mtenis.com.pl

Isia autostrada do finału koszmarów?

Robertinho pisze:Isia autostrada do finału koszmarów?

Serena chyba nie da rady. Piękna niedziela czeka nasz kraj za 8 dni.

W sensie awansować do finału? No oby, bo sam nie wiem jaki jego wynik byłby większą kompromitacją dyscypliny.

Serena w finale to chyba jedyne, co kompromitacją by nie było.

Uważam, że chyba nie wygra tego turnieju.

Kvitova i Kerber...
Luśka, lej ich.

Robertinho pisze:Isia autostrada do finału koszmarów?

Widzę w finale rewanż z Bencic

Szybko przełamała Serena, 1-0 i serwis.

Dobry start Mistrzyni.

Coco wywal;iła Luckę w 2-ch

Ciekawostka od komentatorów: jedyną zawodniczką, która grała z venus częściej niż Serena była Lindsay Davenport, komentująca obecnie ten mecz.

Wspaniałym forhandem dysponuje Venus, piękne uderzenie . Serena mega skupiona, tylko raz miała chwile słabości, ale widać, że nie uśnie dziś na korcie młodsza z sióstr.

Dobry mecz według mnie. Obie trzymały poziom, Serena mocno skoncentrowana, grała starannie i pokazała to co ma najlepszego. Biorąc pod uwagę wiek i perypetie zdrowotne Venus Ona też dała tyle ile mogła, musiała ryzykować dlatego częściej popełniała błędy. Trochę szkoda, że być może po raz ostatni spotkały się te wielkie mistrzynie w tak istotnej fazie Wimbledonu. To był ich turniej i nawierzchnia, miło było zobaczyć ich mecz ponownie, zdecydowanie nie zawiodły.

Lucas pisze:Coco wywal;iła Luckę w 2-ch

To nie jest aż taka sensacja, trawa to ulubiona nawierzchnia Coco, na której Amerykanka zazwyczaj gra naprawdę dobrze.

Btw - wczoraj ta sierota Rybarikova nie wykorzystała naprawdę wielkiej szansy na zrobienie jakiegoś poważniejszego wyniku na swojej ulubionej nawierzchni, w swoim ulubionym Szlemie, ogarnęła w dwóch Makarową, żeby potem łatwo wtopić z Goworcową... Brak słów.

Może nie sensacja, ale Czeszka tez umie grać na trawie, więc mogła pokuścić się o powtórzenie rezultatu sprzed roku. Może RG jednak siedzi Jej w mięśniach, ze Sloane też bardzo się męczyła. Sporo rzeczy zgrzytało w Jej grze i takie są tego skutki (nie żebym którejkolwiek kibicował, ale ogólnie sporo Pań z zacięciem do gry na trawie zawiodło - Lisicki, obie Czeszki).

Już miałem włączać Agę, ale jednak wybiorę Wozniacki i Muguruzę, dawno nie widziałem Hiszpanki, więc sobie odświeżę .

Cała nadzieja w Madison...

Jacques D. pisze:

Lucas pisze:Coco wywal;iła Luckę w 2-ch

To nie jest aż taka sensacja, trawa to ulubiona nawierzchnia Coco, na której Amerykanka zazwyczaj gra naprawdę dobrze.

Btw - wczoraj ta sierota Rybarikova nie wykorzystała naprawdę wielkiej szansy na zrobienie jakiegoś poważniejszego wyniku na swojej ulubionej nawierzchni, w swoim ulubionym Szlemie, ogarnęła w dwóch Makarową, żeby potem łatwo wtopić z Goworcową... Brak słów.

Generalnie to mecz był równy, rownie dobrze mogło być 2:0 w drugą stronę, ale TB jednak zaslużenie dla Coco. Szkoda, Lucie to fajna dziewucha.

Na meczu, który oglądam w tle słychać wycie Azarenki dochodzące z kortu obok, decybele się zgadzają .

Rroggerr pisze:Cała nadzieja w Madison...

Spojrzałem w drabinkę, lekko się uśmiechnąłem, a teraz muszę przyznać, że udał Ci się ten dowcip.

Jednak Muguruza. Mecz walki, ale z przewagami Hiszpanki w decydujących momentach. Miała dziś dobry dzień Garbinie, dużo trafiała, a gdy gracz ofensywny nie wyrzuca trudno go czymkolwiek ugryźć. Pod dużą presją była Caroline przy drugim podaniu, a gdy próbowała przejąć inicjatywę, przeważnie nie dawała rady. Ładny, solidny tenis Hiszpanki był dziś zbyt wymagający dla Dunki grała swoje, ale typ rywalki jaki dostała wymagał czegoś więcej. Wynik: 6/4 6/4.

Agnieszka, spokojnie finał może zrobić, czy go wygra to już inna kwestia. Na razie gra dobrze ale stać ją na więcej.

Dziś pełna mobilizacja. Agnieszka za niecałe 2 godziny rozpocznie walkę o nasze tenisowe marzenia.

Broni się Coco wygrywając gema, w którym Masha serwowała na mecz. 5-5 i piłka w grze.

Edit: Dociągnęła Rosjanka do tb, ale widać, że jest zdenerwowana. Długi i męczący gem z bp za Nią.