Strona 8 z 61

Re: Roland Garros 2013

: 03 cze 2013, 1:07
autor: Mario
Robertinho pisze:
Anula pisze:
Mario pisze:Ania, po chwili zastanowienia, 56,678? :P
Pudło.!
Nawet jak na stan po kolacji. :P
No wiesz Mario? :o Żadna kobieta na świecie nie waży więcej niż 49,99999999999999999999999999999999999999999999 kg, oczywiście po kolacji. :P
Myślałem, że 59,99999999999 kg :facepalm: :P

Re: Roland Garros 2013

: 03 cze 2013, 1:08
autor: SebastianK
Robertinho pisze:
SebastianK pisze: Zauważyłem, że na tym forum rację mają tylko fani Rogera i ewentualnie Djoka - bo bije Rafę.
No nie wiem, od czasu "wielkiego powrotu", raczej terroryzujecie innych, poza mną i Wujkiem reszta woli raczej siedzieć cicho i czekać, aż Djoko załatwi sprawę na dobre. :P
Ja torreryzuję ? :)

Jeśli tak to nieświadomie :)

Powrót Rafy był dla mnie wielką niewiadomą - akurat (patrząc na niego i na mnie) wierzę w dolegliwości kolan ( ja mam jeszcze większe buły na nogach niż Nadal :))))) yeah :) )

Cieszę się, że wrócił, bo niezależnie czy wygrywa czy przegrywa daje fajny spektakl i okazuje prawdziwy - nie udawany - szacunek dla przeciwnika.

Dla mnie to po prostu fajny gość i tyle.

A synowi mówię, że Federer jest najlepszym tenisistą i go namawiam go oglądania. Niestety w wieku lat 8 jest zainteresowany tylko swoją grą (all out attack)

Re: Roland Garros 2013

: 03 cze 2013, 1:12
autor: SebastianK
Robertinho pisze:
SebastianK pisze:Mario. Jeszcze raz. Ja nie powiem iż mam pewność co do czystości Nadala. Aczkolwiek uważam, że prędzej brał coś na przemianę włókien w te szybko kurczliwe. Bo to zwiększa prędkość zamachu i serwisu.

Natomiast powątpiewam w branie czegokolwiek na kondycję. Dla mnie akurat tu Nadal nie jest fenomenem. Ot zwyczajny przypadek wytrenowania.
A dla całej reszty świata jest. Na szczęście nie zgadzasz się z opinią większości. :D Na pewno są środki do modyfikowania włókien na wytrzymałościowe, niesławne AICAR, w drugą stronę ponoć dużo trudniejsze, aczkolwiek być może laboratorium obsługujące Jamajczyków coś odpaliło. :D

Z tego co wiem nowoczesne środki skupiają się właśnie na przemianie tych wolno kurczliwych w szybko kurczliwe. ALe oczywiście są środki pomagające zwiększyć wytrzymałość. I nie mogę nijak zaręczyć, że Nadal ich nie brał. Ale w jego przypadku trzeba brać pod uwagę to jak grał od 8 - słownie ósmego !!!!!!!roku życia i z kim grał. Mam wrażenie, że to pomijacie.

Re: Roland Garros 2013

: 03 cze 2013, 1:17
autor: Robertinho
SebastianK pisze:Z tego co wiem nowoczesne środki skupiają się właśnie na przemianie tych wolno kurczliwych w szybko kurczliwe. ALe oczywiście są środki pomagające zwiększyć wytrzymałość. I nie mogę nijak zaręczyć, że Nadal ich nie brał. Ale w jego przypadku trzeba brać pod uwagę to jak grał od 8 - słownie ósmego !!!!!!!roku życia i z kim grał. Mam wrażenie, że to pomijacie.
Doping ocierający się o genetyczny puka niestety do drzwi. Cóż, pozostaje liczyć na zintensyfikowane działania państwowych organów śledczych, bo federacje i organizacje do zwalczania dopingu są zawsze o krok do tyłu, śledzenie pieniędzy to jedyna metoda.
SebastianK pisze:
Robertinho pisze:
SebastianK pisze: Zauważyłem, że na tym forum rację mają tylko fani Rogera i ewentualnie Djoka - bo bije Rafę.
No nie wiem, od czasu "wielkiego powrotu", raczej terroryzujecie innych, poza mną i Wujkiem reszta woli raczej siedzieć cicho i czekać, aż Djoko załatwi sprawę na dobre. :P
Ja torreryzuję ? :)

