Jerzy Janowicz

Sylwetki polskich graczy.
Joao
Posty: 6485
Rejestracja: 17 lip 2011, 9:19

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Joao »

Święta - ciężki okres dla Jerzego Janowicza
Spoiler:
http://www.sportowefakty.pl/tenis/33009 ... -janowicza
Awatar użytkownika
Nieszpory
Posty: 387
Rejestracja: 11 sie 2012, 23:30

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Nieszpory »

Wykorzystam przerwę świąteczną na pytanie, które nurtuje mnie od czasu sukcesu Janowicza w Paryżu. Jak to możliwe, że system punktowy w ATP jest ustawiony w taki sposób, że jednorazowy (na tę skalę) sukces w owszem dużym turnieju, natychmiast winduje zawodnika do pierwszej trzydziestki? Biorąc pod uwagę liczbę ważnych turniejów w ciągu sezonu, żaden pozaszlemowy jednorazowy finał nie powinien dawać takiego skoku w rankingu w ramach pierwszej 60tki, nie?

Czy czegoś nie widzę? :)
Awatar użytkownika
polo90
Posty: 1148
Rejestracja: 17 cze 2012, 16:59

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: polo90 »

Finał w Paryżu dał Janowiczowi 600 punktów.
To bardzo dużo. Tyle wystarczy by utrzymać się w pierwszej 100 przez cały sezon.
Za dojście do finału w poszczególnych turniejach zawodnicy otrzymują:
Wielki Szlem - 1200 pkt
Masters 1000 - 600 pkt
ATP 500- 300 pkt
ATP 250- 150 pkt
Awatar użytkownika
Nieszpory
Posty: 387
Rejestracja: 11 sie 2012, 23:30

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Nieszpory »

Nie zrozumieliśmy się, chodziło mi o awans punktowy z ok. 60 miejsca (przed) na to wysokie, na którym zakończył rok. W pierwszej 50. ATP 600 punktów w górę w rankingu nie powinno dawać aż tak dużego awansu, bo przecież zdobycze punktowe pozostałych graczy w ramach Top-50 też są (za sezon, bo mówimy w przypadku Paryża o jego końcówce) wysokie.
Joao
Posty: 6485
Rejestracja: 17 lip 2011, 9:19

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Joao »

Może i to trochę nieuczciwe, że jeden turniej potrafi tak wywindować zawodnika, ale przed 2009 za finał mastersa było 70 % a nie 60 % pkt, więc Janowicz byłby jeszcze wyżej.
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8517
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Sempere »

W challengerach też można sporo pkt zarobić (80-125 pkt za zwycięstwo). ;)
"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Awatar użytkownika
Nieszpory
Posty: 387
Rejestracja: 11 sie 2012, 23:30

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Nieszpory »

Hej, ale mnie nie chodzi o to gdzie można zdobyć ile punktów, tylko o to, że po finale żadnego jednego turnieju pod koniec roku taki skok do pierwszej 30tki nie powinien być logicznie możliwy, bo pozostali gracze w tej trzydziestce powinni do tego czasu już nastukać odpowiednio więcej punktów :).
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8517
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Sempere »

W challegerach też można nastukać pkt i zawitać do bram TOP 40. ;)
"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Awatar użytkownika
Nieszpory
Posty: 387
Rejestracja: 11 sie 2012, 23:30

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Nieszpory »

Jakoś nikt z samych challengerów się tak szybko jak Janowicz nie przebił, zdaje się ;).
Joao
Posty: 6485
Rejestracja: 17 lip 2011, 9:19

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Joao »

Po Pucharze Davisa Jurek prawdopodobnie zagra w Rotterdamie.
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8517
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Sempere »

"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8517
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Sempere »

"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Joao
Posty: 6485
Rejestracja: 17 lip 2011, 9:19

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Joao »

Awatar użytkownika
Barty
Administrator
Posty: 51306
Rejestracja: 01 sie 2011, 15:40

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Barty »

Hard to forget season from hard to miss player

Obrazek

This time last year Jerzy Janowicz was largely unknown in the tennis world. He was ranked at 220 in the world, he lost to a player ranked 499 in the world and the Pole couldn’t even afford to come down under to the Australian Open.

