Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Obrazek

Jak będzie wyglądał ostatni rozdział kariery Rogera?

Odbuduje się, powalczy o tytuł mniejszej imprezy, zagra kilka efektownych pojedynków
6
43%
Maks to dwa-trzy mecze w turnieju na przyzwoitym poziomie, będą głównie smutne porażki
1
7%
Zagra kilka spotkań i znowu dozna urazu/nie wróci na korty już jako zawodowy tenisista
7
50%
 
Liczba głosów: 14
Awatar użytkownika
Kamileki
Posty: 42666
Rejestracja: 26 sty 2019, 0:39

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: Kamileki »

Mario pisze: 26 sie 2022, 18:53 Jak dobry był wujek, pokazuje Moya, z którym Nadal nabija Szlemy, będąc daleko od swoich najlepszych występów. Ewentualnie wyniki Toniego z Augerem.
Nie jest to takie proste jak mogło by się wydawać. Warto pamiętać, że Francisco Roig od 2005 roku jest drugim trenerem Nadala i pozostaje nim do dziś. To bardzo ważna postać, nieraz pełnił rolę pierwszego trener gdy Carlos nie mógł przyjechać. A Toni odszedł bo Rafa chciał mieć 100 % wolności. Teraz ze swoim starym kumplem Moyą, który zna się na rzeczy może swobodnie powymieniać uwagi o wszystkim i jak widać jest to idealny układ. Zastój z lat 2015-2016 to głównie problemy fizyczne/mentalne zawodnika - gdy tylko sytuacja powróciła do normy przyszedł sezon 2017 który pokazał, że wciąż ma receptę na sukces Wujek. Czy gdyby Rafa wciąż chciał pracować z Tonim to nie zdołaliby również wygrać tych 6 szlemów od 2018 roku w tym śmiechotourze? Raczej na spokojnie.
A Felix to też nie jest znowu taki mocny argument przeciw Toniemu. Auger w AO w końcu wyglądał przez moment tak jak od niego oczekiwano, 2 urwane sety z Nadalem też na plus. I w końcu turniej wygrał.
Ostatnio zmieniony 26 sie 2022, 22:13 przez Kamileki, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mario
Posty: 35670
Rejestracja: 03 sie 2011, 1:34

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: Mario »

Pytanie powinno być inne, czy z Tonim zdobyłby więcej? Bo skoro, ot co, przeciętny trener (sam to tak przedstawiasz) Moya zrobił 6, to chyba wypadałoby, by goat trenerki zrobił 9. Naprawdę, nie chce mi się rozwodzić na ten temat, ale gość dostał samograja i tego nie zmarnował. To też sztuka, niemniej jednak są trudniejsze rzeczy w życiu.
MTT bilans finałów (22-29)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24, Madryt 24, Umag 24, Tokio 24, Australian Open 2025, Dallas 25
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24, Basel 24, Brisbane 25, Buenos Aires 25
Awatar użytkownika
Kamileki
Posty: 42666
Rejestracja: 26 sty 2019, 0:39

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: Kamileki »