Jeśli tak to nieświadomie :)

Powrót Rafy był dla mnie wielką niewiadomą - akurat (patrząc na niego i na mnie) wierzę w dolegliwości kolan ( ja mam jeszcze większe buły na nogach niż Nadal :))))) yeah :) )

Cieszę się, że wrócił, bo niezależnie czy wygrywa czy przegrywa daje fajny spektakl i okazuje prawdziwy - nie udawany - szacunek dla przeciwnika.

Dla mnie to po prostu fajny gość i tyle.

A synowi mówię, że Federer jest najlepszym tenisistą i go namawiam go oglądania. Niestety w wieku lat 8 jest zainteresowany tylko swoją grą (all out attack)
Nie no, z tym terroryzowaniem to oczywiście żart, aczkolwiek skromne zazwyczaj grono nadalistów uległo powiększeniu i niebywałej aktywizacji, co oczywiście tylko ciszy, aczkolwiek wasza drażliwość na punkcie idola jest chwilami dość symptomatyczna. Nie mówię oczywiście, że fani innych zawodników są pod tym względem lepsi, po prostu mocno się to rzuca w oczy ostatnimi czasy. Tymi słowy żegnam się z Państwem, życząc spokojnej nocy i tenisowych snów.

Re: Roland Garros 2013

: 03 cze 2013, 1:21
autor: Anula
Robertinho pisze:... Tymi słowy żegnam się z Państwem, życząc spokojnej nocy i tenisowych snów.
"Oczywistości" i tak Ci nie odpuszczę. :P
Dobranoc wszystkim. Łóżeczko wzywa.

Re: Roland Garros 2013

: 03 cze 2013, 1:23
autor: Robertinho
Anula pisze:
Robertinho pisze:... Tymi słowy żegnam się z Państwem, życząc spokojnej nocy i tenisowych snów.
"Oczywistości" i tak Ci nie odpuszczę. :P
Dobranoc wszystkim. Łóżeczko wzywa.
Robertinho pisze:
Anula pisze:
Robertinho pisze:...
Stwierdzam oczywistość, że są bardzo nieaktualne.
Oczywista oczywistość oczywistością, ale poproszę o podanie źródła tej oczywistości. ;)
Fakt, że u części graczy, a zwłaszcza zawodniczek, mamy te same parametry przez lata, kiedy ich "wymiary" sporo się zmieniały.
Lepszej odpowiedzi nie mam, więc pewnie nie poczujesz się przekonana. :( Dobranoc. :)

Re: Roland Garros 2013

: 03 cze 2013, 1:23
autor: Mario
Miałem się dzisiaj wcześniej położyć, a skończyło się na tym, że dyskutowałem o domniemanych dopingowiczach i wadze forumowiczów. hahaha Również dobrej nocy wszystkim. :)

Re: Roland Garros 2013

: 03 cze 2013, 1:26
autor: robpal
Włączam foruma, 5 stron epickiego spamu i jeszcze oskarżenia o terroryzm pod moim adresem :o

Re: Roland Garros 2013

: 03 cze 2013, 1:27
autor: Robertinho
robpal pisze:Włączam foruma, 5 stron epickiego spamu i jeszcze oskarżenia o terroryzm pod moim adresem :o
Ty akurat kontestujesz działalność swojej sekty własnego stronnictwa. :P

Re: Roland Garros 2013

: 03 cze 2013, 1:33
autor: robpal
Robertinho pisze: Ty akurat kontestujesz działalność swojej sekty własnego stronnictwa. :P
Przeciwnego również :]