A magical week in Paris in October changed all that as he toppled five top-20 ranked players, including US Open champion Andy Murray, on the way to the Masters final as a qualifier. His world ranking shot to 26.

Janowicz comes to Auckland as the fifth seed and while he’s still relatively unknown, he certainly won’t go unnoticed at the ASB Tennis Arena.

At 2.03m tall (or 6’ 8”) he’s the one ducking to fit under doorways and having to dangle his long limbs over the edge of the courtside box as he watches countrywoman Agnieszka Radwanska in action last week. He admits having to always pay for business class flights is the biggest downside of his tall frame.

Janowicz left minus 15 degree temperatures in Warsaw but has brought a warm personality that is already working its magic with tournament volunteers and New Zealand media.

His aims for 2013 are clear. He doesn’t want to be a one tournament wonder.

“Last year was huge for me especially the last week of the season … but now I have to forget about last season.”

The 22-year-old made a few changes last year – he got a new fitness coach and changed racquets. Janowicz felt he had a good entire year in 2012, but admits his Paris Masters run was overwhelming.

“It was a little bit much beating top 10 players and getting to the final, but the whole season I was playing good tennis.”

Tonight he takes on Brian Baker, another fairytale story of 2012 after the American recovered from five operations to make his first tour final. The question is who will continue that fairytale in Auckland tonight.
http://www.heinekenopen.co.nz/news/hard ... iss-player
Tytuły (30):
2025: Miami 2024: Montreal, Bazylea 2023: Wiedeń 2022: Miami, Astana, Bazylea, WTF Turyn 2021: Monte Carlo, Madryt, Winston-Salem 2019: Newport, US Open, 2018: Brisbane, Quito, Indian Wells, Monte Carlo, Monachium, Roland Garros, 2017: Auckland, Waszyngton, Shenzen, 2015: Doha, Sydney, Houston, Roland Garros, 2013: US Open, 2012: Nicea, 2011: Los Angeles, WTF Londyn, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Finały (38):
2025: Barcelona 2024: Brisbane, Cordoba, Estoril, WTF Turyn 2023: Auckland, Rotterdam, Dubaj, Barcelona 2022: Rotterdam, Monte Carlo, Monachium, Rzym, Newport, Hamburg, Gijon 2021: Monachium, Rzym, 2020: Rzym, Antwerpia, 2019: Rotterdam, Rzym, Roland Garros, 2018: Halle, 2017: Stuttgart, 2016: Tokio, Shanghai, Bazylea, 2015: Wiedeń, WTF Londyn, 2014: Doha, 2013: Cincinnati, 2012: Monte Carlo, Roland Garros, Sztokholm, 2011: Marsylia, Monte Carlo, Wimbledon, US Open, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 197674
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: DUN I LOVE »

Zaczynamy starty w 2013!

Auckland - runda I
L Brian Baker (ATP 59) 6-4 6-7(5) 4-6
American Brian Baker upset fifth seed Jerzy Janowicz in the first round, coming from behind to defeat the Pole 4-6, 7-5(5), 6-4 in two hours and 17 minutes. Baker, who was a contender for ATP Comeback Player of the Year in 2012, claimed his first win of the season after falling to eventual finalist Grigor Dimitrov in the Brisbane first round last week.

"It’s definitely the toughest conditions I’ve played in an ATP match," said Baker, considering on the windy conditions. "I stayed mentally tough. I had so many chances in the match to break and get ahead and I didn’t capitalise on it. But I told myself at some point it has to go my way and then finally it did."

The 22-year-old Janowicz was playing his first match since a scintillating breakthrough run at the BNP Paribas Masters in November, when he reached the final of the ATP World Tour Masters 1000 event with victories over World No. 3 Andy Murray and No. 9 Janko Tipsarevic.
http://www.atpworldtour.com/News/Tennis ... owicz.aspx

Bilans sezonu 2013: 0-1
MTT Titles/Finals
Spoiler:
Awatar użytkownika
Barty
Administrator
Posty: 51306
Rejestracja: 01 sie 2011, 15:40

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Barty »

Jurek udanie debiutuje w Melbourne Park - 1:1 w 2013.

AO: Jerzy Janowicz bez straty seta w wymarzonym debiucie

Jerzy Janowicz bez straty seta zameldował się w II rundzie wielkoszlemowego Australian Open. Polski zawodnik w poniedziałek okazał się lepszy od Włocha Simone Bolellego.

Jerzy Janowicz przyjechał do Melbourne z silnym postanowieniem zmazania plamy po niespodziewanej porażce w I rundzie turnieju w Auckland z Brianem Bakerem.
Przeciwnik Polaka, Simone Bolelli najlepsze lata ma już sobą. Niegdyś klasyfikowany na 36. pozycji rankingu ATP, obecnie jest 80. Włoch już raz, podczas ubiegłorocznego Wimbledonu, uległ naszemu reprezentantowi.

Łodzianin rozpoczął swój debiutancki pojedynek na kortach Melbourne Park wyraźnie stremowany. Bolelli bezlitośnie to wykorzystał uzyskując przełamanie już w drugim gemie, a w czwartym wywalczając kolejne piłki na breaka, które jednak w dobrym stylu obronił Janowicz. Wraz z upływem czasu gry nasz tenisista zaczął stopniowo przejmować inicjatywę. W gemie numer pięć nie udało mu się jeszcze przełamać Włocha, lecz nastąpiło to w siódmym, gdy przy break poincie włoski tenisista wyrzucił forhend w aut. Coraz większą przewaga Polaka poskutkowała kolejnym przełamaniem, po którym objął prowadzenie 6:5. Łodzianin stanął przed szansą zakończenia seta przy własnym serwisie, której nie zmarnował.

Początkowe gemy drugiej partii nie przyniosły zbyt wielu emocji, bowiem obaj tenisiści bardzo pewnie wygrywali własne podania. Przełomowym momentem tej odsłony był gem siódmy. Janowicz uzyskał break pointa, którego wykorzystał zagrywając wspaniały bekhend po przekątnej. Polak zakończył tego seta w dziesiątym gemie wykorzystując czwartego setbola, serwując asa.

Trzecia odsłona w wymarzony sposób rozpoczęła się dla naszego tenisisty. Janowicz już w pierwszym gemie odebrał podanie przeciwnikowi, lecz w kolejnym sam stracił podanie. W gemie numer pięć tenisista z Łodzi po raz kolejny przełamał Bolelliego, a w dziewiątym przy serwisie Włocha staną przed szansą na zakończenie pojedynku, której nie wypuścił z rąk popisując się przy meczbolu pięknym kończącym returnem.

Polak w świetnym stylu rozpoczął start w Australian Open 2013. Warty podkreślenia jest fakt, iż potrafił opanować stres, który towarzyszył mu w początkowej fazie pojedynku i z czasem zaczął dyktować warunki na korcie. Przeciwnikiem Janowicza w meczu II rundy będzie Hindus Somdev Devvarman, który bez najmniejszego kłopotu pokonał w trzech setach Bjorna Phau z Niemiec.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 30 mln dolarów
poniedziałek, 14 stycznia
I runda gry pojedynczej mężczyzn:

