mtenis.com.pl

Tak sobie myślę, że do potwierdzenia obecnego poziomu ATP brakuje jeszcze tylko żeby Murray przeszedł kwale US Open i doszedł do finału bez grania żadnego turnieju przed szlemem...

Jeśli Nadal to wygra, już nic nie będzie trzeba dodawać. Przynajmniej ja nie mam takiego zamiaru.

Ale fh po linii Feda za korytarz deblowy, nieźle.

Na sucho Afrykaner.

No, jeszcze Jasiu z Rao dziś nie skończą. Nie ma co tu Rafie utrudniać.

Teraz to mi Feda szkoda. Jest na tym korcie tak naprawdę po nic, wie, że turnieju niemal na pewno nie wygra, a męczyć się trzeba. Przegrać, albo przedłużać agonię, smutny wybór.

Ten return też mizeria Feda, bardziej wykladka.

Robertinho pisze:Teraz to mi Feda szkoda. Jest na tym korcie tak naprawdę po nic, wie, że turnieju niemal na pewno nie wygra, a męczyć się trzeba. Przegrać, albo przedłużać agonię, smutny wybór.

Brak tie-breaka to bzdura, wiadomo nie od dziś.
Anderson ponownie bez gry na sucho.

Robert, zostaje jeszcze to prawie.

Robertinho pisze:Teraz to mi Feda szkoda. Jest na tym korcie tak naprawdę po nic, wie, że turnieju niemal na pewno nie wygra, a męczyć się trzeba. Przegrać, albo przedłużać agonię, smutny wybór.

O tym samym pomyślałem. Taka tragedia antyczna się robi, cokolwiek nie wybierzesz i tak koniec nieciekawy

Może teraz, zaczyna dobrze.

15:30.

30:30...

30:40...

He he

Robertinho pisze:He he

Jak z Raonicem.

Cóż, trzeba to będzie przetrawić.

Niestety.

Stało się.

Koniec. Szkoda. Trzeba się przygotowywać na US

Przyzwoity Djoko, by to zrobił. W sensie tego Nadala ograł.

Jakoś nie jest mi bardzo żal Feda, no nie ma formy, takie życie.

Mnie jest żal siebie. Fed ma czego chciał, może coś dotrze wreszcie.

Robertinho pisze:Mnie jest żal siebie. Fed ma czego chciał, może coś dotrze wreszcie.

Że co niby? Czas kończyć? Jak chce niech gra sobie, jego prawo.

Niesamowita rzecz, brawo dla Andersona. Federer nie zasłużył na wygraną, na pewno nie w turnieju, bo mecz był rzecz jasna do wyciągnięcia, ale wygranie dwóch Szlemów przy takiej grze jaką prezentuje od początku roku to byłoby nieporozumienie.

Co tu dużo pisać. Fed nie miał swojego dnia, od drugiego seta coś się załamało. Ciężko wskazać jaka była przyczyna tego.

Anderson zagrał jeden z lepszych meczów w karierze i to wystarczyło.

Mistrzu, cierpię razem z Tobą, dla mnie i tak jesteś wielki!