Re: Roland Garros 2013

: 03 cze 2013, 1:43
autor: SebastianK
Nie no, z tym terroryzowaniem to oczywiście żart, aczkolwiek skromne zazwyczaj grono nadalistów uległo powiększeniu i niebywałej aktywizacji, co oczywiście tylko ciszy, aczkolwiek wasza drażliwość na punkcie idola jest chwilami dość symptomatyczna. Nie mówię oczywiście, że fani innych zawodników są pod tym względem lepsi, po prostu mocno się to rzuca w oczy ostatnimi czasy. Tymi słowy żegnam się z Państwem, życząc spokojnej nocy i tenisowych snów.
Oczywiście, że puka.. w Chinach i USA gdzie każdy medal na olimpiadzie jest wart miliony dolarów. Ale w "czasach" Nadala w Hiszpanii ?

Mówiąc kompletnie serio - uważam, że w przypadku Nadala i wielu innych sportowców z tego kraju chodzi raczej o podtrzymanie i szybką regenerację. Tu - i owszem - może wchodzić w rachubę doping krwi lub Epo. Mogą też wchodzić w rachubę naturalne predyspozycje - tu się proszę nie śmiać - zapraszam do mnie - zobaczyć moje nogi i to jak się szybko przystosowują - mam 37 lat.

Re: Roland Garros 2013

: 03 cze 2013, 1:53
autor: Robertinho
SebastianK pisze:
Nie no, z tym terroryzowaniem to oczywiście żart, aczkolwiek skromne zazwyczaj grono nadalistów uległo powiększeniu i niebywałej aktywizacji, co oczywiście tylko ciszy, aczkolwiek wasza drażliwość na punkcie idola jest chwilami dość symptomatyczna. Nie mówię oczywiście, że fani innych zawodników są pod tym względem lepsi, po prostu mocno się to rzuca w oczy ostatnimi czasy. Tymi słowy żegnam się z Państwem, życząc spokojnej nocy i tenisowych snów.
Oczywiście, że puka.. w Chinach i USA gdzie każdy medal na olimpiadzie jest wart miliony dolarów. Ale w "czasach" Nadala w Hiszpanii ?

Mówiąc kompletnie serio - uważam, że w przypadku Nadala i wielu innych sportowców z tego kraju chodzi raczej o podtrzymanie i szybką regenerację. Tu - i owszem - może wchodzić w rachubę doping krwi lub Epo. Mogą też wchodzić w rachubę naturalne predyspozycje - tu się proszę nie śmiać - zapraszam do mnie - zobaczyć moje nogi i to jak się szybko przystosowują - mam 37 lat.
Cóż, akurat Hiszpania ma opinię matecznika dopingu w Europie, do czasu Opertione Puerto panowało tam przyzwolenie na doping, kolarzy koksował szef hematologii jednego z madryckich szpitali. Feuntes i Del Moral obsługiwali dziesiątki sportowców("sportowców"?)Ale cóż, tak się można przerzucać. Obawiam się, że z koksem jest z jak z botoksem i innymi paskudztwami u celebrytów; może nie każdy w tej chwili bierze, ale wielu miało kontakt... A bardziej zaawansowany doping to wcale nie musi być domeną najbogatszych, ale tych co mają największe ciśnienie na wynik, a więc wezmą każde świństwo, lub nie mają wyjścia, jak wspomniani Chińczycy. Ale to tylko na marginesie.

Re: Doping w tenisie

: 03 cze 2013, 17:32
autor: simon
Dziwię się tej licytacji. Naprawdę wierzycie, że można dojść na sam szczyt tenisowy (sport globalny, a nie rzut beretem czy inna nisza) bez koksu? Ja nie wierzę. Kontrolę wiadomo jak wyglądają, a sportowcy zawodowi lubią wygrywać.

Re: Roland Garros 2013

: 03 cze 2013, 21:37
autor: DUN I LOVE
Robertinho pisze:Oczywiście, że miał swoje słabości. Słabe mecze, zadyszki po dwóch wymianach, problemy z oddychaniem, krecze. Czy wierzę w gluten? Na pewno nie było normalne, żeby młody chłopak słaniał się po trzeciej wymianie meczu, co często zdarzało się Serbowi kiedyś. Także coś z jego zdrowiem na pewno było nie tak. W jaki sposób rozwiązał ten problem nie wiem, ale nie zakładam z góry, że w nielegalny.
Nole też padł ofiarą swego rodzaju nagonki fanów. Niby umierał na korcie, ale jakoś te mecze wygrywał, nie miał najlepszej kondycji w tourze, ale jednak był pod tym względem w ścisłej czołówce. W 2007 roku zrobił wspomniane 3 półfinały WS z rzędu, a na USO przeszedł prawdziwe męczarnie aż do finału. Rok później wygrał w pięknym stylu AO, a w 2009 roku stoczył niesamowity pojedynek z Nadalem w Madrycie, gdzie przegrał minimalnie, ani przez chwilę nie odstając od Rafy fizycznie.



Już w tamtym okresie był jednym z nielicznych, którzy byliby w stanie tak walczyć z Nadalem na cegle, a mimo to figurował w świadomości sympatyków tenisa jako "zdechlak". Za dużą wagę się przykłada do wytrzymałości Serba w kontekście jego formy z 2011 roku - to są bajki, że gluten zmienił wszystko - możliwe, że jego usunięcie z diety wyeliminowało pewne problemy Novaka, ale fundamentem tamtych sukcesów była mega forma, jaką wypracował i która przyszła w teoretycznie najlepszym wieku dla tenisisty: 24/25 lat.

Sebastian, te wpisy, że miał problem z przebiciem 4 piłek w wymianie to ja jednak traktuję jako żart. Porównania do Dimitrova pod względem powtarzalności i regularności też.

Re: Doping w tenisie

: 03 cze 2013, 21:58
autor: Rodżer Anderłoter
Należy także wziąć pod uwagę, przełom w sferze mentalnej. Novak mówił po Wimbledonie '11 także o innym nastawieniu psychicznym do gry od roku 2011. Jak ważna jest psychika widać chociażby po obecnym Wawrincę. Szwajcar wygra jeszcze pare pięciosetówek i zaczną się pogłoski, że chłopaczyna bierze.

Re: Doping w tenisie

: 03 cze 2013, 22:03
autor: DUN I LOVE
Novak wielokrotnie zdawał się wzywać na kort ambulans, ale tak naprawdę zaniemógł tylko raz. Podczas US Open 2005 (być może Mario to pamięta: Djoko 7-5, 4-6, 7-6(5), 0-6, 7-5 ) grał z Monfilsem w 1. rundzie - wtedy obaj jak padli na kort, to ledwo się z niego podnieśli (dosłownie) - Gael dziś uznawany jest za specjalistę od długich meczów, a ponoć francuski sport walczy z koksem jak z niczym innym. Hipokryci.

Re: Doping w tenisie

: 03 cze 2013, 22:05
autor: robpal
DUN I LOVE pisze:Novak wielokrotnie zdawał się wzywać na kort ambulans, ale tak naprawdę zaniemógł tylko raz.
AO 2009 z Tsongą się nie przytrafiło?

Re: Doping w tenisie

: 03 cze 2013, 22:09
autor: DUN I LOVE
robpal pisze:AO 2009 z Tsongą się nie przytrafiło?
Wtedy przegrał z upałem i z Roddickiem.

Re: Doping w tenisie

: 03 cze 2013, 22:10
autor: robpal
DUN I LOVE pisze: Wtedy przegrał z upałem i z Roddickiem.
No to 2010 :D

Re: Doping w tenisie

: 03 cze 2013, 22:14
autor: DUN I LOVE
No spuchł pod koniec, ale też i wtedy Jo wybitnie mu nie leżał (do tego potrafił dobić słabszego faworyta). Uważam, że trzeba mocno uważać, żeby nie pomylić kryzysu formy z zapaścią fizyczną, czy dalej idąc - żenującą kondycją.