mtenis.com.pl

Artras pisze:"Jest tenisista, który gra w nocy, podczas gdy inni rywalizują w dzień", raczej nie mówił tego we własnym kontekście tylko Federera. Brakuje jeszcze gadki o zbyt szybkiej nawierzchni, choć może i to się pojawiło, a mi gdzieś umknęło.

Mogłem się domyślić że to wypociny redaktora Marcina, ale nawet on ma na tyle obiektywizmu żeby dodać że Rafcio powiedział że nie ma to nic wspólnego ze sprawiedliwością a chodzi o kasę.

RAFAEL NADAL: You are here since a while, no (smiling)? You know the same like me why there is player that play the night and others play the day. There is television, there is tickets to sell, there is players that achieve more than others. That's why some players plays in prime time and other ones don't play in the prime time.

That's easy to understand. It's not about fair or not fair.

Ty widzisz tylko jedno zdanie i płaczesz że ktoś ciągnięty za język półżartem powiedział prawdę. No jak on mógł się zamachnąć na świętego Federera Przepraszam, nie ktoś tylko właśnie On

Sowa pisze:

Federasta19 pisze:

Anula pisze:Mówił jeszcze o tym, że wyznaczają sędziów, którzy go nie lubią.

Chciałbym zobaczyć jego minę gdyby po rozgrzewce, organizatorzy wnieśli na kort pakunek, a w nim shot clock, mający swój debiut w tym starciu

Najchętniej w finale?

Spokojna Wasza-nasza ogarniemy. Bezrękawnik i odpada smeranie po rękawkach

Robertinho pisze:A jak zapatrujecie się na mecz Del Potro-Berdych? Pytam w miarę serio.

Sam nie wiem - Del Potro jest dziś lepszym tenisistą, ale w Melbourne to Berdych przez te wszystkie lata czuł się dużo lepiej. Powiedzmy, że 50/50, ale nie zdziwi mnie sukces Czecha.

DUN I LOVE pisze:

Robertinho pisze:A jak zapatrujecie się na mecz Del Potro-Berdych? Pytam w miarę serio.

Sam nie wiem - Del Potro jest dziś lepszym tenisistą, ale w Melbourne to Berdych przez te wszystkie lata czuł się dużo lepiej. Powiedzmy, że 50/50, ale nie zdziwi mnie sukces Czecha.

No właśnie, h2h też niby po stronie Juana, ale może, czy wręcz powinno być to zacięte spotkanie.

Ja, jeżeli idzie o niebieską podłogą, kojarzę tylko ich jeden mecz, gdzie na blu kleju wygrał Berdyś.

Robertinho pisze:A jak zapatrujecie się na mecz Del Potro-Berdych? Pytam w miarę serio.

Jeden i drugi bezużyteczny w dalszej perspektywie.

Robertinho pisze:

DUN I LOVE pisze:

Robertinho pisze:A jak zapatrujecie się na mecz Del Potro-Berdych? Pytam w miarę serio.

Sam nie wiem - Del Potro jest dziś lepszym tenisistą, ale w Melbourne to Berdych przez te wszystkie lata czuł się dużo lepiej. Powiedzmy, że 50/50, ale nie zdziwi mnie sukces Czecha.

No właśnie, h2h też niby po stronie Juana, ale może, czy wręcz powinno być to zacięte spotkanie.

Mam nadzieję, że w 4 Gacie dadzą radę z większym luzem gemowym niż dziś Nick. Zwłaszcza, że ma być chłodniej.

Anula pisze: Jeden i drugi bezużyteczny w dalszej perspektywie.

Interesująca opinia z perspektywy fanki Nadala w kontekście matchupu "DelFed" i tego, że Szwajcar raczej suchą stopą przez to nie przechodzi. Chyba, że jinx, to się już nie wpie...

Anula pisze:

Robertinho pisze:A jak zapatrujecie się na mecz Del Potro-Berdych? Pytam w miarę serio.

Jeden i drugi bezużyteczny w dalszej perspektywie.

DelPo na ostatnim szlemie pogonił dziada.

