Strona 65 z 94
Re: Wimbledon 2015
: 09 lip 2015, 21:28
autor: Robertinho
Lleyton pisze:robpal pisze:Skandal, prawdę powiedziawszy.
A to dlaczego? Ja tam się cieszę że danie główne będzie podane jako drugie.
Bo jednak Ryś i Djoko dostają wyraźnie mnie czasu na regenerację, zwłaszcza Francuz.
Re: Wimbledon 2015
: 09 lip 2015, 21:41
autor: robpal
Oczywiście w GB chcą Murraya dać jak najpóźniej, bo to dzień roboczy i późniejszym popołudniem ludzie akurat wrócą z pracy (BBC płaci astronomiczne kwoty za te prawa), niemniej duch sportu cierpi.
Re: Wimbledon 2015
: 09 lip 2015, 22:05
autor: lake
Już nie przesadzajcie, nie każą im grać jakiejś Super Saturday, nie ma tu też tego co jest w AO, gdzie półfinały nie są rozgrywane jednego dnia.
Re: Wimbledon 2015
: 09 lip 2015, 22:09
autor: DUN I LOVE
Górna połówka grała jako pierwsza w tym turnieju. Na ćwiartki zrobili wyjątek, bo Djoković nie miał dnia przerwy. Tutaj wszystko skończyło się przedwczoraj, więc nie ma przesłanek, żeby pozbywać się żyły złota jaką jest mecz Murray vs Federer w półfinale Wimbledonu w telewizyjnym prime time.
Faworyt gospodarzy gra z "tenisistą wszech czasów" o finał Mistrzostw, a Europejczycy w pracy. Za to później, w ramach piątkowego odpoczynku, jednostronna rzeź na Gasquecie (chyba nie sądzicie, że te 3 godziny więcej cokolwiek zmienią).
Re: Wimbledon 2015
: 09 lip 2015, 22:17
autor: Robertinho
DUN I LOVE pisze:Górna połówka grała jako pierwsza w tym turnieju. Na ćwiartki zrobili wyjątek, bo Djoković nie miał dnia przerwy. Tutaj wszystko skończyło się przedwczoraj, więc nie ma przesłanek, żeby pozbywać się żyły złota jaką jest mecz Murray vs Federer w półfinale Wimbledonu w telewizyjnym prime time.
Faworyt gospodarzy gra z "tenisistą wszech czasów" o finał Mistrzostw, a Europejczycy w pracy. Za to później, w ramach piątkowego odpoczynku, jednostronna rzeź na Gasquecie (chyba nie sądzicie, że te 3 godziny więcej cokolwiek zmienią).
Liczę, że się postawi Riszar. Serio serio.
Dla mnie muszę skończyć przed 20 Fed z Murkiem, co nie jest oczywiste.
Re: Wimbledon 2015
: 09 lip 2015, 22:21
autor: Barty
Ale tu cisza przed takim szlagierem, jak jutro.
Warto zauważyć, że bilans półfinałów Federera w Wimbledonie to 9-0, podobnie jak Rafy na Roland Garrosie.
Re: Wimbledon 2015
: 09 lip 2015, 22:29
autor: DUN I LOVE
Ja będę w drodze do Białego, więc i tak mnie ten mecz ominie.
Barty pisze:Ale tu cisza przed takim szlagierem, jak jutro.
Warto zauważyć, że bilans półfinałów Federera w Wimbledonie to 9-0, podobnie jak Rafy na Roland Garrosie.
Nie wiem, co myśleć. W normalnych okolicznościach napisałbym, że Roger w pierwszym w tym turnieju meczu z poważnym tenisistą zderzy się ze ścianą i 5 lat młodszy rywal odeślę staruszka do domu. Z drugiej strony, RF jest niesamowicie dobry jak na swoją metrykę i chyba cały czas jest w stanie sprawić niespodziankę (chociaż dla wielu tutaj jest faworytem, nie wiem tylko czy nie jest to przejaw jinxu). Niech będzie: Murray w 5.
A jak ten mecz widzą buki?
Re: Wimbledon 2015
: 09 lip 2015, 22:30
autor: robpal
Lekko w stronę Murraya.
Re: Wimbledon 2015
: 09 lip 2015, 22:31
autor: DUN I LOVE
Tak i ja czuję.
Re: Wimbledon 2015
: 09 lip 2015, 22:34
autor: Lleyton
Robertinho pisze:Lleyton pisze:robpal pisze:Skandal, prawdę powiedziawszy.
A to dlaczego? Ja tam się cieszę że danie główne będzie podane jako drugie.
Bo jednak Ryś i Djoko dostają wyraźnie mnie czasu na regenerację, zwłaszcza Francuz.
To nie ma znaczenia, z odpoczynkiem czy bez, Rysia szanse są iluzoryczne, a Novak to tytan wytrzymałości.
Re: Wimbledon 2015
: 09 lip 2015, 22:41
autor: Lucas
Nie oglądałem ani jednego ani drugiego ani razu (co pokazuje jak wartościowa będzie moja opinia), ale chciałbym Murraya w czterech, a czuję Rogera w takim samym stosunku i to nie jinx

.
Re: Wimbledon 2015
: 09 lip 2015, 22:42
autor: robpal
Federera oglądałem z Grothem, nie porywał, ale też nie miał powodów, by się specjalnie spinać. Muzzę coś tam widziałem, również nie porywał. A ta bagietka od Seppiego niezrozumiała.
Re: Wimbledon 2015
: 09 lip 2015, 22:44
autor: Barty

Wimbledon - plan gier na piątek (dzień XI):
Kort centralny - start o godzinie 14:00:
Novak Djoković (SRB) [1] vs Richard Gasquet (FRA) [21]
Andy Murray (GBR) [3] vs Roger Federer (SUI) [2]
Re: Wimbledon 2015
: 09 lip 2015, 23:52
autor: Damian
Nie jestem ekspertem, ale powiem coś od siebie. Oglądałem wszystkie mecze Feda i troche Murka i stawiam lekko na Feda. Roger dobrze serwuje w całym turnieju i powinien jutro bez większych problemów wygrywać swoje gemy serwisowe. Murray gra u siebie i na najlepszej nawierzchni, ale nie porywa swoją grą, więc myślę jest do ugryzienia. Szwajcar nie miał długich meczów i o kondycję nie ma co się martwić. Fedziowi niezbyt leży gra Szkota i dlatego tylko lekko wskazuję na Szwajcara.
Re: Wimbledon 2015
: 10 lip 2015, 9:24
autor: DUN I LOVE
Damian pisze:Nie jestem ekspertem, ale powiem coś od siebie.
Nie ma czegoś takiego jak ekspert. Przynajmniej nie tutaj.
Mam dobre wieści. Jestem okropnie przeziębiony. Jeżeli chodzi o letnie przeziębienia, to czuję się najgorzej od 3 lat - od decydujących faz Wimbledonu 2012. Czy to jakiś znak?
Re: Wimbledon 2015
: 10 lip 2015, 9:28
autor: Robertinho
DUN I LOVE pisze:Damian pisze:Nie jestem ekspertem, ale powiem coś od siebie.
Nie ma czegoś takiego jak ekspert. Przynajmniej nie tutaj.
Mam dobre wieści. Jestem okropnie przeziębiony. Jeżeli chodzi o letnie przeziębienia, to czuję się najgorzej od 3 lat - od decydujących faz Wimbledonu 2012. Czy to jakiś znak?
Że trzeba uważać z redukcją?
Re: Wimbledon 2015
: 10 lip 2015, 9:33
autor: DUN I LOVE
Re: Wimbledon 2015
: 10 lip 2015, 9:39
autor: Barty
Re: Wimbledon 2015
: 10 lip 2015, 9:58
autor: Robertinho
Z godziny na godzinę coraz bardziej obawiam się Szkota. Oby to był dobry znak.
Re: Wimbledon 2015
: 10 lip 2015, 10:29
autor: Juan
Trzeba odważnie wziąć stronę Fedexa. Tu nie ma się co szklić, po prostu w przekroju całego turnieju jest graczem skuteczniejszym, bardziej przekonującym i serwuje lepiej od Murka. Co z tego, że Rudy jest młodszy, trzy lata temu też był młodszy i wiele mu to nie pomogło

. Będzie 3-0 albo 3-1 dla Rogera.