Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA.
Kiefer pisze: ↑05 wrz 2024, 15:41
Psychikę Igi można by sprawdzić gdyby grała serio z jakąś Sereną czy nawet zimną Sharapovą, bo oddające się niemal z każdym Sabalenki, Muchove, Jaubery albo Gouffy to żaden argument.
Czy sabalenka gorsza od sharapovej w ich prime ? No nie sądzę
Jeśli chodzi o mental? Nieporównywalnie.
Iga jedynie miałaby problem z z tych zawodniczek z dawnych lat to z Serena, i Venus w prime. Z resztą myślę ,że więcej razy by wygrala niż przegrała.
Ale to też sporna kwestia oczywiście, nie możemy tego sprawdzić nigdy
Marcelo pisze: ↑05 wrz 2024, 8:34
Szkoda 1guni. To ewidentnie nie był jej dzień. Gratualcje dla Peguli za pierwszy w karierze awans do SF wielkiego szlema. Nie wydarzyło się nic, czego nie należało się spodziewać, jeśli wnikliwie śledzi się rozgrywki WTA, bez przesadnego nadęcia. Jak pisałem wcześniej QF, to był ten maks, którego można było oczekiwać od Igi w tegorocznej edycji USO. Teraz Sabalenka powinna wygrać w Nowym Jorku. To jest najbardziej prawdopodobny scenariusz. Jeśli tak się stanie, w kluczowym rankingu WTA Race przewaga Polki nad Białorusinką stopnieje do 400 pkt. Zapowiada się zatem emocjonująca rywalizacja o jedynkę na koniec roku już w azjatyckiej części sezonu.
JAZDA !!!
Nic nie szkoda. Pegula powinna być ograna przez Igę w każdych warunkach. Dramat i tyle.
Tak liczyłem na fajny meczyk z Muchową, no cóż nie będzie trzeba nocki zarywać.
Iga powinna wzorem Stefa Curry'ego za każdy niewymuszony błąd oddawać kasę na cel charytatywny. Curry kiedyś coś takiego zrobił ze startami i od razu podniósł ratio assyst do strat. Może by się bardziej skupiła i podniosła wskaźnik winner/UE:)
Z Pegulą na hardzie miała bilans w zeszłym roku 2-2, więc przekonanie, że 1gunia musi z nią wygrywać za każdym razem jest myśleniem życzeniowym, nieopartym na dotychczasowych realiach. Jessica właściwe pauzowała z powodu kontuzji w pierwszej fazie sezonu. Wróciła i jest w gazie. Wygrała Berlin, a ostatnio w Toronto, Była w finale Cincinatti. Największe sukcesy w karierze odniosła właśnie na twardych kortach w Amerykę Północnej i Środkowej (2 x Kanada i Guadalajara). Warto czasem zorientować się więcej w rzeczywistej sytuacji i popatrzeć na dotychczasowe wyniki, a nie wypowiadać się w stylu - "ja chcę, żeby tak było, więc tak być musi".
Kiefer pisze: ↑05 wrz 2024, 15:41
Psychikę Igi można by sprawdzić gdyby grała serio z jakąś Sereną czy nawet zimną Sharapovą, bo oddające się niemal z każdym Sabalenki, Muchove, Jaubery albo Gouffy to żaden argument.
Czy sabalenka gorsza od sharapovej w ich prime ? No nie sądzę
Bardzo nie lubię jak ludzie żyją wspomnieniami i dawne czasy uznają za te lepsze sabalenka swoje zrobiła w czasach Radwańskiej jako gówniara pokazała miejsce wielu zawodniczkom, a teraz jaki progres jest w jej grze , bez licznych dfow i mądrzejszej grze.
Tj co zrobiła w czasach Radwańskiej? Ja przypominam sobie jej kompromitującą porażkę z 40 letnią Sereną podczas AO20 i regularne wtopy w pierwszym tygodniu w WS. To była ledwie aspirująca zawodniczka, która puka do top 10, potencjał na coś dużego był widoczny od samego początku, ale mnóstwo czasu potrzebowała, żeby realnie coś z tego było, a i tak nie potrzebna Barty czy Osaka w formie, żeby coś znowu się nie udało.
