Najbardziej zaskakujące wydarzenia w ostatnich latach w ATP
- DUN I LOVE
- Administrator
- Posty: 171287
- Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Najbardziej zaskakujące wydarzenia w ostatnich latach w ATP
Jeszcze chyba pandemia nie zaszła tak daleko, żeby się rozważać zmianę forum tenisowego na portal randkowy.
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril
MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril
MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Re: Najbardziej zaskakujące wydarzenia w ostatnich latach w ATP
Bardziej miałem na myśli jakiś malutki dział w celu podbicia statystyk xDDUN I LOVE pisze: ↑10 maja 2020, 1:54 Jeszcze chyba pandemia nie zaszła tak daleko, żeby się rozważać zmianę forum tenisowego na portal randkowy.
- DUN I LOVE
- Administrator
- Posty: 171287
- Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Najbardziej zaskakujące wydarzenia w ostatnich latach w ATP
Jasna sprawa, po lekturze mojego grillowania takie pomysły są w pełni racjonalne.
W tym dziale też jest spory potencjał ku podbiciu liczb.
W tym dziale też jest spory potencjał ku podbiciu liczb.
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril
MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril
MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Re: Najbardziej zaskakujące wydarzenia w ostatnich latach w ATP
Same zaskakujące rozstrzygnięcia w ostatnich latach, nie sądzicie? Może medal PCB czy Med w Nowym Jorku by ewentualnie podpadli.
Tytuły (27):
2023: Wiedeń 2022: Miami, Astana, Bazylea, WTF Turyn 2021: Monte Carlo, Madryt, Winston-Salem 2019: Newport, US Open, 2018: Brisbane, Quito, Indian Wells, Monte Carlo, Monachium, Roland Garros, 2017: Auckland, Waszyngton, Shenzen, 2015: Doha, Sydney, Houston, Roland Garros, 2013: US Open, 2012: Nicea, 2011: Los Angeles, WTF Londyn, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Finały (36):
2024: Brisbane, Cordoba, Estoril 2023: Auckland, Rotterdam, Dubaj, Barcelona 2022: Rotterdam, Monte Carlo, Monachium, Rzym, Newport, Hamburg, Gijon 2021: Monachium, Rzym, 2020: Rzym, Antwerpia, 2019: Rotterdam, Rzym, Roland Garros, 2018: Halle, 2017: Stuttgart, 2016: Tokio, Shanghai, Bazylea, 2015: Wiedeń, WTF Londyn, 2014: Doha, 2013: Cincinnati, 2012: Monte Carlo, Roland Garros, Sztokholm, 2011: Marsylia, Monte Carlo, Wimbledon, US Open, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
2023: Wiedeń 2022: Miami, Astana, Bazylea, WTF Turyn 2021: Monte Carlo, Madryt, Winston-Salem 2019: Newport, US Open, 2018: Brisbane, Quito, Indian Wells, Monte Carlo, Monachium, Roland Garros, 2017: Auckland, Waszyngton, Shenzen, 2015: Doha, Sydney, Houston, Roland Garros, 2013: US Open, 2012: Nicea, 2011: Los Angeles, WTF Londyn, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Finały (36):
2024: Brisbane, Cordoba, Estoril 2023: Auckland, Rotterdam, Dubaj, Barcelona 2022: Rotterdam, Monte Carlo, Monachium, Rzym, Newport, Hamburg, Gijon 2021: Monachium, Rzym, 2020: Rzym, Antwerpia, 2019: Rotterdam, Rzym, Roland Garros, 2018: Halle, 2017: Stuttgart, 2016: Tokio, Shanghai, Bazylea, 2015: Wiedeń, WTF Londyn, 2014: Doha, 2013: Cincinnati, 2012: Monte Carlo, Roland Garros, Sztokholm, 2011: Marsylia, Monte Carlo, Wimbledon, US Open, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
- DUN I LOVE
- Administrator
- Posty: 171287
- Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Najbardziej zaskakujące wydarzenia w ostatnich latach w ATP
Nadal wgyrywający drugi raz AO. Samo zjawisko w sobie może szokiem nie jest, ale że zrobił to w 2022 roku - po 13 latach przerwy - jednak mocno mnie zaskoczyło.
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril
MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril
MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Re: Najbardziej zaskakujące wydarzenia w ostatnich latach w ATP
W punkt. Na pewno znacznie bardziej zaskakujące niż jego przegrana w Garrosie z 2021.DUN I LOVE pisze: ↑13 lip 2022, 21:59 Nadal wgyrywający drugi raz AO. Samo zjawisko w sobie może szokiem nie jest, ale że zrobił to w 2022 roku - po 13 latach przerwy - jednak mocno mnie zaskoczyło.
