

http://www.sportowefakty.pl/zimowe/2012 ... -w-pradze/Hlava przewieziony do szpitala w Pradze
![]()
Czech Lukas Hlava, który upadł w pierwszej serii ostatniego konkursu 60. Turnieju Czterech Skoczni w Bischofshofen, został przewieziony z kliniki austriackiej do szpitala w Pradze. Przebywa na oddziale chirurgii szczękowo-twarzowej.
Czeski skoczek ma złamany nos i liczne obrażenia kości twarzy oraz lewej ręki. Na razie nie wiadomo, kiedy opuści szpital, bo czekają go kolejne operacje. Będą one mogły być przeprowadzone dopiero po zejściu opuchlizny.
27-letni Hlava wylądował na 123,5 m, ale po chwili, przy dość dużej prędkości się przewrócił. Z obiektu trafił do szpitala. Konkurs był rozgrywany w trudnych warunkach, a pierwsza seria była kilka razy przerywana z powodu silnego wiatru i opadów śniegu.
- Czuję się dobrze. Nie boli mnie już głowa, ale kontuzjowana ręka daje o sobie znać - powiedział Hlava.
Jego menadżer Jan Baier dodał, że skoczek chętniej niż do sali operacyjnej udałby się na trening, ale to na razie niemożliwe. - Wierzę jednak, że powróci do skakania. Wszystko zależy od decyzji lekarzy - dodał Baier.
http://sport.wp.pl/kat,1832,title,Budny ... omosc.htmlBudny: Mordęga? Nie dla Kowalczyk
Wspinaczka pod Alpe Cermis, gdzie największy kąt nachylenia wynosi 28 proc. uznawana jest za morderczy podbieg, który jest zbyt wymagający nawet dla zawodowych sportowców. - Bzdura. Kowalczyk na mecie nawet nie padła na śnieg - nie zgadza się Edward Budny, trener biegów narciarskich.
W niedzielę Justyna Kowalczyk zapewniła sobie zwycięstwo w Tour de Ski. Polska biegaczka świetnie poradziła sobie z Alpe Cermis, narzuciła tempo, którego nie wytrzymała Marit Bjoergen i jako pierwsza minęła linię mety. Wiele mówi się, że finałowa wspinaczka pod "potworną górę", jak określa się Alpe Cermis powinna jednak zostać zakazana, ponieważ jest zbyt wymagająca.
- Bzdura. Widział pan, że Kowalczyk na mecie nawet nie padła na śnieg. Parę minut później uśmiechnięta udzielała wywiadu po angielsku. Wcale nie była taka umęczona. To pan Jóźwik z TVP tak podbija bębenek, że to mordęga i inne bzdury. My żeśmy z Józkiem Łuszczkiem biegali na lodowiec i nikt nie umarł. Oczywiście, to jest męczące, ale absolutnie do zniesienia dla zawodowych sportowców - powiedział w wywiadzie dla dziennika "Polska, Edward Budny, trener biegów narciarskich, twórca sukcesów Józefa Łuszczka.
http://sport.wp.pl/kat,1832,title,Co-z- ... omosc.htmlCo z kolanem Kowalczyk? "Lekarze mówią, że..."
Kolano Justyny Kowalczyk na szczęście wytrzymało trudy Tour de Ski, ale tak czy inaczej najpóźniej po zakończeniu sezonu nasza gwiazda będzie musiała poddać się operacji. - Mam nadzieję, że kolano pozwoli mi dokończyć sezon - powiedziała Kowalczyk w rozmowie z polskimi dziennikarzami.
To właśnie problemy z kolanem były jednym z powodów, dla których trener Polki Aleksander Wierietielny pewny jej zwycięstwa w TdS był dopiero wtedy, gdy minęła ona linię mety na Alpe Cermis.
- Nawet 200 m przed metą, kiedy miała przewagę nad Bjoergen, czekałem, aż minie metę. Bo np. mogło zablokować się bolące kolano - powiedział Wierietielny.
Przez ostatni tydzień Kowalczyk okładała kolano lodem. Na szczęście ból nie był na tyle silny, by wyeliminować Polkę z walki o zwycięstwo w Tour de Ski. W następnej części sezonu częstotliwość startów w porównaniu do TdS znacząco spadnie, co powinno Kowalczyk umożliwić walkę z Bjoergen o triumf w Pucharze Świata do samego końca.
