mtenis.com.pl

Zresztą Gabaszwili można narobić więcej problemów Szkotowi niż Isner w czwartej rundzie.

Jeśli o zachowanie chodzi jest co najmniej przykry i pewnie to miał COA na myśli.

Właśnie pokpił sprawę przy setowej Gaba i pierwszy set idzie na konto Isnera.

Intensywny tb u panów, jednak to Isner górą w pierwszym. Verdasco odrabia straty.

Mario pisze:Jeśli o zachowanie chodzi jest co najmniej przykry i pewnie to miał COA na myśli.

W kontekście tego "3 runda to aż za dużo", nie jestem pewien.

Sprawdziło się u Gaby stare porzekadło: łatwiej wygrać setową przy własnym serwisie, niż obronić przy podaniu rywala

Set Big John.

Bardziej wyraźny jest Nick. Za to Nishikori łamie się bardziej dzisiaj niż Kyrgios. Oby nie wpuścili Gasqueta do SF, jak źle pójdzie.

Jacques D. pisze:W jakim niby sensie Gabaszwili jest przykry? Jeden z najlepszych zawodników w tych okolicach rankingowych.

W sensie zachowania/usposobienia/reakcji. Faktycznie jednak, wtrącenie o 3 rundzie było może średnio fortunne, miałem na myśli, że oglądanie wyżej wymienionych więcej niż dwa razy w jednym szlemie jest dość męczące.

Mógł mieć dwa breaki Nick to mu się skrótu zachciało...

+4 na Gasqueta (przy +5 Lleytona) wydawał się znakomitym typem. Szkoda, że dosyć istotnego szczegółu nie wziąłem pod uwagę...

Może faktycznie trzeba się ewakuować na trawę jak tak to ma dalej wyglądać.

Nie pomaga kyrgios z nishikorim wygrać w MTT.

Jak wygra Kyrgios taja, wciąż ma szansę, więc może pomóc wygrać. Inna sprawa, że w kontekście Wimbla jest mu to średnio potrzebne.

grzes430 pisze:Nie pomaga kyrgios z nishikorim wygrać w MTT.

To nie jest kwestia tych Panów, a raczej tego, że ja na nich psotawiłem. Gdyby dał na Gasqueta i Fiasco, to tamtych by coś "bolało".

Lucas, wygląda na to, że na dole same robaczywe wiśnie/sliwki.

DUN I LOVE pisze:+4 na Gasqueta (przy +5 Lleytona) wydawał się znakomitym typem. Szkoda, że dosyć istotnego szczegółu nie wziąłem pod uwagę...

Zrobiłem to samo, strasznie żałuję, że nie zaryzykowałem gry na Ramosa (dałem tylko u buka...)

Nick wydawał się w niezłej formie, a kiedy jeszcze człowiek na na uwadze to, co zrobił z Gasquetem w Marsylii, to takie typy nie powinni dziwić. Szkoda, że los znowu rzucił kłodę.

Nishikori to jeszcze odpadnie dzisiaj... Chociaż na swoje szczęście gra z gościem, co może dostać skurczu mózgu w każdej sekundzie...

Nie wierzę, że Verdasco wróci... Bajgiel w piątym secie?

Dół drabinki. [*]

Nie ma bata, żeby któraś z epidemii się nie rozlała w przyszłą niedzielę.

Rozgrywa się Nick, coś jeszcze może z tego być.

Trzeba oddać Gasquetowi, że cwany jest niesamowicie, a czyta grę prawie jak nikt inny. Zresztą z jakiegoś powodu musi kręcić się w czołówce mimo nieposiadania żadnego naprawdę poważnego argumentu (ten backhand grany w 90% pod górę i na błąd, mimo wszystko takim nie jest).

Verdasco.