Mario pisze: 26 sie 2022, 22:12 Pytanie powinno być inne, czy z Tonim zdobyłby więcej? Bo skoro, ot co, przeciętny trener (sam to tak przedstawiasz) Moya zrobił 6, to chyba wypadałoby, by goat trenerki zrobił 9. Naprawdę, nie chce mi się rozwodzić na ten temat, ale gość dostał samograja i tego nie zmarnował. To też sztuka, niemniej jednak są trudniejsze rzeczy w życiu.
Samograj którego jednak znacznie zmodyfikował - ciekaw jestem kto zaryzykowałby i nakazałby grać praworęcznemu lewą ręką. Teoria oczywiście mówi, że leworęczni mają łatwiej, ale w praktyce mogło to przynieść odwrotny skutek - i w pewnych aspektach przyniosło bo ucierpiała na tym jakość serwisu, który jest łatany za pomocą fh - przecież to jest pewien absurd, który się sprawdził, ale kto by tak szkolił dzieciaka, nawet takiego z olbrzymim talentem? Skoro ma się genialny materiał to po co jeszcze kombinować i kazać grać mu "po chińsku". To, że Toni nie zmarnował samograja to prawda, ale myślę, że coś tam jednak dołożył od siebie. Ciężko oczywiście oceniać jego realny wpływ, ale podobnie ciężko oceniać wpływy innych trenerów - w końcu mówimy o sporcie indywidualnym więc gdyby się uprzeć można spychać na margines każdego, nawet tego Normana.
Gdybym miał się przyczepić do czegoś do metody treningowe i zajeżdżanie Nadala. Moya skrócił wyraźne sesje, oczywiście też z uwagi na wiek, ale to że Toni miał młodszą wersję nie oznaczało, że może ją katować do woli. Może przez to sypał się czasem Rafa kiedy nie trzeba było, a od 2018 sypie się głównie wtedy kiedy jest mu to na rękę.
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 197271
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: DUN I LOVE »

Genialny filmik, pożegnalne nagranie Lehunterpro już odhaczył. :) Jak ktoś ma 8 minut wolnego czasu to gorąco polecam.

Roger Federer ● 20 Years of Emotions | Tribute

MTT Titles/Finals
Spoiler:
Awatar użytkownika
lake
Posty: 13564
Rejestracja: 19 kwie 2012, 11:51

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: lake »

Przede wszystkim wujcio w pierwszej kolejności był wychowacą więc trudno jest go ocenić. Podejrzewam, że dla Mario to trochę taki Pep tenisa. ;) I właściwie trudno się z tym nie zgodzić. Jedynie ocena dokonań może być różna, bo wynika ze srosunku do obiektu oceny.
*****
***

MTT Career highlights:
GS: W Wimbledon '15, US Open '17
WTF: -SF '17
M 1000: W Indian Wells '14, Monte Carlo '17, F IW '16, Cincinnati '17
ATP 500:W Halle '18 F Waszyngton '16
ATP 250: W s-Hertogenbosch '14, Newport '17, Sankt Petersburg '17 F Chennai '17, F Quito '17


Debel:
GS: US Open '17, '19, F US Open '15, F Wimbledon '16
M 1000: W Indian Wells '19, Rzym '19, F Miami '19
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7696
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: Jacques D. »

Kamileki pisze: 26 sie 2022, 22:24
Mario pisze: 26 sie 2022, 22:12 Pytanie powinno być inne, czy z Tonim zdobyłby więcej? Bo skoro, ot co, przeciętny trener (sam to tak przedstawiasz) Moya zrobił 6, to chyba wypadałoby, by goat trenerki zrobił 9. Naprawdę, nie chce mi się rozwodzić na ten temat, ale gość dostał samograja i tego nie zmarnował. To też sztuka, niemniej jednak są trudniejsze rzeczy w życiu.
Samograj którego jednak znacznie zmodyfikował - ciekaw jestem kto zaryzykowałby i nakazałby grać praworęcznemu lewą ręką. Teoria oczywiście mówi, że leworęczni mają łatwiej, ale w praktyce mogło to przynieść odwrotny skutek - i w pewnych aspektach przyniosło bo ucierpiała na tym jakość serwisu, który jest łatany za pomocą fh - przecież to jest pewien absurd, który się sprawdził, ale kto by tak szkolił dzieciaka, nawet takiego z olbrzymim talentem? Skoro ma się genialny materiał to po co jeszcze kombinować i kazać grać mu "po chińsku". To, że Toni nie zmarnował samograja to prawda, ale myślę, że coś tam jednak dołożył od siebie. Ciężko oczywiście oceniać jego realny wpływ, ale podobnie ciężko oceniać wpływy innych trenerów - w końcu mówimy o sporcie indywidualnym więc gdyby się uprzeć można spychać na margines każdego, nawet tego Normana.
Gdybym miał się przyczepić do czegoś do metody treningowe i zajeżdżanie Nadala. Moya skrócił wyraźne sesje, oczywiście też z uwagi na wiek, ale to że Toni miał młodszą wersję nie oznaczało, że może ją katować do woli. Może przez to sypał się czasem Rafa kiedy nie trzeba było, a od 2018 sypie się głównie wtedy kiedy jest mu to na rękę.
Do tego, co opisałeś, dodałbym cały zestaw z żelazną precyzją pomyślanych schematów, przeważnie prostych, ale w połączeniu z bardzo niewygodnym stylem piekielnie skutecznych i działających jak płachta na byka na niemal każdego w tourze (w tym na absolutnego dominatora cyklu jakim był wówczas Federer). Rafa miał je już wchodząc do rozgrywek i raczej sam ich jako nastolatek nie wymyślił. Tak więc pisanie o samograju to absurd tutaj, zwłaszcza, że Nadal nie miał nigdy jakiegoś boskiego drygu do pewnego typu zagrań, zwłaszcza z kręgu gry kombinacyjnej, co było bardzo dobrze widać zwłaszcza na początku kariery, kiedy nie był jeszcze tak dojrzały jak dziś i schematy były wciąż dopracowywane.

