Rroggerr pisze:Mario pisze:Ale to jest bezpłciowy nudziarz, ponadto nadużywający pewnego hiszpańskiego czasownika. Pseudonimu też za nic nie dostał.

No i najważniejsze - ograł Monfilsa.
Tak, bo przecież do tego momentu o nim nie słyszałem.

Przestałem na niego zwracać uwagę, ponieważ ciągle się leczył, spadł wyraźnie w rankingu i prawie nie było go widać. Jednak Hiszpana nie lubię od wielu lat, prawdopodobnie ten mecz z RG wzmocnił moją niechęć, ale i bez tego nigdy kibicem Tommy'ego bym nie został.
Rroggerr pisze:ale wymieniłbym sporo nazwisk tenisistów z czołowej 100-tki, których gra pod względem stylu gry i wyszkolenia technicznego, nie jest wcale atrakcyjniejsza.
Do wyszkolenia technicznego nic nie mam, ale mnie przynajmniej ciężko byłoby znaleźć wielu ciekawszych tenisistów. On jest tak poprawny (nic więcej, niestety), że aż nudny.
Rroggerr pisze:fajny kontrujący forehand po crossie (moje ulubione uderzenie w tenisie, eh, ten Gonzalez)
Błagam, tylko nie porównujmy forehandów Gonzaleza i Boredo, bo poza tym, że obaj nauczyli się go na cegle, innych podobieństw nie ma. Tommy gra z reguły balonami, a Chilijczyk wiadomo (z rotacją, lecz agresywnie). Rozumiem, że nie miałeś tego na myśli, ale po prostu musiałem wspomnieć.
jonathan pisze:Każda para ćwierćfinałowa to mecz tenisistów z jednoręcznym i oburęcznym backhandem - tak jak na RG. W Paryżu ci pierwsi nie wywalczyli jednak nawet seta.
I w sumie nie zdziwiłbym się, gdyby teraz było podobnie.