Re: WTA - temat ogólny
: 24 lut 2012, 10:14
W tym meczu rzeczywiście było trochę aktorstwa Azarenki. Jednak moim zdaniem profesjonalne podejście do sportu nakazuje to olać i grać swoje, a nie objeżdżać tenisistkę potem na konferencji...
Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA.
https://www.mtenis.com.pl/
Panna Radwańska to w ogóle się głównie takimi rzeczami zajmuje. Objeżdżanie tenisistek za to, że krzyczą, że symulują, jakieś foty z imprezowania w marnym stylu... Maria bardzo błyskotliwie skwitowała jej komenty podczas AO. Najlepszy sprawdzian jakości tenisowej danego zawodnika/zawodniczki-proporcja pomiędzy dokonaniami tenisowymi a aktywnością pozatenisową. Jaka ona jest u Radwańskiej każdy widzi.robpal pisze:W tym meczu rzeczywiście było trochę aktorstwa Azarenki. Jednak moim zdaniem profesjonalne podejście do sportu nakazuje to olać i grać swoje, a nie objeżdżać tenisistkę potem na konferencji...
A co takiego złego powiedziała?robpal pisze:Szanowna Marysia również mogłaby czasami zamilknąć
Przez 8 lat się trochę uzbierało tegoJacques D. pisze: A co takiego złego powiedziała?
Uważałbym z nazywaniem zwyciężczyni 3 turniejów WS "zmanierowaną gwiazdeczką". Sam fakt, że pomimo tylu problemów z kontuzjami nie zrezygnowała z rywalizacji na najwyższym poziomie jest moim zdaniem wyjątkowo godny uznania, zwłaszcza przy takim potencjale marketingowym i takiej urodzie. Mogła zostać drugą Kurnikową a jednak tego nie zrobiła.robpal pisze:Przez 8 lat się trochę uzbierało tegoJacques D. pisze: A co takiego złego powiedziała?Dla mnie to zmanierowana gwiazdeczka, która lata świetności ma dawno za sobą i nie wie, że nie każdego obchodzi i nie jest najważniejsza na świecie. W wymyślaniu dziennikarzom powinna podać sobie rękę z Isią
Właśnie takie tenisistki są najczęściej "zmanierowanymi gwiazdeczkami", które myślą, że są naj naj, a do osiągnięć najlepszych brakuje lat świetlnych. Nie lubię jej nastawienia do ludzi, wymyślania innym od debili (przykro mi, ale ona tytanem intelektu nie jest, żeby takie opinie wygłaszać) itp. Oczywiście każdy miewa wpadki na konferencjach, ale ja wyzywania nie będę akceptować i tolerować.Jacques D. pisze: Uważałbym z nazywaniem zwyciężczyni 3 turniejów WS "zmanierowaną gwiazdeczką". Sam fakt, że pomimo tylu problemów z kontuzjami nie zrezygnowała z rywalizacji na najwyższym poziomie jest moim zdaniem wyjątkowo godny uznania, zwłaszcza przy takim potencjale marketingowym i takiej urodzie. Mogła zostać drugą Kurnikową a jednak tego nie zrobiła.
A niby dlaczego? Jej zachowanie zblazowanej piękności właśnie na takie określenie wskazuje. Należy mieć szacunek za jej wyczyny na korcie, oczywiście, ale pretensjonalny styl bycia nie stawia jej wśród zawodniczek, które każdy musi lubić. Choć Radwańska chyba rzeczywiście zasługuje na tytuł najmniej sympatycznej tenisistki...Jacques D. pisze:
Uważałbym z nazywaniem zwyciężczyni 3 turniejów WS "zmanierowaną gwiazdeczką"..
http://beta.sportowefakty.pl/tenis/2713 ... -djokovicaIvanovic przechodzi na dietę bezglutenową za przykładem Djokovica
![]()
Novak Djokovic w ubiegłym roku odnotował najlepszy sezon w karierze i został liderem rankingu ATP World Tour, w czym pomogła mu specjalnie opracowana dieta bezglutenowa. Jej przepis i korzystne działanie zainteresowały serbską tenisistkę Anę Ivanovic.
- Wciąż zdarza mi się zjeść makaron czy ryż, bo je lubię, ale staram się je maksymalnie ograniczać. Zupełnie wyeliminowałam natomiast białe pieczywo. Co prawda nie mam obsesji na punkcie glutenu, ale produkty bezglutenowe są obowiązkowym punktem mojej diety. Muszę przyznać, że jest ona bardzo zdrowa i moje ciało funkcjonuje dzięki niej lepiej - powiedziała Ivanovic, która w czerwcu 2008 roku była liderką rankingu WTA Tour.
Miesiąc wcześniej odniosła jedyne jak dotychczas zwycięstwo w Wielkim Szlemie, triumfując na paryskich kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa.
