Ranking piłkarzy urodzonych w latach 85-89 (bez Messiano)

[Kiefer]

No Suarez wywalił 59 goli i zaliczył coś ok 30 asyst w sezonie, nie był chyba nawet na podium ZP zdaje się i nikt się o to nie srał.

@Nando, Lewy nigdy nie był bliski peaku Messiego i Cristiano Ronaldo.

I już naprawdę dajmy temu spokój, wiadomo, że Lewy to wielki piłkarz, tak samo jak to, że piłkarze o tej charakterystyce nie należą do moich ulubionych, a wolę takich w stylu Garetha. To że całościowo wyżej stawiam RL9 i to jego bym pewnie umieścił w top 10 nie ma nic do rzeczy.

[DUN I LOVE]

Wtedy kosmitą był. Top-3 napastników, jakich kiedykolwiek widziałem.

[Nando]

No Suarez wywalił 59 goli i zaliczył coś ok 30 asyst w sezonie, nie był chyba nawet na podium ZP zdaje się i nikt się o to nie srał.

@Nando, Lewy nigdy nie był bliski peaku Messiego i Cristiano Ronaldo.

Nie był i nikt inny nie był - Benzema czy Suarez też. Ale zarówno on jak i Karim są/byli w formie nie osiągalnej dla każdego innego piłkarza w ostatnich latach poza Messiano i sezonu/dwóch Suareza. Bale nigdy nawet nie zbliżył się do takiej momentu w swojej karierze, strzelał ważne gole, bywał kluczowy, ale to nigdy nie był zawodnik przez cały sezon/rok na poziomie tamtych.

[Kiefer]

Ale Ty byś chciał by on strzelał po 50 goli w sezonie czy o co chodzi? Wsadźmy Lewego na skrzydło i niech ładuje. Aczkolwiek zgadzam się, że całościowo nie miał na pewno tak regularnego sezonu, co Lewandowski. Jednak w tym najlepszym okresie te ok. 20 goli + 20 asyst pewnie mial, a jeszcze rzutów karnych nie wykonywał, więc też jakoś mocno znowu pewnie nie odstawał, a pozycja w klubie zupełnie inna.

Koniec końców przyznam wam rację, że za powiedzmy szczyt formy w jednym sezonie również trzeba postawić wyższość Lewego + miał i wiele na swoim koncie. No i był pewniejszy, przede wszystkim dostępnym w każdym meczu, a Walijczyk zawsze łapał te urazy i chyba nigdy nie rozegrał blisko 100% spotkań. Totalną bzdurą jest natomiast twierdzenie, że jego transfer był jakąkolwiek katastrofą.

[Kamileki]

Ty chyba niepoważny jesteś z tą największą katastrofą w historii transferów. Ja rozumiem, że typ ostatnie 4 lata już ma wywalone, ale w czasach kiedy Real wygrywał 4 razy LM gość był jedną z czołowych postaci, chyba strzelił 3 gole w finale LM nawet? Jedną z największych katastrof to można określać Edena Hazarda.

Zgadza się. Brameczka na 2-1 w dogrywce w 2014 z Atleti i brameczka na 2-1 i dobicie na 3-1 z loserpoolem 2018. Już tylko te trzy gole bym wycenił tak na 100 baniek euro czyli tyle ile zapłacił Real za Garetha.

[DUN I LOVE]

Członek trio BBC przecież.

[Kamileki]

Członek trio BBC przecież.

Można dodać sobie jeszcze np. decydujący gol w pucharze króla w finale z Barcą w 2014. Bardzo ważne i prestiżowe bramki dzięki którym klub pisze najlepszą historię. A mówimy o facecie, który nie był w pierwszej kolejności odpowiedzialny za trafianie do sieci. Nigdy bym nie nazwał nieudanym transferem przejście Walijczyka, a co dopiero niewypałem. Bardzo udany transfer, spokojnie 8/10 (ale wyżej nie będzie bo za dużo słabych lat - choć bardzo mało to zmienia w ogólnym rozrachunku. Benzema całościowo 9/10, a Krystyna 10/10.

[Nando]

Ale Ty byś chciał by on strzelał po 50 goli w sezonie czy o co chodzi? Wsadźmy Lewego na skrzydło i niech ładuje. Aczkolwiek zgadzam się, że całościowo nie miał na pewno tak regularnego sezonu, co Lewandowski. Jednak w tym najlepszym okresie te ok. 20 goli + 20 asyst pewnie mial, a jeszcze rzutów karnych nie wykonywał, więc też jakoś mocno znowu pewnie nie odstawał, a pozycja w klubie zupełnie inna.