Jerzy Janowicz (Polska, 24) - Simone Bolelli (Włochy) 7:5, 6:4, 6:3
http://www.sportowefakty.pl/tenis/33349 ... m-debiucie
Tytuły (30):
2025: Miami 2024: Montreal, Bazylea 2023: Wiedeń 2022: Miami, Astana, Bazylea, WTF Turyn 2021: Monte Carlo, Madryt, Winston-Salem 2019: Newport, US Open, 2018: Brisbane, Quito, Indian Wells, Monte Carlo, Monachium, Roland Garros, 2017: Auckland, Waszyngton, Shenzen, 2015: Doha, Sydney, Houston, Roland Garros, 2013: US Open, 2012: Nicea, 2011: Los Angeles, WTF Londyn, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Finały (38):
2025: Barcelona 2024: Brisbane, Cordoba, Estoril, WTF Turyn 2023: Auckland, Rotterdam, Dubaj, Barcelona 2022: Rotterdam, Monte Carlo, Monachium, Rzym, Newport, Hamburg, Gijon 2021: Monachium, Rzym, 2020: Rzym, Antwerpia, 2019: Rotterdam, Rzym, Roland Garros, 2018: Halle, 2017: Stuttgart, 2016: Tokio, Shanghai, Bazylea, 2015: Wiedeń, WTF Londyn, 2014: Doha, 2013: Cincinnati, 2012: Monte Carlo, Roland Garros, Sztokholm, 2011: Marsylia, Monte Carlo, Wimbledon, US Open, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Art
Moderator
Posty: 30448
Rejestracja: 18 lip 2011, 18:25

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Art »

Jurek w 3.rundzie Australian Open - 2:1 w 2013.
AO: Kort numer 8 w biało-czerwonych barwach, wielki powrót Jerzego Janowicza!

Niesamowite emocje towarzyszyły spotkaniu II rundy Australian Open pomiędzy Jerzym Janowiczem a Somdevem Devvarmanem. Polak przegrywał już nawet w setach 0-2, ale jego odpowiedź była piorunująca!

Kort numer 8 w Melbourne Park pozostanie w pamięci Jerzego Janowicza jako miejsce szczególne. W poniedziałek nasz reprezentant odniósł na nim pierwsze w karierze zwycięstwo w seniorskim Australian Open, a w środę w wielkim stylu odrobił stratę dwóch setów, by ponownie uszczęśliwić polskich kibiców. 22-letni łodzianin po niesamowitym pościgu pokonał 6:7(10), 3:6, 6:1, 6:0, 7:5 Somdeva Devvarmana i w piątek powalczy o IV rundę singla z oznaczonym numerem 10. Nicolásem Almagro.

Polak środowe starcie z Hindusem rozpoczął dosyć niepewnie, jakby starając się przyzwyczaić do panujących na korcie warunków. Pierwsze przełamanie uzyskał już w gemie otwarcia, lecz po chwili stracił przewagę. W szóstym gemie Devvarman miał aż cztery okazje na breaka, ale nie wykorzystał żadnej z nich. Łodzianin ze spokojem obronił także setbola, doprowadzając tym samym do tie breaka.

W tenisowej dogrywce Hindus szybko odskoczył na 5-1 i wydawało się, że tej przewagi już nie odda. Wściekły na siebie za przegrane wcześniejszych piłek, nasz reprezentant odpowiedział kapitalnie, zdobywając pięć kolejnych punktów, co dało mu również pierwszego setbola. Od tego momentu wydarzenia potoczyły się jak w kalejdoskopie: rywal ręki nie wstrzymał i po chwili sam zmarnował szansę na zakończenie seta.

Janowicz w dalszym ciągu bombardował przeciwnika, ale ostatecznie żadnej z czterech wypracowanych okazji nie wykorzystał. Przy stanie 9-8 w tie breaku dla Polaka, Hindus minimalnie się pomylił, lecz sędzia uznał, że piłka była dobra. Łodzianin wpadł w szał, zaczął się kłócić, a cała sytuacja mocno go zdekoncentrowała. Kolejny setbol został już przez Devvarmana wykorzystany, bowiem nasz tenisista fatalnie pomylił się z forhendu.

Wydarzenia z tie breaka premierowej odsłony miały fatalny wpływ na postawę naszego zawodnika w drugiej partii. Janowicz z wielkim trudem utrzymał serwis w pierwszym gemie, a następnie sam nie wykorzystał okazji na przełamanie. Katastrofa wydawała się jednak nieunikniona i rzeczywiście nastąpiła w siódmym gemie, w którym łodzianina całkowicie zawiodło własne podanie. Jerzyk przegrał serwis do zera, a kilka minut później Hindus zakończył seta przy trzeciej okazji.

Będąc o krok od porażki, w grze naszego tenisisty dokonała się niezwykła przemiana, co miało mu przynieść wielkie zwycięstwo. Polak zaczął znakomicie returnować, a swoim potężnym forhendem siał prawdziwe spustoszenie po drugiej stronie siatki. Nie mając nic do stracenia, Janowicz ruszył do ataku już w pierwszym gemie, błyskawicznie odbierając serwis rywalowi. Reprezentant Indii był całkowicie bezradny, własne podanie utrzymał tylko raz, w piątym gemie, i po zaledwie 28 minutach gładko oddał seta.

Czwarta partia była prawdziwym popisem naszego tenisisty, który dzięki swojej agresywnej grze trzykrotnie przełamał serwis Devvarmana. 27-latek z Indii był całkowicie rozbity, w dodatku w przerwach między gemami kilkakrotnie poprosił o interwencję medyczną, uskarżał się bowiem na ból ręki. Kiedy po 34 minutach gigant z Łodzi wygrał seta do zera, mało kto dawał jego rywalowi jakiekolwiek szanse na nawiązanie walki w decydującej partii.

Piątego seta Janowicz również rozpoczął agresywnie, starając się nie przedłużać wymian, co w pierwszych dwóch partiach przynosiło sporo punktów Hindusowi. Cenne przełamanie uzyskał w czwartym gemie, lecz podając po mecz przy stanie 5:3, nie był w stanie zakończyć tego pojedynku. Wówczas okazało się, że Polak toczył na korcie walkę nie tylko z własnymi słabościami, ale także z bólem dłoni, na której pojawiły się już pierwsze odciski.

Szybka interwencja medyczna w przerwie między gemami odniosła skutek. Choć Devvarman utrzymał serwis na 5:5, to od tego momentu na korcie numer 8 panował już tylko nasz zawodnik. Janowicz rzucił wszystko na jedną kartę, w 12. gemie zaatakował słabe drugie podanie Hindusa, dzięki czemu wypracował pierwszego meczbola. Rywal znakomitym zagraniem zmusił jeszcze Jerzyka do błędu, lecz przy drugiej okazji to Janowicz przejął inicjatywę, kończąc po czterech godzinach całe spotkanie.

Do niecodziennej sytuacji doszło podczas pojedynku Jerzego Janowicza z Somdevem Devvarmanem. Gdy sędzia liniowy pomylił się na niekorzyść Polaka przy piłce setowej, łodzianin wpadł w furię. Więcej
Tenis 87 16 stycznia, 07:09 |

Niemal natychmiast po ostatniej piłce Polak padł na kort, by cieszyć się z wielkiego triumfu. Łodzianin nie zapomniał także o kibicach, którzy tego dnia ponownie przyszli go wspierać. Pięknie podziękował im za doping, a przez kilka kolejnych minut z wielką chęcią rozdawał autografy.

W całym pojedynku Janowicz posłał 15 asów oraz popełnił 12 podwójnych błędów. Nasz reprezentant skończył aż 91 piłek, notując przy tym również 88 błędów własnych. Hindus nie mógł się pochwalić takimi statystkami. Posłał zaledwie 9 asów oraz zanotował 33 winnery. Błędów niewymuszonych miał co prawda 20, lecz własnego serwisu nie utrzymał aż dziewięciokrotnie.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 30 mln dolarów
środa, 16 stycznia

II runda gry pojedynczej mężczyzn:

