mtenis.com.pl

Sorry.

Mario post dnia.

Chyba najciekawszy akord dnia dzisiejszego.

Jeżeli Rafa będzie tak grał w niedziele, to Novak będzie musiał wytoczyć najwyższe działa.

Ja po prostu byłem bardziej widowiskowy, ten czarny humor uprawiany przez Szkota na korcie bawi tylko koneserów.

Andy pakuj rakietę i szykuj się trawkę, nic Rafie today nie zrobisz, sad but true.

Ze sporym niesmakiem oglądałem ten mecz. W finale będzie jakieś 347 razy ciężej.

No mizerniutko się zaprezentował Andy, nawet nie ma czego tu opisywać, więc skupie się na Nadalu. Z mojej perspektywy ten mecz to był dobry prognostyk na niedzielę. Jestem zadowolony z ostrości i długości piłek granych przez Hiszpana. Forhandy fruwały po liniach aż miło, zwłaszcza zagranie "down the line" świetnie się sprawowało, a jak wiadomo to jest to czym można napocząć Novaka. Serwisy znakomite, procenty trafiania i wygrywania wręcz niebotyczne. Wiadomo, że nie ma co się za bardzo podpalać, bo każdy mecz to inna historia, ale dziś Rafa był bardziej przekonujący od Novaka. To, że i Gulbis i Murray mieli problemy skłania mnie tylko nad tym by jeszcze raz pochwalić przygotowanie fizyczne obu finalistów. To, że potrafią tak znakomicie kondycyjnie wytrzymywać mecze jest esencją ich dominacji i powoduje, że reszta jest daleko z tyłu. Dla bezstronnego kibica półfinały słabe, raczej neutralni nie bawili się dziś zbyt dobrze.

Mnie dziś najbardziej interesuje jedno - jak z plecami Rafaela, dobrze mu się serwowało?

Ja myślę, że nikt nie bawił się dobrze i jedynie Nadal może być zadowolony z dzisiejszego dnia. Słabiutkie mecze, wiemy tyle, że Hiszpan zaprezentował się jak swoje w tym sezonie standardy bardzo dobrze. Murray nic nie pokazał, ale można się było tego spodziewać, kreowanie go na jakiegoś rywala dla sympatycznego średnio-długowłosego zawodnika było wysoce niepoważne.

W drugim półfinale to sam już nie wiem, który z graczy rozczarował bardzie; Gulbis jest jeszcze jakoś tam usprawiedliwiony, to jednak nie Wawrinka, który od dość dawna był w czołówce, ale facet który jeszcze 1,5 roku temu nie zasługiwał na miano profesjonalnego sportowca, a już w WS to poza Rolandem sprzed 6(!) lat całą w zasadzie karierę się kompromitował.

Także akurat on miał prawo niedomagać zarówno fizycznie jak i mentalnie. Pozostaje liczyć, że nie był to jednorazowy wyskok i jeszcze pokaże klasę w kolejnych startach. Natomiast Djokovica nie tłumaczy nic, od połowy trzeciego seta to był Serb z najgłębszych odmętów sezonu 2009, niedomagający pod każdy w zasadzie względem; nie żeby wcześniej grał dużo lepiej.

Ogólnie skandaliczny mecz i naprawdę musi kompletnie inaczej zaprezentować się Novak, jeśli chce w niedzielę uratować świat. Bo na mieszaninę wykładek, płotów i innych prezentów ze strony Nadala nie ma co przesadnie tym razem liczyć, a przynajmniej bez solidnego katalizatora w postaci dobrej gry Serba.

Ben Rothenberg ‏@BenRothenberg 2m

Verdict from several people in the press conference with me was that Djokovic sounds sick. Has two full days to recover, though. #RG14

Douglas Robson ‏@dougrobson 1m

Djokovic took more than 2 hours to come to press and referred to some physical issues he did not want to discuss, but sounded a little sick.

Pewnie hiszpańska mafia czatowała z kubłem zimnej wody pod pokojem Serba.

No więc dobrze mi się zdawało, że Djoko wygląda jak za starych dobrych czasów udarów termicznych. Nie będę się nad nim użalać. Nie ma litości dla ludzi którzy przyczyniają się do śmierci dyscypliny, nawet wbrew swojej woli.

Szkoda, że go Ernest bardziej nie przeczołgał. Gdyby dojechał na mecz o czasie, to kto wie jakby się to skończyło.

83 do 43 w punktach. Ten mecz przypominał tłuczenie kijem bejsbolowym staruszka, mającego pod ręką tylko drewnianą laskę. Pół argumentu nie miał Murray. 52% pierwszego, marny return, ciężkie nogi i ogólna anemia. Rafa ok, ale dzisiaj obiegał te szkockie farfocle do oporu. Dostał pewnie jeden return pod nogi. Mógł sobie grać wszystko na co miał ochotę. Gorąco, czyste niebo. Szkoda, że w niedzielę pewnie zapasy w błocie, przerywane deszczem.

Popadać w weekend ma, ale będzie cały czas ciepło.

Nie ma o czym pisać, to był koszmar i nie dało się na to patrzeć. Nie było niczego, a Nadal urządził sobie rzeź. Murray wyraźnie wypalony fizycznie, z biegiem meczu wszystko wyglądało coraz gorzej. Nieco ponad półtorej godziny i sześć gemów - takiego czegoś chyba nikt się nie spodziewał.

Poziom tłumaczenia w Game, Set & Mats jest tragiczny. Nie wiem, kto tych ludzi tam zatrudnił.

Właśnie chyba większość się tego spodziewała. No może kilka gemów więcej miał Szkot wygrać.

Wyniki półfinałów

[1] Rafael Nadal (ESP) d. [7] Andy Murray (GBR) 6-3 6-2 6-1

[2] Novak Djoković (SRB) d. [18] Ernests Gulbis (LAT) 6-3 6-3 3-6 6-3

robpal pisze:Popadać w weekend ma, ale będzie cały czas ciepło.

Weź tam zamów pełną żarówę.

Raczej nie będzie potrzebna. Takie Koko, jeśli jeszcze będzie miał tak jak dziś pary na 1,5 godziny gry, to maks seta urwie Nadalowi.

O masz, ale fatalizm.