Hiszpania - La Liga cz. I

[Mario]

Jeśli faktycznie Benitez ma zostać to byłbym skłonny zgodzić się z Emu.

[lake]

No nie ma, ale płakał nie będziesz jeśli Twoje asekuranctwo się nie sprawdzi Oczywiście mam świadomość że forma z jesieni nie gwarantuje a wręcz szkodzi na wiosnę, ale powtórzę, kryzys Realu wygląda na dużo głębszy niż Barcelony rok temu. Poza tym Los Blancos to odkąd powstała LM to głównie najemnicy, nie ma tam ducha drużyny.

[Robertinho]

Mnie się tylko tak zdaje, czy przypadkiem na jesieni ubiegłego roku Real nie grał najlepszej piłki na świecie i CR przypieczętował tytuł piłkarza roku, nabijając jakieś zupełnie kuriozalne statystyki? Tak tylko pytam... Kluczowe dla Barcelony będą Klubowe Mistrzostwa Świata i okres po nich. Wtedy zwykle triumfator LM zaczyna się sypać.

[lake]

No nie zdaje Ci się. Śrubowali rekord iluś tam zwycięstw z rzędu.

[DUN I LOVE]

Stanęło na 22 wygranych z rzędu.

[Emu]

Rutynowa robota Barcelony, za tydzień wyjazd do Valencii. Normalnie obawiałbym się o stratę punktów ale drużyna jest w takim gazie, że Nietoperze nie powinni mieć wiele do powiedzenia.

[Emu]

Mógłby się grzmot położyć w polu karnym i już nie wstawać. Ilość fanów Ronaldo to anomalia, nie da się go lubić albo nawet traktować neutralnie.

[Mario]

Śmieszne rzeczy piszesz, bo równie dobrze można by tak powiedzieć o Messim czy każdym innym wybitnym sportowcu. Jesteś wielki masz fanów (i hejterów), proste jak budowa cepa.

[Robertinho]

No nie wiem, Sławku. Facet, który daje w twarz rywalowi, bo ten go wyprzedza, to jednak ewenement jeśli idzie o sportowy parnas. W końcu mówimy o kolesiu formatu Federera i Jordana, a nie Diego Costy i Nico Almagro. Oczywiście, że każdy piłkarz kiedyś symulował, ale takie numery to chyba jednak coś więcej...

[Mario]

Tak Jordan to faktycznie był przyjemniaczek...

[Robertinho]

Uważasz, że zachowania CR nie są patologiczne? Bo oczywiście wszystko można zrelatywizować, skoro ich kolarski odpowiednik okazał się par excellence gangsterem. Odnoszę jednak wrażenie, że u Ronaldo nie jest to wyłącznie skrajne ukierunkowanie na sukces, jak u wszystkich wybitnych sportowców, tylko jakieś kompulsywne zachowania narcyza... Ciekawe co być powiedział, gdyby Djokovic zamachnął się na rywala rakietą, kiedy ten ośmiesza go przy siatce...

[Mario]

Wystarczy, że zamachnął się na chłopca od podawania piłek...

Zresztą, naprawdę mamy porównywać sporty kontaktowe do tenisa?

[Robertinho]

Chyba w każdym jest jakaś granica głupoty. Boks generalnie polega na tłuczeniu rywala, niemniej walnięcie go w krocze uznawane jest nie tylko za faul, ale i objaw problemów z głową. No nie wiem, może nie widzisz problemu, więc nie będę Cię na siłę przekonywał. Ja tam jakąś sympatię do niego miałem, ale trudno mi lubić kogoś, kto od jakiegoś czasu niemal każdym zachowaniem stara się przekonać świat, że jest idiotą.

[Emu]

Śmieszne rzeczy piszesz, bo równie dobrze można by tak powiedzieć o Messim czy każdym innym wybitnym sportowcu. Jesteś wielki masz fanów (i hejterów), proste jak budowa cepa.

Jesteś w błędzie, nie podważam klasy sportowej Portugalczyka ale pozostałe czynniki wpływające na liczbę fanów jak zachowanie na boisku, wypowiedzi stoją na żałosnym poziomie i powinny bardziej przełożyć się na spadek ilości jego fanów. Sympatyzowanie z piłkarzem, który regularnie żałosnymi padami próbuje wymusić karne, macha rączkami średnio co 5 minut, bije zawodników po twarzy, idiotycznie celebruje zdobywanie bramek, jest narcystyczny i tworzy w okół siebie otoczkę panienki jest co najmniej dziwne.

[Hankmoody]

Jak pisał Mario,normalna sprawa, wielki gość, to i wielkie zainteresowanie, zarówno fanów, jak i antyfanów. Dzieci się kłócą, a wyniki w wyszukiwarkach, na youtubie rosną, a co za tym idzie kasa.

Gdyby nie był wielkim sportowcem to nie było by takiego zainteresowania. Balotelli czy Casano to idioci, robili wokół siebie szum i skończyli gdzieś tam....bo na samym skandalu cieżko utrzymać zainteresowanie swoją osobą.

Nie on pierwszy próbuje wymuszać karnego, tym bardziej jak nie idzie, brudna gra to tez element sportu.

W wywiadach i życiu prywatnym to on sprawia akurat wrazenie bardzo normalnego gościa.

[Mario]

No nie wiem, może nie widzisz problemu, więc nie będę Cię na siłę przekonywał.

Ciężko mi się odnieść do sytuacji z Krychowiakiem, bo nawet jej nie widziałem. Odniosłem się do wpisu Emu, którym jest w szoku, że Ronaldo ma fanów. Ja też nie rozumiem uwielbienia w stosunku do Rafole, LeBrona Jamesa i wielu innych sportowców znajdujących się na szczycie, jednak rzucanie tekstów o jakichś anomaliach uważam za absurd. Stąd reakcja.

Co do symulek. Mam do nich ambiwalentny stosunek (rzecz jasna wyłączam wyjątkowe przypadki typu to https://www.youtube.com/watch?v=pKc7H9Mp_xs lub to https://www.youtube.com/watch?v=4SaKFqZ7ERs), szczególnie do tych przynoszących bardzo wymierne korzyści jak rzut karny czy osobiste w koszu. Bo z jednej strony, oczywiście, facet jawnie oszukuje i nie ma to wiele wspólnego z normalną rywalizacją, ale z drugiej korzystając z czyjejś głupoty i własnego sprytu daje swojej drużynie większe szanse na zwycięstwo. Więc jak widzę flopującego Hardena (czy analogicznie rzucającego się CR7) to najpierw powstrzymuję odruchy wymiotne, jednak po kilku sekundach myślę: k..., chciałbym kogoś takiego w swojej drużynie.

Jeśli chodzi o te wszystkie odmachiwania się, burackie reakcje itp. Naprawdę nie uważam, by Ronaldo był jedynym z wielkich, którym coś podobnego się przytrafia. Wiele gwiazd NBA ma na koncie kilka wylotów z meczu za flagrant faule, tenisiści kilka chamskich zachowań, piłkarze brutalnych zagrań itd. Kwestia frustracji, która u piłkarzy Realu osiąga ostatnio wysokie parametry. U samego Cristiano dochodzi jeszcze kwestia tego, że być może zaczyna się kończyć, facet o jego charakterze musi to odreagowywać w podobny sposób. Nie usprawiedliwiam, po prostu rozumiem i nie robiłbym z tego wielkiej sensacji.

A najlepsze w tym wszystkim jest to, że kibicem Portugalczyka nie jestem od ładnych paru lat, a w tej chwili to go chyba nawet nie lubię, Po prostu typowy barceloński beton pokroju Emu zmusił mnie do kilku zbędnych postów...

[Robertinho]

http://m.sport.pl/pilka/1,117874,192694 ... =SportLink

Rywal cię ośmiesza? Brutalnie go sfauluj!

[Alan]

Dziwne. Pamiętam, że po ostatnim finale Copa del rey w którym Neymar pozwolił sobie założyć sombrero młodemu obrońcy Athletico, za co po meczu ostro go skrytykował za to sam Enrique dodając, że on w kolejnej akcji prawdopodobnie utemperowałby fantazje Neymera brutalnym faulem na nim. Wtedy ta wypowiedź przeszła bez echa...

[Hankmoody]

Nic w tym dziwnego, nie od dziś wiadomo że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

[DUN I LOVE]

Telewizje na całym świecie puściły zły mecz przez pomyłkę. Tak było naprawdę.

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=pJ2UCmG ... r_embedded[/youtube]