mtenis.com.pl

A jeszcze dwa miesiące temu wydawało, że to Roger będzie słabszym punktem zespołu. Wawa.

Wyjął dwie meczowe Tsonga - asami. Może wreszcie Niemiec się posypie.

simon pisze:Nieludzko słaby jest Janowicz. Chyba Domachowska wysysa z niego całą energię.

Jak Domachowska była w boksie Janowicza na Wimbledonie, to myślałem, że to taka pijawka, co wysysa pieniądze, a teraz, proszę, wysysa nawet energię. Pisałem wtedy, że to bez przyszłości. Niech Janowicz popatrzy na Korzeniewskiego, który zaczął znowu świetnie pływać po rozstaniu z tą upadłą tenisistką. Na miejscu ojca Jerzego przepędziłbym na cztery wiatry. Może przez tę Domachowską Janowicz jest nawet mniej agresywny w porównaniu z tym, jaki był kiedyś.

Janowicz ma też znowu problemy z jakimś dzieciakiem, - w AO z Thompsonem, a teraz z Coriciem.

Ma fantazje dzieciak.

Reakcje Rogera podczas dzisiejszych popisów Wawy

Z kolei tak wpatrzony w popisy Rogera był Stanislas:

I Borna Coric zwycięski, brawo! Może kariera Chorwata ruszy szybciej niż większości młodych zawodników. Szkoda porażki Thiema, powinien już takie mecze wygrywać.

Były opowieści o Grupie Światowej, a tu zapowiada się druga z rzędu porażka w Warszawie. Janowicz w takiej formie nie ma szans z Ciliciem. Brawa dla młodego. Gryzł kort.

Imponujące przygotowanie fizyczne u młodziaka. Żadnych skurczy, żadnego słaniania się na nogach. Umierania na korcie nie stwierdzono. Kilka meczów Chorwata widziałem i ten był zdecydowanie najlepszy. Mało psuł, zasuwał jak królik od Duracell, świetnie lobował i bezproblemowo zamknął mecz.

Kompromitacja Janowicza. Z taką grą, to on będzie miał problem z ograniem kogokolwiek. 80 UE chyba zdążył wyprodukować.

Pierwszy raz widziałem jak Borna gra i zadziwił mnie chłopak. Z takim Janowiczem to chyba każdy dziś wygrałby.

Zdumiewa mnie to podobieństwo do Djokovicia.

Było nawet przybicie piątki z Luethim.

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=RmHVW64 ... e=youtu.be[/youtube]

Mimo, że Francuzi mają 0-2, to cały czas uważam, że są w stanie to wyciągnąć. Jutro Llodra z Julkiem powinni ograć niemiecki debel (mam nadzieję, że Clement nie wystawi przemęczonego Tsongi), Jo raczej drugiego singla nie przegra, a dodatkowo Monfils ma być podobno gotowy na niedzielę. Brzmi nieźle, zobaczymy jak to będzie w praktyce. Oby im się udało, bo porażka z trzecim garniturem niemieckim powodem do dumy na pewno nie będzie.

Teraz można powiedzieć, że Tsonga kompromituje się na każdym kroku - nawet w Pucharze Davisa - i to z Gojowczykiem, którego kojarzę tylko z turnieju w Doha.

Trochę go można usprawiedliwić, bo Gojowczyk zamiatał aż miło, choć fakt - dobrze dysponowany Tsonga zamknąłby sprawę w max 4 setach.

Ja to w ogóle się zastanawiam, czy Jo w większym wymiarze jeszcze wróci. Od końcówki 2011 roku Francuz pomimo zachowywania pozorów ma niewiele wspólnego z zawodnikiem, który może każdego z czołówki rozstrzelać, a teraz ta regularność, której zawdzięczał wysokie miejsce w rankingu i solidne wyniki, też poszła się ..., i wygląda to lekko dramatycznie. 29 lat na karku i akurat tenis Jo, oparty na atletyzmie, refleksie, szybkości, instynkcie, szybciej się starzeje.

Niedawno coś tam gadał, iż jest pewny, że wróci do rywalizowania z najlepszymi itd. Zwykle po takich wypowiedziach jest zupełnie odwrotnie, więc wcale bym się nie zdziwił, gdyby to był początek końca.

Z drugiej strony on aż tak źle nie wygląda "wynikowo", inna sprawa, że z grą już troszkę gorzej. Trochę broni na cegle i właśnie ten sezon powinien dać nam jakąś wskazówkę, bo przy słabej grze, chyba nawet wylot z top 20 po RG jest możliwy...

Janowicz do Tomasza Tomaszewskiego: Jest pan pseudo przyjacielem i nie mam zamiaru z panem rozmawiać.

Niech Janowicz patrzy, czy nie ma też czasem pseudo dziewczyny.

Ja na jego miejscu bym nie narzekał.

Tu wracamy do tematów z Rozmów Nocą, ale jest takie mądre powiedzenie - z kim przystajesz, takim się stajesz.