Natomiast Djokovic w przeszłości często narzekał na przemęczenie, miewał ataki astmy i zasłabnięcia podczas długich, wyczerpujących meczów, szczególnie przy upalnej pogodzie. Dopiero na jesieni 2010 roku lekarze, po dokładnych badaniach, doszli do wniosku, że to skutek uczulenia na gluten, który można znaleźć m.in. w białym pieczywie, makaronach i wyrobach mącznych jak choćby pizza, którą serwuje sieć restauracji należących do jego ojca.
Opracowano mu ścisłą dietę eliminującą ten składnik w żywności, a krótko po przejściu na nią zaczęło się pasmo sukcesów tenisisty w Belgradu. Ubiegły rok zaczął od serii 43 meczów bez porażki, przerwanej dopiero w czerwcu przez Szwajcara Rogera Federera w półfinale Roland Garros. Niepowodzenie w Paryżu uniemożliwiło Serbowi zdobycie Wielkiego Szlema, bowiem w styczniu triumfował w Australian Open, w lipcu w Wimbledonie, a we wrześniu w US Open.
4 lipca został liderem rankingu ATP World Tour i utrzymuje prowadzenie do dziś, a w styczniu obronił wielkoszlemowy tytuł w Melbourne. W poprzednim sezonie wygrał 70 meczów, ponosząc tylko sześć porażek, choć faktycznie przegrał cztery, bowiem dwukrotnie skreczował w wyniku kontuzji.
W sierpniu poddał finał imprezy ATP Masters 1000 w Cincinnati przeciwko Szkotowi Andy'emu Murrayowi (uraz pachwiny), podobnie wrześniowy pojedynek w Pucharze Davisa z Argentyńczykiem Juanem Martinem del Potro (kontuzja pleców).
Dziesięć tytułów zdobytych w ubiegłym roku przełożyło się też na stan konta bankowego Djokovica, bowiem zarobił 12 619 803 dolary, co jest rekordowym osiągnięciem w męskim tenisie.
Prędzej poza kortemSempere pisze: Ciekawe, czy dieta pomoże w uzyskiwaniu lepszych wyników na korcie?
http://www.sportowefakty.pl/tenis/27469 ... ta-liderkaAnna Niemiec: Co z tą liderką?
Dominacja Wiktoria Azarenki w kobiecym tenisie na początku sezonu 2012 jest niepodważalna. Białorusinka jest numerem jeden, wygrała już cztery turnieje, w tym wielkoszlemowy Australian Open.
W tym roku wygrała 23 mecze, nie przegrała ani jednego. To najlepszy początek sezonu od 1997 roku, kiedy to Martina Hingis wygrała pierwsze 37 meczów. Swoje najgroźniejsze rywalki Azarenka potrafi "zmieść" z kortu, o czym najboleśniej przekonały się Agnieszka Radwańska i Maria Szarapowa.
Wiktoria niesamowicie gra w tenisa, to fakt. Oprócz tego, jak na moje oko, nieźle prezentuje się na korcie i poza nim. Wydawałoby się, że ma wszelkie predyspozycje do tego, żeby zostać nową mega gwiazdą tenisa, ambasadorką dyscypliny na całym świecie. Jednak coś nie gra: za Azarenką nie przepadają kibice tenisa. Podczas turnieju w Indian Wells więcej ludzi przychodziło na mecze z udziałem Szarapowej czy Ivanović, niż na te z udziałem Wiki. A ci, którzy zdecydowali się przyjść w większości wspierali jej przeciwniczki.
Jest Azarenka jedną z niewielu zawodniczek, na którą tenisowa publiczność potrafi regularnie gwizdać i "buczeć". Zdarzały się również sytuację, że kibice zgromadzeni na kortach śmiali się z Białorusinki, naśladując jej charakterystyczne i znane na całym święcie pojękiwania. Dziennikarze również nie przejawiają jakiegoś specjalnego zainteresowania osobą obecnej liderki kobiecego tenisa. W internecie pojawiło się zdjęcie, opublikowane przez samą zawodniczką, z którego miałoby wynikać, że na konferencję prasową Wiktorii po zwycięstwie nad Andżeliką Kerber przyszły... dwie osoby.
Z czego wynika ta obojętność czy wręcz czasami niechęć wobec bezdyskusyjnie najlepszej teraz tenisistki na świecie? Może chodzi o jej styl gry, niezwykle skuteczny, ale bez fajerwerków technicznych. Nie ma firmowego zagrania, które wyróżniałoby Azarenkę na tle pozostałych zawodniczek. To, co Wiktoria robi z przeciwniczkami na korcie często porównywane jest do skutków działań walca czy czołgu. Są to maszyny, które dobrze spełniają swoje zadanie, ale nikt jakoś nie ma ochoty się nimi zachwycać. Może dlatego, jak zauważyli również amerykańscy eksperci tenisowi, publiczność podczas Indian Wells chętniej i głośniej oklaskiwały nieliczne udane zagrania Isi i Maszy, niż kolejną podobną akcję przeprowadzoną przez Białorusinkę.
Jeśli nie styl gry, to może zachowanie Azarenki na korcie jest przyczyną braku popularności dla niej. Jej okrzyki podczas gry na pewno są irytujące, ale przecież Szarapowa zaczęła krzyczeć wcześniej i podobno robi to głośniej. Gorsze jest to, że Wiktoria dosyć często i chętnie kłóci się z sędziami, w niezbyt sympatyczny sposób potrafi zwrócić się do dzieci podających piłki. Zdarzało się również, że atakowała swoją przeciwniczkę lub okazywała jej lekceważenie, czego doświadczyła Marion Bartoli podczas ostatniego Turnieju Mistrzyń. Jej reakcje na korcie są bardzo emocjonalne - często "męskie", agresywne i nieadekwatne do wyniku czy przebiegu spotkania. Tenisiści, gdy ogrywają kogoś do zera, jednego czy dwóch, oczywiście cieszą się z gładkiego zwycięstwa, ale również mają w zwyczaju po zakończeniu pojedynku poklepać rywala lub rywalkę po plecach i dodać słowo pocieszenia. Azarenka czasami robi wrażenie jakby największą radość sprawiało jej upokorzenie rywalki i w meczach, w których nie napotyka na opór wykonuje gesty, które w tym wypadku nie przystają tenisistce z światowej czołówki, a co dopiero liderce rozgrywek.
Wiktoria Azarenka świetnie gra w tenisa, dobrze wygląda. Jest prawdziwą liderką, bo wygrała turniej wielkoszlemowy (inaczej niż Woźniacka, nieustannie atakowana, gdy była numerem jeden). W jej grze nie widać słabych stron. Potrafi atakować, bronić się, świetnie się porusza po korcie. Ta dziewczyna teoretycznie powinna mieć u stóp cały tenisowy świat, ale zachwytów jakoś nie słychać. Czegoś brakuje, nie umiem powiedzieć czego dokładnie.
Azarenka nie jest ani tak charyzmatyczna jak Serena Williams, której kibice potrafią wybaczyć naprawdę wiele. Nie wzbudza takiej sympatii jak Kim Clijsters czy Karolina Woźniacka. Nie ma jednego uderzenia, którym zachwycaliby się kibice na całym świecie, jak Justin Henin czy Amélie Mauresmo. Nie jest tenisowym geniuszem, jak Martina Hingis. Ale kto wie, może Wiktoria potrzebuje czasu, żeby "dorosnąć", przyzwyczaić się do nowej sytuacji, do roli liderki i wkrótce przekona do siebie nie tylko najwierniejszych fanów, ale również cały tenisowy świat.
Źródło: http://www.eurosport.pl/tenis/wta-miami ... tory.shtmlRadwański: Radzę traktować moje słowa poważnie. Cel to nr 1
Robert Radwański mówi w rozmowie z "Super Expressem": - Marzenie to jest takie, żebyśmy żyli w normalnym kraju... Cel to wielki szlem i pierwsze miejsce w rankingu. I jest to cel realny.
Rok temu Agnieszka Radwańska była nawet na 14. miejscu rankingu WTA. Jej ojciec i trener Robert Radwański przekonywał, że Agnieszkę stać na piątą pozycję. Jak się niedawno okazało, najlepsza obecnie polska tenisistka wspięła się jeszcze wyżej, bo zajmuje obecnie czwarte miejsce.
- Wtedy śmiali się ze mnie i mówili, że oszalałem. A wyszło, że miałem rację. Teraz też radzę brać moje słowa poważnie. Obie córki grają coraz lepiej. Ważne, że omijają je kontuzje. A przecież Ula miała uraz kręgosłupa, który groził zakończeniem jej kariery. Isia też przeszła dwie operacje - tłumaczy Radwański, który zaznaczył, że każdy turniej wielkoszlemowy jest w zasięgu jego najstarszej córki. Co Radwańska powinna poprawić? Musi wzmocnić się fizycznie. - W tym są jeszcze spore rezerwy - mówi ojciec.
Igrzyska jak Wielki Szlem
Radwański podkreślił, ze igrzyska olimpijskie Agnieszka traktuje jak turniej wielkoszlewmowy. - A jej celem w każdym szlemie jest co najmniej półfinał, czyli pozycja medalowa. Igrzyska są może nawet ważniejsze, przynajmniej dla Polski. A my jesteśmy patriotami. Także podatkowymi, choć przecież moglibyżmy zamieszkać w Monako i nie wspierać fiskusa.
Ojciec pogodził się już z tym, że kontakty z córkami się rozluźniły, bo to "naturalna kolej rzeczy", ale podkreśla: - Rola trenera, który przygotowuje zawodniczkę do serii turniejów, jest znacznie większa od takiego, który tylko jedzie na imprezę.
Nawet w worku na kartofle wyglądałaby dobrze
Radwańscy są zadowoleni z kontraktu reklamowe z firmą Lotto. Agnieszka zarabia dodatkowo na zwycięskich meczach. To drugi rok trwania umowy i jak przekonuje Robert Radwański umowa jest skonstruowana "lepiej niż standardowe". Poza tym w sukienkach tej marki Agnieszka Radwańska prezentuje się świetnie.
- Ale to akurat nie jest zasługa Włochów, bo Iśka to ładna, szczupła dziewczyna. Nawet w worku na kartofle by się dobrze prezentowała - zażartował Robert Radwański.
Teraz Miami
Agnieszka Radwańska rozpoczyna dziś od drugiej rundy walkę w turnieju w Miami. Zmierzy się w tej fazie z Amerykanką Madison Keys. Będzie to trzecie starcie na korcie centralnym. Polka i Amerykanka wyjdą na mecz po zakończeniu spotkania Davida Nalbandiana z Janko Tipsareviciem.
Rzekłbym, że nawet lepiej niż bez worka. -.-Ranger pisze:- Ale to akurat nie jest zasługa Włochów, bo Iśka to ładna, szczupła dziewczyna. Nawet w worku na kartofle by się dobrze prezentowała - zażartował Robert Radwański.
Utrzymujesz wysoką dyspozycję.Robertinho pisze:Rzekłbym, że nawet lepiej niż bez worka. -.-Ranger pisze:- Ale to akurat nie jest zasługa Włochów, bo Iśka to ładna, szczupła dziewczyna. Nawet w worku na kartofle by się dobrze prezentowała - zażartował Robert Radwański.
http://www.sonyericssonopen.com/News/Te ... liams.aspxCATCHING UP WITH... VENUS WILLIAMS
Venus Williams is one of the sentimental favorites at this year’s Sony Ericsson Open. After announcing at the 2011 US Open that she had Sjogren’s syndrome, a rare autoimmune disease that causes chronic fatigue, Williams has made a triumphant return to action in Miami.
On Sunday, the 31 year old saved a match point against Aleksandra Wozniak to outlast the fellow wild card 4-6, 6-4, 7-6(5) in a third-round battle on Stadium Court. In her previous match, Williams ousted World No. 3 and reigning Wimbledon titlist Petra Kvitova.
SonyEricssonOpen.com caught up with the American to discuss the re-launch of EleVen, her dog Harold, and the three people she would invite to dinner.
It’s been 15 years since your first appearance at Crandon Park. Being a three-time former champion, why do you like playing this event?
It’s always been a great tournament. I remember watching it as a kid. And also how windy it used to be. It’s always been at the top for me and I enjoy coming here.
Last week, you re-launched your clothing line, EleVen. What did you take away from the first time you had the business, and how proud are you to be able to strongly pursue your passion for fashion once again?
I’m very excited to have it back. It’s an accomplishment not only for me, but for my fans, who continued to ask for EleVen. For me, to be able to give them that is a great feeling. I think what I learned last time was the type of designer I was and what kind I wanted to be. What I’m most proud about this time is I am the collection, this is who I am. So I’m really happy about that.
If you were to design an outfit that depicted Miami, what would you incorporate into it?
I actually did a dress here a few years ago based on Miami. It was purple and blue tie-dye, and it had a neon green EleVen logo. It was my take on Miami Vice. It was colorful, alive, eccentric, one of a kind. That’s what Miami is.
Your dog Harold is here with you. How challenging has it been to handle him… is he well behaved or is he constantly keeping you on your toes?
Harold has top behavior. I’m very proud of him. We’re codependents. He’s always here (points to dog in bag). I’m never without him. This guy is my best friend. He pretty much goes with me everywhere.
Do you dress him like a person or is that a pet peeve of yours?
I don’t dress him. He doesn’t like clothes. He likes to be naked. I let him be happy that way. I only bring sweaters for him in the winter.
If you could have dinner with any three people, past or present, who would they be and why?
I would have to choose all of the members of 311, my favorite band.
… so we’re going to count them as one, since they are one group?
Yes! I’d also have to choose Beck, an artist. I love him. And then my most recent crush, Jason Segel. I have to go with the present right now, because those are the people I’m obsessed with. I have a crush on Jason for some reason.
Is there a particular restaurant or city of choice you’d host the memorable dinner at?
I’d probably go with Barton G in Miami.