Sporty motorowe

[DUN I LOVE]

Dawid, w ogóle musisz wiedzieć, że idolem Rossiego był Ronaldo, mówimy oczywiście o Brazylijczyku Maradonę też uwielbiał i kiedyś wszedł w jego koszulce na podium po zwycięstwie w Argentynie.

[CajraX]

Tak się jeździ

[DUN I LOVE]

Rajd Dakar wczoraj wystartował. 45. edycja wyścigu, kolejna na Bliskim Wschodzie, na pustyniach Arabii Saudyjskiej.

[Jacuszyn]

Darek Rodewald jest?

[DUN I LOVE]

Darek Rodewald jest?

Jako mechanik jednej z holenderskich ekip.

[Jacuszyn]

Darek Rodewald jest?

Jako mechanik jednej z holenderskich ekip.

W końcu nasz najbardziej utytułowany Dakarowiec.

[CajraX]

https://www.sport.pl/moto/7,64997,29360 ... =BoxOpImg1

Eryk Goczał wygrywa kategorię SSV w swoim debiucie na Dakarze. Brawo. Może wystarczy na 25 miejsce w plebiscycie PS.

[DUN I LOVE]

Koniec Dakaru już?

[CajraX]

Si. Loeb zajął drugie miejsce w samochodach, chociaż wygrał większość etapów. Już na początku zaprzepaścił szanse na zwycięstwo.

[Jacuszyn]

Darek Rodewald po raz trzeci. Nie zapominajmy o tym.

[Federasta20]

Trzy lata temu Marc Marquez był na szczycie sportowego świata i wydawało się, że prześcignięcie Rossiego w ilości mistrzowskich tytułów jest kwestią czasu. Przebieg pierwszego wyścigu sezonu 2020 tylko mógł mnie w tym utwierdzić - prowadzi, wypada z toru, następnie jedzie o sekundę szybciej od innych i mija rywali jak tyczki. Aż zalicza uślizg tyłu, high-side i łapie kontuzję, która się za nim ciągnie do dziś. Jednocześnie Honda gubi się w rozwoju i nawet zdrowy Marquez z 2019 miałby kłopot aby walczyć z wszechmocnym Ducati w liczbie ośmiu sztuk. Rokowania na kolejny sezon? Zdrowy Hiszpan, nawet z 90% siłą ramienia, jest lepszy od wszystkich może poza Quartararo. Natomiast przy jego szalonym stylu jazdy i poobijanym organizmie, który też inaczej reaguje niż jak miał 23 lata, jest niemałe prawdopodobieństwo, że znowu będzie opuszczał wyścigi. Ale największą przeszkodą może okazać się motocykl i tu też nie warto się sugerować testami czy nawet pierwszymi rundami (zwłaszcza Argentyną czy Austin, które historycznie leżą i Marquezowi i Hondzie), ale spokojnie poczekać z pozytywną weryfikacją do Jerez/Le Mans. W każdym razie skończyły się czasy kiedy Marc startował jako bezapelacyjny faworyt.

Quartararo wyczyniał cuda w poprzedniej kampanii i zasłużył na mistrzostwo najbardziej, jednak z takim deficytem sprzętowym (zwłaszcza prędkość na prostych) był skazany na pożarcie. Nawet kilka upadków Bagnaii nie wystarczyło. Oczywiście można zarzucić, że Francuz trochę pękł w pewnym momencie (koszmarny wyścig w Australii, tydzień po Tajlandii, gdzie wyjeżdżał załamany), jednak to była też konsekwencja żyłowania 120% z motocykla, wiedząc, że w tłoku będzie wielki problem i przednia opona zacznie wariować. A że Fabio jest dość emocjonalny to parę razy gubił się w tej nierównej walce.

Ducati bezkonkurencyjny motocykl jak wspomniałem, w końcówce sezonu też jechali pod Bagnaię, jedynie Bastianini (na którego bardzo liczę w 2023) próbował mu przeszkadzać, ale też tak nie do końca, co pokazał finisz w Malezji. Zasłużenie tytuł indywidualny wraca do stajni z Bolonii po 15 latach. Fenomenalna praca inżynierska Gigiego Dall'Igny i jego ludzi.

Aprilia i Aleix Espargaro największe pozytywne zaskoczenie sezonu, bardzo lubię Aleixa, zawsze był niedoceniany przez słabe liczby, ceniłem go przez laty jak mało kto, pamiętając co robił w podkategoriach CRT i Open w 13-14, ale nawet ja nie sądziłem, że może zaliczyć tak udaną kampanię. A to co zrobił w Assen, jakby się oglądało prime Rossiego czy Marqueza. Gdyby nie pogubienie się zespołu w końcówce to mógłby zostać mistrzem. Oby nie obniżył lotów, a Aprilia złożyła brakujące elementy do kupy.

Szkoda Suzuki, fajny team, a potwierdzeniem jak głupia była decyzja o odejściu jest rezultat finału 2022.

[Jacuszyn]

Z tym Quartararo nie do końca się zgodzę, że był skazany na pożarcie. Gość miał bardzo dobry sezon i choć jechał na słabszym motocyklu niż Bagnaia, to otarł się o tytuł i zawalił sprawę w Australii i Tajlandii. To tam rozstrzygnął się ostatecznie tytuł. Głowa nie dojechała u Francuza. Bagnaia wykorzystał to wszystko+ przewagę motocykla. Tak czy inaczej roli lidera zespołu nie może być pewien, bo czyha Bastianini, który będzie mocny w nowym sezonie.

Straszny zjazd Hondy, zwłaszcza w ostatnim sezonie i nie dziwię się temu, że Marquez wkurzony chodzi. Braciszek już z tej stajni Augiasza odszedł i przy braku postępów podobny los czeka Marca. Sądzę jednak, że ta kontuzja może się odnawiać i nie zobaczymy już raczej Marqueza sprzed 2020. Może wygrać kilka Grand Prix ale raczej nie będzie mowy o serii wygranych. Quartararo za mocny jest.

Można cisnąć po Hondzie do woli ale i tak nie przebiją zjazdu jaki zalicza Franco Morbidelli. Nie poznaję go w ostatnim czasie. On nie jest żadnym partnerem dla Fabio, który go zjada na śniadanie.

Suzuki? Jeszcze za nimi zatęsknimy...

[Federasta20]

OK, tak też można podejść, na pewno kwestie psychiki do poprawy, ale jednocześnie uważam, że jak ktoś jedzie cały sezon na wielkim ciśnieniu i nie ma żadnego marginesu na błąd to znacznie łatwiej pęknąć niż kiedy się ma topowy sprzęt. Nie wiem czy nawet Rossi/Marquez byliby w stanie złożyć bezbłędną kampanię jadąc na takim ryzyku. W przypadku Tajlandii problemem było zbyt wysokie ciśnienie w przedniej oponie, dość częsty problem Yamahy i samego zawodnika podczas jazdy w korku. Nad tym inżynierowie zdecydowanie muszą popracować. No chyba, że to taka zasłona dymna aby go nie dołować, ale skłaniam się ku technicznemu wyjaśnieniu. Na pewno też Assen zawalił, miał wtedy komfortową sytuację w MŚ, a się podpalił z tym atakiem na Aleixa.

O tak, nie mogę uwierzyć co się dzieje z Morbidellim. Masz jakieś wyjaśnienie jego dyspozycji?

Suzuki przebijające się przez stawkę po rzadko udanych kwalifikacjach to był ciekawy widok.

Moto2 i Moto3 czasem patrzysz? Albo inne wyścigi motocyklowe?

[Jacuszyn]

Fabio to zawodnik, który wciąż się rozwija ale jak wiesz, popełnia sporo błędów. Był mistrzem świata i to bardzo cenny skalp bo tutaj jednak jakaś ulga jest, bo nie ma strachu, że zostanie na koniec kariery bez tytułu. Najważniejsze to uspokoić głowę. Jak pokazały dwa ostatnie sezony on już ma umiejętności, żeby być kilkakrotnie mistrzem świata ale spokój i opanowanie są niezbędne. Zawsze szacun dla ludzi, którzy potrafią wszystko wycisnąć z maszyny a w tak młodym wieku to już w ogóle.

Morbidellego nie potrafię wyjaśnić. Dziś jak dla mnie to on już mistrzem świata powinien być z jazdą sprzed kilku lat. To zagadka, którą ciężko rozwiązać.

Z motorowych to kiedyś oglądałem wszystkie klasy, teraz tylko Moto2 i Moto GP, na 3 nie starcza czasu. Prócz tego WTCR, Formuła E, DTM i SBK. Kiedyś także rajdy, ale jak dla mnie obecnie zbyt nudno tam. W połowie ery Ogiera przestałem oglądać.

[Federasta20]

Ba, już w debiutanckim sezonie zostawiał w tyle kolegów z zespołu i rzucał wyzwanie Marquezowi. Wielki talent, pamiętam jak go hype'owano kiedy został dwukrotnym mistrzem hiszpańskiej CEV Moto3 w bardzo młodym wieku, potem kryzys w juniorskich kategoriach i awans do MotoGP na kredyt, który błyskawicznie spłacił. Pewnie prędko się nie przekonamy, ale jestem ciekaw jakby się sprawdził na motocyklu o innej charakterystyce niż płynna Yamaha, idealnie pasująca pod styl jazdy. Przykłady Lorenzo czy Zarco pokazały jakim to może być wyzwaniem.

W 2020 dużo nie brakowało, gdyby nie początek sezonu i kilka pechowych sytuacji (przypomnij sobie ten niesamowicie groźny wypadek na Red Bull Ringu, gdzie Rossi z Vinalesem byli o włos od śmierci) to miałby majstra. No ale w sumie to samo mogę napisać o Mirze, którego czeka niełatwe wyzwanie.

Jorge Martin ma też wielki talent, fruwa w czasówkach, ale ciągle jest nieokrzesany w walce, jeśli uda mu się poprawić rzemiosło wyścigowe to Włosi z fabrycznemu teamu Ducati będą mieli z nim duży problem. Czekam również na stabilizację KTM-a na sensownym poziomie, z Binderem mogą osiągnąć bardzo wiele jak dadzą mu odpowiednie narzędzia. Teraz pomagają im ludzie od Red Bulla, mają spore pieniądze, nie zdziwię się jak zaliczą najlepszy sezon w historii startów.

Kiedyś też śledziłem tego dużo, teraz poza F1 i MotoGP jedynie niższe klasy motocyklowe i to też nie zawsze + to co wpadnie w międzyczasie. Fajnie zapowiadają się hypercary w WEC, szkoda, że nasz gwiazdor będzie się kisił w LMP2. Nawet Villeneuve się załapał xD

[Jacuszyn]

Pamiętam 2020 i ten RBR. Tragedia tam wisiała w powietrzu i to cud, że obaj z tego wyszli. Dla mnie 2020 to taki sezon przejściowy. Ktoś wypełnić musiał lukę po Marquezie i był nim o dziwo Joan Mir. Jak dla mnie najbardziej przypadkowy mistrz w ostatnich latach (Hayden w 2006 to na tytuł solidnie zapracował). Ponadto był też dla mnie pokazem tego co potrafi młody Marquez. Dwa drugie miejsca to za mało, żeby nie zostać przesuniętym do satelickiego teamu.

Binder to solidny gość i szkoda, że nie ma stabilniejszej maszyny. Jak dla mnie on nadal nie pokazał wszystkiego co mógł. On może być nawet contenderem ale musi mieć przede wszystkim stabilny motocykl - z tym się zgadzam.

Utalentowanych w MotoGP jest dużo ale i tak uważam, że Martin za krótko siedział w Moto2. MotoGP to jak narazie za wysoka półka.

Lorenzo to dla mnie największy rak w MotoGP. Ciesze się, że już nie jeździ.

[Jacuszyn]

Najgorsze wydarzenie związane z MotoGP? Zdecydowanie tragiczny wypadek Simoncellego i wcześniej Tomizawy.

[Federasta20]

Umknął mi Twój poprzedni post.

Na pewno tragiczne wypadki, nie mam co do tego wątpliwości. Malezję 2011 oglądałem na żywo, wiedziałem, że potężne uderzenie w ciało może się skończyć bardzo źle, potem była chwilowa ulga jak ktoś (mylnie) doniósł, że jest przytomny, ale w ciągu godziny przyszła najgorsza wiadomość. Simoncelli miał duży potencjał, nie wiem czy na MŚ, ale na pewno na bycie jedną z twarzy serii, było sporo kontrowersji z jego udziałem, jednak w ostatnich wyścigach przed śmiercią była ewidentna poprawa pod tym względem, jednocześnie nie tracąc na szybkości. W poprzednim GP przed tragedią zajął drugie miejsce.