Anula pisze:

Robertinho pisze:A jak zapatrujecie się na mecz Del Potro-Berdych? Pytam w miarę serio.

Jeden i drugi bezużyteczny w dalszej perspektywie.

Juan spokojnie może wyrzucić śmieci, podobnie jak w Nowym Jorku.

Widzę, że w kolejnym zdaniu z tego wywiadu Nadal używa już liczby mnogiej, więc pewnie i siebie zalicza do tych uprzywilejowanych. Dziś zresztą widzieliśmy to w ES, gdy pokazywano jak Rafa męczy Damira zamiast przełączyć się na ciekawszy mecz Tsongi.

Widzę jednak, że strach jest, wystarczy jako taka dyspozycja numeru 1 i zaczyna się nerwowe przegrzebywanie wywiadów, by znaleźć jakieś pseudo-kontrowersje.

DUN I LOVE pisze: DelPo na ostatnim szlemie pogonił dziada.

Robisz mi nadzieję?

Wiesz Lucas, tu za bardzo nie trzeba szukać, jemu zwykle coś nie pasuje. Ale jak napisał Dawid, mili goście nie wgrywają Szlemów.

DUN, Del Fed

Wygrzebuje go Artras, który z całym szacunkiem, do najpoważniejszych ludzi nie należy.

A co do Federera, niech sobie gra nawet wszystkie mecze w sesji nocnej, nic mi do tego, tym bardziej, że organizatorom chyba rzeczywiście to się opłaca, tylko niech z łaski swojej facet, że tak delikatnie powiem, zamknie usta. Skoro nie robi ci różnicy, czy grasz w dzień czy w nocy, starcze, to nie biegaj i nie proś się o granie w nocnej. Tylko tyle.

Mario pisze:Skoro nie robi ci różnicy, czy grasz w dzień czy w nocy, starcze, to nie biegaj i nie proś się o granie w nocnej. Tylko tyle.

Właśnie nie wiem czy biegał, bo od wczoraj szukam info w necie na ten temat i nic nie mogę znaleźć.

Anula pisze: Robisz mi nadzieję?

Ja wprawdzie nie sądzę, żeby tutaj historia z NYC miała się powtórzyć, ale już nie przesadzajmy, że Palito jest bezużyteczny w rywalizacji z RF - jak nie wygra, to zawsze jest w stanie przetrącić go w 3 setach jak w Szanghaju czy Bazylei (tutaj chyba było mocniej, bo Roger natychmiast wycofał się z Bercy).

Artrasa się proszę nie czepiać, dobry chłopak, czasem wpadnie i napisze coś, czego nam się już zwyczajnie nie chce.

A Federer chyba wreszcie na stare lata pokazuje trochę charakteru i walczy o swoje, co prawda obrywa za to, ale u mnie na plus.

DUN I LOVE pisze:DelPo na ostatnim szlemie pogonił dziada.

Jak sam przyznajesz AO to nie jego bajka. W 2009 też pogonił a co było parę miesięcy wcześniej? Teraz może być to samo tyle że parę miesięcy później. Nie to żebym Argentynie odmawiał szans, bo to nie ten kaliber zawodnika, ale jak sam mówi na razie myśli o Berdychu. Ten ostatni wydaje się w niezłej formie, zmienna kolejność wygranych w H2H też przemawia za nim, no i sklepał w pokazówce Rafę więc idealnie wpisuje się w scenariusz Wimbledon-bis jako najpoważniejszy rywal Dziada w drodze po nieśmiertelność.
Z drugiej strony w Bo5 nie ograł Delpo więc chyba fifty-fifty.

Ja niestety intuicyjnie czuje, że to nie będzie łatwy mecz dla Delpo. Berdych jakieś tam argumenty ma, jakieś taje pewnie będą, a tam obaj mają równe szanse. Zawsze trzymam kciuki za Argentyńczyka, ale zaufania do Jego ciała juz nie mam. Zawsze nachodzą mnie czarne myśli, o tym, że JMdP w którymś momencie znowu sie połamie.

Jak coś to napisałem wyżej, że nie sądzę, żebyśmy mieli tutaj powtórkę z NYC w kontekście DelPo vs Fed.