mtenis.com.pl

Niestety. Oglądanie Padre od razu odstrzeliłem, ale Króla Disco Polo chciałbym obejrzeć jednak.

Azarenka wpadła w złe towarzystwo czy jak, że nosi rękawy?

Ona od dawna jest w tym złym towarzystwie. Bardzo dobra koleżanka Monfilsa, Kyrgiosa i innych dziwnych typów.

Dziewczyny wznowiły.

Po 2.

Doskonały agresywny gem Halep, zwłaszcza ten jeden forhand był wspaniały. Mocno zmotywowana Rumunka, ale na pewno jeszcze coś się zadzieje w tej końcówce.

Dobrze że nie miała meczowej w tym gemie, bo gładko by oddała następnego. Oczywiście i tak może to zrobić.
Ładnie utrzymała nerwy na wodzy, piłka na 40-30 z zimną krwią zagrana. Wyjec z wiochy wyautowany.

Fantastyczny mecz, dokładnie taki jakiego oczekiwałem. Walcząca jak lwica Azarenka i równie nieustępliwa Halep. Oglądanie backhandu Rumunki to czysta przyjemność, forhand też daje radę. Brawa dla obu, ale oczywiście szczególnie ciepłe gratulacje dla Simony .

Niby dobrze gra Azarenka w tym roku, ale jednak tylko raz wyszła z ćwierćfinału. Wciąż brakuje wykończenia w decydujących momentach, a i kalendarz startów swoje w tym wszystkim robi.

Może za bardzo się na tym skupiam i liczby pokazują co innego, ale podanie Viki nie pomaga jej ostatnio jak dawniej, przez co kolejne zagrania nie mogą być czasem odpowiednio ostre. Dziś Simona nieźle returnowała, ale w jednym z poprzednich meczów serwis Azarenki też nie pracował, tak jak by mógł i była dość często przełamywana.

Jak dla mnie (w dużym skrócie) serwis zawsze bardziej jej przeszkadzał niż pomagał, nie szukałbym tu wielkiego problemu dopóki nie robi kilkunastu podwójnych. Pisałem o kalendarzu i nad tym bym się pochylił - grając tylko najważniejsze turnieje z rankingiem w okolicach top 20, niemal od początku musi mierzyć się z topem, o ile nawet wygrywa, to takie spotkanie jest dużo bardziej wymagające niż klepnięcie kelnerki, a później wszystko wychodzi. Musi zagrać coś mniejszego, dorzucić kilka turniejów więcej niż zwykle planowała (piszę o kolejnym, w tym już nic wielkiego się nie stanie) i w ten sposób odbudować swoją pozycję. Raz, że dzięki temu łatwiej wrócić do top 10 (coś na początek), dwa - zwycięstwa budują pewność siebie, której momentami brakuje Viktorii, i tu doszukiwałbym się problemów. Czysto tenisowo wielkiej różnicy nie widzę.

Petra miała wczoraj 60 UE?

Tak. 41-60.

DUN I LOVE pisze:Tak. 41-60.

To nie ma się co dziwić, że przegrała. Dzisiaj Flavia nie ma co liczyć na taką pomoc.

Połówki w nocnej. Zaszaleli organizatorzy. Startujemy o 1.

Emocji w półfinale Williams będzie co niemiara!
A sprowadzać się będzie do tego ile gemów odda Serena Włoszce.

W tym wszystkim smuci mnie jedynie przegapiony półfinał Hingis i Mirzy.
Na szczęście awansowały do finału więc będzie jeszcze okazja.

Żadnego poważnego meczu całej sesji dziennej? Wesoły kraj.

Przełożono półfinały na jutro, na 17.

Przynajmniej obejrzę na żywo, a nie z nagrania .

Będą jaja jak nie będzie padać.

Ale start Włoszki.