- Mam nadzieję, że kolano pozwoli mi dokończyć sezon. A jeśli tak się stanie, to prosto z finału PŚ w Falun jadę do szpitala i robimy operację - zdradziła Kowalczyk.
- Lekarze nas ostrzegają, że w pewnym momencie tak się zblokuje, że nie będzie mogła go zginać - to wyjaśnienia trenera Wierietielnego.
Kowalczyk wyznała, że problemy z kolanem to efekt ciężkich letnich treningów z Maciejem Kreczmerem, czołowym polskim biegaczem narciarskim. - Bardzo mu dziękuję za to, że zgodził się ze mną pracować. (...) Latem biegaliśmy po górach. Od tego moje kolano nadaje się do operacji, ale są efekty - powiedziała.
http://www.sportowefakty.pl/inne/2012/0 ... o-pittina/Groźny upadek Alessandro Pittina
![]()
Alessandro Pittin świętował w ostatni weekend trzy zwycięstwa w PŚ w kombinacji norweskiej. Po powrocie do Włoch tak radośnie już nie było - narciarz groźnie upadł na skoczni w Predazzo
Wypadek Alessandro Pittina, obecnie największej włoskiej gwiazdy w narciarstwie klasycznym, miał miejsce w trakcie wtorkowego treningu. W trakcie jednego ze skoków nagły powiew wiatru okazał się na tyle silny, że Pittin nie był w stanie już nic zrobić. Wypadek był groźny i czołowy kombinator norweski świata, zwycięzca trzech ostatnich konkursów Pucharu Świata w Chaux-Neuve, natychmiast trafił do szpitala, gdzie przeszedł badania.
Na szczęście te nie wykazały żadnej poważnej kontuzji i choć Pittin spędził ostatnią noc w lecznicy, to według lekarzy nie ma żadnych obaw o stan jego zdrowia. Narciarz doznał lżejszych urazów - odczuwa wprawdzie ból m.in. w lewym przedramieniu i lewym biodrze, jednak nie ma żadnych złamań. Wszystko wskazuje na to, że jeszcze w środę Pittin opuści szpital.
- Nie wiadomo na razie ile potrwa przerwa w treningach. Alessandro zdążył już jednak zażartować, że teraz w terminarzu PŚ są dwa tygodnie wolnego, więc skoro już musiał upaść w trakcie sezonu to wybrał na to najlepszy moment. Znam go dobrze, musi szybko odzyskać pewność siebie, bo w lutym czekają go skocznie, na których nie czuje się za dobrze z powodu ich technicznej konstrukcji. Mam nadzieję, że upadek nie będzie miał wpływu na jego wyniki - powiedział trener włoskiej kadry, Fabian Ebenhoch.
http://www.sportowefakty.pl/zimowe/2012 ... m-sezonie/Cuche zakończy karierę po tym sezonie
37-letni szwajcarski narciarz alpejski Didier Cuche po tym sezonie zakończy karierę. O swej decyzji poinformował na konferencji prasowej w austriackim Kitzbuehel, gdzie w weekend wystartuje w zawodach Pucharu Świata.
Największym osiągnięciem Cuche'a jest srebrny medal igrzysk olimpijskich zdobyty w supergigancie w Nagano (1998). Szwajcar sięgnął także po tytuł mistrza świata w tej samej konkurencji w 2009 roku w Val d'Isere, stając się w wieku 34 lat najstarszym zawodnikiem, który tego dokonał.
Ponadto zdobył w Val d'Isere srebrny medal w zjeździe, co powtórzył dwa lata później w Garmisch-Partenkirchen. W 2007 roku sięgnął po brąz w slalomie gigancie w mistrzostwach świata w szwedzkim Aare.
Cuche czterokrotnie zdobył małą Kryształową Kulę w zjeździe - w 2007, 2008, 2010 oraz 2011 roku, a także raz w slalomie gigancie (2009) oraz supergigancie (2011).
W bieżącym sezonie Szwajcar plasuje się na ósmej pozycji w klasyfikacji generalnej alpejskiego PŚ - 343 punkty. Do prowadzącego Austriaka Marcela Hirschera traci ich 382.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości