Caroline Wozniacki

[arti]

[arti]

[Michael Scott]

Aż jakoś tak smutno się zrobiło. Zawsze ją lubiłem, zarówno na korcie jak i ogólnie pod względem stylu bycia i charakteru, który pokazywała. Oczywiście mogła jeszcze pociągnąć, zagrać te dwa czy trzy sezony i pozgarniać kilka mniejszych trofeów, ale mam wrażenie, że po AO 2018 jest już spełniona. Jedynką była, ma aż 30 tytułów WTA, wygrała Tour Finals, może zabrakło tylko olimpijskiego medalu. Swoje zarobiła, szkoda kilku straconych szans w szlemach, no i tego, że ostatecznie kończy karierę z "zaledwie" jednym AO, jak na swój talent i grę to trochę mało, ale przyszło jej rywalizować z wieloma bardzo dobrymi zawodniczkami.

Reumatoidalne zapalenie stawów pewnie mocno przyczyniło się do decyzji o relatywnie wczesnym zakończeniu kariery, choroby autoimmunologiczne to nie przelewki.

[Kiefer]

Swoje zarobiła, szkoda kilku straconych szans w szlemach, no i tego, że ostatecznie kończy karierę z "zaledwie" jednym AO, jak na swój talent i grę to trochę mało, ale przyszło jej rywalizować z wieloma bardzo dobrymi zawodniczkami.

Właśnie nie, Wozniacki trafiła i wybiła się w okresie kiedy w WTA była olbrzymia posucha, i generalnie należała do najgorszych liderek WTA. Dunka nie była tenisistką na wygrywanie szlemów, była stabilna, ale zawodniczek o większym potencjale było cały czas sporo, i regularnie się od nich w Szlemie odbijała. Trochę taka lepsza Radwańska, choć styl gry jednak inny, sądziłem, że nigdy tego szlema nie wygra.

Aczkolwiek nie jest tak, że na ten tytuł nie zasłużyła, bo jednak być w topie przez blisko 10 lat mało która potrafi, a ona potrafiła przezwyciężyć gorszy okres i dopiąć swego.

Niewątpliwie kariera bardzo udana i decyzja o zakończeniu kariery bardzo dojrzała. Szkoda, bo ten czas jednak strasznie szybko leci, jak dziś pamiętam jak moja Matka 11 lat temu mi pokazywała na stronie WTA Polską Dunkę, kilka miesięcy później była już w finale US Open. Szkoda również dlatego, bo dziewczę bardzo sympatyczne, życzę jej wszystkiego najlepszego, i oby choroba miała jak najłagodniejszy tryb.

[Michael Scott]

Nie wiem, czy była najgorszą liderką WTA, bo to kwestia subiektywna, na pewno można było ją uznać za kontrowersyjną liderkę, gdyż będąc pierwszą rakietą świata nie potwierdziła swojej dominacji w najważniejszych turniejach i przez długie lata nie mogła zdobyć tytułu wielkoszlemowego. Caro najlepiej wykorzystała swoją szansę w 2010 i 2011 roku, wykorzystując problemy Sereny, później, gdy Amerykanka znów wróciła na szczyt pokonanie jej było naprawdę rzeczą karkołomną, choć należy się Dunce szacunek za to, że utrzymywała się w czołówce, na przekór urazom, naprawdę dobrych kilka sezonów.

Caro miała bardzo udane lata 2010-2011, ale zabrakło postawienia kropki nad "i" w postaci szlema, zabrakło doświadczenia i ogrania. Nie można odmówić jej sukcesów, wtedy wygrywała najwięcej meczów i najwięcej trofeów spośród wszystkich zawodniczek w tourze, skrupulatnie zbierała punkty i zasłużenie została jedynką.

Myślę, że biorąc pod uwagę fakt, że w ostatnich latach po szlema sięgały takie zawodniczki jak Stephens czy Ostapenko, to tylko jeden tytuł przy nazwisku Wozniacki to duże niedoszacowanie i niedosyt. Takie myślenie o Caro jako o zawodniczce nieco przecenianej wzięło się poniekąd z tego, że przez lata jej specyficzne zachowanie i styl przyciągały uwagę mediów, które wciskały ją wszędzie, gdzie się dało.

