Pomimo faktu, że bardzo lubię Pospisila chyba jednak dobrze się stało. Serbowie w przeciwieństwie do Kanadyjczyków powinni sobie poradzić z Czechami. A na niczym innym niż porażce obrońców tytułu już mi w tym DC nie zależy. Nawiasem mówiąc, w odniesieniu do całej kadry, nawet wolę Serbię (ze względu na osobę Raonica), więc brawo Novak, brawo Tipsar. Powodzenia w finale.
Wracając jeszcze do naszych mistrzów, nawierzchnia została wybrana z powodu Janowicza, bo wyłączając Jurka, mamy dwóch zawodników odnoszących najlepsze wyniki na szybkich nawierzchniach, (Kubot - trawa, Przysiężny - hala) którzy na clayu prezentują podobny poziom co Australijczycy. JJ też woli inne korty, ale on na ziemi coś tam potrafi i byłby gwarancją przynajmniej jednego punktu. Są jeszcze Mariusz i Marcin, którzy jak na moje oko również wybraliby indoor hard, ale swoje zrobili, więc nie ma co płakać.

Podsumowując od chwili, kiedy stało się jasne, w jakim składzie personalnym zagramy, można było zakładać, że poza deblem raczej nic nie wygramy. Niespodzianki nie było.
Trochę pechowo polosowaliśmy, zamiast Australii mogła być Austria, Chorwacja, Belgia ewentualnie Japonia....