Strona 56 z 68
Re: Miami 2017
: 01 kwie 2017, 11:21
autor: Rroggerr
Najlepsze pojedyncze zwycięstwo Nadala po Paryżu 2014 to chyba Murray w Monte Carlo (?), kolejna porażka z Federerem (ma 0-10 z Djokoviciem/Rogerem od RG '14) byłaby faktycznie symptomatyczna.
Fajnie, że Kyrgios zaczął traktować tenis znowu na poważnie, ale to już moment gdzie powinny iść za jego grą wyniki, a połówkę mastersa w Miami, to raz, że robił rok temu, a dwa, że to samo zrobili przez ostatnie tygodnie gracze pokroju Socka, Fogniniego i PCB.
Re: Miami 2017
: 01 kwie 2017, 11:30
autor: Barty
Rroggerr pisze:
Fajnie, że Kyrgios zaczął traktować tenis znowu na poważnie, ale to już moment gdzie powinny iść za jego grą wyniki, a połówkę mastersa w Miami, to raz, że robił rok temu, a dwa, że to samo zrobili przez ostatnie tygodnie gracze pokroju Socka, Fogniniego i PCB.
Nadinterpretacją jest takie porównanie nie biorąc pod uwagę innych czynników takich, jak drabinka czy wycofanie z IW.
Re: Miami 2017
: 01 kwie 2017, 11:36
autor: Robertinho
Nie ukrywam, że z niemałą przyjemnością przeczytałem Waszą nocną twórczość. Te emocje, to zaangażowanie, to przeżywanie, to udawanie, że nie wiadomo, jakie będą skutki i w ogóle co się dzieje. Normalnie jak orkiestra na Titanicu.
Re: Miami 2017
: 01 kwie 2017, 11:36
autor: Del Fed
Rroggerr pisze: połówkę mastersa w Miami, to raz, że robił rok temu, a dwa, że to samo zrobili przez ostatnie tygodnie gracze pokroju Socka, Fogniniego i PCB.
Ciut naciągane. Po pierwsze zrobił to z łatwej drabinki, gdzie Zverev to przy tamtych rywalach z 2016 naprawdę poważny zawodnik, po drugie, całą tę menażerię, zapewne łynąłby w bezpośrednim starciu, PCB-om i pozostałym żadne szanse na wygranie przy dobrze grającym Federerze, nie grożą. Ponadto z Nishikorim próbował utrzymać się w meczu, ale tak naprawdę przegrał jednak wyraźnie.
Jak będzie się Nickowi chciało kroić ogórki szybko, to jakiś letni Masters, Szanghaj powinien mu wpaść, a może finał WS. Chociaż to pewnie też zależy od tego, kiedy wrócą Murole z urlopu.
Co do finału, zapewne zależy, który Roger wyjdzie na kort: ten 35 latek z Agutem i momentami Tomaszen circle about, czy bliżej 25 latek z meczów z DelPo (w większości), Kyrgiosem i pierwszego seta z Czechem.
Re: Miami 2017
: 01 kwie 2017, 11:38
autor: Barty
Robertinho pisze:Nie ukrywam, że z niemałą przyjemnością przeczytałem Waszą nocną twórczość. Te emocje, to zaangażowanie, to przeżywanie, to udawanie, że nie wiadomo, jakie będą skutki i w ogóle co się dzieje. Normalnie jak orkiestra na Titanicu.
Jak Roger wygra jutro, to będzie się można śmiać z Twoich słów? Czy znowu wydarzenia z wczoraj mają wpływ na to, co będzie za pół roku?
Re: Miami 2017
: 01 kwie 2017, 11:45
autor: Rroggerr
O Chrystusie.
Ja jedynie delikatnie sugeruję, że zamiast, lub obok, tych pochwał pod adresem Kyrgiosa, może jednak warto byłoby zauważyć, że zresocjalizowany Nick przegrał ze starym Tsongą, prawie 30-letnim Querreyem, a wczoraj popisowo wtopił pierwszego seta na poziomie peak Berdycha z Federerem.