[Kiefer]

Napiszę w ten sposób, Wozniacki była liderką nieprzerwanie przez około 70 tygodni, wygrywała turnieje seriami, i nigdy nie przystępowała do turnieju WS jako faworytka, a po prostu jedna z tych, które mogą. Zwyczajnie zawsze miało się świadomość, że szlem to trochę inna bajka, a zawodniczek, które mogą ją odstrzelić jest dużo.

Już oczywiście pomijam fakt, że szanse miała tylko na AO i USO, bo na mączce i trawie szło jej marnie.

[Mario]

Kiefer, Ty chyba jakiś gorszy dzień dzisiaj miałeś, co?

[robpal]

Szkoda, bo ten czas jednak strasznie szybko leci, jak dziś pamiętam jak moja Matka 11 lat temu mi pokazywała na stronie WTA Polską Dunkę, kilka miesięcy później była już w finale US Open.

Pamiętam, jak wtedy jej strona przypominała bloga, odpisywała fanom i nawet miała wpisy po polsku
12 lat temu widziałem ją po raz pierwszy, w meczu z Ivanović na AO (nie chce mi się teraz sprawdzać, ale była chyba wtedy w ósmej dziesiątce rankngu) i w piorunującym tempie doszła na szczyt.

[Kiefer]

Kiefer, Ty chyba jakiś gorszy dzień dzisiaj miałeś, co?

Weź nawet nie pytaj. Inna sprawa, że nie widzę związku.

[Mario]

Ja widzę, mocno rakotwórczą dawkę żeś na forum zafundował. Właśnie sobie trochę nadrobiłem, więc spytałem, bo generalnie lubię Cię czytać.

[Robertinho]

Ja widzę, mocno rakotwórczą dawkę żeś na forum zafundował. Właśnie sobie trochę nadrobiłem, więc spytałem, bo generalnie lubię Cię czytać.

Ulubiona moja i @Kiefer piosenka, kiedy Federer gra taja decidera. @no-handed backhand też pewnie nie pogardzi.

[Kiefer]

Ja widzę, mocno rakotwórczą dawkę żeś na forum zafundował. Właśnie sobie trochę nadrobiłem, więc spytałem, bo generalnie lubię Cię czytać.

Ale ja nie widzę, bo generalnie nie mam od dawna dobrych dni, więc jeśli zafundowałem to niezamierzenie i nie z tego powodu.

[Lucas]

Napisaliście już chyba wszystko co trzeba o karierze Dunki, więc już nie będę się już powtarzać. Mogę się za to odnieść do końca tej tenisowej przygody z bardziej osobistej perspektywy.

Na Caro poświęciłem chyba najwięcej godzin ze swojego kibicowskiego, tenisowego życia. Zdarzało mi się oglądać spotkania mało istotne i całe turnieje w ciągu, od starcia w pierwszej rundzie do ostatniego meczu o trofeum, a moje zaangażowanie było dość mocno nacechowane emocjonalnie. Dziś jestem 10 lat starszy i raczej takie coś już się nie urodzi. Mam kilka zawodniczek, które lubię obejrzeć, ale jednak to już nie jest ten sam poziom fanowskiego oddania i chęci do wstawania po nocach, by popatrzeć jak "moja" tenisistka tłucze jakiegoś randoma w kurniku. Z tych powodów zawsze zachowam do Wozniacki ciepły sentyment. Jednocześnie jej zniknięcie z kortów uświadamia mi, że właściwie nie mam już tych swoich najgorętszych sympatii, najpierw wycofała się Ivanovic, teraz Dunka, a za chwilę Nadal.

Najgorsze (a może nie) jest to, że nawet mi tego nie brakuje, zestarzałem się razem z karierą Caro, w tej mojej tenisowo-kibicowskiej biografii niedokończony został już tylko rozdział pisany przez Rafę.

Cóż, dobrze, że chociaż Stara Dama nie zamierza się rozwiązać, sporty drużynowe mają jednak swoje plusy .