Co do zajeżdżania, racja, to jest mocno kontrowersyjny element, choć i on ma swój rewers, bo te treningi w błocie za młodu na pewno bardzo utwardziły Rafę. A porównanie z Pepem wydaje mi się mocno...dziwne - Guardiola z tego, co wiem zawsze prowadził potężne zespoły, nawet jeśli niebędące w idealnej sytuacji w danej chwili, to "trochę" inny kontekst niż prowadzić kogoś, nawet bardzo utalentowanego, od najmłodszych lat i go samemu kształtować, jeszcze w mocno oryginalny sposób.
I know the pieces fit.
Spoiler:
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 197271
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: DUN I LOVE »

Nie ma czegoś takiego jak samograj.
MTT Titles/Finals
Spoiler:
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7696
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: Jacques D. »

Dokładnie, bardzo bezsensownie nadużywane stwierdzenie. Są łatwiejsze i trudniejsze sytuacje trenerskie, po prostu.
I know the pieces fit.
Spoiler:
Awatar użytkownika
Mario
Posty: 35670
Rejestracja: 03 sie 2011, 1:34

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: Mario »

DUN I LOVE pisze: 27 sie 2022, 11:43 Nie ma czegoś takiego jak samograj.
Jest coś takiego jak skrót myślowy. Nie chce mi się chyba rozwijać, ale obracają się tu panowie w oparach absurdu.
MTT bilans finałów (22-29)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24, Madryt 24, Umag 24, Tokio 24, Australian Open 2025, Dallas 25
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24, Basel 24, Brisbane 25, Buenos Aires 25
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7696
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: Jacques D. »

Te wypowiedzi typu "nie chce mi się rozwodzić", "nie chce mi się rozwijać" są tak wartościowe i tak pełne treści. ;]
I know the pieces fit.
Spoiler:
Awatar użytkownika
Mario
Posty: 35670
Rejestracja: 03 sie 2011, 1:34

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: Mario »

One nie aspirują do bycia takimi, po prostu przedstawiłem swoje zdanie, ale nie mam specjalnej chęci go uzasadniać.
MTT bilans finałów (22-29)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24, Madryt 24, Umag 24, Tokio 24, Australian Open 2025, Dallas 25
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24, Basel 24, Brisbane 25, Buenos Aires 25
Awatar użytkownika
Kiefer
Posty: 44280
Rejestracja: 21 lis 2017, 16:25

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: Kiefer »

Myślę, że takim samograjem był już właśnie Nadal, kiedy stery przejmował po wujku Moya.
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7696
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: Jacques D. »

