Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?
: 15 gru 2013, 2:32
Wracając jeszcze do tej wypowiedzi Casha, to oczywiście mówienie, że zwrócono uwagę na Rogera, bo wygrywał, to truizm. Tak naprawdę o Federerze jako o największym tenisiście mówiono już w 2004 czy 2005 roku, kiedy miał na koncie ledwie parę Szlemów. Nie chodziło wcale o to, ile wygrywał, ale o sposób, w jaki grał. Zresztą moim zdaniem właśnie wygrywanie w pięknym stylu jest najbardziej godne podziwu. Tutaj mogę też oczywiście subiektywnie stwierdzić, że drugiego tenisisty tak pięknie grającego jak Federer nie widziałem.
Co do wypowiedzi Rusedskiego i McEnroe'a na temat szans Federera w Szlemach, to wolałbym się z nimi nie zgodzić, bo pamiętam np. jak Rusedski po porażce Samprasem na US Open 2002 stwierdził, że Pete porusza się tak wolno, że na pewno odpadnie w kolejnej rundzie, a pod koniec zeszłego roku powiedział, że następny sezon (czyli 2013) będzie należał do Murray'a, ale tak obiektywnie patrząc mają oni trochę racji. Zresztą moje przekonanie, że Roger sięgnie jeszcze po taki tytuł opiera się bardziej na wierze niż na jakichś racjonalnych przesłankach. Tak na chłodno to uważam, że sukcesem dla Federera będzie awans do półfinałów, czyli nieprzegrywanie z rywalami typu Stakhovsky, Robredo, Del Potro, Tsonga (przy jednoczesnym szczęściu w losowaniu, przynajmniej na początku w AO). Juana Martina pokonał dwukrotnie w końcówce ostatniego sezonu, ale Nadal, Djoković i Murray (jeśli dojdzie do siebie po kilkumiesięcznej przerwie) są jednak daleko z przodu i to głównie oni powinni rywalizować ze sobą o Szlemy. Mimo że Federera może napędzać ambicja, aby wygrać jeszcze taki turniej, ta trójka (a zwłaszcza Rafa i Novak) powinna być jednak bardziej zmotywowana od niego. Z drugiej strony Roger zapewnia ostatnio, że czuje się ostatnio świetnie, ostro trenuje i może zwyciężyć w AO. Myślę też, że w jego głowie ciągle żywe są sukcesy sprzed roku (sam mówił niedawno, że jeszcze wtedy jesienią był numerem rankingu). Gdzieś czytałem, że D.Nestor typuje, że Szwajcar jeszcze raz pokaże pazur. I nie patrząc Rogerowi głęboko w metrykę w sumie nie widać większych przeciwwskazań. To po tak słabym sezonie jak ostatni będzie także niezwykle ważny rok. Tak więc Federer powinien się na niego specjalnie zmobilizować. Może wygra jeszcze coś wielkiego.
Rusedski mówi, że Federerowi brakuje szybkości, jaką miał dawniej. Djoković zapytany o to, co stoi za spadkiem formy Rogera, też odpowiedział, że Szwajcar nie jest już po prostu tak szybki jak kiedyś.
Co do wypowiedzi Rusedskiego i McEnroe'a na temat szans Federera w Szlemach, to wolałbym się z nimi nie zgodzić, bo pamiętam np. jak Rusedski po porażce Samprasem na US Open 2002 stwierdził, że Pete porusza się tak wolno, że na pewno odpadnie w kolejnej rundzie, a pod koniec zeszłego roku powiedział, że następny sezon (czyli 2013) będzie należał do Murray'a, ale tak obiektywnie patrząc mają oni trochę racji. Zresztą moje przekonanie, że Roger sięgnie jeszcze po taki tytuł opiera się bardziej na wierze niż na jakichś racjonalnych przesłankach. Tak na chłodno to uważam, że sukcesem dla Federera będzie awans do półfinałów, czyli nieprzegrywanie z rywalami typu Stakhovsky, Robredo, Del Potro, Tsonga (przy jednoczesnym szczęściu w losowaniu, przynajmniej na początku w AO). Juana Martina pokonał dwukrotnie w końcówce ostatniego sezonu, ale Nadal, Djoković i Murray (jeśli dojdzie do siebie po kilkumiesięcznej przerwie) są jednak daleko z przodu i to głównie oni powinni rywalizować ze sobą o Szlemy. Mimo że Federera może napędzać ambicja, aby wygrać jeszcze taki turniej, ta trójka (a zwłaszcza Rafa i Novak) powinna być jednak bardziej zmotywowana od niego. Z drugiej strony Roger zapewnia ostatnio, że czuje się ostatnio świetnie, ostro trenuje i może zwyciężyć w AO. Myślę też, że w jego głowie ciągle żywe są sukcesy sprzed roku (sam mówił niedawno, że jeszcze wtedy jesienią był numerem rankingu). Gdzieś czytałem, że D.Nestor typuje, że Szwajcar jeszcze raz pokaże pazur. I nie patrząc Rogerowi głęboko w metrykę w sumie nie widać większych przeciwwskazań. To po tak słabym sezonie jak ostatni będzie także niezwykle ważny rok. Tak więc Federer powinien się na niego specjalnie zmobilizować. Może wygra jeszcze coś wielkiego.
Rusedski mówi, że Federerowi brakuje szybkości, jaką miał dawniej. Djoković zapytany o to, co stoi za spadkiem formy Rogera, też odpowiedział, że Szwajcar nie jest już po prostu tak szybki jak kiedyś.