mtenis.com.pl

Może Osaka? Pliskova raczej też nie da rady.

Szybko działają na kanale YT AO:

Ależ wychudzona Kvitova, pierwszy raz ją widzę w tym roku. Na razie nie ma przebacz, każde drugie uderzenie w wymianie to od razu przejście do ofensywy, najczęściej skuteczne.

Zabójczy backhand prezentuje Kvitova. Ash próbuje mieszać grę, ale niestety niewiele to daje, serwuje na mecz Czeszka.

Brawo Petra.

Mam nadzieję, że teraz już weźmie całość Czeszka. Przynajmniej potencjalna droga Williams do tytułu będzie bardzo trudna.

Wirtualna zmiana na jedyneczce.

Być może do jutra. Biorąc pod uwagę Dinary, Jeleny i zeszłoroczne finalistki do niedawna to mogłaby Petra chociaż ten tydzień posiedzieć na jedynce. Na pewno ma ją na rakiecie.

Sowa pisze: ↑22 sty 2019, 10:52 Wirtualna zmiana na jedyneczce.

Zgadza się, ale jeszcze 3 zawodniczki w grze - Osaka, Svitolina i Pliskova. Czeszka musi przebić wynik Japonki, jeśli chce być przed nią po tym turnieju.

Barty pisze: ↑22 sty 2019, 10:58

Sowa pisze: ↑22 sty 2019, 10:52 Wirtualna zmiana na jedyneczce.

Zgadza się, ale jeszcze 3 zawodniczki w grze - Osaka, Svitolina i Pliskova. Czeszka musi przebić wynik Japonki, jeśli chce być przed nią po tym turnieju.

Marzy mi się taki finał - Japonka z Czeszką. Nie tylko ze względu na sympatię do obu zawodniczek, ale głównie chciałabym zobaczyć tę dynamikę returnu Osaki w zderzeniu z serwisem Kvitowej.

Mi się marzy finał bez Sarin, reszta nieistotna

robpal pisze: ↑22 sty 2019, 11:18 Mi się marzy finał bez Sarin, reszta nieistotna

+1. Choć jednak obecność Collins byłaby dziwna,

Switolina, podobnie jak Zworek, nadal zaczarowani w wielkich szlemach.

Serena z kolei chce popłynąć z Pliskovą, nie radzi sobie przy returnie, ale też popełnia więcej błędów w meczu od naprawdę dobrze grającej Czeszki. Trzeba jasno powiedzieć, że droga do tytułu poprzez Halep-Pliskovą-Osakę-Kvitovą/Collins jest niezwykle wyboista, aż trudno uwierzyć by mogła być owocna, kilka lat temu z uśmiechem na ustach, ale teraz chyba nie.

Czeszka z przewagą przełamania w drugim secie, w sumie lepsza jest w każdym elemencie, Amerykanka niech buduje formę i ranking i atakuje Wimbledon.

Nagle Serena odrabia stratę na sucho nie mając wcześniej żadnej okazji, udokumentowuje to wygranym serwisem i wychodzi na 4:3, świetne ostatnie dwa gemy, Pliskova pod presją teraz.

Williams 6:4, wygrała strasznie ciasnego gema przy 5:4 i dał jej od razu seta, niewątpliwie od stanu 2:3 osiągnęła sporą przewagę, meczu na pewno jeszcze nie wygrała, ale jest w dobrej sytuacji, serwis odgrywa dużą rolę w tym meczu a podaje jako pierwsza.

Odrabia jednego breaka Pliskova w ostatnim secie, ale średnio jest na co liczyć.

Jakieś drobne skręcenie u Williams i wyraźnie słabsza gra. 0:40 i jednak bp dla Pliskowej. Zaczynamy od nowa.

Taaaa... I 3 meczowe dla Sereny.
Nieuchronnie nadchodzi pojedynek Williams - Osaka. Musi się zmierzyć Japonka i z przeciwniczką i z samą sobą zapewne. Ciekawe czy sytuacja z finału ostatniego szlema mocno w niej siedzi.

4 meczowe broni Pliskova i przedłuża swoje szanse. Serena pomaga. I teraz Pliskova ma przewagę przełamania. Niby nie widać, żeby to skręcenie coś zmieniło w poruszaniu się, ale to ta sytuacja zapoczątkowała zmianę z 1:5 na 6:5.

Serwuje na mecz Pliskova.

Stało się!!!!!

Wykorzystuje Czeszka trzecią PM. 6 gemów z rzędu.

Serena wreszcie wyrzucona!

No to chyba czołk roku w WTA już mamy.

Sowa mnie wyręczyła z relacji gdy byłem w drodze do pracy.
Czołk mamy już w styczniu, Serena prowadzi 5:1 i 40:30, podczas piłki meczowej pokręca sobie kostkę, gra dalej, ale gema przegrywa, robi się 5:2, w przerwie nie korzysta z medicala, więc wydaje się, że nic wielkiego się nie stało, sytuacja jest dalej bardzo korzystna.

Czeska wygrywa własny serwis i robi się 5:3, Serena przegrywa gema na sucho i już tylko 5:4, w 10-ym jednak gemie prowadzi jest 15:40, Pliskova musi bronić piłek meczowych i robi to, pojawia się jeszcze jedna i znowu obroniona, mamy 5:5.

Serena kolejne podanie przegrywa znowu do zera, więc Czeszka ma 6:5 i serwis, szybko wychodzi na 40:0, dwie piłki meczowe obronie, za trzecią Serena uderzenie, ktore ma być kończące pakuje w siatkę i mamy koniec, Pliskova zwycięża i myślę, że nie jest Karolina bez szans w walce o tytuł.

Serena oczywiście pretensje może mieć tylko do siebie, mając 5:1 w ostatnim secie i cztery piłki meczowe to nie przegrywa nawet Federer z Djokovicem. Niemniej jak nie w Australii to prawdopodobnie na Wimbledonie, tak to widzę.

Ale jaja. Byłem przekonany, że doszło do tradycyjnej walki na noże i ostatecznie młodsza była lepsza od starszej, a tymczasem takie coś.

Być może Serena ma w sobie jeszcze 1 czy 2 szlemy, ale na powrót do dominacji jest bez żadnych szans. Możecie spać spokojnie.

Choke stulecia właśnie na Eurosport 1. Zapraszam.