Strona 8 z 71

Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?

: 15 gru 2013, 2:32
autor: jonathan
Wracając jeszcze do tej wypowiedzi Casha, to oczywiście mówienie, że zwrócono uwagę na Rogera, bo wygrywał, to truizm. Tak naprawdę o Federerze jako o największym tenisiście mówiono już w 2004 czy 2005 roku, kiedy miał na koncie ledwie parę Szlemów. Nie chodziło wcale o to, ile wygrywał, ale o sposób, w jaki grał. Zresztą moim zdaniem właśnie wygrywanie w pięknym stylu jest najbardziej godne podziwu. Tutaj mogę też oczywiście subiektywnie stwierdzić, że drugiego tenisisty tak pięknie grającego jak Federer nie widziałem.

Co do wypowiedzi Rusedskiego i McEnroe'a na temat szans Federera w Szlemach, to wolałbym się z nimi nie zgodzić, bo pamiętam np. jak Rusedski po porażce Samprasem na US Open 2002 stwierdził, że Pete porusza się tak wolno, że na pewno odpadnie w kolejnej rundzie, a pod koniec zeszłego roku powiedział, że następny sezon (czyli 2013) będzie należał do Murray'a, ale tak obiektywnie patrząc mają oni trochę racji. Zresztą moje przekonanie, że Roger sięgnie jeszcze po taki tytuł opiera się bardziej na wierze niż na jakichś racjonalnych przesłankach. Tak na chłodno to uważam, że sukcesem dla Federera będzie awans do półfinałów, czyli nieprzegrywanie z rywalami typu Stakhovsky, Robredo, Del Potro, Tsonga (przy jednoczesnym szczęściu w losowaniu, przynajmniej na początku w AO). Juana Martina pokonał dwukrotnie w końcówce ostatniego sezonu, ale Nadal, Djoković i Murray (jeśli dojdzie do siebie po kilkumiesięcznej przerwie) są jednak daleko z przodu i to głównie oni powinni rywalizować ze sobą o Szlemy. Mimo że Federera może napędzać ambicja, aby wygrać jeszcze taki turniej, ta trójka (a zwłaszcza Rafa i Novak) powinna być jednak bardziej zmotywowana od niego. Z drugiej strony Roger zapewnia ostatnio, że czuje się ostatnio świetnie, ostro trenuje i może zwyciężyć w AO. Myślę też, że w jego głowie ciągle żywe są sukcesy sprzed roku (sam mówił niedawno, że jeszcze wtedy jesienią był numerem rankingu). Gdzieś czytałem, że D.Nestor typuje, że Szwajcar jeszcze raz pokaże pazur. I nie patrząc Rogerowi głęboko w metrykę w sumie nie widać większych przeciwwskazań. To po tak słabym sezonie jak ostatni będzie także niezwykle ważny rok. Tak więc Federer powinien się na niego specjalnie zmobilizować. Może wygra jeszcze coś wielkiego.

Rusedski mówi, że Federerowi brakuje szybkości, jaką miał dawniej. Djoković zapytany o to, co stoi za spadkiem formy Rogera, też odpowiedział, że Szwajcar nie jest już po prostu tak szybki jak kiedyś.

Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?

: 15 gru 2013, 9:40
autor: wyczesany
Pożyjemy zobaczymy, po 2008 parę osób skreśliło Feda, żeby ten w 2009 zaliczył finały wszystkich szlemów z czego 2 wygrał. Po 2011 to samo i Fedzior wrócił na 1 w 2012. 2013 był słaby, ale myślę, że jest to wypadkowa wielu czynników, a nie tylko wieku. Latem złapał jakąś kontuzję, przez co momentami w bodajże Hamburgu chodził jakby ktoś mu plecy otłukł bejsbolem, a przeciwnicy już nie wychodzą z nim jak na ścięcie. Mam wrażenie, że zeszłoroczne pokazówki też nie wyszły mu na dobre.

Pozostaje czekać. :)

Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?

: 18 gru 2013, 20:50
autor: jonathan
wyczesany pisze:Latem złapał jakąś kontuzję, przez co momentami w bodajże Hamburgu chodził jakby ktoś mu plecy otłukł bejsbolem, a przeciwnicy już nie wychodzą z nim jak na ścięcie.
Tak, oglądałem niedawno wideo z najlepszymi punktami Federera w tym sezonie i pojawiła się tam jedna piłka z meczu z Mayerem w Hamburgu, po której Roger ledwo mógł chodzić.

Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?

: 26 gru 2013, 19:05
autor: Advantage
Will Roger Federer Re-Join the Big 4 in 2014?

Obrazek
Spoiler:
http://bleacherreport.com/articles/1767 ... -4-in-2014

Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?

: 05 sty 2014, 9:22
autor: DUN I LOVE
Wiadomo, że wszystko ma swój kres i po latach świetności przychodzą lata upadku. Byłem przekonany, że Roger prędzej czy później zostanie odsunięty przez młodszych rywali, ale szczerze mówiąc: niewyobrażalnym było dla mnie, że zostanie złapany przez swoją generację graczy, generację, którą zdominował niewyobrażalnie, będąc u szczytu formy.

Haas, Robredo, Hewitt, nawet Roddick powiedział ostatnie słowo w ich meczach.
Advantage pisze:Will Roger Federer Re-Join the Big 4 in 2014?
Tak.

E: tak myślałem, że o czymś zapomniałem: brutalne męki z Jużnym w Halle.

Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?

: 05 sty 2014, 9:57
autor: Joao
Myślę, że pomysł rychłego zakończenia tej udręki jest godny rozważenia przez umysł helweckiego gracza. Maestro może zająć się trenerką i poważnie zastanowić się nad przejęciem Rafy z rąk wujaszka, czego celem powinien być klasyczny Szlem dla Hiszpana w 2015.

Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?

: 05 sty 2014, 22:10
autor: jonathan
DUN I LOVE pisze:Wiadomo, że wszystko ma swój kres i po latach świetności przychodzą lata upadku. Byłem przekonany, że Roger prędzej czy później zostanie odsunięty przez młodszych rywali, ale szczerze mówiąc: niewyobrażalnym było dla mnie, że zostanie złapany przez swoją generację graczy, generację, którą zdominował niewyobrażalnie, będąc u szczytu formy.
"Niewyobrażalne". Po co uderzasz w taki dramatyczny ton? Skoro tamto pokolenie było takie wspaniałe, to dlaczego się dziwisz, że tamci tenisiści będąc dobrze dysponowani pokonują dziś słabszego Rogera? Niech odniosą sobie po jednym zwycięstwie (o jakimś dopadnięciu nie ma mowy), bo w latach 2004-2007 i późniejszych sezonach przegrywali z nim już chyba wystarczająco często. I co niby znaczyła ta porażka z Roddickiem w Miami w takim sezonie jak 2012 albo z Haasem na trzy tygodnie przed wygraniem Wimbledonu? Jeszcze brakowało, abyś powiedział, że szkoda, że A-Rod zakończył karierę, bo miałby szansę poprawić sobie bilans z Federerem. Złośliwie odpowiedziałeś też na to pytanie z artykułu powyżej. Akurat ono jest już dla mnie bardziej adekwatne niż pytanie czy Federer utrzyma się w Top 8. Swoją drogą ile to ja naczytałem się dzisiaj różnych krytycznych wypowiedzi na temat RF - i to po pierwszym turnieju nowego sezonu. Tymczasem ten pierwszy start i te ostatnie w Londynie, Paryżu i Bazylei były lepsze, niż to, co pokazywał przez wiele miesięcy w zeszłym roku.

Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?

: 05 sty 2014, 22:13
autor: Jacuszyn
Joao pisze:Myślę, że pomysł rychłego zakończenia tej udręki jest godny rozważenia przez umysł helweckiego gracza. Maestro może zająć się trenerką i poważnie zastanowić się nad przejęciem Rafy z rąk wujaszka, czego celem powinien być klasyczny Szlem dla Hiszpana w 2015.
Jak dla mnie, to już po sezonie 2013 powinien być koniec. Zmiany końcówek rakiety nic tu nie dadzą, nawet Federer nie ma recepty na wiek.

Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?

: 05 sty 2014, 22:15
autor: jonathan
Jacuszyn pisze:Jak dla mnie, to już po sezonie 2013 powinien być koniec. Zmiany końcówek rakiety nic tu nie dadzą, nawet Federer nie ma recepty na wiek.
Czyli radziłbyś Federerowi zakończenie kariery?

Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?

