mtenis.com.pl

DUN I LOVE pisze: ↑04 wrz 2024, 8:28

Kiefer pisze: ↑04 wrz 2024, 8:27

Nowitzki pisze: ↑04 wrz 2024, 8:05 Tak tylko jak sobie przypomnimy wygrywających z nim kontuzjowanych Nadala na Wimbledonie czy Djokovica (kontuzjowany?) na AO to byłby to jednak taki Szlem wynikający jednak z nieobecności lepszych od niego.

Dla każdego z nich co się ostali(pewnie za wyjątkiem Sinnera) ćwierćfinał wzwyż wynika z nieobecności już lepszych od nich.

I Daniła mimo wszystko.

A tak, racja, zapomniałem o nim.

DUN I LOVE pisze: ↑04 wrz 2024, 8:19 Świetne obrazki z nocy, wiele wspomnień wróciło.

Jedyny szlem w którym 40-15 miało miejsce dwukrotnie.

Kiefer pisze: ↑04 wrz 2024, 8:33Jedyny szlem w którym 40-15 miało miejsce dwukrotnie.

Byłem pewny, że się odniesiesz w swoim toksycznym stylu, szkodniku.

Ja tylko przyznałem Tobie rację, Dawidku.

Kiefer pisze: ↑04 wrz 2024, 8:35 Ja tylko przyznałem Tobie rację, Dawidku.

DUN I LOVE pisze: ↑04 wrz 2024, 8:19 Świetne obrazki z nocy, wiele wspomnień wróciło.

Można ograniczyć wrzucanie tego Pazia jedynie do zawodniczego? 542 strony jednego wątku chyba już wystarczą?

Kiefer pisze: ↑04 wrz 2024, 8:33

DUN I LOVE pisze: ↑04 wrz 2024, 8:28

Kiefer pisze: ↑04 wrz 2024, 8:27

Dla każdego z nich co się ostali(pewnie za wyjątkiem Sinnera) ćwierćfinał wzwyż wynika z nieobecności już lepszych od nich.

I Daniła mimo wszystko.

A tak, racja, zapomniałem o nim.

No i z tych co zostali jeszcze plus dla Tiafoe, że on jednak tego słabszego Nadala potrafił z US Open spakować.

Damian pisze: ↑04 wrz 2024, 8:41Można ograniczyć wrzucanie tego Pazia jedynie do zawodniczego? 542 strony jednego wątku chyba już wystarczą?

Można.

Ja już nic więcej tutaj nie planuję.

US Open 2024 - wyniki 1/4 finału turnieju deblowego:

[7] Max Purcell / Jordan Thompson d. [1] Marcel Granollers / Horacio Zeballos 7-6(4) 6-4 R. Lichtenstein
[13] Nathaniel Lammons / Jackson Withrow d. [11] Wesley Koolhof / Nikola Mektic 6-1 6-7(5) 6-4 J. Brace

[4] Marcelo Arevalo / Mate Pavic d. [8] Neal Skupski / Michael Venus 7-6(1) 6-1 M. Veljovic
[10] Kevin Krawietz / Tim Puetz d. [16] Maximo Gonzalez / Andres Molteni 6-7(11) 6-4 6-1 S. Moore

US Open 2024 - pary 1/2 finału turnieju deblowego:

[7] Max Purcell / Jordan Thompson vs [13] Nathaniel Lammons / Jackson Withrow

[4] Marcelo Arevalo / Mate Pavic vs [10] Kevin Krawietz / Tim Puetz

US Open 2024 - wyniki 1/2 finału turnieju gry mieszanej:

[WC] Townsend / D.Young d. [8] Sutjiadi / Bopanna 6-3 6-4 A. Hughes

[3] Errani / Vavassori d. [WC] Grant / Kovacevic 6-3 7-5 J. Campistol

---

Finał:

[WC] Townsend / D.Young vs [3] Errani / Vavassori

DUN I LOVE pisze: ↑04 wrz 2024, 7:57 Dobrze grał Harry, solidniejsze podstawy ma jego tenis imo i chyba będzie faworytem do finału. Być może to jest ten szlem na który czekał całe życie.

Kolejny raz w historii potrzebni byli amerykańscy boys, żeby dać odpór prusackiej nawale.

Nie ukrywam, że nigdy nie miałem za wiele poważania dla Fritza i niezbyt rozumiałem zainteresowanie @Mario tym graczem, ale jednak trochę się rehabilituje Harry dwukrotnym odpaleniem Zvereva w WS.

I nie bardzo wiem tak do końca, czy to Amerykanin tak się rozwinął, czy Sasza tak (również tenisowo )zdegenerował, ale śmiesznie wyglądało jak go gonił w wymianach gracz gospodarzy.

Temat na dłuższy wywód, ale nie wiem czy jest ktoś bardziej marnujący potencjał niż ten Sasza 2.0. Ustabilizował formę, ustabilizował serwis (celność jedynki tu jak na niego "tylko" 71%, zaledwie 4 df), fizycznie top, a zarazem popadł w totalną przeciętność i reaktywność. Sztuką niebywałą jest mieć blisko 80% skuteczności przy siatce i być tam aż 37 razy (!), a zarazem pozostawić wrażenie latania pod bandą i bycia gonionym po korcie. Coś tu się mocno nie spina w grze Saszy.

Pytałeś wczoraj @Robertinho, czy nie oglądam Saszy. Przemęczyłem się przez pierwszego seta (klepanie po krosie bh albo przez środek kortu to nie jest mój tenis) i wyłączyłem, głównie z powodów wymienionych poniżej. Wróciłem na drugą połowę czwartego seta i w sumie drugi raz zobaczyłem to samo.

Nie wiem czy chcecie dyskutować o damskim bokserze, ale jeśli tak - popełnię w najbliższych dniach jakiś wpis w jego temacie w generalnym, ale jesteśmy świadkami paradoksu, żeby numerem 2 na świecie był ktoś tak fatalnie grający najważniejsze punkty. Przestraszony i niepewny Zverev w tajach wczoraj to grube nieporozumienie na tym poziomie.

73 mecze w 2024 i jeden Rzym w koszyku z konkretami. A przecież prędzej czy później trzeba będzie zapłacić za ten wysiłek (w tych 73 meczach mnóstwo zaciętych orek, przegranych przeważnie na finiszu). Z mojego punktu widzenia smutne trochę. Kiedyś to on jednak, poza WS, był kilerem i kosił te kurniczki. Tutaj nawet tego nie ma i na koniec dnia w zwykłym finale Hamburga przegrywa taja decidera do Filsa w żałosnym stylu.

Kiefer pisze: ↑04 wrz 2024, 8:33

DUN I LOVE pisze: ↑04 wrz 2024, 8:28

Kiefer pisze: ↑04 wrz 2024, 8:27

Dla każdego z nich co się ostali(pewnie za wyjątkiem Sinnera) ćwierćfinał wzwyż wynika z nieobecności już lepszych od nich.

I Daniła mimo wszystko.

A tak, racja, zapomniałem o nim.

DUN I LOVE pisze: ↑04 wrz 2024, 8:19 Świetne obrazki z nocy, wiele wspomnień wróciło.

Jedyny szlem w którym 40-15 miało miejsce dwukrotnie.

@DUN I LOVE

Ostro ciśnie Kiefer, ależ potwora wyhodował @Robertinho

Kamileki pisze: ↑04 wrz 2024, 9:32Ostro ciśnie Kiefer, ależ potwora wyhodował @Robertinho

Wyrósł mu z żebra.

DUN I LOVE pisze: ↑04 wrz 2024, 9:32

Kamileki pisze: ↑04 wrz 2024, 9:32Ostro ciśnie Kiefer, ależ potwora wyhodował @Robertinho

Wyrósł mu z żebra.

Wyobraziłem to sobie i zrobiło się nieco dziwnie.

DUN I LOVE pisze: ↑04 wrz 2024, 9:13 Pytałeś wczoraj @Robertinho, czy nie oglądam Saszy. Przemęczyłem się przez pierwszego seta (klepanie po krosie bh albo przez środek kortu to nie jest mój tenis) i wyłączyłem, głównie z powodów wymienionych poniżej. Wróciłem na drugą połowę czwartego seta i w sumie drugi raz zobaczyłem to samo.

To samo, miałem włączony TV, ale jednocześnie słuchałem muzyki i przeglądałem internety, a jak zerkałem na mecz to nudzili mnie naprawdę strasznie, kładąc się spać w połowie 4 seta tak naprawdę w ogóle mnie nie interesowało, jakim wynikiem zakończy się to spotkanie i choć jeszcze chwilę nie spałem to nawet nie przyszło mi do głowy, żeby sprawdzić na flashscore jak się ma sytuacja i dopiero dziś rano to zrobiłem.

Robert to doskonale opisał. Ciężko trenuje Sasza, a później równie mocno kopie się po czole na korcie.

Też odpaliłem wczoraj na chwilę i też szybko uznałem, że wystarczy. Pięknych czasów dożyliśmy.