mtenis.com.pl

Nawet nie, kompletnie mnie nie przekonują te wzmocnienia, o czym już wspominałem chyba.

Tak Europejczycy podnoszą poziom ligi.

Tego już nikt i nic nie zatrzyma.

Steph Curry będzie chyba kolejnym graczem, którego w peaku hejtowałem, a któremu będę kibicował na ostatniej prostej kariery. Szalenie efektowny gracz i oby w nadchodzącym sezonie trafiał zza łuku możliwie najczęściej.

Czy Harden i Irving nie rozwalą Kevinowi projektu?

To już dziś - otwierająca noc.


Czterech panów wybranych z #1 w drafcie na parkietach dziś - LeBron James, Kyrie Irving, Anthony Davis i Andrew Wiggins.

I Durant vs. Curry, obaj po straconym sezonie. Mecz o 1, więc chętnie popatrzę, bo akurat mocniej zainteresowałem się NBA jak byli kontuzjowani. Zresztą Irving też niewiele pograł rok temu, także można go w sumie zaliczyć do wracających. Szkoda tylko Klaya, bo zarówno mecz jak i losy GSW tracą na atrakcyjności.

Lakers faworytem wg wielu, ale mam nadzieję, że wyłożą się po drodze. To nawet nie dlatego, że jakoś hejtuję Jamesa-koszykarza (nawet spoko się go ogląda), ale wolałbym aby inni posmakowali sukcesu aniżeli gość wokół którego liga kręci się od 15 lat. Wygrał w poprzednim sezonie, Lakers również wrócili na tron, więc są w dużym stopniu nasyceni. Fajnie jakby Milwaukee się przełamało w playoffach, mają jeszcze lepsze argumenty. LAC też bardzo mocna ekipa, jak PG wróci do normalniejszej gry (w poprzednim sezonie miał sporo różnych problemów z kontuzjami i bańką, więc jest szansa) to mogą rywalizować z Lakers na równi.

Jakie to było kozackie. Nie doceniał człowiek za życia.

Najlepszy strzelec Top 3 tych co najbardziej lubię oglądać (za Lillardem i obok Luki). Brakuje mu tylko tej wisienki na torcie w postaci indywidualnych popisów w playoffach. Statuetki MVP albo jakieś kozackiej akcji decydującej o wyniku meczu, najlepiej w jakimś elimination game albo finałach. Przynajmniej nie kojarzę nic takiego.

Campazzo też świetny do oglądania

Nie przepadałem i nie przepadam za Currym, ale potrafię docenić koszykówkę na najwyższym poziomie - to co on wyprawiał z piłką w swoim prime (2014 - 2017) powodowało regularny opad szczęki. W tym sezonie GSW będą się opierać jednak wyłącznie na Stephenie i muszą liczyć na to, że się nie połamie oraz zaliczy sezon najwiązujący do lat 2014 - 2017. Mam nadzieję, że tak się nie stanie, w moich przewidywaniach brakuje miejsca dla Warriors w play-offach.

Campazzo oglądałem jeszcze w Madrycie, niesamowicie uzdolniony zawodnik, szybko zadomowi się w NBA. W przyszłym roku skończy 30 lat, więc to był ostatni dzwonek na wyjazd do USA, zwłaszcza, że w Europie wygrał już wszystko.

Myślę, że Curry będzie jednym z najlepszych graczy w tym roku. Ta kontuzja nie wpłynie na jego grę, a rok przerwy jeszcze pomoże zregenerować się po wszystkich długich runach. Natomiast niewiadomą są pozostali gracze, przykładowo mam spore wątpliwości czy Green dalej będzie chociaż w 80% takim super defensorem jak w latach dynastii. A to kluczowa postać spajająca obronę, także jak będzie zawodził to nawet Curry w formie MVP może mieć problem ze zrobieniem play-offów.

Jak widzicie zakończenie sagi Hardena?

Pewnie gdzieś go wymienią, ale raczej nie przed pierwszym gwizdkiem sezonu.

Ładnie się Nets pokazali.

Tak, oglądałem 1,5 kwarty. Mocarny początek, szalał Irving, który miał chyba 17 punktów po pierwszej kwarcie.

Kevin też mocny start, było widać głód gry i rzucania, później oszczędzany, bo i wynik był bezpieczny.

Nie grał swojej koszykówki Curry, odnosiłem wrażenie, że strasznie się męczy na parkiecie Steph.

Dobrzy Durant z Irvingiem, Kura nie ma z kim grać, a PG odpalił w drugiej połowie i poprawdził Clips do wygranej nad Lakers

Dzisiaj aż 13 spotkań! Z ciekawszych - o 1:00 grają Wizards z 76ers, o 1:30 hit nocy czyli Celtics z Bucks, potem o 4:00 Blazers z Jazz i 4:30 Suns z Mavs.

Pierwsza okazja by zobaczyć nowe backcourty w Wizards i Suns.

Ja co dziś na pewno obejrzę. Celuję w 1-2 kwarty Wizards.


Praktycznie był nim od zawsze, ale formalnie stanie się nim w nocy - Russ czarodziejem koszykówki.

Trójki @DUN I LOVEsą mniej fartowne od tego farfocla Tatuma.