Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Obrazek

Jak będzie wyglądał ostatni rozdział kariery Rogera?

Odbuduje się, powalczy o tytuł mniejszej imprezy, zagra kilka efektownych pojedynków
6
43%
Maks to dwa-trzy mecze w turnieju na przyzwoitym poziomie, będą głównie smutne porażki
1
7%
Zagra kilka spotkań i znowu dozna urazu/nie wróci na korty już jako zawodowy tenisista
7
50%
 
Liczba głosów: 14
Awatar użytkownika
Kiefer
Posty: 44283
Rejestracja: 21 lis 2017, 16:25

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: Kiefer »

Tylko to nie moja narracja i przecież sobie jej nie zmyśliłem. Aczkolwiek ostatnio natrafiłem na porównanie chyba na meczykach Lewandowskiego z Ronaldo i choć kilka osób napisało, że znają R9 tylko z YT, to nie mają wątpliwości, że lepiej grał w piłkę.
Awatar użytkownika
Kamileki
Posty: 42666
Rejestracja: 26 sty 2019, 0:39

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: Kamileki »

Barty pisze: 25 sie 2022, 1:01 Tak mi się przypomniało właśnie, że w latach 2004-2007 na 12 szlemów rozegranych poza mączką Federer nie wygrał JEDNEGO. I potrzeba do tego było naćpanego Safina i pięciosetowej batalii... Szkoda, że to już tak prehistoryczne czasy i bardziej pamiętamy mocarnego Djokovica czy Nadala, ale takiej dominacji możemy długo nie uświadczyć.
Jedna z przyczyn dla których zacząłem kibicować Rafie. Schumacher w F1, a zaraz potem Roger w tenisie - nigdy nie trawiłem takich ultra dominacji w sporcie i dla zasady stawałem po drugiej stronie. Tym bardziej gdy ktoś potrafił ograć takiego dominatora w trakcie jego panowania. Dziś brzmi to nieco komicznie z uwagi na ostatecznie osiągnięcia Hiszpana, ale tak było.
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 50749
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: Robertinho »

Kamileki pisze: 25 sie 2022, 11:13
Barty pisze: 25 sie 2022, 1:01 Tak mi się przypomniało właśnie, że w latach 2004-2007 na 12 szlemów rozegranych poza mączką Federer nie wygrał JEDNEGO. I potrzeba do tego było naćpanego Safina i pięciosetowej batalii... Szkoda, że to już tak prehistoryczne czasy i bardziej pamiętamy mocarnego Djokovica czy Nadala, ale takiej dominacji możemy długo nie uświadczyć.
Jedna z przyczyn dla których zacząłem kibicować Rafie. Schumacher w F1, a zaraz potem Roger w tenisie - nigdy nie trawiłem takich ultra dominacji w sporcie i dla zasady stawałem po drugiej stronie. Tym bardziej gdy ktoś potrafił ograć takiego dominatora w trakcie jego panowania. Dziś brzmi to nieco komicznie z uwagi na ostatecznie osiągnięcia Hiszpana, ale tak było.
Ważne, że umiesz się przyznać do błędów młodości.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 197271
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: DUN I LOVE »

@Kamileki, na szczęście Najwyższy wysłuchał Twoich frustracji i zesłał nam wszystkim Novaka Djokovicia.
MTT Titles/Finals
Spoiler:
Awatar użytkownika
Kiefer
Posty: 44283
Rejestracja: 21 lis 2017, 16:25

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: Kiefer »

Robertinho pisze: 25 sie 2022, 11:16
Kamileki pisze: 25 sie 2022, 11:13
Barty pisze: 25 sie 2022, 1:01 Tak mi się przypomniało właśnie, że w latach 2004-2007 na 12 szlemów rozegranych poza mączką Federer nie wygrał JEDNEGO. I potrzeba do tego było naćpanego Safina i pięciosetowej batalii... Szkoda, że to już tak prehistoryczne czasy i bardziej pamiętamy mocarnego Djokovica czy Nadala, ale takiej dominacji możemy długo nie uświadczyć.
Jedna z przyczyn dla których zacząłem kibicować Rafie. Schumacher w F1, a zaraz potem Roger w tenisie - nigdy nie trawiłem takich ultra dominacji w sporcie i dla zasady stawałem po drugiej stronie. Tym bardziej gdy ktoś potrafił ograć takiego dominatora w trakcie jego panowania. Dziś brzmi to nieco komicznie z uwagi na ostatecznie osiągnięcia Hiszpana, ale tak było.
Ważne, że umiesz się przyznać do błędów młodości.
To ja przyznam się nawet do dwóch błędów, pierwszy był taki, że nie kibicowałem Fedzi w okresie jego największej dominacji, a drugi był taki, że w ogóle zacząłem. :D

