Po drugiej rundzie:
- Seppi i Ymer ładnie oddali zwycięstwa, podobnie jak Anderson, choć on skończył się już po trzecim secie
- została dziesiątka nierozstawionych tenisistów, w tym najwyżej notowany łotewski tenisista i jednocześnie najniżej notowany gracz pozostały "przy życiu" w AO - Lord Gulbis. Tak jak przewidywałem, z Bedene poszło łatwo, Gael to już inny kaliber, choć przy dobrych wiatrach Łotysz może powalczyć
- headshot od Rafy najciekawszym wydarzeniem meczu z Delbonisem, straszne nudy w tym spotkaniu. Nadal jest pod formą, ciężko gra na nogach, mimo, że dobrze spisuje się w defensywie, to naprawdę słabe piłki puszcza, minimum agresji, przeciętny serwis (jak na jego standardy oczywiście). Na 76. rakietę świata to aż nadto, ale PCB może nawet urwać seta, a z Krygiosem w 4 rundzie poważnie obawiam się o wynik.
https://www.youtube.com/watch?v=Kozcd_d ... e=youtu.be
I ten komentator: "Rafa jest nie tylko wielkim mistrzem, ale też "beautiful human-beeing" xD
- Federer gra oszczędnie, ale też nie za bardzo ma z kim przegrać, bo obecny Millman nie daje nadziei na powtórkę z US Open 2018, nie wspominając nawet o wygranym pary Fucsovics/Paul. Hurkacz przegrał bardziej ze samym sobą oraz swoim niezbyt dobrze funkcjonującym serwisem niż z Australijczykiem, mam wrażenie, że forma w jego przypadku przyszła o ten tydzień/dwa tygodnie za wcześnie. W Auckland rozbudził apetyty na udany występ w AO, skończyło się niestety na drugiej rundzie. Trzeci turniej z rzędu, nie wiem, czy nie za ostro zaczął, jakieś zmęczenie musiało już być, ale nawet mu się nie dziwię, bo za Auckland zarobi zapewne więcej niż za AO, a i punktów do rankingu trochę nazbierał.
- szanuję Thiema, że tak bardzo lubi australijską publikę, że zachciało mu się strzelić pięciosetówkę z szybkim Boltem-dziką-kartą. Umiejętnie grał na emocjach, zapowiadało się na wtopę, a w dwóch ostatnich setach wgniótł rywala w nawierzchnię.
- Amerykanie najliczniejszą narodowością w trzeciej rundzie! Małe zaskoczenie, niemal wszyscy awansowali, walecznemu Mmohowi (ale to dziwnie brzmi) zabrakło pary na więcej niż jeden wyszarpany set, lecz Tommy Paul rozprawiający się po bardzo fajnym meczu z Dimitrovem to niespodzianka z happy-endem. Paul ma potencjał, wciąż jest młody, dobrze atakuje piłki, potrafi ofensywnie uderzyć. Płaski, ale silny fh, trudny dla przeciwnika, niezła rotacja puszczanych piłek. Co prawda z serwisem średnio, ale to jest element jak najbardziej do poprawy. Czytałem, że miał problemy z kontuzjami, które nieco go hamowały, niemniej przy odrobinie szczęścia będziemy mieli przynajmniej drugiego Isnera

Na pewno ma wyżej położony sufit niż taki nieco over-hyped Tiafoe.
- pięciu Amerykanów w trzeciej rundzie (na pewno przynajmniej jeden odpadnie, Sandgren zagra z Querreyem), czterech Hiszpanów (analogiczna sytuacja, Rafa gra z PCB), trzech Australijczyków, trzech Rosjan.
- Tsitsipas oszczędzany na Djokovicia, bardzo dobrze, Serb nie ma z kim przegrać do ćwierćfinałów. O Federerze nie wspomnę, bo to specjalny przypadek, od dłuższego czasu losuje przystępne drabinki.
- już pojutrze australijskie korty we współpracy ze świeżo zdymisjonowanym premierem Rosji zabiorą nam ostatniego next-genowca w stawce.