mtenis.com.pl

DUN I LOVE pisze:

jowy pisze:Powiedzcie mi czy Andy gra przez cały turniej tak jak dzisiaj?!

A jak gra?

Kompletnie bez ikry, na moje oko po prostu kiepsko.

Jowy, ja mam gdzie oglądać, stąd pytam.

Czy jest jakaś reguła, która połówka gra w sobotę jako pierwsza ?

Jak na razie to Murray nic nie gra.

Jeśli Murray będzie grał tak jak w poprzednich rundach, ograniczał się do obrony i kontr, to Wawrinka może go pokonać (a raczej rozstrzelać). Od początku wiedziałem, że Stan wcale nie musi być wygodniejszym rywalem dla Andy'ego niż Berdych i stąd nie rozumiem, dlaczego kilka dni temu niektórzy wyprzedzili rozwój wypadków i zaczęli dyskutować o ćwierćfinale Szkota z Czechem.

Podwójny, rama i stosunkowo łatwy wolej przy 40-0 - cały Staś...

Nadalito pisze:Czy jest jakaś reguła, która połówka gra w sobotę jako pierwsza ?

Chyba nie - widzą pary i układają. Jak Novak zagra z Andym, to raczej ich mecz pójdzie jako drugi, tak mi się wydaje.

Okej, świetnie zakończył to Wawrinka. Ale wcale nie gra przesadnie dobrze, a wydaje się przejmować inicjatywę.

Setowa i po setowej.

Następna.

Oj Stasiek więcej zdecydowania przy forhendzie i mogło być już po secie. Murek słabiutki, wykorzystaj to!

Niesamowicie nerwowo gra Andy.

Ale mi serducho waliło przy tych setowych, jeszcze przy patrzeniu w cyferki...

Murray ma najszersze usta w czołówce. Chyba po mamie.

Jak Stasiek przegra tego seta...

Co on robi.

Nie trenował chyba woleja przed meczem Wawrinka.

I ten Murray miałby ograć Nadala?

Wawrinka robi żenujące błędy.

Trudny rywal z tego Wawrinki (chociaż nie przy piłkach setowych - na razie). Żeby dziś go pokonać, nie wystarczy grać na pół gwizdka, tylko trzeba nastawić się na ciężką walkę bez dłuższych przestojów albo najlepiej żadnych. Nie ma tu miejsca na momenty dekoncentracji, które czasem zdarzają się Andy'emu.

Stasiek kwitnie odkąd stał się 1. rakietą Szwajcarii.

Murray BEZNADZIEJNY.

Murray myślał, że samo wyjście na kort skończy się jak u Nadala straceniem tylko 4 gemów. Brawo Stasiu! Jeszcze dwa.

Jak na Murray'a, to Szkot popełnił kosmiczną ilość UE i i tak poźno przegrał. Ale w końcu mu się udało, więc nie powinno być nudno.