Klasyczny Wielki Szlem - możliwe?

[Robertinho]

63 dni i przeniesiemy się do innego wymiaru

[Starigniter]

63 dni i przeniesiemy się do innego wymiaru

Jeszcze 62 dni i Novak każdego seta będzie wygrywał 6-2.

[Albert]

Czy Djoko wytrzyma? Nie dość, że ostatni, to jeszcze najmniej sprzyjający WS dla niego. Tylko jak już ktoś napisał tutaj, powyżej ćwierćfinału nikt go nie wyrzuci. Na wcześniejszym etapie są szanse, ale nie łudźmy się, Stan już nie zrobi roboty jak w 2015.

[Starigniter]

Dlaczego na forum panuje opinia, że US Open to najgorszy turniej dla Djokovicia?

Przecież przed startem sezonu bilans finałów wynosił w Nowym Jorku 3-5, a w Paryżu było 1-4.

Z meczami podobnie: 75-12 vs 74-15.

Półfinały z rzędu: 10-6

Finały z rzędu: 4-3

Mecze wygrane z rzędu: 13-11

Chyba tylko presja (czyli Novak sam siebie) może zatrzymać. Nie ma już Feda, Murraya, Stana, na Next Geniuszy nie ma co liczyć. Może tylko Nadal powalczy, ale on ma z kim przegrać przed ewentualnym SF/F, Serb nie bardzo.

[Albert]

Dlaczego na forum panuje opinia, że US Open to najgorszy turniej dla Djokovicia?

Przecież przed startem sezonu bilans finałów wynosił w Nowym Jorku 3-5, a w Paryżu było 1-4.

Z meczami podobnie: 75-12 vs 74-15.

Półfinały z rzędu: 10-6

Finały z rzędu: 4-3

Mecze wygrane z rzędu: 13-11

Chyba tylko presja (czyli Novak sam siebie) może zatrzymać. Nie ma już Feda, Murraya, Stana, na Next Geniuszy nie ma co liczyć. Może tylko Nadal powalczy, ale on ma z kim przegrać przed ewentualnym SF/F, Serb nie bardzo.

Mimo, że US OPEN jest grany na hardzie, to Novak zawsze tam miał pod górkę, mimo 3 tytułów. A jak człowiek sobie pomyśli co wyczyniał w 2015 i 2011 Fed, gdy spokojnie powinien odesłać Novaka z turnieju. Już byłaby kompletnie inna optyka na USO.

[Lleyton]

W 2010 też Fed mógł wygrać.

[Kiefer]

I na Wimblu, tam też mógł raz co najmniej.

[Albert]

W 2010 też Fed mógł wygrać.

Tak tak, z tym, że nie oglądałem tego meczu, więc nie pisałem o tym.

[Kiefer]

Akurat 2010 nikt się nie czepia, w ogólnym rozrachunku był słabszy Fed tamtego dnia, a piłki meczowe były przy serwisie Djokovica i świetnie je wybronił. Oczywiście wiem, że w odwrotnej konfiguracji Novak spotkanie również wyciąga na swoją korzyść.

[Albert]

Zobaczcie jak wszystkie te rekordy, które wyrównuje lub ustanawia nowe Novak, są w jakiś sposób uzależnione od tego co Fed nawywijał w przeszłości .

[Lleyton]

Przede wszystkim w 2010 Nole skończył run Rogera z finałami Us Open 2004-2009 i pierwszy raz po trzech przegranych z rzędu na Flashing Meadows się zrewanżował.

[DUN I LOVE]

O tamten mecz nie mam żadnych pretensji. Te meczowe Novak obronił po mistrzowsku, a i sam fakt, że Fed się ich dorobił to było dla mnie coś ponad stan, patrząc na to jak przeciętnie był wtedy dysponowany.

[Lleyton]

A 2011, 2015?

[DUN I LOVE]

A 2011, 2015?

11 już bardziej, bo grał super sezon w WS-ach, a nic nie wskórał.

2015 to już moim zdaniem mocna przesada. Patrząc na to co wyprawiał w ważnych punktach, nic mu się nie należało. Przypikował w Cincy, a w NYC to już był wyraźny zjazd,a u RF ciężej jest jednak grać tak samo dobrze przez dłuższy okres czasu (ofensywny tenis, bardzo mocno uzależniony od pewności uderzeń).

[Kiefer]

W 2015 można mieć pretensje, że przy tak wyrównanym meczu i mając tyle okazji nie doprowadził chociaż do 5-setówki. 2011 typowo wypuszczony, kiedy grali na najwyższym poziomie, to wyszedł na 2-0, potem owszem tankował przez 2 sety, ale w 5-ym do stanu 5-3 i 40-15 wyraźnie był lepszy.

Nie żeby wracanie do tego miało jakikolwiek sens, bo sam fakt, że wiele lat później dostał okazję, żeby wszystko co było wcześniej zostawić za sobą, świadczy o tym, że na wiele wpadek człowiek machnął ręką.

[robpal]

[DUN I LOVE]

2023 Alexander Zverev

[Kamileki]

Ch*ja warci są oni wszyscy. Nie warto marnować swojego czasu i pokładów sympatii.

[DUN I LOVE]

Przyjdzie zemsta.

[Starigniter]

Być może ktoś za kilkadziesiąt lat znowu w ogóle stanie przed szansą (powtarzam: stanie przed szansą, co nie oznacza, że się uda) na zdobycie Wielkiego Szlema w Nowym Jorku...

Bo przecież od Lavera w 1969 najbliżej byli Courier w 1992 i Djoković w 2016 (III runda Wimbledonu), no i oczywiście znowu Serb aż do wczoraj.

Czyli aż 52 lata minęły, z tymże w 1986 nie było Australian Open, a rok temu Wimbledonu, było więc 50 sezonów (bonusowa Australia w 1977 na wypadek, gdyby komuś się w styczniu nie udało ), 50 okazji.

Tak więc: nie ma rekordów nie do pobicia (mam tu w pamięci stronę z artykułu z 2004 dotyczącą rekordów Schumachera; pamiętam jakby to było wczoraj, a miałem tylko 10 lat i w ogóle Formuła 1 mnie nie interesowała; jakim cudem więc to mam to w głowie!?), tylko przebicie czegoś może zająć dekady, ale jeżeli ktoś coś osiągnął, to tym bardziej jest to dowód, że można. No, ale właśnie: może upłynąć sporo czasu.

Możliwe, ale baaaaaardzo trudne.

I kto wie, czy Novak jednak nie zaprzepaścił szansy Igrzyskami.