[Damian]

Karolina Woźniacka rozpoczęła życie po tenisie. W pierwszym tygodniu skręciła kostkę

Spoiler:

Pechowo zaczęła się sportowa emerytura dla Karoliny Woźniackiej. Była liderka rankingu WTA poinformowała, że już w trzecim dniu odpoczynku od tenisowych kortów doznała urazu kostki.
Rafał Smoliński
Rafał Smoliński
02 Lutego 2020, 21:02

Karolina Woźniacka
PAP/EPA / FRANCIS MALASIG / Na zdjęciu: Karolina Woźniacka

Tenis. Australian Open. Łzy Karoliny Woźniackiej. "To była wspaniała podróż"
Podczas Australian Open 2020 Karolina Woźniacka rozegrała ostatni mecz w zawodowej karierze. Organizatorzy i tenisiści pogratulowali jej tenisowych osiągnięć. Kierujący Tennis Australia Craig Tiley wręczył jej nagrodę dla najlepszej kobiety tegorocznego turnieju (Australian Open Woman of the Year).
Po zakończeniu pobytu w Melbourne Dunka w końcu mogła zacząć cieszyć się życiem. Razem ze swoim mężem Davidem Lee poleciała do Nowej Zelandii. Już w trzecim dniu zdarzył się przykry wypadek.


- Podkręciłam kostkę w trzecim dniu po zakończeniu kariery. Dobry początek - stwierdziła w mediach społecznościowych, prezentując zdjęcie zabandażowanej kostki.

ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Michał Pol nie ma wątpliwości. Przed Piątkiem niesamowicie trudne chwile
00:01 / 03:33
ZAMKNIJ
Woźniacka zostanie zapamiętana jako triumfatorka WTA Finals 2017 i mistrzyni Australian Open 2018. W sumie wygrała 30 imprez głównego cyklu w singlu. Przez 71 tygodni była liderką rankingu WTA.

https://sportowefakty.wp.pl/tenis/86751 ... -skrecila-
kos

[arti]

[Barty]

Koronawirus. Pożegnalny mecz Karoliny Woźniackiej przełożony

Spoiler:

Rozprzestrzeniający się po świecie koronawirus storpedował nie tylko rozgrywki w ramach ATP i WTA Tour. Karolina Woźniacka poinformowała, że jej pożegnalny mecz nie odbędzie się w terminie.
Rafał Smoliński
Rafał Smoliński
08 Kwietnia 2020, 13:59
Karolina Woźniacka
PAP/EPA / FRANCIS MALASIG / Na zdjęciu: Karolina Woźniacka


Tenis. Koronawirus. Bianca Andreescu nie poddaje się lękowi. "Działajmy w sile i jedności"
Była liderka rankingu WTA swój ostatni pojedynek na zawodowych kortach rozegrała w ramach Australian Open 2020. Karolinie Woźniackiej zależało także na tym, aby godnie pożegnać się przed rodzimą publicznością, dlatego 18 maja 2020 roku miała się spotkać w Royal Arena w Kopenhadze z Sereną Williams. Teraz już wiadomo, że z powodu koronawirusa mecz nie odbędzie się w terminie.
"Jestem smutna, że muszę poinformować o przełożeniu mojego ostatniego meczu przeciwko Serenie Williams. Bezpieczeństwo i zdrowie wszystkich jest najważniejsze. Przełożymy ten mecz na późniejszy czas. Poinformuję was wszystkich, jak tylko potwierdzimy nowy termin" - wyznała Dunka na Twitterze.


Mająca polskie korzenie Woźniacka triumfowała w 30 imprezach głównego cyklu. Wygrała Mistrzostwa WTA 2017 i Australian Open 2018. Przez 71 tygodni była liderką światowej klasyfikacji.

Według najnowszych doniesień na świecie jest już ponad 1,4 mln przypadków zakażenia chorobą COVID-19, z czego ponad 83 tys. osób zmarło. W Danii zakażonych jest ponad 5 tys. ludzi, z czego 218 straciło życie. Z powodu pandemii koronawirusa wszystkie rozgrywki tenisowe zostały zawieszone co najmniej do 13 lipca.

https://sportowefakty.wp.pl/tenis/87783 ... przelozony

[Damian]

[Damian]

2019 w liczbach:

Ranking: 38
Bilans meczów: 20-15
Tytuły: 0
Finały: 1 (Charleston)
Zarobki: $1,726,002

[Damian]

[Kamileki]