: 05 sty 2014, 22:38
autor: grzes430
Ciężko mi jednoznacznie stwierdzić co Federer powinien teraz zrobić, ale dopóki chce mu się grać, cieszy się tą grą to niech gra jak najdłużej. Choć dla mnie Roger nie jest graczem, który będzie grać do dnia, w którym nie będzie potrafił wstać z łóżka. To dla mnie ktoś na wzór Małysza w skokach(nie biorę pod uwagę Dakarów i innych tego typu rzeczy) - wiedział kiedy ma skończyć i bez zbędnych zdań to zrobił. Zrobił lepiej niż taki Ahonen, który według mnie już się tym zawodem zwyczajnie męczy - czy tak jest ze Szwajcarem? Jeśli już teraz Roger zastanawia się nad przyszłością to chyba coś oznacza.

Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?

: 05 sty 2014, 23:26
autor: Mario
Swoje zdanie na temat kontynuowania kariery przez Federera wyraziłem po jego porażce ze Stachowskim i nic się tutaj nie zmieniło. Z drugiej strony, wciąż uważam, że stać go jeszcze na jakiś łabędzi śpiew w Szlemie i jeśli coraz częstsze porażki nie stanowią kłopotu, to niech Szwajcar gra jak najdłużej, to jego kariera i on powinien wiedzieć najlepiej, kiedy podziękować.

Odniosę się jednak do tej nowej rakiety. Od początku nie uważałem tego pomysłu za jakiś strzał w "10", bo nie takie detale decydują o tym czy ktoś gra dobrze, czy źle. Oczywiście taka zmiana przyniesie jakieś efekty, ale to jest tylko kosmetyka, ze swoich problemów Federer musi wydobyć się sam, żadna rakieta mu w tym nie pomoże. Pojawia się też pytanie, czy aby na pewno jest sens pozbywać się ostatnich śladów dawnego błysku kosztem kilku ram mniej (celowe wyolbrzymienie), końcówka sezonu pokazała, że dawny szpadel wciąż potrafi służyć i jeśli miałbym prorokować, to Roger będzie tej decyzji (o zmianie) żałował.

Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?

: 06 sty 2014, 0:05
autor: jonathan
Jeśli mówimy o Małyszu, to warto przypomnieć sobie, ile miał on słabszych sezonów przed zakończeniem kariery, po których niektórzy radzili mu pożegnać się ze skokami. Tymczasem Federer miał ledwo jeden wyraźnie słabszy, który i tak zakończył na szóstym miejscu. Kto wie, co jeszcze przed nim. Zakładam, że on wciąż gra, bo ma jeszcze sobie coś do udowodnienia - tak jak kiedyś Małysz. A jeśli ogłosi zakończenie kariery, to podejmie taką decyzję sam. Nie potrzebuje pomocy, której od pół roku próbuje dostarczać mu tyle osób. Jak dla mnie niech występuje na kortach jak najdłużej. Już dawno przestałem rozliczać go z porażek. Nabrałem do nich tyle pokory, że wcale nie określiłbym jako "niewyobrażalne", że Rogera pokonał ktoś z jego dawnych rywali, których kiedyś ogrywał, jak chciał.
Mario pisze:Odniosę się jednak do tej nowej rakiety. Od początku nie uważałem tego pomysłu za jakiś strzał w "10", bo nie takie detale decydują o tym czy ktoś gra dobrze, czy źle. Oczywiście taka zmiana przyniesie jakieś efekty, ale to jest tylko kosmetyka, ze swoich problemów Federer musi wydobyć się sam, żadna rakieta mu w tym nie pomoże. Pojawia się też pytanie, czy aby na pewno jest sens pozbywać się ostatnich śladów dawnego błysku kosztem kilku ram mniej (celowe wyolbrzymienie), końcówka sezonu pokazała, że dawny szpadel wciąż potrafi służyć i jeśli miałbym prorokować, to Roger będzie tej decyzji (o zmianie) żałował.
Jasne, gra tenisista, a nie rakieta, o czym sam właściwie niedawno wspominałem, więc Federer może za jakiś czas żałować tej decyzji. Ale jak zwykle jest też druga strona medalu - Roger mógłby żałować, że w ogóle nie spróbował - tak jak kiedyś Sampras. Zresztą to nie była wcale taka łatwa decyzja, bo 90-calową rakietą wygrał przecież wszystko i zawsze miał tradycyjne podejście do spraw związanych ze sprzętem (kiedy wszyscy inni stosowali większe główki, on pozostawał przy swojej). Inna sprawa, że mnie też nie przekonuje ten nowy model (w meczu z Chardy'm RF i tak robił dużo ram), nawet wizualnie (widziałem inny model na 2014 rok i ten prezentuje się znacznie ładniej). Trzeba też pamiętać, że starsi tenisiści są szczególnie wyczuleni na takie zmiany, bo przez lata zdążyli przyzwyczaić się do najmniejszych detali.

Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?

: 06 sty 2014, 12:36
autor: Joao
Tylko to na pozostało :placze:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=FQBEMLDB ... aiXTqHiCZQ[/youtube]

Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?

: 06 sty 2014, 20:53
autor: Anula
Jacuszyn pisze:
Jak dla mnie, to już po sezonie 2013 powinien być koniec. Zmiany końcówek rakiety nic tu nie dadzą, nawet Federer nie ma recepty na wiek.
Osobiście żałuję, że nie podjął takiej decyzji po Wimbledonie 2012. Wciąż uważam, że wielcy mistrzowie powinni odchodzic w momencie chwały i opromienieni blaskiem swojej legendy. To prawda, że to trudny moment i nie zawsze uchwytny. Nie wiem, co kieruje Rogerem, że kontynuuje karierę. Na pewno ma swoje powody. Mam nadzieję, że nie skończy się na uśmieszkach politowania, kiedy po raz n-ty będzie schodził z kortu pokonany. Świat bywa okrutny i bezlitosny.

Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?

: 06 sty 2014, 21:01
autor: Rodżer Anderłoter
Srebrny medal, Cincy (rekord), finał WTF. Należy żałować, że nie zakończył wtedy kariery po Wimbledonie.

Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?

: 06 sty 2014, 21:10
autor: Anula
Rodżer Anderłoter pisze:Srebrny medal, Cincy (rekord), finał WTF. Należy żałować, że nie zakończył wtedy kariery po Wimbledonie.
Podałam ten Wimbledon nie bez przyczyny. To był jego turniej. Jak żadna lewa WS, kojarzy się z jego nazwiskiem.
Czy te osiągnięcia, które wymieniłeś, znacząco podniosą pozycję Rogera w historii tenisa.? Nie sadzę.

Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?

: 06 sty 2014, 21:11
autor: Mario
Głęboko wierzę, że któryś Federasta mnie wyręczy.

Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?

: 06 sty 2014, 21:14
autor: Rodżer Anderłoter
Anula pisze:
Rodżer Anderłoter pisze:Srebrny medal, Cincy (rekord), finał WTF. Należy żałować, że nie zakończył wtedy kariery po Wimbledonie.
Podałam ten Wimbledon nie bez przyczyny. To był jego turniej. Jak żadna lewa WS, kojarzy się z jego nazwiskiem.
Czy te osiągnięcia, które wymieniłeś, znacząco podniosą pozycję Rogera w historii tenisa.? Nie sadzę.
Rekord w Cincy chyba rozumie się sam przez się. Srebrny medal to trofeum, które mi zwisa ale na pewno dodało mu punktów do rankingu, dzięki którym przebił ilość tygodni na jedynce do ponad 300. Mały szczegół w historii tenisa.

Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?

: 06 sty 2014, 21:35
autor: SebastianK
Wy naprawdę wysyłacie na emeryturę gościa którzy 90% touru ogrywa rozmyślając o rodzinie ?

Kurde przez większość tygodnia grał facet bardzo fajnie, w półfinale lekko się zaciął a w finale - owszem - dał ciała ale naprawdę z nie byle kim. Z kimś kto zna jego grę doskonale i gra na swojej ziemi.

Już zapominacie o tym co pisaliście po pierwszych meczach ? Że jest dobrze, że forehand chodzi ?

Poczekajcie kurde. Facet umie grać w tenisa.

Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?

: 06 sty 2014, 21:39
autor: Rroggerr
Tak szczerze. Co nam do tego, kiedy Federer myśli kończyć karierę? Na miejscu fanów cieszyłbym się każdą chwilą, gdy u schyłku ogrywa Dimitrowów tego świata bez straty seta, a nie odsyłał na definitywny koniec. A niech gra. :]