Wypadek Tomizawy też na tej samej zasadzie, podobnie w 2021 zginął Dupasquier i wielu bardzo młodych zawodników na niższych szczeblach. Niestety niewiele da się zrobić aby uniknąć takie sytuacje.

2020 był szalony, przewidywanie rezultatów graniczyło z cudem. Mir wygrał odpornością psychiczną, nigdy nie był wśród najszybszych, ale dużo lepiej trzymał ciśnienie w porównaniu do Quartararo, Rinsa, Pola Espargaro czy wreszcie Vinalesa, który talent ma niesamowity, ale nieprawdopodobnie łatwo wybić go z uderzenia. Fanem młodego Marqueza nie jestem, na małym motocyklu w Moto3 faktycznie świetnie się prezentował, ale na większych maszynach nigdy nie pokazał, że jest super talentem, został mistrzem pośredniej klasy dzięki sprzyjającym okolicznościom i trochę na tym jedzie. 2023 to dla niego być albo nie być, jeśli nie zaliczy wyraźnego awansu w generalce to ostatni argument "ma potencjał, ale hamuje go sprzęt" odpadnie. Jedynie mogę go pochwalić za jazdę w deszczu, widać, że na wodzie czuje się jak ryba

Lorenzo to dla mnie największy rak w MotoGP. Ciesze się, że już nie jeździ.

Aż tak krytyczny w stosunku do niego nie nie byłem, choć przyznaję, że ma trudny charakter i swoim zachowaniem po zakończeniu kariery zrażał mnie do siebie. Jednak w pojedynkach z Marquezem to mu kibicowałem Jakie masz zdanie nt. odejścia z Ducati? Bardziej obwiniasz zawodnika czy zespół? Z jednej strony zdecydowanie zawodził w stosunku do oczekiwań, nikt mu nie płacił takich pieniędzy aby był pomagierem Doviego, ale z drugiej myślę czy Ducati, znane ze słabego zarządzania zawodnikami, nie zadziałało pochopnie, bo jego zastępcą nie był jakiś brylant a sympatyczny średniak Petrucci Potem Lorenzo się odnalazł i znowu był w czubie.

[Jacuszyn]

Po wypadku Simoncellego miałem ochotę w sumie rzucić ten sport w cholerę. Miałem niespełna 20 lat i cała ta sytuacja zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Bardzo dobrze pamietałem wtedy, że był wcześniej na pudle i byłem w mocnym szoku mimo, że to jednak obcy dla mnie człowiek. Później inaczej zacząłem na takie sprawy patrzeć bo np wypadek Dupasquiera mi umknął na tyle, że gdybyś nie przypomniał, to bym nie pamiętał.

Młody Marquez jeśli mógł w MotoGP zaistnieć to właśnie w 2020. Wtedy moim zdaniem został zweryfikowany, choć wtedy można to było tłumaczyć debiutanckim sezonem. Ludzie chyba za dużo sobie obiecywali, że po MŚ w moto3 to będzie drugi Marc ale tak nie jest. Zgadzam się, że odejście z Hondy albo pomoże albo nic już z niego nie będzie. Wracać do niższej klasy jednak nie ma sensu, bo swoje tam już osiągnął.

Pochopna decyzja Ducati o pozbyciu się Lorenzo. Nie lubiłem go ale zawsze starał się swoje robić na motocyklu. O tym jak trudna to do współpracy ekipa przekonał się też Rossi. Ok, napewno charakterek Jorge zrobił swoje w tej sytuacji ale bardziej zawiniła drużyna. Nie pomogli mu w tym, by się dogadał z maszyną. Tak się nie traktuje gościa, który tyle osiągnął i to Dovizioso powinien robić za statystę. Mimo wszystko Yamaha miała najlepszy motocykl dla Hiszpana i stamtąd w ogóle nie powinien się ruszać więc jak dla mnie samo przejście do Ducati było złym pomysłem ale jak się już tam znalazł to bardziej winię drużynę za okoliczności rozstania. W pojedynku z Marquezem bardziej kibicowałem Marcowi, którego bardzo lubię.

[Jacuszyn]

@Federasta20 GP będzie oglądane?