mtenis.com.pl

DUN I LOVE pisze:Słaby dzień dzisiaj u Panów. Djoko pewnie zrobi swoje, a ten mecz nie wzbudza we mnie większych emocji. Tu powinien być Dimitrow.

Na pewno daliby Bułgar i Serb wspaniałe widowisko, jak na Wimblu w zeszłym roku

Set. Kurcze, uczy się Cilić grać w tych dużych turniejach.

Chyba w Us Open tylko. Dla mnie gra Cilica to totalny absurd - przemęczył łatwą drabinkę i nagle zaczyna grać. Mógłby chociaż już się na coś przydać i odpalić wtedy Nole w 1/2.

No i widać, że się rozkręca z meczu na mecz a to chyba najważniejsze w WS...

Sporo już Cilic przyjął (głównie z mojej strony) krytyki w tym turnieju. Ale na dobrą sprawę przed rokiem też zaczął grać dopiero od ćwiartki, wcześniej fundując nam wspaniałe mecze z Simonem i kontuzjowanym Andersonem. Nie oczekuję powtórki, tak tylko piszę...

DUN I LOVE pisze:Set. Kurcze, uczy się Cilić grać w tych dużych turniejach.

Mocny kandydat na top10 w następnym sezonie.

Barty pisze:Chyba w Us Open tylko. Dla mnie gra Cilica to totalny absurd - przemęczył łatwą drabinkę i nagle zaczyna grać. Mógłby chociaż już się na coś przydać i odpalić wtedy Nole w 1/2.

Na Wimbledonie też 2 ćwiartki z rzędu ogarnął.

Federer grający najlepszy tenis w karierze i tak wyjaśni towarzystwo.

Debla nikt nie ogląda?

Emu pisze:Federer grający najlepszy tenis w karierze i tak wyjaśni towarzystwo.

Gdyby faktycznie taki grał, to pewnie by wyjaśnił, a tak cały czas trzeba się skłaniać ku Novakowi.

Widzu pisze:Debla nikt nie ogląda?

Teraz włączyłem.

W trzecim secie musi być TB...

Mecz taki ciekawy, że dłuższymi chwilami wolę po raz 28483 oglądać Armageddon.

Peers jest zawsze taki marny?

Tragicznie gra Bonga dziś. Matka i Zimonjic z kolei strasznie dają ciała w tb.

Skończyli się łatwi rywale (podobno Paire miał kłopoty z mięśniami w niedzielę) i skończyła się wielka forma Jo-Wilfrieda. Przynajmniej na razie tak to wygląda.

Szło jak po grudzie Tsondze w tym gemie i wymodził przełamanie z podwójnym na koniec. Z 0-2 w setach już raczej nie wróci, więc musi szybko odrabiać straty. Cilic nie wygląda jednak jakby miał ochotę cokolwiek oddać, przynajmniej na razie.

Zawsze oglądając Zimonjica jestem w szoku, że tak elektryczny człowiek wygrał cokolwiek w swojej karierze. No ale z drugiej strony, umiejętności odmówić mu nie można...

Murek jak w Wimbledonie w roli podziwiającego wyczyny brata.
Cilic to jednak co najmniej półka wyżej niż Anderson więc kto wie co będzie w semi, to tak nawiązując do meczu Serba z Afrykanerem w Londynie. Z drugiej strony Nole słaby mecz już zagrał a Chorwata leje jak chce i gdzie chce.

Byłem za Bongą, ale w sumie nie ma to większego znaczenia. Niech wygra Cilić, jeśli jest lepszy i się nie wypnie Djokovicowi.