Australian Open 2012

[Joao]

Kurde, boję się troszkę Berdycha pojutrze
Dzisiaj 70/41 + 28 asów

Chyba te winnery liczą się z asami. Jeśli odjąć asy i podwójne błędy wyjdzie: 42-37

[robpal]

Nie, nie, winnery liczą bez asów
Na pewno. Zobacz sobie staty meczu Raonicia z Volandrim. Kanadyjczyk ma w nim zanotowanie 13 winnerów i 13 asów. Nie ma opcji, żeby asy się do tego wliczały

[Mario]

Na kortach bez kamer czyli takim na jakim grał Milos z Volandrim. Jako winnersy liczą się tylko asy, jako UE tylko podwójne błędy serwisowe. Tam gdzie są kamery winnersy liczy się razem z asami.

[robpal]

Ok, dzięki za oświecenie. Swoją drogą, mogłem się domyślić, patrząc na staty właśnie z tego meczu

[Jacuszyn]

AUSTRALIAN OPEN 2012
Down Under Diary - Nadal No Fashionista
Melbourne, Australia


Jo-Wilfried Tsonga shows off his Can Can
moves on Sunday at Melbourne Park.

ATPWorldTour.com takes a look at the news and talking points at the Australian Open on Sunday.

RAFA NO FASHIONISTA
"I'm not Sharapova," confirmed Rafael Nadal on Sunday when questioned on his fashion sense. In his press conference following a straight-sets fourth-round win over Feliciano Lopez, the Spaniard was sporting a Nike training top with a fetching 'RRRRRRRRRRRRRRRAFA' logo on it, and was asked whether he has any say in such designs. "Maria is doing," said the Spaniard. "I am just say[ing], I like; I don't like." Fortunately for the No. 2 seed, he liked what he was given, even if he doesn't quite remember giving it the green light. "We arrived here, I saw the t-shirt, and I didn't remember that I approved that. But anyway, I like it. If not, I wouldn’t wear it."

HEWITT RUN DELIGHTS FEDERER, NADAL
Emotions were running high on Rod Laver Arena on Saturday night when former World No. 1 Lleyton Hewitt, who hardly played in 2011 due to injury, dispatched Milos Raonic to reach the fourth round, and none were more pleased for the 30-year-old Australian than Roger Federer and Nadal.

"I fist pumped when he won yesterday," said Federer, who confirmed he would be watching Hewitt's clash with Novak Djokovic on Monday night. "I was really happy for him, because he hasn't gotten a fair chance to prove still how good he is. Some judge him on his ranking, which is obviously not telling the truth. I think he's been playing really well still the past two years. Just didn't get enough matches and never really got on a roll because he was always interrupted the whole time. Now there's nothing to lose, which is nice for him, as well. I'm sure he's going to do well against Djokovic."

Nadal added, "I really got emotional when he finished. He was really showing out his emotions. So it's something fantastic at this moment of his career, after having a fantastic career, to keep having this motivation and this (belief) to win a third-round match. I always liked him, his spirit of competition. Today he is an example to follow for a lot people. After having five, six surgeries, to keep having the motivation to run, to fight for every ball, even if the body doesn't have the perfect answer, (that) is something fantastic. He deserves all the respect of the people who love this sport and respect and admiration of everyone."

TSONGA LEARNS THE CAN CAN
Jo-Wilfried Tsonga relaxed before his upcoming fourth-round clash with Kei Nishikori by learning some Can Can moves on Sunday at Melbourne Park. The Frenchman had fun as he was given a lesson by Peita Farrell on Court 17. On Monday, the 2008 runner-up will attempt to reach the Australian Open quarter-finals for the fourth time when he faces Japanese No. 1 Nishikori.

FEDERER’S EMOTIONAL RIDE
When Federer takes to the court against Juan Martin del Potro on Tuesday in the quarter-finals he will contest his 1000th tour-level match. Speaking after his fourth-round win over Bernard Tomic on Sunday night, the Swiss confessed it had been an emotional ride over the past 14 years. "It's been a lot of matches, and I remember some very vividly. Some I've started to forget, which I guess is a good sign.

