Jak wyglądałaby Superliga, w której udział zapowiedział Bartomeu?
Spoiler:
W dniu, w którym podał się do dymisji. Josep Maria Bartomeu zrzucił na kibiców Barcelony jeszcze jedną bombę. Były już prezydent poinformował, że zarząd zaakceptował udział Barçy w nowej europejskiej Superlidze. Media przybliżają, jak miałyby wyglądać te rozgrywki.
Superliga mogłaby powstać najwcześniej jesienią 2022 roku. Model rozgrywek przypominałby ten stosowany w NBA – dwumecze między 18 uczestnikami. Konkretna liczba klubów, które miałyby wziąć udział w przedsięwzięciu, nie jest jeszcze znana, ponieważ wiele drużyn jest tym zainteresowane. Wśród hiszpańskich zespołów wymienia się Barcelonę, Real i Atlético. W Anglii mówi się, że PSG, Inter, Bayern, Liverpool, Manchester United, Manchester City I Liverpool są pozytywnie nastawione do tego pomysłu. Oprócz nich pojawiają się również informacje o Tottenhamie, Arsenalu, Milanie, Interze i Borussii Dortmund.
Udział Barçy nie jest jeszcze przesądzony, ponieważ decyzję muszą zatwierdzić socios na zgromadzeniu. Utworzenie Superligi wiązałoby się ze wzrostem przychodów wielkich klubów i spadkiem znaczenia lig oraz mniejszych drużyn. Głównym inwestorem rozgrywek ma zostać bank JP Morgan oferujący pięć miliardów euro. Prezes LaLigi Javier Tebas ostro skrytykował już działania Bartomeu w tym kierunku i zawsze wypowiadał się negatywnie na temat Superligi. Jego zdaniem oznaczałaby ona ruinę dla Barçy i pokazuje ignorancję wobec przemysłu piłkarskiego.
Na utworzeniu nowych rozgrywek najbardziej ucierpiałaby Liga Mistrzów. Prezes UEFA komentował ten pomysł w następujący sposób: „trudno jest pomyśleć o bardziej egoistycznym planie. To zniszczy futbol i jego świat dla piłkarzy, kibiców i wszystkich osób z nim związanych. Wszystko dla zysku niewielu osób”. Mimo to Mundo Deportivo podaje, że rozmowy są na tak zaawansowanym etapie, że kluby uzgodniły już nawet wysokość premii za dołączenie do Superligi. Najwięcej miałyby zarobić Manchester United i Real Madryt.