Ps. Ten drugi był większy.
Ostatnio zmieniony 25 sie 2022, 11:26 przez Kiefer, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Kamileki
Posty: 42666
Rejestracja: 26 sty 2019, 0:39

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: Kamileki »

Robertinho pisze: 25 sie 2022, 11:16
Ważne, że umiesz się przyznać do błędów młodości.
Nie wydawało się, że Nadal zostanie kimś tak wielkim, a rzadko kiedy wspieram absolutnych zwycięzców (poza wyjątkami typu O'sullivan). Gdyby tenis z początku XXI wieku nie miał aż takiego dominatora mógłbym nigdy nie wskoczyć do bandwagonu człowieka z Majorki - nigdy nie miałem jakiejś większej sympatii do hiszpańskich sportowców.
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 50749
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: Robertinho »

DUN I LOVE pisze: 25 sie 2022, 11:19 @Kamileki, na szczęście Najwyższy wysłuchał Twoich frustracji i zesłał nam wszystkim Novaka Djokovicia.
Wtedy @Kamileki zesłał kowida. :facepalm:
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
Barty
Administrator
Posty: 51268
Rejestracja: 01 sie 2011, 15:40

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: Barty »

Kamileki pisze: 25 sie 2022, 11:25
Robertinho pisze: 25 sie 2022, 11:16
Ważne, że umiesz się przyznać do błędów młodości.
Nie wydawało się, że Nadal zostanie kimś tak wielkim
Z pewnością nie wydawało się, że może wygrywać regularnie przez tak długi czas, ale jego "potworowość" była już wtedy oczywista. I to nie tylko na cegle, nawet debiutancka wysoka wygrana na hardzie z Federerem mówiła sama za siebie.
Tytuły (30):
2025: Miami 2024: Montreal, Bazylea 2023: Wiedeń 2022: Miami, Astana, Bazylea, WTF Turyn 2021: Monte Carlo, Madryt, Winston-Salem 2019: Newport, US Open, 2018: Brisbane, Quito, Indian Wells, Monte Carlo, Monachium, Roland Garros, 2017: Auckland, Waszyngton, Shenzen, 2015: Doha, Sydney, Houston, Roland Garros, 2013: US Open, 2012: Nicea, 2011: Los Angeles, WTF Londyn, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Finały (38):
2025: Barcelona 2024: Brisbane, Cordoba, Estoril, WTF Turyn 2023: Auckland, Rotterdam, Dubaj, Barcelona 2022: Rotterdam, Monte Carlo, Monachium, Rzym, Newport, Hamburg, Gijon 2021: Monachium, Rzym, 2020: Rzym, Antwerpia, 2019: Rotterdam, Rzym, Roland Garros, 2018: Halle, 2017: Stuttgart, 2016: Tokio, Shanghai, Bazylea, 2015: Wiedeń, WTF Londyn, 2014: Doha, 2013: Cincinnati, 2012: Monte Carlo, Roland Garros, Sztokholm, 2011: Marsylia, Monte Carlo, Wimbledon, US Open, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7696
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: Jacques D. »

Przede wszystkim, to przy całej potworności wydawało się, że kombo ograniczony repertuar plus wyniszczający fizycznie styl gry muszą tak mniej więcej do trzydziestki załatwić sprawę. Ale repertuar się w miarę możliwości rozwijał (pomijam kwestie estetyczne), do tego pojawiające się w coraz większych ilościach w tourze miernoty nie umiały braków wykorzystać, a dewastacja fizyczna okazała się wysoce przereklamowana/doktorzy Mengele Wujka bardzo niedocenieni. No i mamy to, co mamy.
I know the pieces fit.
Spoiler:
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 197271
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: DUN I LOVE »

Doktorzy Fuentes.
MTT Titles/Finals
Spoiler:
Awatar użytkownika
Kamileki
Posty: 42666
Rejestracja: 26 sty 2019, 0:39

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: Kamileki »