"I have had some tough losses over the years, but I've also had some of the most incredible feelings out there. I never thought as a kid I would ever cry after I won matches, because I always used to cry after I lost every single match when I was sort of from eight to basically 15. It was always emotional because I always tried my best, and whenever I lost for me it was tragic. So the first time I cried after I won a match, I was like, 'What the hell is happening to me?' It came as a surprise."

AROUND THE GROUNDS
Melbourne Park was buzzing on Sunday with Frenchman Richard Gasquet visiting the MLC Autograph Island to the delight of his many fans, while Australian coach Darren Cahill completed the midday wrap outside ANZ World at Grand Slam Oval. The headline evening match on Rod Laver Arena, between Federer and local favourite Bernard Tomic, was a huge draw for a number of Australian AFL players, including Lenny Hayes from St Kilda and Simon Hogan from Geelong. Earlier, Daryl Braithwaite and band rocked out on the Heineken Live Stage, while comedian Shaun Micallef enjoyed the all-Spanish day session clash, with Nadal beating his good friend Feliciano Lopez in straight sets on Rod Laver Arena.

RECORD ATTENDANCES CONTINUE
For the fourth consecutive day a record number of fans passed through the gates to watch the tennis. 45,879 spectators enjoyed the day session action on a sweltering day at Melbourne Park.

http://www.atpworldtour.com/News/Tennis ... Diary.aspx

[jonathan]

Federer planowo odprawił Tomicia w trzech setach. Trzeba zwrócić uwagę na to, że Bernard prezentował zupełnie inny tenis niż w poprzednich meczach. Postanowił generalnie powalczyć z Rogerem grając dość agresywnie i nie zwalniając ręki, stosując niewielką liczbę zwolnień i podcinek. To, że zmienił taktykę nie stanowi aż tak dużego zaskoczenia. Pewnie zdawał sobie sprawę, że korzystając z tych swoich standardowych sztuczek tylko do pewnego stopnia może zagrozić Szwajcarowi. Problem był jedynie taki, iż trafił na Federera, który każdą mocną piłkę potrafił uderzyć jeszcze szybciej. Mimo to Australijczyk na mój gust powinien iść w karierze bardziej drogą dzisiejszego stylu aniżeli tego z Dolgopolovem. Musi w odpowiednich proporcjach pogodzić siłę ze sprytem techniczno-taktycznym. Wtedy stanie się lepszym zawodnikiem. W 1/8 AO 2012 dostał jednak srogą, zasłużoną lekcję.

Znakomity mecz Federera. Doskonałe przetarcie przed batalią z del Potro.

To kalkulacja, przynajmiej u mnie. To takie dziwne, że nie mam chęci na kolejną kompromitację z Rafą?

Kompletnie nie potrafię zrozumieć takiego podejścia do meczów Federer vs Nadal.

[Jacuszyn]

Kompletnie nie potrafię zrozumieć takiego podejścia do meczów Federer vs Nadal.

Jak dla mnie skompromitował się tylko raz, ponieważ twierdził, że ma sposób na pokonanie Nadala, a nie miał kompletnie nic do powiedzenia. Był to finał RG 2008. Przegranie wygranego seta podczas ubiegłorocznego RG to żadna kompromitacja. Ludzie przegrywali sety przy większych przewagach niż 5-2. Nie piszę tego dlatego, że lubię i Szwajcara i Hiszpana, ale dlatego, że żadnym wstydem nie jest porażka z Nadalem.

[robpal]

Problem był tylko taki, iż trafił na Federera, który każdą mocną piłkę potrafił uderzyć jeszcze szybciej.

Tak się dziś nazywa lift pod górę? Momenty były, ale pojedyncze. W znakomitej większość przypadków Tomic po prostu nie miał czym zrobić krzywdy i poirytowany pakował w końcu prostą piłkę w aut/siatkę. Tak wygląda w meczu z Federerem brak kończącego uderzenia i brak sił, bo po pierwszym secie Australijczyk zdechł dokumentnie.

Mecz pokazówka, grany przez Feda na 30% możliwości i szybkości, nie wiem gdzie było to granie "jeszcze szybciej". Takie odniosłem wrażenie. Jeśli zagra tak z Del Potro, to pożegna się z turniejem, bo na zawodniku tej klasy prezentowane dziś głaskanie piłki nie zrobi żadnego wrażenia.

Ja tam się na tym spotkaniu srogo zawiodłem. Z jednej strony liczyłem, że Tomic pokaże znacznie, znacznie więcej, z drugiej miałem nadzieję, że Federer da młodemu lekcję szybkiej, agresywnej gry, a tymczasem przyjął warunki kangura i bawił się w przebijanki. Kolejnych trzech spotkań nie wygra się sztuczkami przy siatce i ogólnym czarowaniem, którym dzisiaj Roger chciał pokazać Tomiciowi, że daleko mu do niego.

[jonathan]

Tak się dziś nazywa lift pod górę? Momenty były, ale pojedyncze. W znakomitej większość przypadków Tomic po prostu nie miał czym zrobić krzywdy i pakował w końcu prostą piłkę w aut/siatkę. Mecz pokazówka, grany przez Feda na 30% możliwości i szybkości, nie wiem gdzie było to granie "jeszcze szybciej". Takie odniosłem wrażenie.

Tomić wie chyba jednak lepiej. Oto jego słowa z pomeczowej konferencji:

“The harder I hit it, the ball comes back in a different corner and ends up always being a winner,” said Tomic, smiling at the memory of being outclassed. “It’s very strange. Never did experience my balls that I hit that hard to come back and to be a winner.

Jeśli zagra tak z Del Potro, to pożegna się z turniejem, bo na zawodniku tej klasy prezentowane dziś głaskanie piłki nie zrobi żadnego wrażenia.

Od jakiegoś czasu kompletnie nie przywiązuję wagi do niektórych Twoich wypowiedzi. Przez to swoje wrodzone biadolenie masz czasem bardzo wypaczony obraz sytuacji na korcie.

[robpal]

Od jakiegoś czasu kompletnie nie przywiązuję wagi do niektórych Twoich wypowiedzi. Przez to swoje wrodzone biadolenie masz czasem bardzo wypaczony obraz sytuacji na korcie.

Spoko, ta relacja jest symetryczna Ty prezentujesz drugie ekstremum
Tomic oczywiście musi posłodzić, bo co ma zrobić? Fedek też lał wazelinę, a młody dzisiaj zagrał zdecydowanie poniżej swoich możliwości. Już nie mówię o braku winnerów, bo powiedzmy, że te ciężko było zagrać, ale 30+ UE w krótkim meczu to bardzo dużo.
A wypowiedź tylko dowodzi (jeśli wierzyć w wypowiedzi z konferencji, które mają mniej więcej taką samą wiarygodność jak rzeczone biadolenie), że Fed ma zapasy spore, bo swoje mordercze przyspieszenia z FH prezentował naprawdę rzadko.

[jonathan]

Ty zawsze musisz mieć jakieś wytłumaczenie. Kwestionujesz nawet wypowiedzi zawodników. Jesteś też chyba niezbyt uważnym obserwatorem, skoro nie zauważałeś kilku długich wymian, w których Federer i Tomić okładali się bezlistośnie i z taką prędkością, że czasem trudno było nadążyć za piłką. Nawet Karol Stopa przyznał, że nie różniły się one wiele od tych, które gra pomiędzy sobą Top 4. Może to w jakiś sposób Cię usprawiedliwia - po prostu nie nadążałeś i nie widziałeś.

Jakbyś pograł trochę z Federerem, to poczułbyś na rakiecie szybkość i moc tych "niemorderczych" przyspieszeń z forehandu.

[robpal]

Jesteś też chyba niezbyt uważnym obserwatorem, skoro nie zauważałeś kilku długich wymian, w których Federer i Tomić okładali się bezlistośnie i z taką prędkością, że czasem trudno było nadążyć za piłką.

Sam wodę na młyn mi dajesz. Jedna jaskółka (czy też - kilka jaskółek) wiosny nie czyni. Zresztą napisałem, że momenty były, niestarannie czytasz.
A obserwatorem jestem uważnym. Aż za bardzo

Jakbyś pograł trochę z Federerem, to poczułbyś na rakiecie szybkość i moc tych "niemorderczych" przyspieszeń z forehandu.

Rozumiem, że Ty miałeś przyjemność?

Ty zawsze musisz mieć jakieś wytłumaczenie.

