Strona 39 z 42

Re: ATP World Tour Finals 2012

: 12 lis 2012, 23:55
autor: Robertinho
Poza tym Dawidzie, nie porównujemy Feda z mentalnymi kalekami typu James, Misza, Nalb, czy nawet Maraj. Nie widziałem na żywo dawnych mistrzów, ale w porównaniu z Samprasem, Nadalem, czy nawet Agassim i Djoko, to jest dramatyczny pod tym względem.

Re: ATP World Tour Finals 2012

: 13 lis 2012, 0:00
autor: DUN I LOVE
Wujek Toni pisze:Na tle Djokovicia i Nadala jest psychicznym słabeuszem. Niestety. Każdy, absolutnie każdy zawodnik zawalił jakieś spotkania w swojej karierze, ale chyba przyznasz, że marnowanie piłek setowych/meczowych przy takim serwisie, jakim obdarzony jest Szwajcar trudno uznać za brak pomysłu na grę. Facet po prostu wpada w zwykłą, ludzką panikę.
Nawet nie to mnie irytuje. Najgorsze jest to wynoszenie go na piedestał po każdym wygranym turnieju, ogłaszanie Bogiem tenisa, artystą geniuszem, jedynym takim zawodnikiem w historii dyscypliny, który w takich momentach jest bez skazy. Ale kiedy już przegra jakikolwiek mecz, to raptem obraz jest zupełnie inny, czym zwyczajnie bazgrze się po pozycji, jaką sobie wypracował w tenisowym świecie.

Jak za jakiś czas Roger wygra jakiś turniej, to przecież nikt do postu zachwytów nie doda w załączeniu, że gdyby rywal go przycisnął, to zlałby się jak mała, bezbronna dziewczynka.

Djoković grał przez cały turniej solidniej, równiej i pewniej, Federer szarpał. Ten finał chyba idealnie podsumował ich formę w tegorocznym WTF.

E: Nie robi wrażenia, ale też i nie jest dramatyczny. Jakoś przez tyle lat hurtowo słał asy przy BP. Nadal - gdyby Roger przegrał w taki sam sposób finał AO...różnica jest taka, że Hiszpan w oczach swoich fanów ma prawo przegrywać mecze, Federer już nie.

Re: ATP World Tour Finals 2012

: 13 lis 2012, 0:04
autor: Robertinho
No tego mi jeszcze brakło, porównywania do Nadala. :D

Re: ATP World Tour Finals 2012

: 13 lis 2012, 0:04
autor: Wujek Toni
DUN I LOVE pisze: E: Nie robi wrażenia, ale też i nie jest dramatyczny. Jakoś przez tyle lat hurtowo słał asy przy BP. Nadal - gdyby Roger przegrał w taki sam sposób finał AO...różnica jest taka, że Hiszpan w oczach swoich fanów ma prawo przegrywać mecze, Federer już nie.
Już nie chcę mi się pastwić nad Fedem dzisiaj, więc na tym wpisie zakończę:
Z kim on posyłał te asy przy bp? Roddick, Blake, Dawidienko. Ludzie, który przerastał tenisowo o lata świetlne i doskonale wiedział, że jak dobrze nie zagrają, nie są w stanie mu zrobić krzywdy.

Trudno mi sobie przypomnieć sytuacje, w których Federer hurtowo bronił break pointów z Nadalem, Djokoviciem czy nawet z tym Murray'em.

Co do Nadala, to przecież przerżnął finał AO na własne życzenie- miał Serba na deskach i nie potrafił wyprowadzić decydującego ciosu.

Re: ATP World Tour Finals 2012

: 13 lis 2012, 0:07
autor: DUN I LOVE
Robertinho pisze:No tego mi jeszcze brakło, porównywania do Nadala. :D Idę spać. :P
Ale sam to zapoczątkowałeś, porównując jego psychikę do m.in nadalowej właśnie.

