Mniej więcej, tak (chociaż tam był chyba offseason wcześniej spędzony razem). Kto by pomyślał, że zatrudnienie sensownego trenera z zagubionego chłopaczka z potencjałem stojącego w miejscu może zrobić poważnego gracza. Może inni pójdą jego śladem.
Chyba, zgodnie z oczekiwaniami, Opelkę poważnie można rozważać do delikatnego przebicia (czy porównywać w ogóle) dorobku Isnera, bo wcześniej zaczął i będzie miał łatwiej, to bardzo solidnie wyglądają jego perspektywy. Wydawało się, że Ruud może poodchorowywać ubiegłoroczny sezon, ale na razie trzyma formę.
Dobra odtrutka, ten tydzień.