Koniec końców przyznam wam rację, że za powiedzmy szczyt formy w jednym sezonie również trzeba postawić wyższość Lewego + miał i wiele na swoim koncie. No i był pewniejszy, przede wszystkim dostępnym w każdym meczu, a Walijczyk zawsze łapał te urazy i chyba nigdy nie rozegrał blisko 100% spotkań. Totalną bzdurą jest natomiast twierdzenie, że jego transfer był jakąkolwiek katastrofą.

Ja się przypierdzieliłem do stwierdzenie Bale w peaku lepszy od Lewego - co dla mnie jest nie prawdą.

A z tą katastrofą transferową to chyba nie do mnie jak coś Sam uważam, że Bale mógł/powinien dać więcej Realowi głównie po odejściu Ronaldo, ale przez swóje podejśćie do zawodu itp roztrwonił tą szansę, natomiast w ostatecznym rozrachunku to był dobry transfer, taki 4/5. Dużo słabiej się spłacił Kaka, a prawdziwym flopem to jest Hazard z tych większych transferów.

[Kiefer]

Ja się przypierdzieliłem do stwierdzenie Bale w peaku lepszy od Lewego - co dla mnie jest nie prawdą.

Mnie tak naprawdę bardziej chodziło o taki moment najlepszej formy fizycznej, możliwości zrobienia czegoś z niczego tj. właśnie indywidualnej akcji, której Lewy nawet się nie podejmie tudzież gola z 30 metrów, o przewrotce już nawet nie wspominam. Wiadomo, że Lewy był regularniejszy tak na przestrzeni jednego najlepszego sezonu, a przede wszystkim utrzymaniu formy w okresie wieloletnim.

[Nando]

Ja się przypierdzieliłem do stwierdzenie Bale w peaku lepszy od Lewego - co dla mnie jest nie prawdą.

Mnie tak naprawdę bardziej chodziło o taki moment najlepszej formy fizycznej, możliwości zrobienia czegoś z niczego tj. właśnie indywidualnej akcji, której Lewy nawet się nie podejmie tudzież gola z 30 metrów, o przewrotce już nawet nie wspominam. Wiadomo, że Lewy był regularniejszy tak na przestrzeni jednego najlepszego sezonu, a przede wszystkim utrzymaniu formy w okresie wieloletnim.

Tutaj się zgodzę, tylko ja bym tego nie brał pod uwagę w kategorii "peaku" tylko bardziej jakiegoś skilla czy czegoś innego na co nie mam zbytnio odpowiedniej nazwy.

[Kiefer]

[DUN I LOVE]

[Kiefer]

Ja najbardziej lubię klasę Benzeny, miał gorsze lata, kiedy cierpiał jak gra była ustawiona pod CR, ale jednak spełniał swoją rolę (Lewy do pełnienia jej by się kompletnie nie nadawał) i był ważnym piłkarzem, a jego peak z poprzedniego sezonu stawiam najwyżej.

[DUN I LOVE]

Ja to wiadomo - Luis Suarez. Tamten sezon, bodajże 15/16 był jakiś absurdalny. Fakt, że najzybciej się skończył z całej trójki, ale też chyba najgorzej z nich się prowadzi.

[Żilu]

Lewandowski - najbardziej regularny i najlepszy liczbowo, jednak dużo gorzej z wagą tych liczb
Suarez - najbardziej utalentowany i najefektowniejszy, ale niestabilny psychicznie
Benzema - najefektywniejszy i mający największy wpływ na zespół, ale gdyby nie ten fenomenalny sezon, którym "uratował" karierę, raczej nie byłby rozpatrywany w tym gronie

[Federasta20]

Niebywale ciężko jest ich sklasyfikować i różnice są na tyle małe, że to jeszcze może się wywrócić, no ale spróbuję, reaktywując przy okazji ten temat:

1. Luka Modric - fantastyczny zawodnik, przez ponad dekadę prezentujący wysoki poziom i ciągle będący czołowym piłkarzem mimo 37 lat na karku i graniu jako pomocnik. Błyszczał już na Euro 2008, więc nie jest to późno dojrzewający zawodnik, a potem świetnie się rozwijał, dochodząc do Realu Madryt, gdzie był integralną częścią przepotężnej maszyny, za każdym razem w składzie turnieju, a wisienką na torcie oczywiście mundial w Rosji i całkowicie zasłużona ZP. Ta jego asysta z Chelsea, kiedy byli pod ścianą, to symbol jego geniuszu i długowieczności.

2. Luis Suarez - kolejna wspaniała kariera z wieloma sukcesami w których LS odgrywał pierwszoplanowe role, brylując na wielkiej scenie. Świetna gra na mundialach (oczywiście pomijam aspekty pozasportowe), zdobywca i MVP Copa America, diament Liverpoolu, goleador Barcelony, strzelając ważne bramki po drodze po LM i w klasykach. I choć może nie rzuca się w oczy pod względem długowieczności to jest całkiem niezły w tej kategorii, dłużej utrzymywał dobre liczby w czołowych ligach aniżeli Henry czy Eto'o, o Szewczence nie wspominając. Na potwierdzenie jego rola w zdobyciu mistrzostwa przez Atletico.

3. Sergio Ramos - nie będę udawał, że go lubię, ale to niekwestionowany lider, sprawiający, że drużyna staje się lepsza. Potrafi strzelać kluczowe bramki, finał LM'14 zna każdy, ale również nie brakowało takich trafień w klasykach czy innych starciach (pamiętam Superpuchar Europy bodajże z 2016 i powtórka z LM'14). Jego wkład defensywny jest też nieoceniony, sam tutaj wiele razy zwracałem uwagę, że jak go nie ma to Real potrafi tracić wiele bramek w kluczowych spotkaniach. Czemu więc nie pierwszy? Bo kilka razy również sam położył istotne mecze (zwłaszcza klasyki) będąc wyrzuconym z boiska, a te jego absencje nieraz wynikały właśnie z kartek. Ogólnie jednak bilans waleczności do niefrasobliwej brutalności zdecydowanie wyszedł jemu i Realowi na plus. Myślę też, że bardzo zabrakło zdrowego Ramosa sezon temu w 1/8 LM i może odegrać istotną rolę w obecnych rozgrywkach.

4. Manuel Neuer - spokojnie najlepszy bramkarz swojego pokolenia, wciąż zresztą jeden z najlepszych w swoim fachu. Sukcesy mówią same za siebie i dołożył do nich ogromną cegłę, nieustannie grając na wysokim poziom w najważniejszych starciach. Starcie z Algerią na MŚ przeszło do historii. Jeszcze w czasie Schalke świetnie sobie radził, już wiosną 2008 zwrócił na siebie uwagę jak niesamowicie bronił w Porto, a kilka edycji później doprowadził ich do półfinału (przy okazji Raul przypomniał sobie jak smakuje wygrana w fazie pucharowej xD). Także jak widać ma już na koncie kilkanaście świetnych sezonów na swoim koncie. Były oczywiście chwile słabości, które go kosztowały parę pozycji w tym rankingu, ale odbił się i wrócił do wysokiej formy.

5. Karim Benzema - no tak, z jednej strony mam wrażenie, że daję go za nisko, bo w minionej pucharówce był po prostu kosmitą, a i poprzedni rok (łącznie z triumfem w LN) też z niezwykle wysokiej półki. Do tego popisy za młodu jak królował w Ligue 1 mając 20 lat, kupa trafień w Realu, w tym w ważnych momentach... Tylko właśnie, jest w tej karierze kilka dziur. Nieobecność na mundialach 2010 i 2018 z aferami w tle, tyle że był wtedy w sportowym dołku, więc i tak na te powołania nie zasługiwał. Koledzy są mistrzami świata i wicemistrzami Europy, a on nic, nie wygląda to najlepiej. Doceniając jego mniej widoczną rolę statysty Ronaldo też trudno zapomnieć ile pudeł zaliczał, z czego zresztą nieźle się nabijaliśmy kilka lat temu. Odżył po odejściu Portugalczyka, zapisał świetną historię, ale tu trzeba patrzeć na chłodno, przed nim świetni zawodnicy, którzy też grali/grają fantastycznie, a tylu lowlightów nie mają.

6. Robert Lewandowski - bardzo cenię i lubię Polaka, można, a wręcz trzeba podziwiać jego pracowitość, bramki same się nie strzelają i nie sprowadzają się do dobitek, tylko często są nieprzeciętnej urody i z ciężkich sytuacji. Pod względem średniej skuteczności i regularności jest fantastyczny, bez dwóch zdań. Była teoria, że w mocniejszej i bardziej konkurencyjnej lidze niż Bundesliga już taki dobry nie będzie, czemu przeczą jego wyczyny w La Lidze. I pewnie domyślacie się do czego teraz przejdę - Big Games. Ile potraficie wymienić wielkich meczów Lewego na dużej scenie z równorzędnymi/lepszymi rywalami? Paradoksalnie takie starcia notował w BVB, najpierw w 2012 z Bayernem, potem pamiętny czteropak z Realem, ale od czasu przejścia do Monachium jest co jest... Ta przezroczystość, którą już zaobserwowałem kilka lat temu i nie tylko ja tutaj, odróżnia go od pozostałej piątki. Z jednej strony nie chcę go winić za wyniki kadry, bo potencjał jest jaki jest i bardzo dużo dawał w eliminacjach, ale z drugiej... na Euro'16 wielu grało świetnie, Lewy miał możliwości aby błyszczeć, a nie wzniósł się na wyżyny swoich umiejętności i nie był naszym MVP.

Resztę może rozwinę potem, następny na pewno Thomas Muller, dalej muszę pomyśleć. Na pewno Sergio Busquetsa trzeba będzie władować do top 10, być może właśnie za Niemcem