Tak Wujku, z takimi leszczami i nieudacznikami. Napisz jeszcze, że lata 2004-2007 to właśnie efekt współzawodnictwa z takimi miernotami. Roddick? Kim on w ogóle jest? Ktoś tu jeszcze o nim pamięta?

Re: ATP World Tour Finals 2012

: 13 lis 2012, 0:08
autor: Robertinho
Ja tam się z Nadala śmiałem i nawet napisałem, że przegrał w stylu, jakiego nie powstydziłby się Fed. :D

Dawidzie, nie denerwuj się. :P

Re: ATP World Tour Finals 2012

: 13 lis 2012, 0:09
autor: ratmus
Dobry wieczór wszystkim.
Tak sobie czytam wasze ostatnie posty i odnoszę wrażenie, że chyba co niektórzy widzą świat trochę za bardzo w jasnych albo ciemnych barwach. Gdyby Federer miał taką psychikę jakiej niektórzy by oczekiwali to prawdopodobnie nie przegrałby żadnego meczu w karierze. Większość pamięta te "słabsze" końcówki setów ale już nie pamięta, że też nie jeden mecz przegrany Roger jednak wygrał.
Generalnie dyskutowanie o "słabej" psychice 17-krotnego mistrza WS, 6-krotnego zwycięscy WTF i tryumfatora 21 turniejów serii Masters jest nieporozumieniem. Może nie ma najsilniejszej psychiki w całym cyklu ATP ale na pewno jest w ścisłej światowej czołówce.

Re: ATP World Tour Finals 2012

: 13 lis 2012, 0:10
autor: DUN I LOVE
Luz. Po prostu denerwuje mnie to negowanie jego wielkości i to przez zagorzałych fanów. Po co to? Jeden Robpal wystarczy. :D

Re: ATP World Tour Finals 2012

: 13 lis 2012, 0:10
autor: Anula
DUN I LOVE pisze:
... Napisz jeszcze, że lata 2004-2007 to właśnie efekt współzawodnictwa z takimi miernotami.....
Nareszcie wiadomo, skąd tyle sukcesów na koncie Szwajcara. :P :P :P

Re: ATP World Tour Finals 2012

: 13 lis 2012, 0:11
autor: Robertinho
DUN I LOVE pisze:Luz. Po prostu denerwuje mnie to negowanie jego wielkości i to przez zagorzałych fanów. Po co to? Jeden Robpal wystarczy. :D
Czyżbyś zapisał się do PiS, że tak bronisz jednomyślności w szeregach? :D

Re: ATP World Tour Finals 2012

: 13 lis 2012, 0:12
autor: DUN I LOVE
Robertinho pisze:Dawidzie, nie denerwuj się. :P
Usycham z tęsknoty za dziewczyną i nie mogę znaleźć sobie miejsca. Pojutrze wszystko powinno wrócić do normy i może nawet się uspokoję. :o

Mimo to i tak uważam, że napisałem to, co na serio czuję. :P

Ratmus, dobry wieczór. :)

Re: ATP World Tour Finals 2012

: 13 lis 2012, 0:12
autor: robpal
DUN I LOVE pisze:Po co to? Jeden Robpal wystarczy. :D
Nie mogę negować czegoś, co nie istnieje :faja:

Re: ATP World Tour Finals 2012

: 13 lis 2012, 0:13
autor: Jacques D.
DUN I LOVE pisze: Tak Wujku, z takimi leszczami i nieudacznikami. Napisz jeszcze, że lata 2004-2007 to właśnie efekt współzawodnictwa z takimi miernotami. Roddick? Kim on w ogóle jest? Ktoś tu jeszcze o nim pamięta?
Tu nie bardzo chodzi o ich klasę tenisową, ale o to, że Fed z tymi ludźmi zwyczajnie pewnie się czuł, miał na nich sposób, znał swoją (gigantyczną) przewagę tenisową nad nimi i jednorazowe kłopoty niczego tu nie zmieniły.

Zauważ, że takiego del Potro też kiedyś się nie bał. W semi RG które przytoczyłeś np. Co było parę miesięcy później, kiedy zauważył, że Argentyńczyk potrafi mu zaleźć za skórę? I nie ma, że del Potro grał doskonale itd. - on miał ten mecz na wyciągnięcie ręki.

Re: ATP World Tour Finals 2012

: 13 lis 2012, 0:14
autor: DUN I LOVE
robpal pisze:Nie mogę negować czegoś, co nie istnieje :faja:
Spoko, Fafa niedługo wraca.

Robercie, nie bronię. Wręcz przeciwnie - dopuszczam publiczną polemikę między członkami własnego obozu. :P

Re: ATP World Tour Finals 2012

: 13 lis 2012, 0:14
autor: Anula
Witam nowego forumowicza.

Re: ATP World Tour Finals 2012

: 13 lis 2012, 0:15
autor: Robertinho
robpal pisze:
DUN I LOVE pisze:Po co to? Jeden Robpal wystarczy. :D
Nie mogę negować czegoś, co nie istnieje :faja:
Robpal jest symulakrem? :o

Re: ATP World Tour Finals 2012

: 13 lis 2012, 0:16
autor: robpal
DUN I LOVE pisze: Spoko, Fafa niedługo wraca.
Owszem :D
I nie mogę się doczekać, żeby nawet miał przez rok w tyłek zbierać.

Re: ATP World Tour Finals 2012

: 13 lis 2012, 0:17
autor: Robertinho
robpal pisze:
DUN I LOVE pisze: Spoko, Fafa niedługo wraca.
Owszem :D
I nie mogę się doczekać, żeby nawet miał przez rok w tyłek zbierać.
+1

Re: ATP World Tour Finals 2012

: 13 lis 2012, 0:17
autor: DUN I LOVE
Jacques D. pisze:Zauważ, że takiego del Potro też kiedyś się nie bał. W semi RG które przytoczyłeś np. Co było parę miesięcy później, kiedy zauważył, że Argentyńczyk potrafi mu zaleźć za skórę? I nie ma, że del Potro grał doskonale itd. - on miał ten mecz na wyciągnięcie ręki.
Ale też nie można tak kategorycznie tego pojmować. Wygrywa - się nie boi, przegrywa - się boi? Na ostatnim IO się bał czy nie? Klasyczny Federasta odpisze, że powinien wtedy wygrać 63 64 i po godzinie gry wylądować pod prysznicem), więc pytam Ciebie o stanowisko. :P

Re: ATP World Tour Finals 2012

: 13 lis 2012, 0:21
autor: sheva
Anula pisze:
DUN I LOVE pisze:
... Napisz jeszcze, że lata 2004-2007 to właśnie efekt współzawodnictwa z takimi miernotami.....
Nareszcie wiadomo, skąd tyle sukcesów na koncie Szwajcara. :P :P :P
Najgorsze jest to, że ta ironia, którą zawarła w swym poście Anula odzwierciedla się w dyskusji z niektórymi "fanami" tenisa ślepo zapatrzonymi w Nadala, Djokovicia czy Murraya.

Niby ten Federer wygrał tyle Szlemów w karierze, ale kogo on właściwie pokonywał?
Safin? A co z niego za geniusz skoro tylko 2 Szlemy wygrał.
Nalbandian, Hewitt, Ferrero, Blake - same słabiaki, ostatnio cały czas odpadają w początkowych rundach
Agassi? A kto to ten Agassi? A, już wiem! To ten co książkę napisał.
Itd, do znudzenia.
A na argumenty typu "Sześć, siedem lat temu Nadal i Djokovic niekiedy mieliby problem, aby załapać się do półfinału Szlema" Ci niby "znawcy" reagują śmiechem.

Sorry, za OT, ale musiałem to napisać. :P