Ale wytłumaczenie czego? Jak się z czymś nie zgadzam, to usiłuję przedstawić swój punkt widzenia, ot tyle. Możesz przyjąć moje argumenty, możesz je olać, Twoja sprawa.

[Robertinho]

Ciesz się Rob, że nie oglądałeś tego meczu na ES international, ja właśnie obejrzałem z lecącym tam komentarzem i muszę powiedzieć, że dwugodzinny festiwal zachwytów Matsa, który po tym jak Roger wyraził troskę o jego zdrowie, ponownie jest w nim zakochany do szaleństwa, był trudny do wytrzymania nawet dla mnie.

Niemniej muszę nieco zweryfikować swój pogląd na ten mecz i stwierdzić, iż Jonathan ma sporo racji; pod względem czystego rzemiosła(serwis, return, regularność), Fed zaprezentował się więcej niż przyzwoicie, a wiele piłek które z innymi tenisistami robiłyby za winnera/dawały przewagę sytuacyjną, były dobrze odgrywanych przez Tomica. Niemniej jednak, mecz z Del Potro dalej ryzuje się jako niesamowicie trudny sprawdzian dla Szwajcara, może nawet bardziej mentalny, niż tenisowy czy fizyczny.

[Anula]

Czas ochłonąć panowie.
Wszystko i tak wyjdzie "w praniu". Dzisiejszy mecz Rogera i Bernarda przypominał "bicie głową o mur". Role muru i bijącego, są chyba jasne do określenia.
Tomic dostał baty. Zwyczajnie. Nie mam tu na myśli wyniku, tyko to, co działo się na korcie. To była przepaść, choć usprawiedliwiam trochę Australijczyka zmęczeniem. Dla mnie było ono bardzo widoczne. Roger zagrał tylko tyle, ile było trzeba. Mecz z JMdP będzie wyglądał inaczej, bo nie sądzę, aby Fed przystąpił do niego, na tak widocznym luzie jak do meczu z Bernardem. Tam będzie walka.

[robpal]

Roger zagrał tylko tyle, ile było trzeba.

O to to właśnie.

[Anula]

Dzisiejszej nocy zamierzam spać snem sprawiedliwego, bo prawdopodobieństwo niespodzianki jest dla mnie równe 0.

[robpal]

Dzisiejszej nocy zamierzam spać snem sprawiedliwego, bo prawdopodobieństwo niespodzianki jest dla mnie równe 0.

Ja się skusze na... panienki Przynajmniej dwa mecze zapowiadają się bardzo ciekawie.

[Barty]

Dzisiejszej nocy zamierzam spać snem sprawiedliwego, bo prawdopodobieństwo niespodzianki jest dla mnie równe 0.

Kompletnie nie potrafię zrozumieć takiego podejścia do meczów Federer vs Nadal.

To to.

Kompletne nuuudy powinny być dzisiaj, choć jedną noc człowiek odpocznie.
Mam nadzieję, że Fed i Rafa wygrają pewnie swoje mecze i zobaczymy świetny półfinał. Federaści, spróbujcie wtedy przez parę godzin trwania tego meczu nie pomyśleć ani przez chwilę, że Fed się boi Nadala czy że gra z nim jak frajer, tylko oglądajcie dobry, mam nadzieję, mecz.

[Robertinho]

Mam nadzieję, że Fed i Rafa wygrają pewnie swoje mecze i zobaczymy świetny półfinał. Federaści, spróbujcie wtedy przez parę godzin trwania tego meczu nie pomyśleć ani przez chwilę, że Fed się boi Nadala czy że gra z nim jak frajer, tylko oglądajcie dobry, mam nadzieję, mecz.

Dobrze, postaram się skupić na płotach, ramach i ładowaniu w pół siatki returnów po morderczych serwisach Rafy.

[robpal]

Federaści, spróbujcie wtedy przez parę godzin trwania tego meczu nie pomyśleć ani przez chwilę, że Fed się boi Nadala czy że gra z nim jak frajer, tylko oglądajcie dobry, mam nadzieję, mecz.

Przecież 3/4 Federastów na czas Fedala zamyka się w pokoju bez komputera i telefonu. I potem, zależnie od wyniku, ogląda powtórkę zapijając mocnym alkoholem lub podjadając czipsy
Ja zresztą robię tak samo