Barty pisze: 25 sie 2022, 13:12
Kamileki pisze: 25 sie 2022, 11:25
Robertinho pisze: 25 sie 2022, 11:16
Ważne, że umiesz się przyznać do błędów młodości.
Nie wydawało się, że Nadal zostanie kimś tak wielkim
Z pewnością nie wydawało się, że może wygrywać regularnie przez tak długi czas, ale jego "potworowość" była już wtedy oczywista. I to nie tylko na cegle, nawet debiutancka wysoka wygrana na hardzie z Federerem mówiła sama za siebie.
To tak. Ale raczej nikt np. w 2008 nie postawił za wiele, że tyle ostatecznie ugra Nadal. Kilka lat kojarzony był głównie z RG i nawet jeśli wygrywał mastersy na hardzie już w 2005 oraz dochodził do finałów Wimbla ciężko byłoby pomyśleć, że skończy z 8 szlemami poza cegłą z widokiem na kolejne.
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7696
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: Jacques D. »

Kamileki pisze: 25 sie 2022, 21:56
Barty pisze: 25 sie 2022, 13:12
Kamileki pisze: 25 sie 2022, 11:25

Nie wydawało się, że Nadal zostanie kimś tak wielkim
Z pewnością nie wydawało się, że może wygrywać regularnie przez tak długi czas, ale jego "potworowość" była już wtedy oczywista. I to nie tylko na cegle, nawet debiutancka wysoka wygrana na hardzie z Federerem mówiła sama za siebie.
To tak. Ale raczej nikt np. w 2008 nie postawił za wiele, że tyle ostatecznie ugra Nadal. Kilka lat kojarzony był głównie z RG i nawet jeśli wygrywał mastersy na hardzie już w 2005 oraz dochodził do finałów Wimbla ciężko byłoby pomyśleć, że skończy z 8 szlemami poza cegłą z widokiem na kolejne.
Pierwsza bodaj bardzo konkretną tego zapowiedź mieliśmy w 2010 na US Open (a powtórkę na tym samym turnieju w 2013), kiedy dowiedzieliśmy się, jak umiejętnie potrafią Nadal z Wujkiem (zapewne najlepszy trener w historii tenisa według mnie) dostosować grę do wymagań Szlema na hardzie, który nie jest jeszcze kompletnym bagnem, jakim np.AO potem bywało.
I know the pieces fit.
Spoiler:
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 197271
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: DUN I LOVE »

Lepszy od Normana?
MTT Titles/Finals
Spoiler:
Awatar użytkownika
Mario
Posty: 35670
Rejestracja: 03 sie 2011, 1:34

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: Mario »

Jak dobry był wujek, pokazuje Moya, z którym Nadal nabija Szlemy, będąc daleko od swoich najlepszych występów. Ewentualnie wyniki Toniego z Augerem.
MTT bilans finałów (22-29)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24, Madryt 24, Umag 24, Tokio 24, Australian Open 2025, Dallas 25
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24, Basel 24, Brisbane 25, Buenos Aires 25
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7696
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: Jacques D. »

DUN I LOVE pisze: 26 sie 2022, 18:53 Lepszy od Normana?
Stworzenie dwóch świetnych tenisistów vs stworzenie naładowanej nadprzyrodzonymi mocami tenisowej hydry, której tenisowy świat boi się panicznie od niemal 20 lat. Nie ma co porównywać nawet.
I know the pieces fit.
Spoiler:
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 197271
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: DUN I LOVE »

Może dostał nieporównywalnie lepszy materiał ludzki?
MTT Titles/Finals
Spoiler:
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7696
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: Jacques D. »

Oczywiście piszę z przymrużeniem oka, Norman raczej na pewno jest lepszy warsztatowo. Natomiast, jeśli chodzi o wizję i długofalowe budowanie kariery, adaptację do różnych warunków, wykorzystanie do maksimum dobrych stron i umiejętne maskowanie słabych, trudno byłoby, moim zdaniem, znaleźć dla Wujka godną konkurencję.
I know the pieces fit.
Spoiler:
Awatar użytkownika
Barty
Administrator
Posty: 51268
Rejestracja: 01 sie 2011, 15:40

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: Barty »