Porównanie do Socka czy Fogniniego zaś miało pokazać, że dalekie fazy mastersów współcześnie znaczą mniej więcej tyle, ile ci zawodnicy znaczą we współczesnym tenisie. Więc fajnie, że Nick zaczął na poważnie traktować tenis, ale to już jest ten moment gdzie powinniśmy oczekiwać wyników, a nie marnowania okazji przy fajnej walce.
36, 31, 30, 34, 32, 27, 30, 31, 36, 32, 36, 31 - wiek (rocznikowo) finalistów w Melbourne, Dubaju, Rotterdamie, Acapulco, Indian Wells i Miami.
Re: Miami 2017
: 01 kwie 2017, 11:50
autor: Robertinho
Barty pisze:Robertinho pisze:Nie ukrywam, że z niemałą przyjemnością przeczytałem Waszą nocną twórczość. Te emocje, to zaangażowanie, to przeżywanie, to udawanie, że nie wiadomo, jakie będą skutki i w ogóle co się dzieje. Normalnie jak orkiestra na Titanicu.
Jak Roger wygra jutro, to będzie się można śmiać z Twoich słów? Czy znowu wydarzenia z wczoraj mają wpływ na to, co będzie za pół roku?
Czy muszę kolejny raz pisać, że problem jest to, że on robi finały na hard i świat ratować kolejny raz musi 35 letni Federer? Zgadzam się, nie ma znaczenia, czy w końcu ogra pachoła, czy znowu będzie cud i zachwyt nad geniuszem Ljubo. Śmiać się możecie do rozpuku.
Re: Miami 2017
: 01 kwie 2017, 12:14
autor: Del Fed
Rroggerr pisze: Nick przegrał ze starym Tsongą, prawie 30-letnim Querreyem, a wczoraj popisowo wtopił pierwszego seta na poziomie peak Berdycha z Federerem.
No Djoković na przestrzeni 2014 i 2016 też pare razy się tak wygłupił lub gorzej. Fakt przegrał NK z dziadkami usadzonymi na swoich miejscach, którym grożą jeno przebłyski. Ale chyba nikt nie oczekiwał stabilizacji od Kyrgiosa na wielkim poziomie po AO? Już nie wspomnę, że jego gra oparta jest na serwisie i jakoś narażona częściej na takie wpadki w ciasnych meczach niż u Fabsterów. A skoro już o Fabsterach, to przecież miał przyjść ktoś młody, ale "z ludzką twarzą",kto nie będzie grindował wyników, gdzie się tylko da: w Madrycie, na Hawajach itd. A to też nie jego wina, że musi grać o finał z Federerem, należącym do kategorii "inni". Ponadto "o skrzydło muchy", był od stwierdzeń typu:
"Hurr, Durr, dał radę, Dzielny Kyrgios". Kolejny dowód jak bardzo jedna piłka buduje percepcję.
Jak nie wygra nic poważnego do końca roku z obecnej pozycji w lepszych dla siebie warunkach, to się go można będzie poczepiać, na razie nie widzę do końca podstaw.
PS. Masz grać pajacu grecko - malezyjski jak człowiek, jeden wyjątkowo durny numer jak z Mishą i już nigdy Cię nie będę bronił...
Re: Miami 2017
: 01 kwie 2017, 12:33
autor: DUN I LOVE
W przypadku porównań Nk do Foga czy PCB, jednak bym za probierz brał 2 zwycięstwa b2b nad Novakiem i walkę noże z Federerem (zgadzamy się chyba, że z wczorajszym Rogerem jak w nocy aż taką walkę nawiązałoby może z 5-6 zawodników dzisiejszego ATP.
Zastanawiam się co by było, gdyby Nick trafił do dolnej połówki, czy też by złapał 6 gemów od Rafy jak Fog? Nie.
Robertinho pisze:Nie ukrywam, że z niemałą przyjemnością przeczytałem Waszą nocną twórczość. Te emocje, to zaangażowanie, to przeżywanie, to udawanie, że nie wiadomo, jakie będą skutki i w ogóle co się dzieje. Normalnie jak orkiestra na Titanicu.
Z reguły tak jest, że ludzie podczas nocy poślubnej mąż cieszy się żoną, nie rozpacza, że ona w pracy ma wokół wielu mądrzejszych, przystojniejszych i bogatszych i że zapewne za pół roku z którymś z nich go zdradzi.
Jeżeli Roger się zdąży zregenerować, to ma większe szanse na zwycięśtwo moim zdaniem.
Jakie kursy u buków?
Re: Miami 2017
: 01 kwie 2017, 12:48
autor: Damian
Re: Miami 2017
: 01 kwie 2017, 12:48
autor: DUN I LOVE
Bezczelny gnojek.

Re: Miami 2017
: 01 kwie 2017, 12:53
autor: Robertinho
Cieszy mnie Dawidzie Twoja dziewicza noc jako fana Nicka. Widzę błogi nastrój po tych ekstatycznych doznaniach, więc nie ma sensu, żeby dalej wprowadzał nastrój fatalizmu.
Re: Miami 2017
: 01 kwie 2017, 13:09
autor: Mario
Wprawdzie po meczu już trochę minęło, ale mnie wciąż boli, że o losach spotkania na takim poziomie zadecydowali jacyś idioci z trybun. Nie twierdzę, że Kyrgios na bank wygrałby ten punkt, w którym ktoś krzyknął aut i w kolejnym nie zaserwował podwójnego, jednak coś takiego w ogóle nie powinno się wydarzyć. Rozumiem fanatyczne reakcje po wygranych punktach Federera, błędach Nicka, czy nawet wygwizdywanie Australijczyka, jawnej ingerencji w wynik meczu zrozumieć nie potrafię.
No cóż, stało się, teraz niech chociaż zregeneruje się do jutra Szwajcar.
Re: Miami 2017
: 01 kwie 2017, 13:38
autor: Federasta20
Bardzo atrakcyjny mecz, ale zachowanie publiki trochę przyćmiło mi wygraną Rogera i całe widowisko. Dawno nie widziałem takich proporcji kibicowania, zwłaszcza jeśli nie grał lokalny faworyt. Myślę, że przy bardziej neutralnych trybunach Kyrgios by odstrzelił Szwajcara.
Re: Miami 2017
: 01 kwie 2017, 13:41
autor: Robertinho
I dlatego właśnie nie warto mieć mieć wizerunku najwyższej mendy rozgrywek. Oczywiście publiczność i tak byłaby za Fedem, zwłaszcza mając perspektywę Fedala, ale Nick swoimi zachowaniami spowodował, że ludzie pozwalają sobie wobec niego na więcej, bo sądzą, że jest to w dobrym tonie.
Re: Miami 2017
: 01 kwie 2017, 13:47
autor: Emu
Robertinho pisze:I dlatego właśnie nie warto mieć mieć wizerunku najwyższej mendy rozgrywek. Oczywiście publiczność i tak byłaby za Fedem, zwłaszcza mając perspektywę Fedala, ale Nick swoimi zachowaniami spowodował, że ludzie pozwalają sobie wobec niego na więcej, bo sądzą, że jest to w dobrym tonie.
W punkt, sam sobie zgotował taki los Kyrgios.
Re: Miami 2017
: 01 kwie 2017, 14:00
autor: Mario
K****, aż szkoda że go nikt nie postrzelił.
Re: Miami 2017
: 01 kwie 2017, 14:07
autor: Emu
Zachowanie publiczności podczas wymiany naganne. Reszta to zwykła interakcja...
Re: Miami 2017
: 01 kwie 2017, 14:18
autor: Piotrek
Robertinho pisze:Nie ukrywam, że z niemałą przyjemnością przeczytałem Waszą nocną twórczość. Te emocje, to zaangażowanie, to przeżywanie, to udawanie, że nie wiadomo, jakie będą skutki i w ogóle co się dzieje. Normalnie jak orkiestra na Titanicu.
Jako nowicjusz forum tak zapytam - jaki przedział wiekowy reprezentujesz? Bo te smutki są rodem z oddziału geriatrii.
Re: Miami 2017
: 01 kwie 2017, 14:22
autor: Emu
To nie o wiek chodzi, a o umęczenie duszy...