Jerzy Janowicz (Polska, 24) - Somdev Devvarman (Indie) 6:7(10), 3:6, 6:1, 6:0, 7:5
http://www.sportowefakty.pl/tenis/33391 ... -janowicza
Awatar użytkownika
Barty
Administrator
Posty: 51306
Rejestracja: 01 sie 2011, 15:40

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Barty »

Tytuły (30):
2025: Miami 2024: Montreal, Bazylea 2023: Wiedeń 2022: Miami, Astana, Bazylea, WTF Turyn 2021: Monte Carlo, Madryt, Winston-Salem 2019: Newport, US Open, 2018: Brisbane, Quito, Indian Wells, Monte Carlo, Monachium, Roland Garros, 2017: Auckland, Waszyngton, Shenzen, 2015: Doha, Sydney, Houston, Roland Garros, 2013: US Open, 2012: Nicea, 2011: Los Angeles, WTF Londyn, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Finały (38):
2025: Barcelona 2024: Brisbane, Cordoba, Estoril, WTF Turyn 2023: Auckland, Rotterdam, Dubaj, Barcelona 2022: Rotterdam, Monte Carlo, Monachium, Rzym, Newport, Hamburg, Gijon 2021: Monachium, Rzym, 2020: Rzym, Antwerpia, 2019: Rotterdam, Rzym, Roland Garros, 2018: Halle, 2017: Stuttgart, 2016: Tokio, Shanghai, Bazylea, 2015: Wiedeń, WTF Londyn, 2014: Doha, 2013: Cincinnati, 2012: Monte Carlo, Roland Garros, Sztokholm, 2011: Marsylia, Monte Carlo, Wimbledon, US Open, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Awatar użytkownika
Barty
Administrator
Posty: 51306
Rejestracja: 01 sie 2011, 15:40

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Barty »

Jerzy Janowicz: Sukcesy zmieniły moje życie, ale nie mnie


Jerzy Janowicz awansował do trzeciej rundy w swoim pierwszym występie w wielkoszlemowym turnieju Australian Open. Po zwycięstwie nad tenisistą z Indii zapewniał, że sukcesy go nie zmieniły.

22-letni łodzianin jest obecnie 26. w rankingu ATP World Tour, co zawdzięcza występowi w finale turnieju ATP Masters 1000 w paryskiej hali Bercy. Zarobił tam ponad 300 tysięcy dolarów, więcej niż wcześniej w dotychczasowej karierze. Po tym starcie znalazł też pierwszych sponsorów, o których od dawna zabiegał.

- Na pewno tamta premia i pojawienie się sponsorów zmieniły moje życie, ale nie mnie. Cały czas jestem tą samą zwariowaną osobą i mam nadzieję, że będę nadal taki sam. W moim życiu zmiany przyszły na lepsze. Nie martwię się już o pieniądze na podróże i mogłem kupić sobie bilet lotniczy w klasie biznes do Australii. Nie muszę się też martwić z czego opłacę swojego trenera. Po prostu łatwiej mi teraz przychodzi gra w tenisa - powiedział mierzący 203 centymetry wzrostu Polak, który zawsze ma problem ze znalezieniem wygodnego miejsca w samolotach.

Przed rokiem znajdował się na początku trzeciej setki rankingu i nie poleciał do Melbourne grać w trzyrundowych eliminacjach, bo nie miał pieniędzy na kosztowy bilet. - Rok temu o tej porze grałem w turnieju futures z pulą nagród 10 tysięcy dolarów w Anglii, bo nie było mnie stać na przyjazd tutaj. W Polsce nie mamy zbyt wielu możliwości pozyskania sponsorów, tym bardziej że byłem wtedy 220. na świecie. Teraz się to trochę zmieniło - dodał.

W hali Bercy Polak przeszedł kwalifikacje, po czym pokonał pięciu tenisistów z czołowej dwudziestki świata, w tym numer trzy - Szkota Andy'ego Murraya. Przegrał dopiero w finale z Hiszpanem Davidem Ferrerem (nr 5.). Po powrocie z Paryża z dnia na dzień stał się gwiazdą mediów.

