mtenis.com.pl

Nadal po wycofaniu Koko został chyba naturalnym faworytem turnieju. Wycofanie RF raczej wiele tutaj nie zmieniło.

Zastanawia mnie, kiedy ta Mirka rodzi - czy w najbliższych dniach, czy tygodniach. Jeśli dniach, to Federer może zdążyć na RG (startuje za 20 dni), a jeśli tygodniach, to wycofa się i z Paryża, tak jak z Madrytu i już pewnie Rzymu. Najważniejsza jest rodzina i na tym etapie kariery Roger może odpuścić sobie cegłę. Wtedy niech wraca już jako ojciec na trawę, gdzie ma szanse na Wimbledonie.

Ja bym powiedział, że przez wycofanie się Federera i Djokovicia nie tylko otwarty jest ten turniej, ale jeszcze dziwny jest cały sezon. Niedługo za swoje dziecko i trwanie przy narzeczonej weźmie się przecież Novak. A Del Potro też pauzuje. Resztę opisano wyżej.

Wczorajszy żart Simona dotyczący ewentualnego spotkania z Federerem:

I'm going to ask Mirka to push a bit.

Dlaczego niby Janowicz nieoczekiwanie podjął walkę z Gulbisem? Jeśli Jerzy miałby już przerwać tę fatalną serię porażek, to może właśnie z takim typem i narwańcem jak Łotysz.

Chyba jednak Szopa poczeka jeszcze trochę na wygraną. Coraz bardziej imponujący ten kolaps.

Dun, na miejsce Federera wskoczył Kubot - jako lucky loser. Łukasz jest od razu w drugiej rundzie.

Spadea - 21, Young - 17, Janowicz - jak dotychczas 8.

Można liczyć Janowiczowi kolejne porażki i dalej podchwytywać szopy, ale ja nie wylewałbym na nim kubła pomyj za ten mecz, bo jeśli już, to Jerzy zasłużył na to bardziej w Monte Carlo i Barcelonie. Dzisiaj jego gra na pewno nie wyglądała tak źle i nawet forma psychiczna była jakby lepsza (to Gulbis zachowywał się gorzej). Poza tym przegrać z Łotyszem to nie żaden wstyd. W jakimś stopniu porównałbym ten mecz do meczu z Berdychem w Madrycie rok temu. Przed tamtym turniejem Janowicz też grał słabo (choć rzecz jasna nie tak jak teraz), ale odpadł po niezłych zawodach z Czechem, tak jak z Gulbisem. Chociaż to może bez znaczenia, bo kolejna porażka to kolejna porażka, a statystyki i całokształt ostatnich występów Polak ma fatalne. Nie widać końca tej serii, a w przyszłym tygodniu Rzym, gdzie Jerzy broni 180 punktów.

jonathan pisze:Federer wycofał się z turnieju - tak jak można się było spodziewać, bo gdyby zagrał, przyjechałby chyba dopiero na swój mecz. Roger tłumaczył tę decyzję tym, że najbliższe tygodnie chce spędzić z żoną.

Szkoda, bo mógłby zdobyć tutaj sporo punktów. Obawiam się, że nie zagra w Rzymie i na French Open.

jonathan pisze:Jeśli Jerzy miałby już przerwać tę fatalną serię porażek, to może właśnie z takim typem i narwańcem jak Łotysz.

Jest za słaby, by wygrać z Gulbisem.

Advantage pisze:Jest za słaby, by wygrać z Gulbisem.

Po tylu porażkach z rzędu co ostatnio pewnie tak. Inaczej, myślę, że Janowicza stać na osiągnięcie levelu Gulbisa.

Advantage pisze:Szkoda, bo mógłby zdobyć tutaj sporo punktów.

Nabił w Monte Carlo i myślę, że dobrze wiedział, co robił, decydując się na tamten start. Dzięki niemu może teraz tym bardziej oczekiwać nowego potomka, a nie grać w tenisa.

Swietna szansa dla Kubociny - Simon spokojnie do pokonania przy obecnej formie obydwu graczy.

Nie chcę być złośliwy, czy uszczypliwy, ale w wycofanie się Feda z RG wierzę tak jak w zwrócenie Krymu przez Putina (wraz z przeprosinami). Już wcześniej załatwi zamontowanie porodówki na trybunach...

No ja mam nadzieję, że się nie wycofa. On tam może być naszym największym przyjacielem

Teoretycznie tak, ale jak człowiek z Hiszpanii utrzyma taką "formę" to jeszcze gotów z nim przegrać, a taka porażka na Rolandzie to dla mnie nóż w plecy.
Ale tak ogólnie to nie mam nic przeciwko ich dalszej rywalizacji.

Będzie kolejna odsłona najciekawszej obecnie rywalizacji w ATP. W II rundzie rakiety skrzyżują Anderson i Berdych

Nie wiem czy nie wolałbym Berdycha w III r.

8 meczowych juz zmarnowal Almagro, w tym dwie w 2. secie i 0-40 przy 6-5 w trzecim. SZykuje sie epicka przegrana Niko.

Barty pisze:8 meczowych juz zmarnowal Almagro, w tym dwie w 2. secie i 0-40 przy 6-5 w trzecim. SZykuje sie epicka przegrana Niko.

I z tak tęgogłowym zawodnikiem przegrał Nadal...

Z całym szacunkiem, ale to już nudne się robi. Delikatnie ujmując.

Udalo sie za jedenastym razem.

Gdyby Fognini zajął się bardzie grą w tenisa niż sprzeczkami z Lahyanim, to być może dziś po raz pierwszy w życiu pokonałby Doga. Tak się jednak nie stało, w H2H 5:0 i 10:1 w setach dla Ukraińca.

Ramos - klasyka gatunku...