Czy sabalenka gorsza od sharapovej w ich prime ? No nie sądzę
Bardzo nie lubię jak ludzie żyją wspomnieniami i dawne czasy uznają za te lepsze sabalenka swoje zrobiła w czasach Radwańskiej jako gówniara pokazała miejsce wielu zawodniczkom, a teraz jaki progres jest w jej grze , bez licznych dfow i mądrzejszej grze.
Tj co zrobiła w czasach Radwańskiej? Ja przypominam sobie jej kompromitującą porażkę z 40 letnią Sereną podczas AO20 i regularne wtopy w pierwszym tygodniu w WS. To była ledwie aspirująca zawodniczka, która puka do top 10, potencjał na coś dużego był widoczny od samego początku, ale mnóstwo czasu potrzebowała, żeby realnie coś z tego było, a i tak nie potrzebna Barty czy Osaka w formie, żeby coś znowu się nie udało.
W 2018 pokonała 8x zawodniczki z top 10..a to wiele mówi, a miała braków tyle,że poezja.
Więc gadanie o przeszłości nie jest na miejscu. Typiarka, gowniara wręcz pokazała miejsce z takimi brakami w umiejętnościach, kto śledzi doskonale WTA od lat na bieżąco widzi jaki progres zrobiła Aryna, a już wtedy była wymagająca dla nich.
Ostatnio zmieniony 05 wrz 2024, 16:06 przez Furiacinka, łącznie zmieniany 1 raz.
Furiacinka pisze: ↑05 wrz 2024, 15:46
Iga jedynie miałaby problem z z tych zawodniczek z dawnych lat to z Serena, i Venus w prime. Z resztą myślę ,że więcej razy by wygrala niż przegrała.
Ale to też sporna kwestia oczywiście, nie możemy tego sprawdzić nigdy
Marcelo pisze: ↑05 wrz 2024, 8:34
Szkoda 1guni. To ewidentnie nie był jej dzień. Gratualcje dla Peguli za pierwszy w karierze awans do SF wielkiego szlema. Nie wydarzyło się nic, czego nie należało się spodziewać, jeśli wnikliwie śledzi się rozgrywki WTA, bez przesadnego nadęcia. Jak pisałem wcześniej QF, to był ten maks, którego można było oczekiwać od Igi w tegorocznej edycji USO. Teraz Sabalenka powinna wygrać w Nowym Jorku. To jest najbardziej prawdopodobny scenariusz. Jeśli tak się stanie, w kluczowym rankingu WTA Race przewaga Polki nad Białorusinką stopnieje do 400 pkt. Zapowiada się zatem emocjonująca rywalizacja o jedynkę na koniec roku już w azjatyckiej części sezonu.
JAZDA !!!
Nic nie szkoda. Pegula powinna być ograna przez Igę w każdych warunkach. Dramat i tyle.
Tak liczyłem na fajny meczyk z Muchową, no cóż nie będzie trzeba nocki zarywać.
Iga powinna wzorem Stefa Curry'ego za każdy niewymuszony błąd oddawać kasę na cel charytatywny. Curry kiedyś coś takiego zrobił ze startami i od razu podniósł ratio assyst do strat. Może by się bardziej skupiła i podniosła wskaźnik winner/UE:)
Z Pegulą na hardzie miała bilans w zeszłym roku 2-2, więc przekonanie, że 1gunia musi z nią wygrywać za każdym razem jest myśleniem życzeniowym, nieopartym na dotychczasowych realiach. Jessica właściwe pauzowała z powodu kontuzji w pierwszej fazie sezonu. Wróciła i jest w gazie. Wygrała Berlin, a ostatnio w Toronto, Była w finale Cincinatti. Największe sukcesy w karierze odniosła właśnie na twardych kortach w Amerykę Północnej i Środkowej (2 x Kanada i Guadalajara). Warto czasem zorientować się więcej w rzeczywistej sytuacji i popatrzeć na dotychczasowe wyniki, a nie wypowiadać się w stylu - "ja chcę, żeby tak było, więc tak być musi".
A okoliczności przegranych przytoczysz? Toronto to była masakra. A w Australii, naprawdę była zmęczona.
Zobacz co się działo ostatnio ... w WTA finals.
Pegula nie należy do groźnych zawodniczek dla Igi.
Nic nie szkoda. Pegula powinna być ograna przez Igę w każdych warunkach. Dramat i tyle.
Tak liczyłem na fajny meczyk z Muchową, no cóż nie będzie trzeba nocki zarywać.
Iga powinna wzorem Stefa Curry'ego za każdy niewymuszony błąd oddawać kasę na cel charytatywny. Curry kiedyś coś takiego zrobił ze startami i od razu podniósł ratio assyst do strat. Może by się bardziej skupiła i podniosła wskaźnik winner/UE:)
Z Pegulą na hardzie miała bilans w zeszłym roku 2-2, więc przekonanie, że 1gunia musi z nią wygrywać za każdym razem jest myśleniem życzeniowym, nieopartym na dotychczasowych realiach. Jessica właściwe pauzowała z powodu kontuzji w pierwszej fazie sezonu. Wróciła i jest w gazie. Wygrała Berlin, a ostatnio w Toronto, Była w finale Cincinatti. Największe sukcesy w karierze odniosła właśnie na twardych kortach w Amerykę Północnej i Środkowej (2 x Kanada i Guadalajara). Warto czasem zorientować się więcej w rzeczywistej sytuacji i popatrzeć na dotychczasowe wyniki, a nie wypowiadać się w stylu - "ja chcę, żeby tak było, więc tak być musi".
A okoliczności przegranych przytoczysz? Toronto to była masakra. A w Australii, naprawdę była zmęczona.
Zobacz co się działo ostatnio ... w WTA finals.
Pegula nie należy do groźnych zawodniczek dla Igi.
Skoro z nią przegrywa, to znaczy, że jest dla niej groźna. Bilans między nimi wynosi 6-4. Większość ich pojedynków była na hardzie (5-4). Dotychczasowe wyniki na tej nawierzchii pokazują, że w takich warunkach mają podobne szanse na zwycięstwo. Perspektywę zaburza sezon 2022, kiedy to Polka 4krotnie pokonała Aemrykankę. Czas pokazał, że to była raczej anomalia, a nie prawidłowość w ich rywalizacji.
Z Pegulą na hardzie miała bilans w zeszłym roku 2-2, więc przekonanie, że 1gunia musi z nią wygrywać za każdym razem jest myśleniem życzeniowym, nieopartym na dotychczasowych realiach. Jessica właściwe pauzowała z powodu kontuzji w pierwszej fazie sezonu. Wróciła i jest w gazie. Wygrała Berlin, a ostatnio w Toronto, Była w finale Cincinatti. Największe sukcesy w karierze odniosła właśnie na twardych kortach w Amerykę Północnej i Środkowej (2 x Kanada i Guadalajara). Warto czasem zorientować się więcej w rzeczywistej sytuacji i popatrzeć na dotychczasowe wyniki, a nie wypowiadać się w stylu - "ja chcę, żeby tak było, więc tak być musi".
A okoliczności przegranych przytoczysz? Toronto to była masakra. A w Australii, naprawdę była zmęczona.
Zobacz co się działo ostatnio ... w WTA finals.
Pegula nie należy do groźnych zawodniczek dla Igi.
Skoro z nią przegrywa, to znaczy, że jest dla niej groźna. Bilans między nimi wynosi 6-4. Większość ich pojedynków była na hardzie (5-4). Dotychczasowe wyniki na tej nawierzchii pokazują, że w takich warunkach mają podobne szanse na zwycięstwo. Perspektywę zaburza sezon 2022, kiedy to Polka 4krotnie pokonała Aemrykankę. Czas pokazał, że to była raczej anomalia, a nie prawidłowość w ich rywalizacji.
Znowu opinia,która jest obiektywna i dobrze się ja czyta. To nie tak ,że my wszyscy zwolennicy igi jesteśmy za nią na tyle ,że nie jesteśmy obiektywni, ale widzę brak obiektywizmu u przeciwników Igi. Niestety. Dlatego nie lubię wchodzić z ludźmi w polemikę na poszczególne tematy,ponieważ każdy gada o tym,że szanuje ludzi jak mają swój własny pogląd , własne zdanie , ale gdy dochodzi do konfrontacji to trudno przekonać ich na argumenty. Bo mają własne zdanie wyrobione...niestety. ale tacy są ludzie i na dłuższą metę uważam ,że to bezcelowe konfrontowanie się z innymi, ponieważ nawet jak ktoś widzi białe , mimo,,że to jest czarne to dyskusje są bez sensu.
Iga i Sinner moim zdaniem będa rządzić sporo lat ta dyscyplina. Dajcie przypominajke za 3 lata żaden alcaraz , sabalenki. Chyba ,że jakiś kot pojawi się nagle ktorejs płci. (Tutaj mówię o liderowaniu w rankingu) Ale to tylko moje zdanie obserwując tenis od lat i uwzględniając kto ma zadatki na te regularność w grze
A okoliczności przegranych przytoczysz? Toronto to była masakra. A w Australii, naprawdę była zmęczona.
Zobacz co się działo ostatnio ... w WTA finals.
Pegula nie należy do groźnych zawodniczek dla Igi.
Skoro z nią przegrywa, to znaczy, że jest dla niej groźna. Bilans między nimi wynosi 6-4. Większość ich pojedynków była na hardzie (5-4). Dotychczasowe wyniki na tej nawierzchii pokazują, że w takich warunkach mają podobne szanse na zwycięstwo. Perspektywę zaburza sezon 2022, kiedy to Polka 4krotnie pokonała Aemrykankę. Czas pokazał, że to była raczej anomalia, a nie prawidłowość w ich rywalizacji.
Znowu opinia,która jest obiektywna i dobrze się ja czyta. To nie tak ,że my wszyscy zwolennicy igi jesteśmy za nią na tyle ,że nie jesteśmy obiektywni, ale widzę brak obiektywizmu u przeciwników Igi. Niestety. Dlatego nie lubię wchodzić z ludźmi w polemikę na poszczególne tematy,ponieważ każdy gada o tym,że szanuje ludzi jak mają swój własny pogląd , własne zdanie , ale gdy dochodzi do konfrontacji to trudno przekonać ich na argumenty. Bo mają własne zdanie wyrobione...niestety. ale tacy są ludzie i na dłuższą metę uważam ,że to bezcelowe konfrontowanie się z innymi, ponieważ nawet jak ktoś widzi białe , mimo,,że to jest czarne to dyskusje są bez sensu.
Haterzy Igi to jeszcze jest luzik. Największe szopki urządzają fanbazy Federera i Nadala. Oni to dopiero wygibasy urządzają, żeby podtrzymać dyskusję o statusie GOAT-a: "A bo Rafa wygrał więcej meczów, jak wstał z łóżka lewą nogą." "A bo Roger ma więcej serduszek na Tik-Toku". I poważni są w tych swoich wywodach.
To jeszcze są jakieś dyskusje kto jest GOATem ATP? Dla mnie, jako fana Rogera, sprawa jest zupełnie oczywista i niepodważalna. Tylko i tak nic to nie zmienia w ogólnej sympatii, a w moim sportowym sercu Roger zawsze będzie najważniejszy. Wbrew logice.
Skoro z nią przegrywa, to znaczy, że jest dla niej groźna. Bilans między nimi wynosi 6-4. Większość ich pojedynków była na hardzie (5-4). Dotychczasowe wyniki na tej nawierzchii pokazują, że w takich warunkach mają podobne szanse na zwycięstwo. Perspektywę zaburza sezon 2022, kiedy to Polka 4krotnie pokonała Aemrykankę. Czas pokazał, że to była raczej anomalia, a nie prawidłowość w ich rywalizacji.
Znowu opinia,która jest obiektywna i dobrze się ja czyta. To nie tak ,że my wszyscy zwolennicy igi jesteśmy za nią na tyle ,że nie jesteśmy obiektywni, ale widzę brak obiektywizmu u przeciwników Igi. Niestety. Dlatego nie lubię wchodzić z ludźmi w polemikę na poszczególne tematy,ponieważ każdy gada o tym,że szanuje ludzi jak mają swój własny pogląd , własne zdanie , ale gdy dochodzi do konfrontacji to trudno przekonać ich na argumenty. Bo mają własne zdanie wyrobione...niestety. ale tacy są ludzie i na dłuższą metę uważam ,że to bezcelowe konfrontowanie się z innymi, ponieważ nawet jak ktoś widzi białe , mimo,,że to jest czarne to dyskusje są bez sensu.
Haterzy Igi to jeszcze jest luzik. Największe szopki urządzają fanbazy Federera i Nadala. Oni to dopiero wygibasy urządzają, żeby podtrzymać dyskusję o statusie GOAT-a: "A bo Rafa wygrał więcej meczów, jak wstał z łóżka lewą nogą." "A bo Roger ma więcej serduszek na Tik-Toku". I poważni są w tych swoich wywodach.
Godzinami można się tym ich cyrkom przyglądać.
Ale to już psychofani, normalny kibic danego zawodnika to potrafi innych na podobnym poziomie też szanować i doceniać za osiągnięcia.
CajraX pisze: ↑05 wrz 2024, 16:33
To jeszcze są jakieś dyskusje kto jest GOATem ATP? Dla mnie, jako fana Rogera, sprawa jest zupełnie oczywista i niepodważalna. Tylko i tak nic to nie zmienia w ogólnej sympatii, a w moim sportowym sercu Roger zawsze będzie najważniejszy. Wbrew logice.
Zakopałeś się w tym hydeparku i do szerokiego świata nie zaglądasz.
CajraX pisze: ↑05 wrz 2024, 16:33
To jeszcze są jakieś dyskusje kto jest GOATem ATP?
Nie ma, przedwczoraj Międzynarodowa Komisja do spraw Ogólnego Uznania Djokovicia za Najlepszego Tenisistę w Historii (w skrócie MKdsOUDzNTwH) wydała końcowy raport i zamknęła temat. Od teraz dyskusje i spekulacje odnośnie GOAT-ostwa będą ścigane z urzędu i karane 100 zł grzywny lub 25 lat więzienia.
Znowu opinia,która jest obiektywna i dobrze się ja czyta. To nie tak ,że my wszyscy zwolennicy igi jesteśmy za nią na tyle ,że nie jesteśmy obiektywni, ale widzę brak obiektywizmu u przeciwników Igi. Niestety. Dlatego nie lubię wchodzić z ludźmi w polemikę na poszczególne tematy,ponieważ każdy gada o tym,że szanuje ludzi jak mają swój własny pogląd , własne zdanie , ale gdy dochodzi do konfrontacji to trudno przekonać ich na argumenty. Bo mają własne zdanie wyrobione...niestety. ale tacy są ludzie i na dłuższą metę uważam ,że to bezcelowe konfrontowanie się z innymi, ponieważ nawet jak ktoś widzi białe , mimo,,że to jest czarne to dyskusje są bez sensu.
Haterzy Igi to jeszcze jest luzik. Największe szopki urządzają fanbazy Federera i Nadala. Oni to dopiero wygibasy urządzają, żeby podtrzymać dyskusję o statusie GOAT-a: "A bo Rafa wygrał więcej meczów, jak wstał z łóżka lewą nogą." "A bo Roger ma więcej serduszek na Tik-Toku". I poważni są w tych swoich wywodach.
Godzinami można się tym ich cyrkom przyglądać.
Ale to już psychofani, normalny kibic danego zawodnika to potrafi innych na podobnym poziomie też szanować i doceniać za osiągnięcia.
Lubiłem zawsze całą trójkę. Ale okazuje się, że to jest dziwaczne podejście. Obowiązkim jest jednego z nich, a najlepiej dwóch nienawidzieć. Inaczej nie znasz się na tenisie.