- Dość szybko odczułem czym jest popularność w Polsce. W pierwszym tygodniu po Bercy chodziłem od jednego programu telewizyjnego do drugiego. Właściwie nie miałem wcale czasu wolnego, tylko dla siebie. To nie był dla mnie łatwy tydzień. Ale dobrze wiecie, że musimy współpracować z mediami, choć czasem jest tego za dużo i wtedy nie jest to miłe. Ale jakoś sobie z tym poradziłem. Na przykład nie czytałem artykułów na swój temat - powiedział ze śmiechem Janowicz.

W Australian Open rozstawiony jest z numerem 24., a jego rywal w trzeciej rundzie Hiszpan Nicolas Almagro z "dziesiątką". W Melbourne Polak powtórzył swój najlepszy wynik w Wielkim Szlemie, osiągnięty w czerwcu ubiegłego roku w Wimbledonie.

Janowicz jest znany z bardzo emocjonalnych i ekspresyjnych zachowań na korcie. W środę nie wykorzystał czterech setboli w pierwszej partii, a do tego wdał się w dłuższą utarczkę słowną z chorwacką sędzią prowadząca spotkanie. Wcześniej dał wyraz swojemu niezadowoleniu decyzjami - jego zdaniem błędnymi, co w kilku przypadkach potwierdziły powtórki telewizyjne - w dość teatralny sposób.

Najpierw z niedowierzaniem klęknął na korcie, jakby chciał z bliska zobaczyć znikający ślad po piłce (na twardych kortach przez kilka chwil widać gdzie wylądowała), a potem zaczął krzyczeć z całych sił: - O mój Boże! Powiedz, ile razy jeszcze nie będziesz widziała takich piłek?! To wcale nie jest zabawne.

Przy kolejnej kłótni Polak złamał nawet rakietę uderzając nią o stołek, a także rzucił na kort plastikową butelkę z wodą mineralną. Pytany przez dziennikarzy czy zdarza mu się denerwować na korcie, podważać decyzje sędziów i odreagowywać złość, z uśmiechem odpowiedział tylko: - Chyba tak, czasem. Jestem człowiekiem, który walczy o każdy punkt, więc czasem się na korcie też denerwuję.

Filmik z tym zdarzeniem na YouTube od razu zainteresował internautów, którzy masowo oglądają "polskiego giganta" w akcji. Być może przebije popularnością scenę sprzed roku, w której sfrustrowany Marcos Baghdatis z Cypru niszczy z pasją cztery rakiety, jedną po drugiej.
http://www.sportowefakty.pl/tenis/33401 ... e-nie-mnie
Tytuły (30):
2025: Miami 2024: Montreal, Bazylea 2023: Wiedeń 2022: Miami, Astana, Bazylea, WTF Turyn 2021: Monte Carlo, Madryt, Winston-Salem 2019: Newport, US Open, 2018: Brisbane, Quito, Indian Wells, Monte Carlo, Monachium, Roland Garros, 2017: Auckland, Waszyngton, Shenzen, 2015: Doha, Sydney, Houston, Roland Garros, 2013: US Open, 2012: Nicea, 2011: Los Angeles, WTF Londyn, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Finały (38):
2025: Barcelona 2024: Brisbane, Cordoba, Estoril, WTF Turyn 2023: Auckland, Rotterdam, Dubaj, Barcelona 2022: Rotterdam, Monte Carlo, Monachium, Rzym, Newport, Hamburg, Gijon 2021: Monachium, Rzym, 2020: Rzym, Antwerpia, 2019: Rotterdam, Rzym, Roland Garros, 2018: Halle, 2017: Stuttgart, 2016: Tokio, Shanghai, Bazylea, 2015: Wiedeń, WTF Londyn, 2014: Doha, 2013: Cincinnati, 2012: Monte Carlo, Roland Garros, Sztokholm, 2011: Marsylia, Monte Carlo, Wimbledon, US Open, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Awatar użytkownika
Barty
Administrator
Posty: 51306
Rejestracja: 01 sie 2011, 15:40

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Barty »

Jurek przegrywa w 3.rundzie Australian Open z Nico Almagro- 2:2 w 2013.
Australian Open 2013. Jerzy Janowicz przegrał z rywalem i kontuzją

Walczył dzielnie, ale nie dał rady. W III rundzie Australian Open Jerzy Janowicz (22 l.) przegrał 6:7 (3-7), 6:7 (4-7), 1:6 z Nicolasem Almagro (27 l.). Hiszpan rozegrał dobre spotkanie, a do tego Polakowi bardzo przeszkadzała kontuzja dłoni, której nabawił się w poprzednim meczu.

- To było 40 procent Jurka. Szkoda, bo mecz był do wygrania, ale ta rana na ręce nie pozwoliła mu zagrać tego, co potrafi - ocenia Jerzy Janowicz senior, ojciec polskiego tenisisty.

Przez pierwsze dwa sety trwała wojna na atomowe serwisy. Do rozstrzygnięcia obu zaciętych partii potrzebne były tie-breaki, w których górą był niestety bardziej doświadczony Hiszpan. Ostatni set był już jednostronnym widowiskiem. "Jerzyk", który od początku starcia walczył z bólem kontuzjowanej dłoni, musiał dać za wygraną.

- Już przed meczem Jurek narzekał, że chyba nie da rady, bo ręka bardzo go boli. Był wściekły, bo psychicznie czuł się silny i wierzył, że może Almagro ograć - zdradza Janowicz senior, ojciec Jerzyka.

Kiedy w przerwach między gemami lekarz zmieniał Polakowi opatrunki, kamery pokazały, jak poważny jest to uraz. W miejscu zerwanego w poprzednim meczu pęcherza pojawiła się duża krwawiąca rana.

- Jurek nie był w stanie mocniej uderzać piłki. Dlatego ten mecz tak wyglądał. Szkoda, ale wierzę, że w kolejnych turniejach syn jeszcze sporo namiesza - dodaje Janowicz senior.

Na pocieszenie Jerzyk dostanie czek na 71 tysięcy dol. australijskich (230 tys. zł) - nagrodę za awans do III rundy. 2500 dolarów będzie musiał jednak zostawić w Melbourne. To kara za awanturę, którą zrobił sędzi meczu z Hindusem Devvarmanem po jej pomyłce, która kosztowała go porażkę w pierwszym secie. - Syn musi słono zapłacić za błąd arbitra - uśmiecha się Janowicz senior.
http://gwizdek24.se.pl/tenis/australian ... 01981.html
Tytuły (30):
2025: Miami 2024: Montreal, Bazylea 2023: Wiedeń 2022: Miami, Astana, Bazylea, WTF Turyn 2021: Monte Carlo, Madryt, Winston-Salem 2019: Newport, US Open, 2018: Brisbane, Quito, Indian Wells, Monte Carlo, Monachium, Roland Garros, 2017: Auckland, Waszyngton, Shenzen, 2015: Doha, Sydney, Houston, Roland Garros, 2013: US Open, 2012: Nicea, 2011: Los Angeles, WTF Londyn, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Finały (38):
2025: Barcelona 2024: Brisbane, Cordoba, Estoril, WTF Turyn 2023: Auckland, Rotterdam, Dubaj, Barcelona 2022: Rotterdam, Monte Carlo, Monachium, Rzym, Newport, Hamburg, Gijon 2021: Monachium, Rzym, 2020: Rzym, Antwerpia, 2019: Rotterdam, Rzym, Roland Garros, 2018: Halle, 2017: Stuttgart, 2016: Tokio, Shanghai, Bazylea, 2015: Wiedeń, WTF Londyn, 2014: Doha, 2013: Cincinnati, 2012: Monte Carlo, Roland Garros, Sztokholm, 2011: Marsylia, Monte Carlo, Wimbledon, US Open, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości