mtenis.com.pl

Ale wolny Leona poezja.

Chyba nie ma sensu dyskutować na temat jakość wolnych Messiego i CR7.

6. gol Mesjasza ze stojącej piłki w tym sezonie.

Za to Suarez lami dzisiaj niemiłosiernie.

Niepokojąca jest skuteczność Suareza. W pierwszej połowie sezonu wpadało wszystko, czego się dotknął. Od kilku spotkań wyraźnie obniżył loty Urugwajczyk. Dobrze, że chociaż asystuje.

Po czwartkowym meczu z Rayo:

Real rozjechał 6 zespół w tabeli 7-1.

Ronaldo 4 w 20 minut.

Dobrze, że napisałeś, bo nie chciałem robić 3 postów pod rząd.

Dzisiaj Cris pozamiatał, szczególnie wolne wychodziły mu znakomicie. Wreszcie, można powiedzieć.

Zrobili coś pożytecznego zamiast się szarpać między sobą i od razu efekt. Może to pomysł Inżyniera Zizou po szkołach? Tak czy inaczej cel szlachetny a to chyba w tym wszystkim najważniejsze.

Jak widzę paziowanie noobów niezmiennie pozostaje ulubionym zajęciem obu tytanów statystyk współczesnego futbolu. Choć w przypadku Cristiano można tu wręcz mówić o głównym sensie piłkarskiego istnienia.

7. pudło z karnego na 15 szans w tym sezonie.

Messi - 3
Suarez - 2
Neymar -2

Może faktycznie lepiej dać Mascherano, żeby strzelił pierwszego gola w barwach Blaugrany.

Widzę, że Suarez oszczędzany.

Bedzie z 8 dzisiaj, rezerwowe Getafe, nie wiedzą co się dzieje.

Ale Messi daje piły w pole karne.

Żenująca postawa Barcelony przy karnych. 10/20 w sezonie, 8 zmarnowanych w lidze. Takie coś powinno być ukarane.

Ciekawe, czy to kwestia psychiki, czy może lekceważenia, bo jednak co mecz, to bezpieczna przewaga na placu i na tablicy wyników. A może po prostu lepiej dać strzelać takiemu Rakiticiowi? Świetny technicznie, bardzo dobrze ułożona noga, do tego charakter - trudno go podejrzewać o drzemki na boisku czy olewczy stosunek do czegokolwiek.

Messi 4/8
Suarez 2/4
Neymar 2/4

La Puldze można wybaczyć majstersztyk z Vigo.

No ja właśnie strasznie nie lubię lekceważenia elementarza. Karny to karny, skuteczność jest tu obowiązkiem.

Jaja. Spojrzałem na wynik Atleti i prowadzili 1-0 po 74 minutach. Byłem przekonany, że dowiozą. Nie dowieźli, przegrali.

Punkty odda zaraz też Barcelona. Miała 2-0, ale po co grać, lepiej wpuścić sabotażystę Mathieu.

Sabotaż LE. Kiedy masz 2-0 z takim rywalem i defensywa funkcjonuje bez poważnego zarzutu, to nie zdejmujesz środkowego obrońcy, człowieku.

Coraz bliżej mecz w którym ktoś zweryfikuje obronę Barcelony, bo po zejściu Pique to był prawdziwy ser szwajcarski.

Obecna Barcelona przypomina mi obecnego Djokovicia, niby wszystkich klepią, ale tak naprawdę jak ich ktoś tylko lekko przyciśnie to nie wiedzą co się dzieje, z taką grą jak dzisiaj AM spokojnie może ich odprawić w LM.

Ale nie takie jak wczoraj.