mtenis.com.pl

Trochę mi żal Ferrera po kolejnym meczu z Nadalem. Wyciągnął wszystkie działa w pierwszym secie, a potem zabrakło amunicji. Normalnie nie występują u niego takie zapaści jak dziś. Ale jak spadać to z wysokiego konia, a na początku grał genialnie. Djoković ostrzeliwuje forehand Nadala, a on upodobał sobie jego backhand i potrafił później atakować każdą krócej nadlatującą piłkę. Aby zmóc go w tym sezonie na ziemi (poza Barceloną), trzeba było Nadala, Djokovicia, rewelacyjnego Nishikoriego i Wawrinki z jego mocą uderzeń w Monte Carlo. Ferrer miał też przed meczem całkowitą rację, że sprawa z plecami Rafy to nonsens. Nadal jakoś wytrzymał tę kanonadę z pierwszego seta, gdzie mogło mu zresztą brakować jeszcze turniejowego ogrania, bo starcie z Ferrerem to był jego pierwszy sprawdzian. Chociaż może Rafa obawia się powtórki z AO. Tamten finał jednak pokazał, że w finale Szlema organizm może zawieść nawet takiego cyborga jak on. Jedno jest pewne – nikt inny poza Djokoviciem nie pokona Nadala intensywnością gry. Biedny Ferrer próbował i nic. W ogóle aby ograć Hiszpana w Szlemie, trzeba być albo Novakiem, drągalem z dniem konia, albo Wawrinką rozgrywającym turniej życia przy jednoczesnej kontuzji Rafy. Takie są realia.

Jak oglądałem Ferrera i nawet Murray’a, to znowu odetchnąłem, że nie stoją oni na drodze Djokovicia. Z każdym z nich Serb mógłby walczyć kilka dobrych godzin. Żartowałem. Nie odetchnąłem, bo nie musiałem. Novak i tak uporałby się ze wszystkimi.

Rok temu w całym sezonie ziemniaczanym do piątego seta to ja nie pamiętam za dużo tego backhendu. A i wtedy mimo że mu siedział i zagrał pare ładnych winnerów to i tak obiegał do zajechania. Inna sprawa, że sam uważam, że w finale w Rzymie zabrakło m.in backhandu. Dzisiaj przynajmniej się pojawił.
Za wcześnie by mówić, że Antrychryst wrócił ale... sukces już mamy - przynajmniej w moim obozie skończyły się lamenty a pojawiła się nadzieja (bardziej zaboli). W zamian zaczynają stękać neofici Zbawcy . Nie daj Boże żeby jeszcze Gulbis wcielił się w rolę Judasza..,

Na jedno dobrze że skończyli dzisiaj ale faktycznie troche za łatwo te dwa sety poszły, z drugiej strony doda to nam trochę pewności. Trochę walki było, jest ok. Drugi ćwierćfinał? Szkoda Monfa trochę ale gdyby to Szkot wrócił od stanu 0-2 na 1000% nie graliby dzisiaj decidera. Nie pojmuję dlaczego tam ciągle nie ma sztucznego oświetlenia, o dachu nie wspominając. Ale dobrze, że padało przynajmniej mogłem obejrzeć na żywo. W piątek będzie gorzej, żadnych szans na oglądanie póki co

lake pisze:Na jedno dobrze że skończyli dzisiaj ale faktycznie troche za łatwo te dwa sety poszły, z drugiej strony doda to nam trochę pewności. Trochę walki było, jest ok. Drugi ćwierćfinał? Szkoda Monfa trochę ale gdyby to Szkot wrócił od stanu 0-2 na 1000% nie graliby dzisiaj decidera. Nie pojmuję dlaczego tam ciągle nie ma sztucznego oświetlenia, o dachu nie wspominając. Ale dobrze, że padało przynajmniej mogłem obejrzeć na żywo. W piątek będzie gorzej, żadnych szans na oglądanie póki co

Właśnie to mnie mocno dziwi, z opisu komentatorów wynika, że po czwartym secie nadzorca podszedł do tenisistów i spytał o dalszą grę. I ponoć to Monf chciał grac a Murray nie. Nijak to nie współgra z tym co dalej widzieliśmy - czyli zupełnym brakiem gry ze strony Monfa i szybkim 6-0.

Murray to niezły spryciarz, może Monf myślał że łatwo pójdzie? A tutaj Szkot zaczął dobrze się ruszać i ogólnie grać lepiej, warto też wspomnieć że wyrównał swój najlepszy rekord w tym turnieju bo półfinał zrobił również w 2011 i wtedy też przegrał z Rafą w 3 setach.

Pitny pisze:Murray to niezły spryciarz, może Monf myślał że łatwo pójdzie? A tutaj Szkot zaczął dobrze się ruszać i ogólnie grać lepiej, warto też wspomnieć że wyrównał swój najlepszy rekord w tym turnieju bo półfinał zrobił również w 2011 i wtedy też przegrał z Rafą w 3 setach.

Widze, Pitny, ze znasz przyszlosc, podziel sie czyms jeszcze.

Mi obecnie juz to zwisa, nawet bede kibicowal Gulbisowi, a niech sobie wygra.

SebastianK pisze:Właśnie to mnie mocno dziwi, z opisu komentatorów wynika, że po czwartym secie nadzorca podszedł do tenisistów i spytał o dalszą grę. I ponoć to Monf chciał grac a Murray nie. Nijak to nie współgra z tym co dalej widzieliśmy - czyli zupełnym brakiem gry ze strony Monfa i szybkim 6-0.

I tak było. Nie wiem o co Monfilsowi chodziło, ale zachował się jak junior. On chyba nie myślał, że postawa Murraya pod koniec czwartego seta była spowodowana jakimś skrajnym zmęczeniem (naprawdę musiałby się świat skończyć, gdyby Szkot był zmęczony po 3 h gry) i po prostu chciał dokonać egzekucji. Jedyną szansą na zdziałanie czegokolwiek w tym spotkaniu było przełożenie piątego seta na kolejny dzień i to było oczywiste już w połowie czwartej partii. Choć przyznam, że 0:6 się nie spodziewałem, bardziej coś w stylu 1:4 i dokończenie jak u Lokoliego.

Roland Garros - plan gier na piątek:

Philippe Chatrier - start o 13:
[18] Ernests Gulbis (LAT) vs [2] Novak Djoković (SRB)
[1] Rafael Nadal (ESP) vs [7] Andy Murray (GBR)

Rok temu szanse uszczęśliwienia kibiców mieli Llodra i Mahut, w tym roku będą to Benneteau i Roger-Vasselin. Debel może trochę słabszy, ale rywale w finale znacznie łatwiejsi, więc może skończyć się sukcesem.

Półfinały - H2H:

[1] Rafael Nadal (ESP) 14 - 5 [7] Andy Murray (GBR)
http://www.atpworldtour.com/Players/Hea ... 9&oId=MC10

[18] Ernests Gulbis (LAT) 1 - 4 [2] Novak Djoković (SRB)
http://www.atpworldtour.com/Players/Hea ... 8&oId=D643

Barty pisze:

Pitny pisze:Murray to niezły spryciarz, może Monf myślał że łatwo pójdzie? A tutaj Szkot zaczął dobrze się ruszać i ogólnie grać lepiej, warto też wspomnieć że wyrównał swój najlepszy rekord w tym turnieju bo półfinał zrobił również w 2011 i wtedy też przegrał z Rafą w 3 setach.

Widze, Pitny, ze znasz przyszlosc, podziel sie czyms jeszcze.

Mi obecnie juz to zwisa, nawet bede kibicowal Gulbisowi, a niech sobie wygra.

Wszystko jutro się okaże, choć typować inny finał niż Nadal/Koko trzeba być szaleńcem.

Nawet interesująco nam się złożyły te pary 1/2. Gulbis chyba jest w stanie mocniej postraszyć Nole, niż zrobiłby to Berdych. Jestem ciekaw ile ma jeszcze rezerwy Łotysz. Nie jestem dobry w typowaniach, ale jeśli Ernest zgarnie seta będę zadowolony, coś więcej pozostaje w sferze marzeń.

Co do drugiego półfinału to cieszę się, że Murray wraca na pełne obroty przed Wimbledonem. W Rzymie widziałem Jego mecz z Nadalem i długimi fragmentami prezentował się wyśmienicie. Teraz na dystansie best of 5 nie daje mu większych szans, ale oczywiście jest w stanie wywrzeć presje na Rafę. Szkot będzie walczył, a duże znaczenie będzie miał 1-szy set. Bardziej niż samym cyferkom będę się przyglądać ogólnej formie Nadala, oby backhand mu lepiej pomagał, to klucz do równej walki z Djokovicem (ewentualnej). Spodziewam się dwóch dobrych meczów, obym się nie mylił, bo 2x po 3:0 dla faworytów to nie jest to co kibice chcą oglądać.

Gorszej godziny nie mogli wybrać na mecz Novaka...

Według oficjalnej strony RG, w Paryżu mamy dziś 27 C, jeśli to się utrzyma pogoda będzie po stronie Nadala. Cały turniej czekałem na taki dzień, zobaczymy czy w praktyce coś z tego wyniknie.

Gorąc dziś okropny dziś w stolicy.
W niedzielę za to ma lać

Ten deszcz (albo przynajmniej pogoda go zapowiadająca) w finale jest już niemal tradycją.

Szkoda, że półfinały nie są w innej kolejności. Przynajmniej wiedziałbym komu kibicować.

Oby Gulbis nie zrobił tej głupoty i nie zagrał na tym poziomie co z Berdychem. Wtedy może być 5 i historia z Wimbledonu 2013, realna do powtórzenia, ble.

Psuje Gulbis okrutnie.

Tak trochę z innej beczki. Czy są tu jacyś fani kultowego serialu Prison Break? Zdaję się bowiem, że jeden z bohaterów rozgrywa dziś półfinał Roland Garros!

https://www.google.pl/search?q=charles+ ... B250%3B295

Okrutnie słaby mecz.

Koszmarny ten Gulbis.