Sam fakt, że Hiszpan zrobił dwa finały na hard w WS w 2017 a był regularnie rozbrajany przez Feda w spotkaniach na hardzie i nie zawsze tłumaczyły to okoliczności jak po części na AO w zupełności oddawał stan rozgrywek. Naprawdę nie było w tym nic podejrzanego, mając w pamięci jak wyglądały fedale wcześniej, gdy Rafa już dochodził do wysokich faz turniejów. Dla mnie osobiście ustaleniem hierarchii w tej rywalizacji było Ao 2014, gdzie zdawało się odrodzony Fed został doszczętnie spacyfikowany przez Hiszpana.
Rg i dramat ówczesnej konkurencji najlepiej obrazuje półfinał Rogera z 2018- moim zdaniem, to by się jednak nie wydarzyło w poprzednich latach. Ale Rafa i tak prezentował wtedy świetny tenis pasujący do triumfatora WS. Nawet rok temu fragmenty meczów z Felixem czy Novakiem były zjawiskowe.
Muszę powiedzieć, że nie doceniałem swego czasu Thiema- uważałem go za ograniczoną wersję Wawrinki, ale z perspektywy czasu regularność Austriaka i podjęcie rękawicy na różnych nawierzchniach również zasługuje na uznanie. Swoją drogą bardzo bolesny i wzbudzający nostalgię jest właśnie widok Szkota, Szwajcara i Austriaka w ostatnich latach, ale z drugiej strony tym większy podziw wzbudza Serb, który na jesieni kariery pyka sobie swobodnie z Alcarazem na RG i jest konkurencyjny na wszystkich nawierzchniach.
Najbardziej mi szkoda w tym całym środowisku komentatorów, którzy muszą sprzedawać produkt. Tomaszewski wyraźnie czuł, jak bardzo ograniczony jest Murray w starciu z Cipasem i trzymał stronę Szkota. Co do oceny poziomu, pozwolił sobie tylko na delikatne wtrącenia o braku przyszpieszenia, ataku ze strony Murray'a. Podczas meczu Novaka ze Stanem Olejniczak już znacznie mniej subtelnie mówił o przeciążeniu szyi u widzów z powodu zawrotnego tempa pod koniec 1 seta bodajże a Wawrinka pozwolił sobie na kilka przyszpieszeń z forhendu dopiero w 3 secie z Goatem.
Co do dzisiaj, Hubert powinien załapać się na grę i autentycznie jestem ciekawy tego spotkania.
