Strona 7 z 120
Re: US Open 2016
: 29 sie 2016, 16:23
autor: Rroggerr
Mario pisze:Cilic to szybciej poleci z jakimś Sockiem niż zagra drugi turniej na poziomie widywanym u niego (w najlepszym razie) raz na rok...
W 2014 roku świetnie grał w Kanadzie z Federerem.
Re: US Open 2016
: 29 sie 2016, 16:28
autor: Mario
Z tym Federerem, który zgubił seta z Ferrerem i dał się zdmuchnąć z kortu Tsondze?
Nie twierdzę, że na pewno nic z tego nie będzie, ale gdyby tak przeanalizować drogę po tytuł w Cincy i historię meczów z Serbem, to chyba nie warto robić sobie nadziei w ewentualnym ćwierćfinale.
Re: US Open 2016
: 29 sie 2016, 16:35
autor: Rroggerr
Mario pisze:Z tym Federerem, który zgubił seta z Ferrerem i dał się zdmuchnąć z kortu Tsondze?
Nie twierdzę, że na pewno nic z tego nie będzie, ale gdyby tak przeanalizować drogę po tytuł w Cincy i historię meczów z Serbem, to chyba nie warto robić sobie nadziei w ewentualnym ćwierćfinale.
Z tym Federerem, który po Djokoviciu (wyglądającym wtedy fatalnie) był głównym faworytem USO 14. Wimbledon też podobnie wyszedł Ciliciowi jak wtedy.
Nie lekceważyłbym. A lepszej alternatywy nie widzę, to pokibicuję.
Re: US Open 2016
: 29 sie 2016, 16:42
autor: DUN I LOVE
Rroggerr pisze:
Nie lekceważyłbym. A lepszej alternatywy nie widzę, to pokibicuję.
Nishikori. Trolling ofc, ale chyba pierwszy raz w życiu Kei tak odważnie opowiada o swoich szansach, może coś się przestawiło w głowie? Ograniczenia swoje ma, ale moim zdaniem mnóstwo z tych ważnych spotkań przegrywał przez brak wiary w swoje szanse.
Re: US Open 2016
: 29 sie 2016, 16:49
autor: Damian
A ja tak patriorycznie spojrzę na JJ, może ogarnie przez przypadek seta. Może jeszcze spojrzę na Monfa, Johna i Raona.

Re: US Open 2016
: 29 sie 2016, 16:50
autor: Damian
Re: US Open 2016
: 29 sie 2016, 16:50
autor: DUN I LOVE
Dzisiaj mam trochę zajęć po pracy, więc pewnie będę jakoś wieczorem przed meczem Fascynującego.
Ruszamy.

Re: US Open 2016
: 29 sie 2016, 17:01
autor: Rroggerr
DUN I LOVE pisze:Nishikori. Trolling ofc, ale chyba pierwszy raz w życiu Kei tak odważnie opowiada o swoich szansach, może coś się przestawiło w głowie? Ograniczenia swoje ma, ale moim zdaniem mnóstwo z tych ważnych spotkań przegrywał przez brak wiary w swoje szanse.
Bardzo się zdziwię jak kiedykolwiek u Japończyka ten schemat - błyskotliwy tenis na tle przeciwników do poziomu Kyrgiosa czy Gasqueta, i ordynarny zjazd z Fabsterami - jakoś istotnie się zmieni. Lubię Japończyka, ale na tle normalnego Murraya czy Djokovicia to nie ma on czym takich meczów wygrywać.
Chyba zaczynamy za chwilę.

Re: US Open 2016
: 29 sie 2016, 17:10
autor: Emu
Kolarstwo.

Re: US Open 2016
: 29 sie 2016, 17:11
autor: Hankmoody
A ES nie miał innej pory żeby pokazać magazyn Ekstraklasy?
Re: US Open 2016
: 29 sie 2016, 17:12
autor: Emu
Ma ktoś działający link do Kliżana?
Re: US Open 2016
: 29 sie 2016, 17:12
autor: Mario
Też o tym pomyślałem. O ile Vuelta musi lecieć, tak magazyn mogli wrzucić gdzieś do południa...
Jest Slamtacker na stronie, dobra wiadomość.
Re: US Open 2016
: 29 sie 2016, 17:26
autor: Hankmoody
Jak coś Cilic chce tu powalczyć, to nie może serwować jak w pierwszym gemie.
Ciekawe z czym wjedzie ES.
Re: US Open 2016
: 29 sie 2016, 17:49
autor: robpal
Hankmoody pisze:Jak coś Cilic chce tu powalczyć, to nie może serwować jak w pierwszym gemie.
Przez pierwsze pół godziny finały z Murrayem serwis mu bardziej przeszkadzał niż pomagał, także luzuj

Re: US Open 2016
: 29 sie 2016, 18:14
autor: Hankmoody
Ale płynie Rychu, ciekawe czy Edmund spuchnie jak to ma w zwyczaju czy zdoła zamknąć.
Re: US Open 2016
: 29 sie 2016, 18:15
autor: Emu
Rysiek się zwija, Kliżan zawodzi i prawdopodobnie jednego potencjalnie trudnego przeciwnika w drabince Novaka mniej.
Re: US Open 2016
: 29 sie 2016, 18:16
autor: no-handed backhand
Edmund.
Youzhny.
Ktoś jeszcze kibicuje Miszy w starciu z Martinem?
Re: US Open 2016
: 29 sie 2016, 18:19
autor: Hankmoody
Mi też bliżej do Ruska, nie znoszę Klizana.
Re: US Open 2016
: 29 sie 2016, 18:22
autor: Hankmoody
Widzieliście ten smecz Cilica przy 30:40?
Re: US Open 2016
: 29 sie 2016, 18:26
autor: Mario
Biorąc pod uwagę, że Gasquet znów jest w kryzysie (czytaj: znów odezwały się plecy) i ok. 1000 pkt do obrony do końca roku, można chyba zakładać ostateczny koniec Ryszarda jako naczelnego popyhadła fabsterów członka ścisłego zaplecza. Z drugiej strony Kokk rok temu też robił z nim co chciał, a później dopadł go upał, tyle tylko, że wtedy Francuz miał coś sobą do zaprezentowania...