mtenis.com.pl

Nicolas Mahut i Pierre Herbert pierwszymi finalistam turnieju deblowego. Dla starszego z Francuzów jest to 3 finał wielkoszlemowy, dla mlodszego drugi, dotychczas wszystki przegrali, z czego jeden wspólnie, w Melbourne 2015.

Pamiętam łzy Nico po porażce w deblowym finale RG (w parze z Llodrą). Oby się odkuł.

Panowie jutro od 23.

Skąd to info?

Będzie Super Friday.

Co za absurd, przecież od paru godzin nie pada w NY...

The Djoker pisze:Skąd to info?

Z Twittera

Potwierdzone na oficjalce.

Nie wiem jak ja wczoraj patrzyłem na tą drabinkę, set od finału Kangur z Brytyjczykiem, a co za tym idzie, blisko mojego w wymarzonego finału.

Ale się spieszą Panowie. Po 5 i może ze 3 piłki wygrane na odbiorze.

Dobrze że przenieśli z 21 na 23. Przynajmniej więcej nas obejrzy. Dobrze też że jutro nie ma w prognozach opadów.

Będzie 3 set.

http://www.usopen.org/mobile/en_US/scor ... index.html
Nie wiadomo czy od 23. Od 17 są baby,po nich Djoker. Już widzę jak oba mecze pań trwają po 3 h. Pennetta z Halep może być długi mecz,ale Serena w godzinę max zamknie. A już się cieszyłem ,że tylko godzinę się spóźnię na Djoko-Cilic i obejrzę prawie cały mecz. A tak to Serena 1h ,Pennetta 3h + 1h na jakieś przerwy,rozgrzewki. Czyli Djoko zacznie o 22 ,może zdążę na połowę meczu zakładając ,że będzie 5 setów. Strasznie ściskam za Flavię,żeby poszła o krok dalej.
Boję się,że nie zobaczę żadnej piłki z meczu Novak-Marin. Przyjadę do domu po pracy 00:20 i dowiem się,że Nole odpadł.
Najgorzej jak odpada twój ulubieniec, a ty nie mogłeś oglądać jego meczu,wspierać go bo musiałeś cieciować do 22:30 w centrum handlowym. Jeśli Nole przegra, popłaczę się i oglądanie Stan-Roger straci dla mnie sens.

Djoko nie wcześniej niż o 23 wg aktualnej rozpiski.

O której by nie zagrali odpuszczam półfinały z braku czasu.

The Djoker pisze:Jeśli Nole przegra,popłaczę się i oglądanie Stan-Roger straci dla mnie sens.

Chłopaki nie płaczą.

Prawdziwy mężczyzna nie wstydzi się łez.

Kiedy Mahut kompletnie nie zainteresowany grą robił sobie żarty podczas drugiej rundy, w życiu bym nie pomyślał, że osiągnie tu finał. No ale udało się przemęczyć tamto starcie, motywacja się pojawiła i jak to często bywa wykorzystali drugie życie.

Patrzyłem na ten drugi półfinał i będą faworytami Francuzi, dużo słabiej grały obie pary.

A więc ktoś bierze pierwszy tytuł, faworyta nie sposób wskazać.
No to teraz Jarka do finału, bo ta para daje nadzieję na powalczenie z Hingis i Mirzą.

Peers to powinien starszemu z braci skarpetki prać po tej obronie meczbola, po tym jak wcześniej spaprał serwis na mecz. Słabiej? Od drugiego seta to tu w ogóle nie było gry.