mtenis.com.pl

Do boju, Aryna!

O których wadach spośród 127 w sumie mówisz?

W tej chwili o tym przeraźliwym Aaaaaaa, jakbym miała komuś zapakować nóż w plecy.
No i przy pożegnaniu z Halep mogła się ostatnio lepiej zachować. Ale to ostatnie mogę puścić w niepamięć przy takim forhendzie.

Znacznie lepsze Tokio w pierwszym secie, dobrze broni i robi co chce.

Konkretniej wygląda Sabelenka od dłuższego czasu. Jakaś taka nijaka jest Japonka, nie za dobrze podaje i oddaje inicjatywę trafiającej rywalce. Jak nie zaliczy jakiegoś przestoju Białorusinka to wygra. Szkoda tylko, że wciąż drze się jak dzikie zwierze jak wygra ważny punkt.

Edit: jinx chyba zadzialał, odrobiła brejka Naomi .

Śledze ją od jakiegoś finału z Sharapovą. I nie żałuję. Szkoda że przygoda z USO chyba właśnie sie kończy

Kilka punktów nieźle skonstruowanych przez Białorusinkę, i w miarę jeszcze gra w 2 secie, Japonka od czasu pierwszego seta do przełamania na jej niekorzyść w 3 partii - mizernie. Ogólnie nie powala ten mecz ani przez chwilę. Lekko zawiedziony jestem. Sabalenka absolutnie bezsensownie gra tego debla jeszcze.

PS. I od 2-1 dla siebie z breakiem dla siebie Aryna gra konkretne dno.
PS2. Ale za wyjście "z jajami" z 0-40 na 2-4 przeciwko sobie - brawa z kolei.

Miała Osaka 0-40 i 0-30 w gemach serwisowych rywalki, ktore przegrała. Oby to się nie zemściło. Po 4 i serwis Japonki.

Trzy meczowe Osaka.

Już nie.

Jakoś nie może Sabalenka tego gema wygrać, ogólnie zacna walka. Może teraz koniec?

Domkła.

No nie, df na koniec, szkoda.

Może nie podołała nieco presji, może sił (w końcu) zabrakło.
Osakę stać na dużo bardziej konsekwentną grę niż dzisiaj. Oby, bo w przeciwnym razie losy Dołpowej w tym turnieju zależą od stopnia kluczowości Kluczowej Madison, a jej trudno całkowicie zaufać.

Zrobiła się dramaturgia na koniec, i tak sporo wybroniła Białorusinka zanim poległa. Generalnie ten trzeci set chyba był najlepszy, dobrze, że Naomi gra dalej. Jakby tak zrobiła finał ze Stephens byłoby bardzo bardzo zacnie. Na razie myślę jednak o QF i obie potencjalne rywalki nie wzbudzają wielkiego strachu. Mogłaby Japonka skorzystać.

Szkoda, myślałem że już tego nie puści po tak spektakularnym wyjściu z 0-40.

Tsurenko też wzywa lekarza na kort.

Carl Suarez-Navarro eliminuje Szarapową.

Sugerujesz, że(wreszcie) zmieniała płeć i stąd te wyniki?

Tak to mogło zostać odebrane.

Przepraszam urażonych.

Minęło 1,5 roku i powrót Szarapowej wciąż wygląda bardzo przeciętnie, ciekawe czy będzie jej się chciało szarpać od Igrzysk.

Btw, na TF-ie pisali, że Carla świetnie zagrała w meczu z Garcią, o ile dla Francuzki (jeśli ta ma ambicje, by być poważną tenisistką) nie jest to żadne usprawiedliwienia, tak dla Rosjanki będącej lata świetlne od szczytowej formy, już chyba być może. Powinna Keys obronić finał, a jest nadzieja, że drugi raz z rzędu takiego syfu nie zagra (biorę pod uwagę, że przyjdzie jej tam ratować świat) w meczu o tytuł.

Nie wierzysz w ogóle w Sloane? Pytam serio, jakby co.