mtenis.com.pl

Byłoby spoko. Bym sobie pooglądał go w akcji na PS News.

Jakby co to był trolling z mojej strony. Z Simona chyba też, bo inaczej zacznę podejrzewać, że napisał tego posta pod wpływem... i to niekoniecznie alkoholu.

Mecz 7 w najciekawszej parze 1 rundy jutro o 2 w nocy.

No ja też z przymrużeniem oka.

Czekam już na początek listopada, żeby znowu móc odświeżać swoją ulubioną statystykę.

Żaden trolling. W Chinach grał Arenas, Beasley i Marbury. Rondo może dołączyć do tego zaszczytnego grona. Zacznijmy od tego, że Rajon po tym sezonie będzie raczej nisko ceniony. Zawsze miał spore ego, dlatego domyślam się, że nie będzie chciał grać za drobne w wieku 30 lat. W tym sezonie dostawał prawie 13 baniek. Wręczenie podobnej kasy tak niepewnemu na tym etapie kariery grajkowi, byłoby próbą samobójczą. Mimo wszystko nie wykluczam opcji, że ktoś go będzie chciał. W końcu nie takie rzeczy ta liga widziała. Kings mają na ławce Karla, a nie od dzisiaj wiadomo, że Karl lubi mieć na parkiecie generała i bez kogoś takiego nie robi dużych wyników. Komuś w Sacto może przyjść do głowy, że RR jest im niezbędny do szczęścia. Nie wykluczam też opcji, że nikt się po jego podpis zabijał nie będzie i Rondel dostanie minimum rok czasu na odpoczynek od NBA.

Simon, a McGrady?

Właśnie, McGrady. Widzę, że stary, zdezelowany T-Mac wykręcał u chińczyków 25-7-5. Teraz znalazłem na wiki całą listę.
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_NB ... ssociation

Francis, Wells, Harrington i kliku innych, dorabiających sobie w czasie lokautu. Mudiay, który za chwilę pójdzie z wysokim pickiem w drafcie, też gra w Chinach.

Atlanta dzis w końcu na poziomie z regular season, oby tak dalej, po finał.

Ależ to był genialny mecz. Fenomenalny, jednonożny CP3. Szkoda tylko, że pewnie pojutrze dowiemy się, że jest out do końca PO.

J****y Chris Paul.

Miał Parker moim zdaniem meczową, kiedy spieprzył kontrę i zamiast plus 5 w 10 sekund zrobił się remis. Świetny mecz, nawet nabrałem minimum szacunku dla Clippersów, ale pasjonującą serię z Rockets raczej sobie odpuszczę (nie licząc meczów o ludzkich godzinach).

Odnośnie CP3, dawno mnie nikt tak nie skasował. Mam za swoje gadanie...

Unbelievable. To był pierwszy cud, czekam na następny...

Mieli kilka takich akcji w tym sezonie. W końcu wpadło.

Konferencja Wschodnia
Atlanta Hawks (1) - Washington Wizards (5)
Cleveland Cavaliers (2) - Chicago Bulls (3)

Konferencja Zachodnia
Golden State Warriors (1) - Memphis Grizzlies (5)
Houston Rockets (2) - Los Angeles Clippers (3)

Clippers startują Austinem Riversem i wygrywają szesnastką. Spory wyczyn ze strony wygranych, ale i pokonanych. Mecz słaby, najsłabszy jeśli chodzi o PO w lepszej konferencji. Przede wszystkim przepełniony stratami. Nie dziwię się Clipps, bo ich generał siedział na ławce ubrany w marynarkę, ale Rox? Mieli wyjść, od początku przydusić osłabionego rywala, z którego dopiero zeszły sobotnie emocje, ustawić grę w pierwszej kwarcie, zamknąć mecz pod koniec trzeciej i rozejść się do domów. Tymczasem w pierwszej połówce grali równy mecz, w trzeciej kwarcie pozwolili Clippersom uwierzyć w to, że mogą wygrać, a ci jak już uwierzyli to zaczęli ośmieszać swojego hojnego rywala.

Clipps mają teraz fajny komfort. W g2 mogą znowu oszczędzać zdrowie swojego lidera. Do domu i tak wrócą zadowoleni, a jeśli znowu załapią się na grę mimo braku CP3, to jeszcze mocniej podkopią pewność siebie Rockets.

Griffin na początku sezonu wyglądał marnie. Ciskał jumpery jakby miał na imię Dirk, był pasywny w obronie i generalnie nie mógł znaleźć balansu między power a forward. Teraz to ma. Robi wszystko w ataku, zbiera, rozdaje asysty, broni, a dzisiaj często gęsto wyprowadzał skórę z własnej połowy. Chyba trzecie triple double w tych PO. Na ten moment jest najlepszym PF-em w grze. Przynajmniej do czasu, aż Davis zrobi kolejny krok do przodu.

simon pisze:Na ten moment jest najlepszym PF-em w grze.

Widzę, że Love ma konkurencję w tworzeniu kalek językowych...

Wiadomo czy wróci Beverley? Kiedyś się odgrażał, że gdy tylko zdejmą mu szwy to spróbuje zagrać, a teraz nic nie słychać.

Staram się jak mogę.

McHale ostatnio twierdził, że nie ma takiej opcji.

simon pisze:Staram się jak mogę.

To bardzo dobrze o Tobie świadczy, że rozwijasz się językowo.

Dobrze, że trafił. Bulls byli ostro wałowani przez szaraków i wygrana Cavs narobiłaby dużo smrodu.

Chyba nadszedł moment w którym trzeba przestać rzucać papierowymi kulkami w Austina Riversa. Bardzo dobre g4 przeciwko Spurs, dobre g1 z Rockets, a dzisiaj odegranie pierwszoplanowej roli w decydującym runie. Gość chyba nigdy nie będzie rozgrywającym, ale można na to przymknąć oko, gdy trafia i daje bardzo solidną obronę.

Słyszałem właśnie, że pierwsza odsłona walki 5 na 8 już rozpoczęta. Przed serią stawiałem na Cavs w 7 po dwóch naprawdę ostrych wałkach (coś jak z Celtics w 2012) i chyba tego będę się trzymał. Choć gdyby Byki tak wyszły na 3:1...

Wizards

Uwaga, omijać posty Mario w tym dziale przez najbliższy tydzień.