@Barty też słusznie wskazał USO 2021 bo z jaką wersją Novaka by Daniil nie grał to przerwane marzenia o klasyku przez next żena mogą szokować - jak się popatrzy na to co młodzi wyprawiają do głowy może przyjść pytanie: jakim cudem Daniił miał czelność przerwać marzenia o klasyku Novaka i nie dopuścić do tego historyczego wydarzenia na który czekał przecież cały tenisowy świat. Se porównajcie do pokłonu z Garrosa Ruuda czy sprzed kilku dni gdzie miły chłopak Kyrgios został wasalem Serba.
- Jacques D.
- Posty: 7255
- Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02
Re: Najbardziej zaskakujące wydarzenia w ostatnich latach w ATP
Trochę te "ostatnie lata" niekonkretne i w opcjach spory rozjazd - Soderling d. Nadal to już 13 lat, inne z czasów mocno współczesnych. Ale dostosuję się i pojadę zgodnie z tym, co jest podane w ankiecie.
1. Dwie kolejne tenisowe generacje zezłomowane przez Fabsterów - to jest kategoria szoku, a nie zaskoczenia czy niespodzianki nawet. Patrząc na to, jak płynnie w historii tenisa (przynajmniej tej, którą możemy w miarę kompetentnie ogarnąć pod względem wiedzy, czyli w Erze Open) jedne generacje zastępowały drugie, mieliśmy wszelkie podstawy, żeby myśleć, że rządzący tenisem Fedalovic będzie się zwijać z walki o najwyższe cele w okolicach 30. roku życia, jak to było z mistrzami poprzednich pokoleń, wyparty przez młodszych graczy. Młodszych graczy, którzy będą bardziej świeży, szybsi, sprawniejsi, będą mieli nowe pomysły na tenis. A już na pewno tak będzie z Rafole, których skrajnie fizyczna metoda na tenis musi doprowadzić do definitywnego rozsypania się jeszcze przed trzydziestką. No cóż.
Już kiedy Uselessi nie zameldowali się na czas na najwyższym poziomie (tak mniej więcej do sezonów 2014-15) można było zacząć się srodze martwić. Tego, co się stało później nie ma już nawet chyba jak skomentować, w każdym razie, gdyby ktoś na początku drugiej dekady XXI wieku stwierdził, że do Wimbledonu 22 gracze inni niż Fedalovic i Wawrinka (która okaże się jedynym ratownikiem tenisa na większą skalę) zdobędą łącznie 3 Szlemy, wsadziliby go do Tworek.
Podsumowując, ewenement na skalę historyczną i potężny wyłom w bardzo harmonijnie układających się jak dotąd dziejach dyscypliny.
2. Soderling bije Nadala na RG 2009 – chyba nie trzeba tłumaczyć, kto śledził rozgrywki i oglądał ten mecz na żywo w 2009, ten wie. Po 3 latach niepodzielnego panowania na cegle, po rozjechaniu walcem wszystkich przeciwników i upokorzeniu Federera w finale roku poprzedniego w zapewne najlepiej rozegranym RG w historii, po pokonaniu miesiąc wcześniej Soderlinga 6:0, 6:1, po bardzo pewnie wygranym meczu rundy poprzedniej z Hewittem, w obliczu tego, że Magnus Norman nie był jeszcze uznawany za boga trenerki, nie było chyba na świecie chyba nikogo, kto by mógł przewidywać tutaj jakiekolwiek poważniejsze problemy Nadala, a co dopiero w sumie dość gładką porażkę w 4 setach. W sumie Robin słusznie machnął tylko rękami po tym zwycięstwie, bo każdemu chyba trudno było ogarnąć, co się właśnie zdarzyło na Phillipe Chatrier. Wtedy wydawało się, że to może być moment przełomowy, że Soderling w ten sposób pokaże innym, zwłaszcza młodszemu pokoleniu, jak grać i wygrywać z Nadalem. Wyszło nieco inaczej.
3. Trzy Szlemy Wawrinki – jeśli zapomnieć by o tym, kogo Szwajcar zatrudnił od 2013 jako trenera, byłoby to wręcz niewyobrażalne. Pamiętając o tym, co Norman zrobił wcześniej z Soderlingiem, osiągnięcia Stana po 28.roku życia i długich latach bycia ładnie grającym przegrywem, powodują „jedynie” wybałuszenie oczu. Przemiana fizyczna, mentalna i jakościowa, jakie prawie się nie zdarzają, zwłaszcza na dość późnym etapie kariery.
