Strona 69 z 123

Re: Wimbledon 2013

: 29 cze 2013, 18:26
autor: Lleyton
simon pisze:W sumie biorąc pod uwagę, że na drodze ma Dodiga, a później Seppiego lub Del Potro (zdrowie już się sypie) to kto wie. Drabinkę dostał banalną.
Drabinka to jedno,jest jeszcze kwestia jej wykorzystania a to nie zawsze się udaję.

Re: Wimbledon 2013

: 29 cze 2013, 18:55
autor: Lleyton
My tutaj o 1/2 dla Ferrera a Dolgo 7/6 w 1 secie,pokpił sprawę Hiszpan.

Re: Wimbledon 2013

: 29 cze 2013, 19:15
autor: Robertinho
Już Ferru napiera. :] Tomic. :o

Re: Wimbledon 2013

: 29 cze 2013, 19:16
autor: Del Fed
Co do szczęśliwej drabinki Ferrera, no to nie ulega jednak wątpliwości, że @simon ma rację.
W Rosmalen X-Men pogonił Ferru kota bez kłopotu, a Hiszpan w każdym spotkaniu się tu przy SW19 męczy znaczy wielkich postępów - nie zrobił. Portek chłopie, czas spiąć poślady i ogarnąć to H2H...
Dzięki @MG FCB, no Feli - trochę w 3 przyfrajerzył - jak to on, jednak tu działa ogółem "w imię wyższych celów". ;)

Re: Wimbledon 2013

: 29 cze 2013, 19:47
autor: Lleyton
Hass :brawo:

Re: Wimbledon 2013

: 29 cze 2013, 20:48
autor: Rodżer Anderłoter
Pitny pisze:Hass :brawo:
Haas

Re: Wimbledon 2013

: 29 cze 2013, 21:20
autor: grzes430
Musiał to wymęczyć. :wnerwiony:

Re: Wimbledon 2013

: 29 cze 2013, 22:03
autor: MG FCB
Niestety Dołgo to jest mantalnie i taktycznie pajac, więc porażka nie dziwi. Masakra, że Ferrer wymęczył. Dobrze, że Tommy wygrał z Felkiem mam nadzieję, że zobaczymy ciekawy meczyk z Djokiem.

Re: Wimbledon 2013

: 29 cze 2013, 22:59
autor: asiek
Polski ćwierćfinał na Wimbledonie. To byłoby coś co się najstarszym góralom nie śniło :) Tenisomania ogarnie całą Polskę.
Choć coś mi się zdaje, że stawianie Kubota i Janowicza jako faworytów meczy czwartorundowych uczyni w ich majtkach prawdziwy kisiel no i marzenia prysną. :D

Re: Wimbledon 2013

: 30 cze 2013, 0:10
autor: jonathan
Jako że nie milkną wciąż echa porażki Federera, napiszę kolejny, tym razem bardziej psychologiczny, post dotyczący Szwajcara i całej ścisłej czołówki. Otóż przez lata przyzwyczailiśmy się do tego, że osiągnięcia tych największych, na jakie sobie zapracowali i zasłużyli, onieśmielają wszystkich rywali, którzy, parafrazując Stakhovsky'ego, poza samym Rogerem, Rafą, Novakiem i Andy'm muszą pokonać jeszcze ich "ego". Kto z tej czwórki ma dziś najmniejszą taką przewagę? Wydaje mi się, że mimo wszystko Federer. Dawniej do rozbicia przeciwnika i utrwalenia w sobie przekonania, że wielki RF nigdy nie przegrywa, wystarczało mu przecież kilka genialnych akcji, a obecnie większość rywali spogląda mu w metrykę i grając z nim nastawia się na wyrównaną walkę albo nawet zwycięstwo, bo to zwyczajnie niemożliwe, żeby był tak dobry jak kiedyś. Wiedzą, że w końcu musi przyjść moment słabości Rogera. Tymczasem Szwajcar przez lata przywykł do tego, że pierwsze rundy przechodzi bez kropli potu na czole. Pamiętam, jak po porażce Federera z Tsongą na RG Dun dziwił się moim słowom, że Roger, aby odnieść jeszcze zwycięstwo w Szlemie, musi grać lepiej niż kiedykolwiek przez całe dwa tygodnie rywalizacji. Dlaczego? Ano dlatego, że on od jakiegoś czasu przestał być nadczłowiekiem niemal niemożliwym do pokonania nawet dla Stakhovsky'ego, który uwierzył, że może dopaść taką legendę na korcie centralnym Wimbledonu. Stąd też wcale nie dziwię się niektórym, tak szeroko komentowanym (moim zdaniem niepotrzebnie) zachowaniom Federera. To nic zaskakującego, że taki mistrz frustrował się koniecznością zaangażowania się na sto procent już w tak wczesnej fazie turnieju, w którym mierzył w rekordowe zwycięstwo. Niestety obawiam się jednak, że czeka go coraz więcej podobnych meczów. Natomiast Djoković, Murray i Nadal mają tu łatwiej. Są młodsi o pięć, sześć lat, znajdują się w pełni formy i u szczyt swoich karier. Ich większość boi się dziś na korcie bardziej niż Federera.

Re: Wimbledon 2013

: 30 cze 2013, 1:08
autor: Mario
Już wszyscy moi poodpadali, czyli nic nowego. :D Obejrzę sobie mecz Haasa z Novakiem i być może będzie to ostatnie spotkanie jakie zobaczę na tym turnieju. Jakoś nie potrafię kibicować fladze, a osoby Jurka i Łukasza do mnie nie przemawiają, ponadto ogólnonarodowy spust zaczyna działać mi na nerwy, więc nie zamierzam ani oglądać, ani tym bardziej kibicować. Wam życzę emocjonowania się turniejem, szczególnie trawiastym klasykiem w ćwierćfinale Ferru vs del drewno oraz finałem na przepychanie piłki (Djoko-Murray, gdyby ktoś nie wiedział :P ), w sam raz pasującym na kort trawiasty. Sorry za taki ton wypowiedzi, ale dopadła mnie kolejna bolesna refleksja związana z dzisiejszym tenisem. Może mi przejdzie i na coś tam jednak zerknę, ale chyba popatrzę bardziej na WTA ( :o ), bo u kobiet jakoś ciekawiej to się rozwija.

Re: Wimbledon 2013

: 30 cze 2013, 4:29
autor: DUN I LOVE
Rroggerr pisze:Serio Verdasco gra taki kosmos?
Nie odniosę tego do AO09, bo tam jednak były inne warunki, ale na trawie to ja Fiasco lepszego jeszcze nie widziałem. Serwuje bardzo pewnie (co najważniejsze - sięga po asy w sytuacjach zagrożenia), świetnie biega (jak zazwyczaj) i gra zdecydowanie bardziej ofensywnie niż na innych nawierzchniach - ma środki do kończenia piłek po returnie rywala, ewentualnie przy poprawce, co też i robił dziś z nieprawdopodobną skutecznością - statystyki na Wimblu są z reguły przekłamane, ale kiedy po drugim secie pokazano 1 ue u Hiszpana, to ja właśnie gdzieś tyle naliczyłem. Bezbłędny był, czyli przy jego stylu musiał grać na ekstremalnej pewności swoich zagrań = wielka forma jak nic. W defensywie wiadomo - Gulbis musiał czyścić linie, żeby wygrać punkt.

Nie ma co się jednak podpalać, bo do meczu z Murrayem zdąży obniżyć loty.

Rroggerr, jak widzisz Bernarda przeciwko Tomasowi?

Re: Wimbledon 2013

: 30 cze 2013, 10:54
autor: Jacques D.
Mario pisze:Jakoś nie potrafię kibicować fladze, a osoby Jurka i Łukasza do mnie nie przemawiają, ponadto ogólnonarodowy spust zaczyna działać mi na nerwy, więc nie zamierzam ani oglądać, ani tym bardziej kibicować.
:brawo:

A mówią, że się z nikim nie zgadzam...

Mnie się mimo wszystko podoba ten turniej, może mecze nie idą jakieś porywające, ale za powiew świeżości mogę go nazwać najlepszym WS-em od dawna. Poza tym lubię tenis Fiasco, Haasa, de Scheepera i Tomicia, a co do tego ostatniego...

Nie przypomina Wam Bernie trochę Mecirza? Wiem, ze porównywano też do niego Murraya czy u kobiet Radwę, ale moim zdaniem to nieporozumienie - ci zawodnicy polegają na przerzucie a urozmaicają grę "od święta". Ale Tomic... ma te uderzenia jak Słowak, trochę jakby w zwolnionym tempie, a jednak często ma inicjatywę w wymianach mimo braku ewidentnej agresji. Lubię jego szachowanie rotacjami, "dziwnymi" slajsami i nagłe przyspieszenia z fh, naprawdę oryginalny tenis - choć podobnie jak u Słowaka, budzi we mnie ambiwalentne emocje.

Re: Wimbledon 2013

: 30 cze 2013, 11:46
autor: Robertinho
Ja mam trzy prośby. Niech Haas wygra z Djoko. Niech Tomic ogra Berdycha. Niech ktoś do diaska wywali tego Ferrera. :D

Re: Wimbledon 2013

: 30 cze 2013, 12:16
autor: Del Fed
Niech dojdzie do tego polskiego QF, niech ktokolwiek wywali Murray'a lub Djokovicia (faktycznie z naciskiem na Serba z Haasem), niech Dodig na wszelki wypadek wyrzuci wreszcie cienijącgo nawet jak na siebie na grassie Ferrera.
Btw. http://sports.ndtv.com/wimbledon-2013/n ... ng-round-4 :facepalm:

Re: Wimbledon 2013

: 30 cze 2013, 12:34
autor: Rroggerr
Jacques D. pisze:Nie przypomina Wam Bernie trochę Mecirza?
Przypomina. Ja głównie Mecira pamiętam za ten jego niesamowity backhand, kopia backhandu Safina przed Safinem - potrafił z każdej pozycji zagrać wszystko z tej strony.
Dun pisze:Rroggerr, jak widzisz Bernarda przeciwko Tomasowi?
Jak Berdych będzie grać tak niepewnie przy swoim podaniu jak z Andersonem, to Australijczyk będzie faworytem. I chyba należy właśnie Tomicowi mocno w tym meczu kibicować, bo w ćwiartce jest w stanie Djokovicowi dać naprawdę bardzo dobre spotkanie.

Re: Wimbledon 2013

: 30 cze 2013, 12:58
autor: Robertinho
Również poważnie oceniam szanse Bernarda, nawet myślę o poparciu tego zainwestowaniem kilku złotych. Berdych w jakiejś szokującej formie chyba nie jest, a wszechstronny tenis Australijczyka powinien sprawić mu niemałe kłopoty.

Re: Wimbledon 2013

: 30 cze 2013, 13:00
autor: jonathan
Jacques D. pisze:Nie przypomina Wam Bernie trochę Mecirza? Wiem, ze porównywano też do niego Murraya czy u kobiet Radwę, ale moim zdaniem to nieporozumienie - ci zawodnicy polegają na przerzucie a urozmaicają grę "od święta". [...]
Zazwyczaj bezbłędnie analizujesz styl zawodników, ale do niektórych jesteś tak uprzedzony, że wykorzystujesz swoją wiedzę tylko do ośmieszania się (przynajmniej w moich oczach, bo pewnie koledzy moderatorzy podzielają Twoje zdanie). Na przykład to porównanie obecnego Murray'a do Radwańskiej. Co to ma być? Za coś takiego powinni wywalić Cię z funkcji moda w trybie natychmiastowym. Zadam Ci jedno proste pytanie. Kiedy Ty ostatnio oglądałeś Szkota? Podczas zeszłorocznego US Open (tam mimo końcowego zwycięstwa faktycznie nie rozegrał on najlepszego turnieju), a może finału Miami z Ferrerem albo meczu z Granollersem w Rzymie? Tutaj kompletnie Cię nie rozumiem. Widziałeś w ogóle muskulaturę Andy'ego i Agnieszki? Jeśli tak, to radzę Ci, żebyś zapomniał o dawnym wolno i nudno grającym Murray'u, który tylko biernie przebijał, oddawał rywalowi inicjatywę i czekał na okazję do kontry. Bo prawdziwego Szkota widzieliśmy w półfinale AO z Federerem, kiedy jego gra zdecydowanie wymykała się stereotypom, jakie do niej przylgnęły, i widzimy teraz na Wimbledonie, gdzie prezentuje styl obliczony na szybkie kończenie akcji i zachowuje się chwilami jak na strzelnicy. Uderza bardzo aktywnie, wspaniale serwuje, świetnie utrzymuje tempo, zwalnia wymiany, a potem w najbardziej odpowiednich momentach przyspiesza je tak, że nie ma co zbierać (więc o jakim urozmaiceniu od święta tu opowiadasz?), i to jest właściwa taktyka, zwłaszcza na trawie. Imponuje mi swoją dokładnością i ułożeniem ciała do poszczególnych zagrań. Jasne, że mógłby starać się przerzucać wszystko na drugą stronę siatki i wykańczać przeciwników regularnością, tyle że z tej broni korzysta już coraz rzadziej. Powiedziałbym, że ten dzisiejszy Murray to połączenie genialnej techniki, swobody z siłą (mniej energochłonną od Nadala i Djokovicia) i wytrzymałością. Odnoszę czasem nawet wrażenie, że Andy został stworzony do gry na trawie. I dlatego typuję go jako mistrza tegorocznego Wimbledonu. Powinien wreszcie wygrać w Londynie - ten pierwszy i pewnie nie ostatni raz.

Re: Wimbledon 2013

: 30 cze 2013, 13:07
autor: simon
Jeśli 2 dni przerwy nie wybije Janowicza z rytmu to on półfinał zrobi na luzie. Może nawet bez straty seta. Chyba jednak dobrze bo tylko on z tej ćwiartki ma szanse na zagranie wyrównanego półfinału. Kubot brał medicala w meczu z Paire, podczas debla (5 setów sobie pograł) też podobno go składali. Ciekawe czy zdrowia i siły nie zabraknie w najmniej odpowiednim momencie. Liczę na Haasa. Niech tylko skoncentruje się na graniu, a nie na gadaniu. Jak przegra 0-3 to będę mocno rozczarowany. Poza tym Verdasco i Tomic do boju.

W miejscu Del Potro mógł być Dimitrov. Różnica jest taka, że Argentyńczyk potrafi skorzystać z łatwej drabinki i chwała mu za to. Z resztą to samo tyczy się Ferrera. A Grigor? Mnie on wygląda na lepszą o 5-10% wersję Gulbisa. Wystrzeli raz na jakiś czas z super meczem, sprawi mniejszą lub większą niespodziankę, ale nie ma sensu brać go pod uwagę w kontekście wygrania czegoś większego. Chociaż dobrze by było gdybym nie miał racji.

Re: Wimbledon 2013

: 30 cze 2013, 13:10
autor: Robertinho
Jonathan, ale takiego Murray'a widzieliśmy w przeszłości już wiele razy lata temu, że przypomnę Madryt 2008 i Szanghaj 2010 - piękny, agresywny i zarazem techniczny tenis z duża domieszka pozwalającej dominować siły. "Nowy, lepszy Murray" pojawia się co pół sezonu. Tylko, że za chwilę w meczach o naprawdę wielka stawkę powracał Andy-baloniarz. Rzecz nie w mięśniach, a w głowie. Jeśli utrzyma dobre nastawienie, wygra ten turniej i wiele innych. Jeśli znowu zje go presja, powróci do puszerki i będzie miał ciężko.

Aha, w tym temacie proszę nie ciągnij kwestii tego, kto powinien być modem i zaprzestań persolnych ataków w takim stylu.