Ciekawe, co by było, gdyby we wczesnej fazie kariery Roger spotkał specjalistę pokroju Normana na swojej drodze i, co ważniejsze, był w stanie zaadaptować rady przez niego wskazywane. Na moje powinien np. dużo wcześniej znaleźć receptę na Nadala na hardzie, ta seria porażek na AO jest zawstydzająca, szczególnie jeśli się to porówna do 2017 roku, gdzie miażdżył Nadala w takich warunkach.
Tytuły (30):
2025: Miami 2024: Montreal, Bazylea 2023: Wiedeń 2022: Miami, Astana, Bazylea, WTF Turyn 2021: Monte Carlo, Madryt, Winston-Salem 2019: Newport, US Open, 2018: Brisbane, Quito, Indian Wells, Monte Carlo, Monachium, Roland Garros, 2017: Auckland, Waszyngton, Shenzen, 2015: Doha, Sydney, Houston, Roland Garros, 2013: US Open, 2012: Nicea, 2011: Los Angeles, WTF Londyn, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Finały (38):
2025: Barcelona 2024: Brisbane, Cordoba, Estoril, WTF Turyn 2023: Auckland, Rotterdam, Dubaj, Barcelona 2022: Rotterdam, Monte Carlo, Monachium, Rzym, Newport, Hamburg, Gijon 2021: Monachium, Rzym, 2020: Rzym, Antwerpia, 2019: Rotterdam, Rzym, Roland Garros, 2018: Halle, 2017: Stuttgart, 2016: Tokio, Shanghai, Bazylea, 2015: Wiedeń, WTF Londyn, 2014: Doha, 2013: Cincinnati, 2012: Monte Carlo, Roland Garros, Sztokholm, 2011: Marsylia, Monte Carlo, Wimbledon, US Open, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Awatar użytkownika
Kiefer
Posty: 44283
Rejestracja: 21 lis 2017, 16:25

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: Kiefer »

Mario pisze: 26 sie 2022, 18:53 Jak dobry był wujek, pokazuje Moya, z którym Nadal nabija Szlemy, będąc daleko od swoich najlepszych występów. Ewentualnie wyniki Toniego z Augerem.
Myślę, że to nie jest tak proste i wiele musi się zgrać, a Carlos po odejściu Wujka dostał w pełni gotowy produkt. Naprawdę trudno żeby mając taki warsztat tenisowy i w opozycji same łamagi on nagle zaczął po zmianie trenera przegrywać. Felixa być może nikt nie będzie potrafił wznieść na wyższy poziom, albo po prostu potrzebuje on jeszcze więcej czasu. Zresztą może być tak, że co było idealne dla Rafy nie będzie po prostu takie dla Orzeszka.
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7696
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: Jacques D. »

Barty pisze: 26 sie 2022, 20:07 Ciekawe, co by było, gdyby we wczesnej fazie kariery Roger spotkał specjalistę pokroju Normana na swojej drodze i, co ważniejsze, był w stanie zaadaptować rady przez niego wskazywane. Na moje powinien np. dużo wcześniej znaleźć receptę na Nadala na hardzie, ta seria porażek na AO jest zawstydzająca, szczególnie jeśli się to porówna do 2017 roku, gdzie miażdżył Nadala w takich warunkach.
Zwłaszcza, że jak widzieliśmy po Soderlingu i Wawrince, Norman doskonale zarówno mentalnie, jak i taktycznie umiał przygotować wcześniej słabego pod tym względem tenisistę pod konkretnego, trudnego przeciwnika, również pod Nadala. I pełna zgoda z @Kiefer , Moya jest słabym argumentem, przejął jednego z najprecyzyjniej ukształtowanych zawodników w historii tenisa, bardzo świadomego swojej gry i jej mocnych i słabych stron, jeszcze w dodatku dobrze się znali już wcześniej i po prostu był/jest na tyle solidny, by tego dziedzictwa nie marnować, te Szlemy o wiele bardziej świadczą o wielkości Wujka właśnie. Augier, tu jeszcze zobaczymy, ale praca z dzieciakami z młodszych pokoleń to mentalnie coś kompletnie innego niż z ukształtowanym pod tym względem jeszcze "po staremu" Nadalem albo też Wujek nadaje się idealnie do formowania tenisisty od początku, a nie przejmowania go na dość zaawansowanym etapie - może być i tak.
No i musimy być też nieco bardziej konsekwentni, bo skoro Nadalowi (słusznie) wytykamy pewne dziury i wyrzucamy, że nabił chore liczby, to gdzieś tu jednak ten geniusz (w dużych ilościach) musiał być - może właśnie w wizji szkoleniowej, bo 22 Szlemy jedynie na sprzyjających warunkach i słabej konkurencji się jednak nie wygrały.
I know the pieces fit.
Spoiler:
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Semrush [Bot] i 4 gości