mtenis.com.pl

Robin Soderling, Lucas. To była szczera obustronna nienawiść.

Na pewno ubodła Rafę ta porażka z 09, więc wiadomo było, że przyjaźni nie będzie . Wiadomo też, że nie można wszystkim pasować i ze wszystkimi dobrze żyć. Osobiście też nie przepadałem za Robinem, choć Jego gra robiła wrażenie i chciało się Go uniknąć w losowaniu . Oczywistym jest wreszcie, że nie każdy musi lubić Rafę, w pełni to akceptuję. Ta nienawiść dodawała ich rywalizacji smaczku, który też jest potrzebny (jak sam wspomniałeś).

Porażka z 09?



Rob, miałem na myśli nadchodzące dni.

COA pisze:Porażka z 09?

A widzisz, o tym nie wiedziałem . Nie mam Polsatu, także do Wimbla nie miałem dostępu poza ostatnimi latami i streamami, poza tym nie byłem jeszcze wtedy fanem tenisa. Takie rzeczy szczególnie Rafę rozsierdzają, zwłaszcza, że to nie była pokazówka. Jak dla mnie słabe zachowanie.

Myślę, że z Łukaszem R. też na piwo Rafa nie chodzi.

Lucas pisze:Na pewno ubodła Rafę ta porażka z 09, więc wiadomo było, że przyjaźni nie będzie .

Nie nie, tarcia były już wcześniej, już na poziomie pamiętnego meczu na Wimbledonie 07 się nie trawili, kiedy to Robin w charakterystyczny dla siebie, mocno bezpośredni sposób dał do zrozumienia, co sądzi o stylu bycia Rafy, a zwłaszcza o jego rytuale poprawiania spodenek.

Beka z Raona.

Jacques D. pisze:

Lucas pisze:Na pewno ubodła Rafę ta porażka z 09, więc wiadomo było, że przyjaźni nie będzie .

Nie nie, tarcia były już wcześniej, już na poziomie pamiętnego meczu na Wimbledonie 07 się nie trawili, kiedy to Robin w charakterystyczny dla siebie, mocno bezpośredni sposób dał do zrozumienia, co sądzi o stylu bycia Rafy, a zwłaszcza o jego rytuale poprawiania spodenek.

Z Sodą to chyba nawet Fed miał nie po drodze, chyba kiedyś w Doha zasugerował, że Robin ma coś z głową.

Przegrać dwa razy serwis w secie z Raoniciem i wylądować w taju, to nie lada osiągnięcie. Mało kto może się tym pochwalić

Robi Raon nadzieję na ćwiartkę Socka.

A w tym taju chyba 3 z 4 punktów wygrał przy serwisie Raona.

Zawalczy coś doktur, czy odpoczynkowa runda dla gadziny?

Alan pisze:Zawalczy coś doktur, czy odpoczynkowa runda dla gadziny?

Powalczy. Seta powinien zabrać.

Dzisiaj i w następnej rundzie Szkot odpoczywa...

Odpoczynkowa runda dla Muraja. Set stracony z Ivo,to byłaby kolejna porcja śmiechu. Sock jakoś nie rokuje za bardzo. Męczy się i funta kłaków bym nie dał, że to wygra, znając jego kondycję.

Dzisiaj nic wielkiego się nie wydarzy, stanie sobie Szkot pod bandą wyłapie kilka serwisów, zrobi z tego przełamanie i dokończy dzieła. I tak razy 3.

Swoją drogą ciekawą ma drogę do ćwierćfinału Andy - najpierw przeskok ze szczurów Stepanka lecących 15 cm nad siatką do potężnych topspinów Bourgue'a, teraz dwa mecze z rzędu, gdzie w ogóle nie będzie gry...

Kruszy się Raon, masowali go przez kilka minut.

Karlović - po 6 setach przedwczoraj i wczorajszym deblu - dzisiaj powinien być najłatwiejszym rywalem świata.

DUN I LOVE pisze:Kruszy się Raon, masowali go przez kilka minut.

Karlović - po 6 setach przedwczoraj i wczorajszym deblu - dzisiaj powinien być najłatwiejszym rywalem świata.

Ramos w ćwiartce.

Słabiutko doktorek, nie ma się co dziwić. Myślałem że to nieco inaczej będzie wyglądać, faktycznie zapowiada się spacer dla Szkota.

Mam wrażenie, że Sock cofnął się w rozwoju. Mniej więcej tak do finału Auckland wszystko wyglądało bardzo obiecująco i nagle zaczął prezentować poziom sprzed dwóch lat. Dziś momentami kompromituje się na korcie.

Dobrze, że to przewidziałem (gość bez backhandu musi grać słabiej z leworęcznymi, fakty w przypadku Jacka też to potwierdzają) i zagrałem profilaktycznie 3-2 w MTT...