Istomin/Lock [PR] d. Sabanov/Sabanov [2] 6-4 4-6 10-7
Mając pewnie ze sto ciekawszych rzeczy do roboty, wcale nie powodowany oczekującym kuponem z STSów, postanowiłem popatrzeć na Istomina, którego lubię. Nie poszło mu w Finlandii najlepiej w singlu, a nawiązał partnerstwo deblowe z kolegą z Zimbabwe pierwszy raz. Naprzeciwko nich para identycznych bliźniaków z Chorwacji, bardzo cwana zagrywka. Sabanowowie nie dość, że mieli jednakowe nazwisko, to jeszcze ubrani byli tak samo, od kolorów spodenek i koszulek do czapki z daszkiem do tyłu, odróżniał ich chyba tylko kolor butów, bo jeden miał białe, a drugi czarno białe. Wtedy mogłeś wiedzieć, że ten w białych to Ivan, a ten w kolorowych to Matej. Albo odwrotnie. Istomin kilka razy miał pretensje do sędziego o to, że nie może ich odróżnić, mógł wprawdzie przeprowadzić wywiad i obejrzeć ich kilka meczów, ale chyba w końcu ich rozgryzł. Jakbym słyszał te dialogi przy końcowej: -przy siatce Sabanov, serwuje Sabanov. -uuu, stary, to teraz uważajmy.
Istomin to dobry deblista, będzie miał co robić jesienią kariery. Ivan i Matej lekko zjedli zęby na rozgrywkach challengerowych, dlatego w Helsinkach dochrapali się dwójki, ale z przebiegu meczu widać było, że odgrywają w tourze taką rolę, jaką odgrywają. Na pewno na ich korzyść przemawiało zgranie, znali swoje miejsce na korcie i wiedzieli jak się ustawić. Bo taki Lock błądził jak dziecko we mgle, nie kumał co się dzieje na korcie, nie wierzyłem własnym oczom, jak ktoś, kto jeszcze w zeszłym roku ogrywał Musettiego, nie umie grać w tenisa.... aż w końcu, gruuuubo po meczu, śmignął mi na flashscore Lock w parze z Bortolottim. Na początku pomyślałem sobie, że wtf, a później okazało się, że to nie Benjamin grał z Denisem, tylko Courtney John Lock, ranking over 2000ATP.
Nie wiem. Może rodzina? No to nic dziwnego, że Istomin ciągle odpychał przeszkadzającego mu Zimba(bweh!)bwejczyka (gógl mi pokazał, jak to napisać), mówił mu jak ma żyć, wydawał mu komendy „odpuść, biegaj, przód, tył, moja”, Chorwaci obijali nieszczęśnika ile się dało, po to żeby czasem niespodziewanie zagrać na Istomina, jak Nadal męczący BH Federera i znienacka ładujący do FH. Sam miał pierwszy serwis na poziomie dwójki Zvereva, czy też ogólnie na poziomie dwójki, a jednak kilka razy zakręcił Sabanovów wolejami nie z tej ziemi, w super TB to po jego piłkach robili błędy, wielkie zwycięstwo. Kurczę, no, przyjemny meczyk. Sędziował facet o akcencie murzyna z wielkim brzuchem i wypukłym pępkiem, podający wynik to po fińsku, to po angielsku a całości dopełnił Joao Sousa piłujący mordę na sąsiednim korcie. Dziś raczej to nie przejdzie, ale będę kibicował. I tak nikt tego nie czyta to se ciepnę. Debla i igrzysk!
Taa, bracia, grają ze sobą debla dość często. Bez większych sukcesów.
Wpadły mi też w ręce staty deblowe Istomina i znalazłem coś takiego:
- drabinka główna:
vs [Q] Alexander Shevchenko 
vs [Alt] Matthias Bachinger 
vs Maximilian Marterer 
vs [Q] Shintaro Mochizuki 
vs Mohamed Safwat 
vs [5] Oscar Otte 
vs [SE] Zsombor Piros 
vs [4] Egor Gerasimov 
vs Flavio Cobolli 
vs [WC] Otto Virtanen 
vs [2] Henri Laaksonen 
d. [1] Nikolas Sanchez Izquierdo 
6‑1 6‑2 
6‑4 6‑2 
vs Chun Hsin Tseng 
vs [WC] Dan Added 
vs [Alt] Geoffrey Blancaneaux 
vs Tung-Lin Wu 
vs [2] Mitchell Krueger 
- wyniki II rundy kwalifikacji:
d. [3] Hernan Casanova 
d. [Alt] Joao Lucas Reis Da Silva 
vs Renzo Olivo 
Ruusuvuori (Abdominals)
Jacquet
