Strona 9 z 18
Re: T1: Brisbane, Chennai, Doha 2017
: 06 sty 2017, 17:12
autor: DUN I LOVE
Trochę tęskniłem za tym festiwalem frajerstwa. Dajcie spokój.
Re: T1: Brisbane, Chennai, Doha 2017
: 06 sty 2017, 17:14
autor: Saboteur
Fernando Verdasco jest niczym bohater romantyczny, mam wrażenie że jego cała tenisowa egzystencja skupia się na tym, aby w końcu dojść do momentu, w którym może wszystko efektownie zaprzepaścić.
Teraz z grymasem na twarzy rozklepuje Djokovicia do zera.
Re: T1: Brisbane, Chennai, Doha 2017
: 06 sty 2017, 17:15
autor: Barty
Saboteur - jesteś na etapie przygotowań do matury z polskiego, ze takich porównań używasz?
Wydaje się, ze mimo wszystko kwestia zwycięstwa nie jest wciąż przesadzona.
Re: T1: Brisbane, Chennai, Doha 2017
: 06 sty 2017, 17:16
autor: DUN I LOVE
Saboteur pisze:Fernando Verdasco jest niczym bohater romantyczny, mam wrażenie że jego cała tenisowa egzystencja skupia się na tym, aby w końcu dojść do momentu, w którym może wszystko efektownie zaprzepaścić.
Dobre przetarcie przed maturą z polskiego.

Re: T1: Brisbane, Chennai, Doha 2017
: 06 sty 2017, 17:17
autor: Wujek Toni
Z nieznanego mi powodu mam do Fiasco sporą słabość, ale te jego czołki są naprawdę chwilami nie do wytrzymania. Można sobie narzekać na Goffinów tego świata, tyle że Fernando miał zawsze papiery na wielkie granie i wszystkie szanse na poważne zaistnienie koncertowo partoli.
Re: T1: Brisbane, Chennai, Doha 2017
: 06 sty 2017, 17:18
autor: Saboteur
Barty pisze:
Saboteur - jesteś na etapie przygotowań do matury z polskiego, ze takich porównań używasz?
Mam maturę z polskiego, ale się do niej nie przygotowuję, jak widać nie trzeba.

Re: T1: Brisbane, Chennai, Doha 2017
: 06 sty 2017, 17:28
autor: DUN I LOVE
Wujek Toni pisze:Z nieznanego mi powodu mam do Fiasco sporą słabość, ale te jego czołki są naprawdę chwilami nie do wytrzymania. Można sobie narzekać na Goffinów tego świata, tyle że Fernando miał zawsze papiery na wielkie granie i wszystkie szanse na poważne zaistnienie koncertowo partoli.
Bez głowy nic w zawodowym sporcie nie osiągniesz, dlatego też nieprawdą jest, że np. Roker ma słabą głowę, a wygrywa dzięki papierom na granie.
Djoković z breakiem.
Re: T1: Brisbane, Chennai, Doha 2017
: 06 sty 2017, 17:30
autor: Saboteur
Coś co mnie zaskakuje, to chęć grania Djokovicia z drobną kontuzją, która przez chęć bronienia punktów w turnieju o randze "250" może potencjalnie zamienić się w coś poważnego i to przed Australian Open.
Re: T1: Brisbane, Chennai, Doha 2017
: 06 sty 2017, 17:33
autor: DUN I LOVE
Novak kiedyś powiedział, że nie kalkuluje. Jak wszyscy Fabsterzy zdaje się - dlatego są tak cholernie trudni do ogrania i tyle wygrali - nigdy nie odpuszczają. Szkoda trochę.
Re: T1: Brisbane, Chennai, Doha 2017
: 06 sty 2017, 17:40
autor: Saboteur
Po balu. Woda jest mokra, Verdasco jest Verdasco.
Re: T1: Brisbane, Chennai, Doha 2017
: 06 sty 2017, 17:46
autor: DUN I LOVE
Fajny tydzień mógł być.

Taki finał Doha by nie zaszkodził portfolio Nando.
Re: T1: Brisbane, Chennai, Doha 2017
: 06 sty 2017, 17:47
autor: Lleyton
Lata mijają a w głowie Fernardo wciąż to samo, szkoda.
Re: T1: Brisbane, Chennai, Doha 2017
: 06 sty 2017, 17:50
autor: no-handed backhand
Widziałem tylko pierwszy set. Szybki rzut oka na wynik, ten TB do siedmiu i od razu wiedziałem, że Fiasco.

Re: T1: Brisbane, Chennai, Doha 2017
: 06 sty 2017, 17:51
autor: Hankmoody
Ostatnia nadzieja w Tomaszu.
Re: T1: Brisbane, Chennai, Doha 2017
: 06 sty 2017, 17:53
autor: Mario
Tak sobie patrzyłem na te miksty w Hopmanie, rzuciłem okiem na Feda ze Zverevem i coś z Kyrgiosa też wpadło, wczoraj jeszcze kilka gemów z Almagro, i przyznaje, że aż zacząłem się zastanawiać dlaczego tak gardzę tym sportem. Dzisiejszy tiebreak wszystko mi przypomniał, serdecznie dziękuję.
W ostatnich latach nachodziły mnie myśli, dlaczego Verdasco nie próbuje ze sobą nic zrobić i zadowala się miejscem w top 50. Skoro tak ma się kończyć jakakolwiek próba powrotu, już w pierwszym turnieju, to ja mu się jednak wcale nie dziwię.
Re: T1: Brisbane, Chennai, Doha 2017
: 06 sty 2017, 17:58
autor: DUN I LOVE
Kapitalne połówki w Brisbane, ale niestety za wcześnie.
Re: T1: Brisbane, Chennai, Doha 2017
: 06 sty 2017, 19:21
autor: Del Fed
A można napisać petycję o wymuszenie końca kariery na Bardychu albo żeby dawali pokazówkę zamiast meczów od QF wzwyż z jego osobą w roli głównej?
PS. Odrobił i ciekawe co wymyśli,żeby się skompromitować. Aż popacze.
Re: T1: Brisbane, Chennai, Doha 2017
: 06 sty 2017, 19:24
autor: DUN I LOVE
Del Fed pisze:
PS. Odrobił i ciekawe co wymyśli,żeby się skompromitować. Aż popacze.
I jak wrażenia?

Re: T1: Brisbane, Chennai, Doha 2017
: 06 sty 2017, 19:29
autor: Del Fed
Dun, uniosłem tylko brew jak Carlo Ancelotti, udając zdziwienie.

Re: T1: Brisbane, Chennai, Doha 2017
: 06 sty 2017, 19:32
autor: DUN I LOVE
W niezłe bagno wdepnął Goran. Szkoda, że nie wyznaje filozofii Kloppa i nie preferuje młodszych podopiecznych, których może jeszcze ukształtować.
Murray cały czas bardzo solidny, chyba doładował baterię przez grudzień i gdybym miał w tej chwili typować wynik finału (na bazie dzisiejszych występów) to stawiałbym na Szkota.