mtenis.com.pl

Pewnie część z tych lamusów bała się podejść, więc ktoś musiał być rzucony na stracenie.

Btw, jak Ronaldo wygrałby Ligę Mistrzów z tym dziadowskim klubem, to powinni mu ją policzyć przynajmniej jako trzy.

Ronaldo znowu chciał prężyć muskuły strzelając decydującego karnego, a tu koledzy sprawili że nawet nie zdążył podejść.

Też już stała i żenująca praktyka.

Co tam znowu za krzywda pannę Krzysię spotyka?

Piotr Dumanowski w Calcio Trucku rzuca nowe światło na porozumienie piłkarzy z Juventusem w sprawie zrzeczenia się wynagrodzeń:

"Pamiętacie, jak cały świat zachwycał się Juventusem na początku pandemii. Wtedy to ponoć po dyskusji Giorgio Chielliniego z pozostałymi zawodnikami, piłkarze zrzekli się pensji za 4 miesiące - na czas do końca sezonu Ale Łukasz [Wiśniowski] powiedział nam, że było inaczej - piłkarze dogadali się z zarządem, że zrezygnują z wypłat za jeden miesiąc, a w świat pójdzie informacja, że za cztery. Czyli tak: klub wygrywa, bo kontakty z piłkarzami są pokazane jako idealne. Piłkarze wygrywają, bo okazują swoją dobroduszność, pokazują się jako wielcy ludzie. Ponadto klub zyskuje, bo chociaż ten jeden miesiąc ma zagwarantowany, natomiast piłkarze są przedstawiani w mediach jak bohaterowie".

Kozacki był ten mecz do czerwonej Boriniego, później niestety obustronne męczenie buły, ale godzi się odnotować, że Serie A wróciło.

Ale poklepał Inter.

Druga też całkiem konkretna.

Jak patrze na Inter i porównuję z tym co pokazał Juventus to cieszę się że Turyn zdązył zagrać z Mediolanczykami przed epidemią.

U Sampy bez zmian, przed przerwą było cieniusieńko a teraz dochodzi im jeszcze duza ilosc pilkarzy, którzy przeszli wirusa i pewnie to odczuwają.

Wczesniej na luzno wygrała Atalanta. W obronie to nie był wysoki poziom ale strzelali duzo i rozbili Sassuolo.

Gdyby opierać się na tym, co pokazuje Juventus to można by dojść do wniosku, że najlepiej, by z nikim nie grali. Tak było przed pandemią, tak jest i po.

Ale niestety tabela pokazuje co pokazuje, a Lazio przez koronawirus straciło 2 największe argumenty, więc pewnie skończy się jak zwykle.

Bologna pamiętam w Turynie była blisko remisu, może jutro coś urwą.

Sławku, chciałbym podzielać Twój "optymizm", ale na razie to Juve nie umie prosto piłki kopnąć i tak źle to przed przerwą nie było. Z bólem odpuszczam im ten Puchar, ale jeśli jutro przegrają zacznę się poważnie martwić.

Największymi atutami Lazio przed pandemią było tzw. momentum i fakt, że mogą sobie spokojnie grać mecz w tygodniu, kiedy Juve musiało się martwić o puchar i LM. Aktualnie nikt nie wie, w jakim wydaniu wrócą Rzymianie, a o graniu raz w tygodniu można zapomnieć, wszyscy będą musieli wziąć udział w maratonie, a oni mają z 14-15 ludzi, którzy nadają się do jakiegokolwiek grania.

O reszcie nie piszę, bo tylu punktów Juve nie straci, nawet gdy się bardzo starali.

Jak na świetną pierwszą połowę to jednak mocno wyrzygane zwycięstwo Interu.

Duet Swięcicki/Kapica chyba jest w stanie uratować kazdy paździerzowy mecz. Wczoraj ubarwiali Fiorentina - Brescia (strasznie się sfrajerowali Florentczycy tym remisem) a dziś pomagali przetrwać męki Hellasu i Napoli (0-2). Obecnie moj top komentatorski a najlepsze ze Guziak i Domanowski nie są dużo gorsi. Bardzo podskoczyło Eleven w porównaniu z momentem gdy zaczynali.

Tak, Viola wczoraj niesamowita kompromitacja, tyle okazji co mieli, to głowa mała.

Jutro hicior.

Cornelius (Parma) gwałci Genoę. Może być podwójna żałoba w tym mieście bo i Sampa i Rossoblu cieniutkie.

Ja wczoraj Milan oglądałem i Lecce nie odbiegało poziomem od drużyn z Genui, więc może jakoś uratują dupę Sampdoria i Genoa.

Co do komentatorów, zgoda, chociaż w drugiej połowie gadałem przez telefon z prezesem, więc aż tak się nie wynudziłem, aczkolwiek zawiodła Werona.

Teraz Barca, przyjrzę się temu Inakiemu Williamsowi, żeby ocenić, czy warto wziąć w fifie.

E: Widzę, że Criscito karnego przestrzelił, duże wydarzenie, bo do tej pory miał 16 na 17 trafionych w karierze.

Strzela też Kulusevski, 1-4 dla Parmy.

Kurs na spadek Genoi jeszcze niedawno wynosił 4,5, jak coś.