4. Finały Szlema w wykonaniu Andersona – obydwa wiekopomne wydarzenia miały miejsce w odpowiednio 2017 i 2018, czyli w momencie kiedy Next Rzyg już wchodził do gry, a Uselessi byli skończeni, Fedalovic zaś czasem lekko flaczał i stawało się jasne, że czasem jakiś odpowiednio smętny i pozbawiony polotu wyrobnik na tym skorzysta. Padło na Pure Talenta, no cóż, mogło być mimo wszystko lepiej, ale że moje zainteresowanie obecnymi wydarzeniami w tenisie dryfowało z wolna w stronę zera absolutnego, to i kiedy dotarły do mnie te jakże zajmujące informacje, wzruszyłem ramionami i zająłem się czymś innym. Może jedynie tego Big Johna na Wimbledonie trochę żal, nie to, żebym był fanem, ale za ciężką pracę całe lata nad rozwijaniem swojej gry wbrew naturalnym zdolnościom, ten jeden finał trochę mu się „należał”.
Co do reszty, dręczenia tego nieszczęsnego Cilicia kompletnie nie rozumiem, jeszcze największa liczba głosów, jak dotąd – chyba macie coś od Mario za to, wolę nie wiedzieć, co. Na poziomie półfinału AO 10 Chorwat był dość rutynowo wymieniany jako potencjalny zwycięzca Szlema w przyszłości; to zwycięstwo to taki odpowiednik Szlema del Potro, tylko zawodnik z mniejszą siłą rażenia i dużo mniej ekscytujący, ale za to bardziej potrafiący porzeźbić. Czy za słaby na Szlema nie powiedziałbym, zwłaszcza w słabym już tourze 2014 roku jak w sam raz. No i szacunek, że potrafił w tak dobrym stylu poskładać słabego Federera, placki z Useless Generation nie były w stanie. Pozostałe mnie w ogóle nie zdziwiły – za Murrayem nie przepadałem, ale chłop tyrał na to latami, zbierając baty od Fabsterów i jednak przerastając przeważnie zaplecze, to nic dziwnego, że w końcu doczłapał, zwłaszcza kiedy lekko odpuścili (szczególnie pamiętając, że był to rok kompletnego niebytu Fedala). A nawet w tym niby koronnym sezonie Djokovic miał od niego więcej Szlemów. Nie ma co się pastwić, bo nic ani w jego pozycji w historii, ani ogólnie w tenisie to nie zmieniło. Socka też nie ma co rozdrapywać, tytuł w 2017 czyli już w czasach, kiedy Fabsterzy po części już Mastersy olewali i zrobiły się z nich trochę kurniki przez to. A sam Jacek kiedyś bywał całkiem ciekawym tenisistą, może nie duże granie, ale mnie przynajmniej od ekranu jakoś wybitnie nie odpychał. A że tour słaby, to i coś wpadło. Reszta by mi nawet nie przyszła do głowy, a już zwłaszcza Raonic i Nishikori – tu bym się raczej zdziwił, gdyby było odwrotnie,
1. Dwie kolejne tenisowe generacje zezłomowane przez Fabsterów - to jest kategoria szoku, a nie zaskoczenia czy niespodzianki nawet. Patrząc na to, jak płynnie w historii tenisa (przynajmniej tej, którą możemy w miarę kompetentnie ogarnąć pod względem wiedzy, czyli w Erze Open) jedne generacje zastępowały drugie, mieliśmy wszelkie podstawy, żeby myśleć, że rządzący tenisem Fedalovic będzie się zwijać z walki o najwyższe cele w okolicach 30. roku życia, jak to było z mistrzami poprzednich pokoleń, wyparty przez młodszych graczy. Młodszych graczy, którzy będą bardziej świeży, szybsi, sprawniejsi, będą mieli nowe pomysły na tenis. A już na pewno tak będzie z Rafole, których skrajnie fizyczna metoda na tenis musi doprowadzić do definitywnego rozsypania się jeszcze przed trzydziestką. No cóż.
Już kiedy Uselessi nie zameldowali się na czas na najwyższym poziomie (tak mniej więcej do sezonów 2014-15) można było zacząć się srodze martwić. Tego, co się stało później nie ma już nawet chyba jak skomentować, w każdym razie, gdyby ktoś na początku drugiej dekady XXI wieku stwierdził, że do Wimbledonu 22 gracze inni niż Fedalovic i Wawrinka (która okaże się jedynym ratownikiem tenisa na większą skalę) zdobędą łącznie 3 Szlemy, wsadziliby go do Tworek.
Podsumowując, ewenement na skalę historyczną i potężny wyłom w bardzo harmonijnie układających się jak dotąd dziejach dyscypliny.
2. Soderling bije Nadala na RG 2009 – chyba nie trzeba tłumaczyć, kto śledził rozgrywki i oglądał ten mecz na żywo w 2009, ten wie. Po 3 latach niepodzielnego panowania na cegle, po rozjechaniu walcem wszystkich przeciwników i upokorzeniu Federera w finale roku poprzedniego w zapewne najlepiej rozegranym RG w historii, po pokonaniu miesiąc wcześniej Soderlinga 6:0, 6:1, po bardzo pewnie wygranym meczu rundy poprzedniej z Hewittem, w obliczu tego, że Magnus Norman nie był jeszcze uznawany za boga trenerki, nie było chyba na świecie chyba nikogo, kto by mógł przewidywać tutaj jakiekolwiek poważniejsze problemy Nadala, a co dopiero w sumie dość gładką porażkę w 4 setach. W sumie Robin słusznie machnął tylko rękami po tym zwycięstwie, bo każdemu chyba trudno było ogarnąć, co się właśnie zdarzyło na Phillipe Chatrier. Wtedy wydawało się, że to może być moment przełomowy, że Soderling w ten sposób pokaże innym, zwłaszcza młodszemu pokoleniu, jak grać i wygrywać z Nadalem. Wyszło nieco inaczej.
3. Trzy Szlemy Wawrinki – jeśli zapomnieć by o tym, kogo Szwajcar zatrudnił od 2013 jako trenera, byłoby to wręcz niewyobrażalne. Pamiętając o tym, co Norman zrobił wcześniej z Soderlingiem, osiągnięcia Stana po 28.roku życia i długich latach bycia ładnie grającym przegrywem, powodują „jedynie” wybałuszenie oczu. Przemiana fizyczna, mentalna i jakościowa, jakie prawie się nie zdarzają, zwłaszcza na dość późnym etapie kariery.
4. Finały Szlema w wykonaniu Andersona – obydwa wiekopomne wydarzenia miały miejsce w odpowiednio 2017 i 2018, czyli w momencie kiedy Next Rzyg już wchodził do gry, a Uselessi byli skończeni, Fedalovic zaś czasem lekko flaczał i stawało się jasne, że czasem jakiś odpowiednio smętny i pozbawiony polotu wyrobnik na tym skorzysta. Padło na Pure Talenta, no cóż, mogło być mimo wszystko lepiej, ale że moje zainteresowanie obecnymi wydarzeniami w tenisie dryfowało z wolna w stronę zera absolutnego, to i kiedy dotarły do mnie te jakże zajmujące informacje, wzruszyłem ramionami i zająłem się czymś innym. Może jedynie tego Big Johna na Wimbledonie trochę żal, nie to, żebym był fanem, ale za ciężką pracę całe lata nad rozwijaniem swojej gry wbrew naturalnym zdolnościom, ten jeden finał trochę mu się „należał”.
Co do reszty, dręczenia tego nieszczęsnego Cilicia kompletnie nie rozumiem, jeszcze największa liczba głosów, jak dotąd – chyba macie coś od Mario za to, wolę nie wiedzieć, co. Na poziomie półfinału AO 10 Chorwat był dość rutynowo wymieniany jako potencjalny zwycięzca Szlema w przyszłości; to zwycięstwo to taki odpowiednik Szlema del Potro, tylko zawodnik z mniejszą siłą rażenia i dużo mniej ekscytujący, ale za to bardziej potrafiący porzeźbić. Czy za słaby na Szlema nie powiedziałbym, zwłaszcza w słabym już tourze 2014 roku jak w sam raz. No i szacunek, że potrafił w tak dobrym stylu poskładać słabego Federera, placki z Useless Generation nie były w stanie. Pozostałe mnie w ogóle nie zdziwiły – za Murrayem nie przepadałem, ale chłop tyrał na to latami, zbierając baty od Fabsterów i jednak przerastając przeważnie zaplecze, to nic dziwnego, że w końcu doczłapał, zwłaszcza kiedy lekko odpuścili (szczególnie pamiętając, że był to rok kompletnego niebytu Fedala). A nawet w tym niby koronnym sezonie Djokovic miał od niego więcej Szlemów. Nie ma co się pastwić, bo nic ani w jego pozycji w historii, ani ogólnie w tenisie to nie zmieniło. Socka też nie ma co rozdrapywać, tytuł w 2017 czyli już w czasach, kiedy Fabsterzy po części już Mastersy olewali i zrobiły się z nich trochę kurniki przez to. A sam Jacek kiedyś bywał całkiem ciekawym tenisistą, może nie duże granie, ale mnie przynajmniej od ekranu jakoś wybitnie nie odpychał. A że tour słaby, to i coś wpadło. Reszta by mi nawet nie przyszła do głowy, a już zwłaszcza Raonic i Nishikori – tu bym się raczej zdziwił, gdyby było odwrotnie,
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości