Strona 51 z 71
Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja
: 05 maja 2020, 0:08
autor: Robertinho
Jacques D. pisze: ↑04 maja 2020, 23:56
DUN I LOVE pisze: ↑04 maja 2020, 23:53
Jacques D. pisze: ↑04 maja 2020, 23:51Nie zmienia to faktu, że klimat tamtego finału, oglądając go na zywo, był dla RF wyjątkowo paskudny - nie wiem, czy był kiedykolwiek inny mecz, w którym ktoś by go tak stłamsił - prawda jest taka, że wyglądał wtedy przy Nadalu jak tenisista z końca setki rankingu, jak uczniak przy starym wyjadaczu, który leci na pałę przed siebie, bo nic więcej nie jest w stanie zrobić i chce, żeby jak najszybciej się skończyło.
Teraz mogę Ci z pełna świadomością powiedzieć, że wolę chyba takie wycieranie kortu niż 40-15 czy inne wypuszczone ciasne mecze. Dostał w papę, nie było momentu, kiedy zasługiwał na cokolwiek, mecz do zapomnienia, jedziemy dalej.
To na pewno. Przegrywanie z samym sobą jest niemal zawsze boleśniejsze niż z rywalem danego dnia lepszym - nawet, jeśli miażdżąco lepszym.
Z USO 09 też się bardzo zgadzam - miło, że del Potro wygrał, na co zasłużył, ale to kolejny finał Federera, który powinien był być pewnie wygrany i mocno zaszkodził ostatecznemu dorobkowi Szwajcara.
Nie ma w ogóle o czym gadać, owszem, jedno z nielicznych spotkań, a na takim poziomie pewnie jedyne, gdzie Fed poddał się na korcie. Bywa, ale ani w pamięci przesadnie nie zostało, ani historycznie nie ma najmniejszego znaczenia. Nadal dostał po tyłu nie wiadomo ile razy i nikt go z tego przesadnie nie rozlicza, a tu ewidentnie wchodzimy w patrzenie przez pryzmat boskości Rogera i tego, co mu wypada, a co nie.
Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja
: 05 maja 2020, 0:08
autor: DUN I LOVE
Ulubiony mecz to zdecydowanie AO2017. Została napisana jakaś niewiarygodna historia.
@Art, tamta wymiana to trochę jak 476 w przypadku Upadku Rzymu. Bezpośrednio nic nie dała (przecież Nadal obronił bp w kolejnej akcji), a na wieki przeszła do historii i naznaczyła tamten finał.

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja
: 05 maja 2020, 0:11
autor: Kiefer
No, ale gema Fed zwyciężył, więc ten kosmiczny punkt się do tego przyczynił.
Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja
: 05 maja 2020, 0:11
autor: pascal
Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja
: 05 maja 2020, 0:13
autor: pascal
Ten punkt od 20 sekundy, za chwilę wstawię ten z Blakiem.
Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja
: 05 maja 2020, 0:13
autor: Jacques D.
Robertinho pisze: ↑05 maja 2020, 0:08
Jacques D. pisze: ↑04 maja 2020, 23:56
DUN I LOVE pisze: ↑04 maja 2020, 23:53
Teraz mogę Ci z pełna świadomością powiedzieć, że wolę chyba takie wycieranie kortu niż 40-15 czy inne wypuszczone ciasne mecze. Dostał w papę, nie było momentu, kiedy zasługiwał na cokolwiek, mecz do zapomnienia, jedziemy dalej.
To na pewno. Przegrywanie z samym sobą jest niemal zawsze boleśniejsze niż z rywalem danego dnia lepszym - nawet, jeśli miażdżąco lepszym.
Z USO 09 też się bardzo zgadzam - miło, że del Potro wygrał, na co zasłużył, ale to kolejny finał Federera, który powinien był być pewnie wygrany i mocno zaszkodził ostatecznemu dorobkowi Szwajcara.
Nie ma w ogóle o czym gadać, owszem, jedno z nielicznych spotkań, a na takim poziomie pewnie jedyne, gdzie Fed poddał się na korcie. Bywa, ale ani w pamięci przesadnie nie zostało, ani historycznie nie ma najmniejszego znaczenia. Nadal dostał po tyłu nie wiadomo ile razy i nikt go z tego przesadnie nie rozlicza, a tu ewidentnie wchodzimy w patrzenie przez pryzmat boskości Rogera i tego, co mu wypada, a co nie.
Oczywiście, że przez pryzmat, bo Nadal to nie Federer, po prostu. Nienawidzę odnosić się do tego co komu "wypada" (w ogóle nie trawię tego sformułowania), ale prawda jest taka, że kompletnie inaczej odbiera się ośmieszonego, upokorzonego biegacza-baloniarza, choćby i nawet najlepszego w historii, a inaczej upokorzonego mistrza i poetę rakiety, który radzi sobie w każdej możliwej kortowej sytuacji. Narracja dość głupia, ale wyrazista i wpływowa.
Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja
: 05 maja 2020, 0:14
autor: DUN I LOVE
Kiefer pisze: ↑05 maja 2020, 0:11
No, ale gema Fed zwyciężył, więc ten kosmiczny punkt się do tego przyczynił.
Cesartwo też w końcu upadło.
Wrzucałem do generalnego jakiś czas temu, sam początek. To są właśnie te momenty (piosenka Dami im - gladiator

); póxniej od 30:00.
No i chyba najlepsza ilustracja tego jak bardzo mu zależało, żeby na stare lata, po 4.5 roku klęsk i kontuzji dobrać się do skóry rywalom i poczuć smak wielkoszlemowego zwycięstwa (8:20 - 8:30):
Fajnie ktoś ogarnął ten filmik, zaczynając od tego pasma przykrych porażek.
Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja
: 05 maja 2020, 0:15
autor: Del Fed
Dawno nie oglądałem.
Ja lubię też WTF 10, no i RG 11 mimo wszystko
@DUN I LOVE
U Feda to tylko ten Haas przychodzi do głowy z tych mega ważnych meczów.
Rozumiem koncept i może nawet trochę się zgadzam, ale ogólnie to Luca Toni był lepszym graczem od Miro Klosego. No więc dajmy spokój temu Serbu. Może kiedyś się jeszcze przyda.

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja
: 05 maja 2020, 0:17
autor: DUN I LOVE
Del Fed pisze: ↑05 maja 2020, 0:15
Dawno nie oglądałem.
Co za synchro.
Ten jeszcze super:
Tak sobe jak oglądam końcówkę powyższego, kiedy Mira mu się rzuca w ramiona, to uważam, że zbyt zajebiste życie ma Roger, żeby jeszcze miał wszystkie rekordy dzierżyć.

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja
: 05 maja 2020, 0:18
autor: Robertinho
To był chyba dający najwięcej radości sukces. Takiej niczym niezmąconej, poza AO 10 jeden z ostatnich razów, jeśli o to idzie.
Z pojedynczych punktów wyróżnię dwa:
Najważniejsza piłka w karierze być może, z tych pozytywnych. Polecam razem z poprzednim punktem.
No i klasyk, mało kiedy jedno zagranie robi tyle szumu:
Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja
: 05 maja 2020, 0:19
autor: DUN I LOVE
Dziwne to, ale z RG09 nie oglądam w zasadzie nic. Jeden filmik tylko:
Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja
: 05 maja 2020, 0:20
autor: pascal
Wtf 2010 - wspaniale grał wtedy Roger. Też mam w pamięci 3 set z Nadalem jak i fantastyczny półfinał z Novakiem i te sv. Dlatego bardzo się zdziwiłem, jak wróciłem z korków na olimpiadę z chemii w gimnazjum, że półfinał się skończył. Ale na koniec deser:
Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja
: 05 maja 2020, 0:21
autor: DUN I LOVE
Co do tego IW17, to trochę jak z meczem w tenisa stołowego, gdzie ścinasz każdą piłkę i nie wiedzieć jak i dlaczego wszystko siedzi w stole.

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja
: 05 maja 2020, 0:21
autor: Jacques D.
Jeszcze był absolutnie doskonały punkt z Dawidienką podczas chyba US Open 2006 (2007?), po którym Rosjanin aż machnął ręką, ale już nie mam siły teraz tego szukać.
Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja
: 05 maja 2020, 0:22
autor: pascal
No i jeszcze z ostatnich lat, to co najmniej dwie edycje cincy 2009 i 2012. Wspaniałe mecze Rogera.
Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja
: 05 maja 2020, 0:22
autor: DUN I LOVE
@pascal, w 2015 też grał bajkę w Cincy.
Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja
: 05 maja 2020, 0:23
autor: pascal
to na pewno ten, tylko jakość słaba.
Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja
: 05 maja 2020, 0:24
autor: Mario
Jacques D. pisze: ↑05 maja 2020, 0:21
Jeszcze był absolutnie doskonały punkt z Dawidienką podczas chyba US Open 2006 (2007?), po którym Rosjanin aż machnął ręką, ale już nie mam siły teraz tego szukać.
Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja
: 05 maja 2020, 0:24
autor: Robertinho
pascal pisze: ↑05 maja 2020, 0:22
No i jeszcze z ostatnich lat, to co najmniej dwie edycje cincy 2009 i 2012. Wspaniałe mecze Rogera.
Cincy 09 i ON WRÓCIŁ

, jedno z piękniejszych wspomnień. Ogólnie, jeśli idzie o poziom gry, najlepsze zawody tam grał po 2008 roku, kilka wielkich turniejów i pojedynków zagrał.
Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja
: 05 maja 2020, 0:24
autor: DUN I LOVE
To jeszcze pamiętam. Ogląałem w środku nocy i nie byłem pewny, czy akurat się wydarzyło to, co widziałem. Ja to bym miał złamany nadgarstek już.