Kiefer pisze: 27 sie 2022, 12:48 Myślę, że takim samograjem był już właśnie Nadal, kiedy stery przejmował po wujku Moya.
To na pewno, to rzeczywiście jest łatwa sytuacja trenerska, dostać tak solidnie ukształtowanego, tak świadomego swoich możliwości i ograniczeń zawodnika, jeszcze go dobrze znając i samemu będąc wysokiej klasy tenisistą w przeszłości.
I know the pieces fit.
Spoiler:
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 50748
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: Robertinho »

DUN I LOVE pisze: 27 sie 2022, 11:43 Nie ma czegoś takiego jak samograj.
Oczywiście, że jest, przykładowo Ty w budowie sylwetki. Takich Dawidów co rosną na piersi kurczaka i przerzuceniu żelaza jest 10%, takich Nadali 1%. Serena drugim przykładem, czy ojciec, czy Patryk, czy nadwaga, czy ciąża, finał WS był default. Co większości sporych talentów przy dużej pracy się udaje może raz w karierze.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 197271
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: DUN I LOVE »

Tak, jestem takim samograjem, że tydzień temu miałem konsultację z trenerem personalnym. Można mieć wyjątkowe predyspizycje, ale bez odpowiedniego sztabu pewnego poziomu się nie przeskoczy. Nadal też by nie przeskoczył, gdyby od małego wszystko miał robić po swojemu.
MTT Titles/Finals
Spoiler:
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 50748
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: Robertinho »

Ja też wysiadam, aczkolwiek jak się spotkamy chętnie się dowiem, czego się dowiedziałeś.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7696
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: Jacques D. »

No tak, to że przez 100 lat kształtowana zawodniczka, od lat dominująca w tourze umie osiągnąć finał Szlema w wersji post-prime z marnymi przeciwniczkami to faktycznie oznacza, że jako dziecko była samograjem. Co za brednie. :facepalm:
I know the pieces fit.
Spoiler:
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 197271
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: DUN I LOVE »

Z tego to głównie wynika - z drastycznej obniżki poziomu i faktu, ze dzisiaj nie ma poważnych młodych graczy, którzy byliby wstanie się przeciwstawić. Reszta to tylko kosmetyka.
MTT Titles/Finals
Spoiler:
Awatar użytkownika
Kiefer
Posty: 44280
Rejestracja: 21 lis 2017, 16:25

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: Kiefer »

Ostatnio Tatiana Maria, nawet po chyba dwóch kolejnych ciążach zrobiła połówkę Wimbledonu, a też najmłodsza już nie była.
Awatar użytkownika
lake
Posty: 13564
Rejestracja: 19 kwie 2012, 11:51

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Post autor: lake »

Jacques D. pisze: 27 sie 2022, 11:38 A porównanie z Pepem wydaje mi się mocno...dziwne - Guardiola z tego, co wiem zawsze prowadził potężne zespoły, nawet jeśli niebędące w idealnej sytuacji w danej chwili, to "trochę" inny kontekst niż prowadzić kogoś, nawet bardzo utalentowanego, od najmłodszych lat i go samemu kształtować, jeszcze w mocno oryginalny sposób.
Bardziej chodziło mi o postrzeganie jego osiągnięć trenerskich. A konkretnie LM. Zdobyta tylko w domu.
*****
***

MTT Career highlights:
GS: W Wimbledon '15, US Open '17
WTF: -SF '17
M 1000: W Indian Wells '14, Monte Carlo '17, F IW '16, Cincinnati '17
ATP 500:W Halle '18 F Waszyngton '16
ATP 250: W s-Hertogenbosch '14, Newport '17, Sankt Petersburg '17 F Chennai '17, F Quito '17


Debel:
GS: US Open '17, '19, F US Open '15, F Wimbledon '16
M 1000: W Indian Wells '19, Rzym '19, F Miami '19
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości