Roland Garros 2016

[COA]

Solidniejszy niż w pierwszych meczach jest Stan, ale to co wyprawia Chardy to woła o pomstę do nieba.

[DUN I LOVE]

Szału Stan nie robi, ale taka forma powinna mu zapewnić półfinał ze swojej sekcji.

[lake]

Druga sprawa to nie ma czegoś takiego jak wycofanie Fedala z RG 2016. DUN, bo to głównie do Ciebie... wyobraź sobie że Roger wycofuje się z Wimbla 2014 po dwóch naprawdę dobrych meczach. Po fatalnym sezonie 2013, gdy naprawdę można mieć jeszcze wiarę w to że jest w stanie wygrać.

Nie jestem i nigdy nie byłem zaślepionym fanem Rafy (może takim się stanę jak się okażę że sprawa ma drugie dno ) ale obiektywnie patrząc wycofanie Nadala z RG to bez wątpienia większa strata niż brak Rogera, którego każdy faworyt chciałby mieć tu w swojej ćwiartce. Powiem więcej to bardziej zubaża turniej niż brak Rogera w Wimbledonie.

[jowy]

Jak dla mnie kilka tygodni to minimum 3. A to znaczy że w Rzymie już coś się działo. Jeśli się działo.

Corretja mówił przecież, że Nadalowi doskwierał już nadgarstek chociażby w meczu z Murray'em w Madrycie.

[Rroggerr]

Być może jestem uprzedzony, ale jak Chardy nie ma swojego dnia (czyli mniej więcej średnio raz na dwa mecze) to jest to jeden z najgorszych do oglądania zawodników w męskim tenisie obecnie.

Powiem więcej to bardziej zubaża turniej niż brak Rogera w Wimbledonie.

Dwie edycje bez Nadala walczącego o triumf w RG to dwa świetne (obiektywnie) turnieje, wolę sobie nie wyobrażać dwóch ostatnich Wimbledonów bez Federera...

[Mario]

Oglądam sobie miksta i Paulo najgorszy na korcie. A to nie lada sztuka, kiedy dzieli się go z Lim, Draganją i jakąś anonimową dla mnie Chinką.

[DUN I LOVE]

Powiem więcej to bardziej zubaża turniej niż brak Rogera w Wimbledonie.

Tak samo bym twierdził gdyby nazwisko Nadal i jego historia na RG przysłaniała mi fakty w takim stopniu jak wszystkim, którzy uważają, że po 2 latach żenującej gry nagle wygra turniej WS po 30stce. Aż dziw bierze, że przyczyną zajęcia takiego stanowiska jest zwycięstwo w Monte Carlo, poprawione porażkami in straight sets do głównych rywali w turniejach poprzedzających imprezę docelową. Naprawdę, jestem zdumiony i z tego powodu bardzo żałuję, że nie dojdzie za tydzień do Rafole.

Porównanie do RF i Wimbledonu jest oczywiście zasadne i pokazuje tylko jak dużo dzieli naszych ulubionych tenisistów od zwycięstwa w turnieju WS i ogrania Djokovicia po drodze.

[lake]

Jak dla mnie kilka tygodni to minimum 3. A to znaczy że w Rzymie już coś się działo. Jeśli się działo.

Corretja mówił przecież, że Nadalowi doskwierał już nadgarstek chociażby w meczu z Murray'em w Madrycie.

Sam Andy też potwierdził przed chwilą, że jakieś przecieki miał. Swoją drogą dziwny jest ten Szkot. Najpierw po MC wali z grubej rury głównie w Nadala i Djoka, teraz potwierdza wersje Rafy.

[Alan]

Jakie typy na klasyka? H2H przemawia za Simonem i to wyraźnie 6:0.

Nie jestem godzien oglądać tego starcia tytanów. Chłopaki mają dwie godziny na zagranie czterech setów. Powodzenia życzy kominiarz.

Fatalna sprawa z Rafą. Fatalna.

[DUN I LOVE]

Musi Stan skomplikować sobie życie, a człowiek prawie zaczął wierzyć w przypływ formy.

[SebastianK]

Jak zniknie Murole, to koszmarem będzie finał Granollers - Simon. Jak Ci dwaj odpadną, to w finale Nishikori - Bautista też będzie coś uwierać. Nawet w układzie Wawrinka - Gulbis coś nam zacznie przeszkadzać - jeden to typowe ZET, drugi to dowód upadku tenisa, bo chla cały rok, trenuje miesiąc i robi finał szlema.

I tak źle, i tak niedobrze.

Każdego będzie coś uwierać w każdym finale. Nie o to w tym jednak chodzi co kogo będzie uwierać, chodzi o to jaka może być przyczyna takiego finału.

Widzisz tak jak wszyscy kochamy naszych herosów tak też wszyscy chcemy aby "umarli godnie" Aby zostali pokonani na korcie. Wolałbym aby Thiem zmiótł Nadala z kortu po jakimiś wspaniałym meczu niż takie coś. Jeśli już mam ujrzeć "zmierzch boga" to chcę widzieć, że ktoś przejmuje pałeczkę.

A tymczasem jestem rozczarowany. Zwyczajnie rozczarowany.

[DUN I LOVE]

Seba, ale nie musisz tego tłumaczyć, bo ja to rozumiem.

Wszystkie moje wpisy odnosiły się raczej do Rroggerra, Del Feda, Mario i kogoś jeszcze, kto narzekał na status quo w rozgrywkach. W żadnym wypadku nie atakowałem fanów Rafy i nie wiem skąd takie reakcje na moje posty.

[Robertinho]

... ......... ..... sromotna kara.

[DUN I LOVE]

Pomyśleć, że na miejscu Trockiego mógł dziś stać Dimitrov...

[przemusiowa]

Miałam napisanego długiego posta na temat tego, co tutaj właśnie czytam, ale przemilczę. Według mnie, temat powinien zakończyć się na tym że Rafael się wycofał i tyle.

Jak zniknie Murole, to koszmarem będzie finał Granollers - Simon. Jak Ci dwaj odpadną, to w finale Nishikori - Bautista też będzie coś uwierać. Nawet w układzie Wawrinka - Gulbis coś nam zacznie przeszkadzać - jeden to typowe ZET, drugi to dowód upadku tenisa, bo chla cały rok, trenuje miesiąc i robi finał szlema.
I tak źle, i tak niedobrze.

Każdego będzie coś uwierać w każdym finale.

Pod tym podpisuje się nogami i rękami, totalna zgoda.

Widzisz tak jak wszyscy kochamy naszych herosów tak też wszyscy chcemy aby "umarli godnie" Aby zostali pokonani na korcie. Wolałbym aby Thiem zmiótł Nadala z kortu po jakimiś wspaniałym meczu niż takie coś. Jeśli już mam ujrzeć "zmierzch boga" to chcę widzieć, że ktoś przejmuje pałeczkę.

A ja nie. Nawet jeżeli by taki przykładowo Thiem pokonał Rafaela lub kogokolwiek z czołówki, nie znaczy że taką pałeczkę przejmie. Różne są koleje losu w sporcie.

To tyle ode mnie jeżeli chodzi o ten temat.

Simon chyba zjazd do bazy, wygląda jak wrak człowieka.

[Mario]

... ......... ..... sromotna kara.

Te kropki oznaczają dokładną liczbę liter? Bo wydawało mi się, że rozszyfrowałem, ale coś się nie zgadza...

[lake]

Powiem więcej to bardziej zubaża turniej niż brak Rogera w Wimbledonie.

Tak samo bym twierdził gdyby nazwisko Nadal i jego historia na RG przysłaniała mi fakty w takim stopniu jak wszystkim, którzy uważają, że po 2 latach żenującej gry nagle wygra turniej WS po 30stce. Aż dziw bierze, że przyczyną zajęcia takiego stanowiska jest zwycięstwo w Monte Carlo, poprawione porażkami in straight sets do głównych rywali w turniejach poprzedzających imprezę docelową. Naprawdę, jestem zdumiony i z tego powodu bardzo żałuję, że nie dojdzie za tydzień do Rafole.

Porównanie do RF i Wimbledonu jest oczywiście zasadne i pokazuje tylko jak dużo dzieli naszych ulubionych tenisistów od zwycięstwa w turnieju WS i ogrania Djokovicia po drodze.

Mógłbym powtórzyć, że Roger miał żenujący sezon 2013, nie był faworytem w 2014 ani 2015 choć po pokazie siły w semi paru mnie strofowało w MTT że stawiam na Djoka w finale. Mógłbym się odwołać do historii i do pogoni za Djokiem, mógłbym powiedzieć że porażki in straight sets z Murole to już efekt nawalającego nadgarstka. Wreszcie na koniec dodałbym puentę że wygrana lekkozdechniętego Djoka w semi ze zdrowym Rafałem potwierdzi Twoją tezę że Fedal już z nim w Szlemie nie wygra i nie będzie historycznego biadolenia co by było gdyby.

Zamiast tego wole coś takiego.

Porównując formę finalistów z ostatnich miesięcy z tym, co grają w tym turnieju, to trzeba przyznać, że to Roger jest tym zawodnikiem, który podniósł swój poziom. Z drugiej strony, Nole na pewno rzuci na kort wszystko, co zostało, bo ile można być tak upokarzanym w meczach o najważniejsze tytuły? Widziałem cały jego mecz z Tsongą, to długimi momentami grał znakomicie, więc na pewno ma coś w zanadrzu.

Federer na tym etapie kariery nie może być faworytem w do wygrania finału WS, szczególnie przeciwko pokolenie młodszemu rywalowi, który jest jednym z największych wyzwań w całej jego karierze. Fajnie będzie go jednak zobaczyć w finale WS po 2 latach przerwy i chyba trzeba delektować się chwilą, bo niewiele już takich przed nami. W niedzielę będę oglądać mecz bez większego ciśnienia - moje serce ulokuję w szwajcarskim boksie

Porównując formę półfinalistów z ostatnich miesięcy z tym, co grają w tym turnieju i w ostatnich tygodniach, to trzeba przyznać, że to Rafa jest tym zawodnikiem, który podniósł swój poziom. Dodatkowo Hiszpan na pewno rzuci na kort wszystko, co zostało, bo ile można być tak upokarzanym w meczach z Serbem? Widziałem większość jego meczy od kwietnia i długimi momentami grał znakomicie, więc na pewno ma coś w zanadrzu.

Rafa na tym etapie kariery nie może być faworytem w do wygrania półfinału WS przeciwko Djoko, który jest jednym z największych wyzwań w całej jego karierze. Fajnie będzie go jednak zobaczyć w semi WS po 2 latach przerwy i chyba trzeba delektować się chwilą, bo niewiele już takich przed nami. W piątek biorę urlop i być może po raz ostatni będę oglądać mecz z takim ciśnieniem - moje serce niezmiennie lokuję w hiszpańskim boksie.

[Mario]

Już definitywnie dobiegła końca przygoda Paula z tegorocznym RG (Alize zresztą też).

Nie był to mikst stworzony do wielkich rzeczy, nie da się ukryć. Paulo przy siatce nigdy (delikatnie mówiąc) nie błyszczał, serwisem też aż tak wielkiej krzywdy nie robił, Alize tym bardziej nie mogła pomóc w tych elementach, dodajmy do tego całkowity brak zgrania, luźne podejście i pewnie wynikający z tego bardzo przeciętny występ PHM i mamy całe 3 gemy. Mogło być trochę więcej, gdyby Mathieu nie przegrał dwóch swoich gemów z 40-0 i nieco bardziej przyłożył się do serwującej średnio 130 km/h rywalki, ale do zwycięstwa i tak byłoby bardzo daleko.

Co nie zmienia faktu, że świetnie się na nich patrzyło. Reakcja wszystkich gdy Paul dostał asa od Chinki, reakcja Paula gdy jej się zrewanżował farciarskim serwisem w linię, reakcja Alize gdy Draganja dostał w głowę z serwisu od swojej partnerki, to chyba najlepsze momenty z tego spotkania. Generalnie dużo luzu, śmiechu i w ogóle super atmosfera. Lepsze to niż kolejne bezbarwne mecze turnieju singlowego.

Tak zupełnie na marginesie, choć może temat nie najbardziej sprzyjający. Wielka szkoda, że Lim nie potrafi grać dobrze w tenisa. Przy jej urodzie, sympatycznym usposobieniu, pięknym uśmiechu, gdyby prezentowała poziom chociażby top 30, byłaby piekielnie pożądanym (marketingowo) produktem. Sesje zdjęciowe, kontrakty reklamowe, główne (tzn. jedne z) korty na wszystkich turniejach, nieprawdopodobne zainteresowanie z wielu stron. No niestety wszystkiego mieć nie można i pewnie z powąchaniem top 100 będą ogromne kłopoty.

I przy ogromnej sympatii do PHM, niech poszuka za rok trochę lepszego w grach podwójnych partnera. Może niech uśmiechnie się do Mahut czy przynajmniej Herberta. Podejrzewam, że dobrze dysponowany Nico mógłby w pojedynkę ze 2 mecze wygrać.

E: Niezły wpis jak na 16 tys.

[lake]

Serbski grabarz balansował na krawędzi choka roku.

[DUN I LOVE]

Porównując formę finalistów z ostatnich miesięcy z tym, co grają w tym turnieju, to trzeba przyznać, że to Roger jest tym zawodnikiem, który podniósł swój poziom. Z drugiej strony, Nole na pewno rzuci na kort wszystko, co zostało, bo ile można być tak upokarzanym w meczach o najważniejsze tytuły? Widziałem cały jego mecz z Tsongą, to długimi momentami grał znakomicie, więc na pewno ma coś w zanadrzu.

Federer na tym etapie kariery nie może być faworytem w do wygrania finału WS, szczególnie przeciwko pokolenie młodszemu rywalowi, który jest jednym z największych wyzwań w całej jego karierze. Fajnie będzie go jednak zobaczyć w finale WS po 2 latach przerwy i chyba trzeba delektować się chwilą, bo niewiele już takich przed nami. W niedzielę będę oglądać mecz bez większego ciśnienia - moje serce ulokuję w szwajcarskim boksie

Na bazie takich wpisów i doświadczeń, które przytrafiły się po finałach RF vs ND powstały te z tematu o faworytach.

Lake, możesz przywołać każdy możliwy fakt z historii i nie zmieni to tego, że w temacie o faworytach to ja byłem bliższy prawdy - okoliczności mega słabe, ale Rafa nie wygra RG2016, nie zagra nawet w drugim tygodniu. Pisanie czegokolwiek o jego szansach z Djokoviciem, kiedy ma w plecaku 7 porażek, 0-15 w setach i bolący nadgarstek, jest bezcelowe.

Może warto podyskutować o tym, czy jego ciało jest w stanie znieść trudy turnieju WS, ale nie o triumfie w BO5 nad Djokoviciem, który przeżywa najbardziej obfity w zwycięstwa okres w swojej karierze.